Strona 1 z 1

Długa droga do 8000-tonowców

: 2013-03-23, 11:40
autor: mcwatt
W zasadzie nie będzie to recenzja artykułu, mam tylko kilka uwag, ten dział wydaje się jednak nieco bardziej odpowiedni do tego niż Opracowania.
Artykuł został napisany w oparciu o dwie publikacje z Warship International z wczesnych lat 80-tych, chociaż do wykorzystania są nieco nowsze źródła (chociażby książka Guigliniego i Moreau o 8000-tonowcach).
Temat jest bardzo ciekawy, zabrakło mi jednak w artykule Pana Dąbrowskiego rozwinięcia kilku tematów:
- nie ma ani słowa we wstępie o założeniach doktrynalnych Marine Nationale i powodach dla których stan posiadania jeśli chodzi o krążowniki był taki a nie inny, a nawet kilka zdań o rywalizacji francusko-angielskiej i chociażby koncepcjach Jeune Ecole wyjaśniłyby sytuację.
- niejasna jest dla mnie sprawa ustawy z 30 marca, wiem że w Statut Naval z tego roku była propozycja budowy 10 krążowników rozpoznawczych, ale czy środki na to zostały autoryzowane wspomnianą ustawą? W dalszej części tekstu mowa jest o nowelizacji tej ustawy i budowie już tylko 6 krążowników, a rok później złożono zamówienie na 3... Fajnie by było gdyby autor krótko wyjaśnił jaki był tok postępowania jeśli chodzi o zamawianie okrętów i jakie instytucje były w to zaangażowane po drodze. Pomogłoby to w zrozumieniu całego procesu.
- nieszczęsne kazamaty w projekcie z 1914 roku... Guglini i Moreau w swojej książce również wspominają o kazamatach, ale nie ma to pokrycia w planie okrętu z epoki który również jest zamieszczony w ich książce! Wszystkie działa na tym rysunku mają osłony przeciw odłamkowe, ale nie widać absolutnie aby działa na śródokręciu były osłonięte kazamatami. John Jordan napomina o tym w najnowszej książce o francuskich krążownikach, a planik tam zamieszczony to odzwierciedla.
- w podtytule mowa jest o ewolucji francuskiej myśli technicznej, ale ciężko o tym pisać nie wspominając o wpływie jaki miały na francuskie konstrukcje krążowniki budowane w tym czasie w innych krajach. A przecież przy projektowaniu Convoyeur d'escadrilles z 1914 roku na pewno jakiś wpływ na konstrukcję czy może nawet tylko na założenia projektu miały brytyjska Arethusa, niemiecki Magdeburg czy też któreś z włoskich lub austro-węgierskich krążowników. Podobnie było zresztą z Duguay-Trouin i jego dwoma bliźniakami - budowa typu E dla Royal Navy i typu Omaha dla US Navy miały istotny wpływ na ostateczny kształt projektu francuskiego.
- te "zawirowania ministerialne" po I wś i z początku lat 20-tych aż się proszą o szerszy komentarz, miały w końcu ogromny wpływ na kształt Marine Nationale w latach 20-tych i 30-tych.
- zmiany w koncepcji użycia krążowników po I wś mogły by być opisane nieco szerzej, jest tylko wzmianka o studium z 1919 roku...

Fajnie że taki artykuł się ukazał, temat jest ciekawy ale moim zdaniem dalece niewyczerpany. Zamiast skupiać się na opisach założeń projektowych kolejnych wersji ( a to jest większość tekstu) - które można by wrzucić w tabelkę i odwoływać się do niej w tekście - lepiej byłoby chyba skupić się na procesach które doprowadziły do takiej a nie innej sytuacji i co miało na to wpływ. Wydaje mi się że artykuł byłby ciekawszy (nawet jeśli zrobiłby się z tego dwuodcinkowy tasiemiec i wzbudził powszechne oburzenie ;) ). Tyle marudzenia ;).

Re: Długa droga do 8000-tonowców

: 2013-03-23, 13:03
autor: de Villars
- nie ma ani słowa we wstępie o założeniach doktrynalnych Marine Nationale i powodach dla których stan posiadania jeśli chodzi o krążowniki był taki a nie inny, a nawet kilka zdań o rywalizacji francusko-angielskiej i chociażby koncepcjach Jeune Ecole wyjaśniłyby sytuację.
no właśnie, a są tacy którzy potrafią napisać: geneza? a kogo obchodzi geneza? :o
a akurat w artykule o takim temacie jest to kwestia kluczowa. i nie wolno sobie odnośnie niej pozwalać na skróty czy uproszczenia.
(nawet jeśli zrobiłby się z tego dwuodcinkowy tasiemiec i wzbudził powszechne oburzenie
wierz mi, oburzenia by w takim wypadku nie było. Oburzenie budzi rozwlekanie opisów służby, zwłaszcza jak była nudna i nie obfitująca w istotne wydarzenia.

Re: Długa droga do 8000-tonowców

: 2013-03-24, 20:52
autor: mcwatt
de Villars pisze:
(nawet jeśli zrobiłby się z tego dwuodcinkowy tasiemiec i wzbudził powszechne oburzenie
wierz mi, oburzenia by w takim wypadku nie było. Oburzenie budzi rozwlekanie opisów służby, zwłaszcza jak była nudna i nie obfitująca w istotne wydarzenia.
To był żart oczywiście :)
A tak na serio to jak najbardziej się zgadzam, geneza to zwykle najciekawsza część jakiejkolwiek monografii, bez tego reszta tekstu może czasami wydawać się nie do końca zrozumiała.