Maciej3 pisze: ↑2020-11-15, 18:03
Od razu generuje tabele balistyczne - w metrach i jardach. Wyjściowe dane w plikach csv. Można wciągnąć do jakiegoś arkusza kalkulacyjnego i się pobawić.
No więc pobawiłem się troszkę, próbując wygenerować tabele dla znanych dział. Próbowałem znaleźć współczynnik kształtu pocisku
i, znając parametry danego pocisku i armaty - masę poc., prędkość pocz., kąt podniesienia i donośność. A następnie w oparciu o to
i wygenerować sobie tablice balistyczne.
W pierwszym podejściu zająłem się 28 cm SL L/40 z pancerników Deutschland (starych). Dla pocisku ppanc. L/2,6 sensowny rezultat udało mi się