Postaram się uniknąć modnego stylu bijatyki, tym bardziej że nie jestem stroną „sporu”, a jedynie naświetlić dlaczego nie podoba mi się wspomniany styl i rozwinąć kilka kwestii poruszonych w artykule.
W tym kontekście ciekawym wydaje mi się źródło informacji podanych w artykule.
1. liczba podchorążych
Pełna zgoda, że są dokumenty mówiące o 40 podchorążych, ale na str. 31 Autor pisze;
Później poczęto mówić o całej setce podchorążych, o czym nie było mowy podczas budowy i odbioru ORP Gryf.
Autor przyznaje, że nie wie dokładnie kiedy było to "później", ale interesujące jest źródło (literatura wspomnieniowa? jeśli tak to jaka?) tej konkretnej liczby (100).
2. miny
To w sumie najciekawszy fragment. W przypisie 18 Autor pyta o zapis dot. 511 min. To zapis, który o ile się nie mylę pojawia się w kilku miejscach, choć ja mam pod ręką tylko jedno. Eugeniusz Kozłowski w "Wojna obronna Polski 1939:wybór źródeł” na stronie 81 przytacza dokument: "Stan Marynarki Wojennej w roku 1936", w którym w wykazie uzbrojenia ORP Gryf podano 300/511 min morskich. Oczywiście, to nie jest dokumentacja techniczna, a Gryfa jeszcze wtedy nie ma na wodzie, ale są to dwie ciekawe informacje, które interpretuję jako zakładaną jednostkę ognia (etat) i maksymalną pojemność minową (podyktowaną liczbą punktów mocowań, a nie ilością dostępnego miejsca).
W planie 6-letnim mowa jest o stałym zapasie min na ORP Gryf w liczbie 150 szt., który moim zdaniem należy również traktować jako stały balast w codziennej służbie i jednoczesną realizację funkcji pływającego magazynu min. Ten sam dokument mówi o przygotowaniu dla Gryfa łącznie 500 min wz. 08 zmod. Nie ma jednak jednoznacznego zapisu, czy jest to ładunek jaki może zabrać na raz, czy "na raty".
Teraz najciekawsze, na co moim zdaniem również nie ma dowodów. Przebudowa ORP Gryf wcale nie oznaczała, że na górnym międzypokładzie nie można było
przenosić min. Oznaczała, że nie można ich było z międzypokładu stawiać (Tom, to było nieodwracalne). Innymi słowy rzeczywista pojemność minowa pozostaje nieznana. Może nią być 300, 500, 511 jak i inna liczba. Nie wiedząc co zmieniono pod pokładem można równie dobrze przypuszczać, że maksymalna liczba przenoszonych min pozostała bez zmian, nieprawdaż?
3. wyliczenia czasów stawiania min
Wyliczenia na stronie 28 są poprawne, ale zabrakło mi jednej istotnej informacji tj., że są one teoretyczne, bo nie spotkałem się dokumentem, który przypisywałby Gryfowi rolę ofensywnego stawiacza min. Zagrody ofensywne miały stawiać okręty podwodne oraz kontrtorpedowce i to właśnie dla tych ostatnich odpowiedni był reżim stawiania min przy 15 (i więcej) węzłach w obliczu nieprzyjaciela. Według mnie dla Gryfa to była czysta teoria (ale była!). Dlaczego to poruszam? Otóż Czytelnik mógłby dojść do wniosku, że był to poważnie rozpatrywany sposób szybkiego stawiania zagrody złożonej z 300 min. Naprawdę chciałbym zobaczyć jak w ciemnościach 16 lub więcej obsad minowych systematycznie przetacza po pokładach na odcinku 40 metrów i zrzuca miny w tempie umożliwiającym interwał 52 sekundy, a przede wszystkim, że jest to skoordynowane między dwoma pokładami. Zgadzam się, że teoretycznie byłoby możliwe postawienie ok. 280 min (tych na liniach, bez przetaczania) w takim tempie o jakim pisze Autor, ale moim zdaniem w realu jest bardzo trudne do wykonania.
Poza tym trzeba sobie zadać pytanie co zyskiwano w istotny sposób płacąc za to przede wszystkim dokładnością postawienia zagrody i ryzykując przerwaniem stawiania np. na skutek problemów na jednym czy dwóch torach minowych? Zyskiwano 10-15 minut „suchego czasu” stawiania zagrody. Niech każdy sam sobie oceni czy to miało jakiś większy sens.
BTW ile potrzebował Łomidze by po prostu wyrzucić miny za burtę?
4. wyrzutnia torped
Arcyciekawa sprawa wyrzutni torpedowej i jej rysunki ma jednak mała wadę.
Aby ją dostrzec muszę wstawić dwa cytaty:
Otóż wspomniani przeze mnie Autorzy kreują siebie na wybitnych znawców tematu i swoje domysły i spekulacje przedstawiają Czytelnikom jako "prawdę objawioną" Panowie, czas spuścić powietrze z tego balonika pychy i używać sformułowań stosunku do kwestii, co do faktów na potwierdzenie których nie macie dokumentów. W tych sprawach zalecałbym np. "wydaje się", "moim zdaniem", "prawdopodobnie", "wiele na to wskazuje" itp.
Na koniec obiecałem coś o wyrzutni torpedowej na ORP Gryf. To Gryf jednak miał wyrzutnię torpedową? Oczywiście, że tak![wytłuszczenie – Marmik] Już słyszę ten głośny przeciągły okrzyk – GDZIEEE? Jak to gdzie? W magazynie. Jakoś nikt nie wpadł na to, że owa wyrzutnia może być ruchoma i zdejmowalna z okrętu. A była
Mam nadzieję, że Autor ma dokumenty na potwierdzenie swojej stanowczej tezy. O ile nie źródłowe to chociaż wspomnieniowe, że istniała fizycznie, magazynowo, a nie w formie rysunków technicznych czy niezrealizowanych zamierzeń.
Tak, Rymszewicz ją wymienia, ale w tym samym akapicie pisze też, że uzbrojenie Gryfa stanowiło 600 min morskich.
Mam też nadzieję, że są dokumenty, wskazujące – jak to Autor pisze w dalszej części – iż wyrzutnia miała pochodzić z któregoś z naszych starych torpedowców.
Przy tym pojawia się dobre, poboczne pytanie skąd pochodziła pojedyncza wyrzutnia na ORP Generał Sosnkowski? Przyznam, że nie pamiętam.
5. torpedy
Przypis 23
Interesujące jest ile to torped ćwiczebnych i bojowych tego typu mieliśmy. Otóż wg "Regulaminu Służby Broni podwodnej, Tom I, część 7" wydanego w 1925 r. i zatwierdzonego w 1926 r." s. 65 cytuję [pisownia z oryginału]: "Są to 80 torped partii [tu następuję wyszczególnienie partii i kolejnych liczb torped – przyp. Marmik]. Razem wziąwszy otrzymamy 580 torped mod. 1906 M (zmodyfikow.). …" A gdzie inne torpedy, np. wz. 04 i 06, które też mieliśmy? Nieźle, wybieraliśmy się na wojnę?
Ten przypis wydaje mi się absurdalny. Przytoczony cytat z instrukcji w oryginale poprzedzony jest oznaczeniem paragrafu zatytułowanego "Torpedy wzoru 1906, zmodyfikowane". Przekładając zapis instrukcyjny brzmi to tak, że owymi torpedami są torpedy wyprodukowane przez oba zakłady w wymienionych numerach partii. Innymi słowy wymienione zostały wszystkie torpedy, a nie torpedy, które otrzymała strona polska. Wydaje się to o tyle logiczne, że cała instrukcja w technicznych fragmentach prawdopodobnie jest przekładem z języka francuskiego. Wątpię by ktokolwiek zajmujący się tematem PMW był skłonny w ogóle rozważać hipotezę, że mieliśmy 580 jakichkolwiek torped razem wziętych. Instrukcja to podręcznik obsługi i użytkowania, a nie dokument materiałowy lub rozkazodawczy, a tylko taki może być podstawą określania stanu ilościowego.
Idąc dalej, Autor w pierwszym pytaniu zawiera też stwierdzenie, że mieliśmy jakieś torpedy wz. 06. Nie upieram się, że nie, ale chętnie poznałbym źródło takiego stwierdzenia.
Pytanie, którym Autor kończy przypis to dla mnie właśnie to, co czyni styl pisania trudnym do zaakceptowania.
Na sam koniec pragnę wyrazić szczerą nadzieje, że w dalszych pracach publicystycznych Autora znajdują się opracowania o takich tematach, gdzie wciąż "żyją lwy" i nikt ich nie dotykał. Utrudni to utrzymanie dotychczasowej „polemicznej” formy, ale z pewnością będzie bardzo korzystne dla poznania historii PMW.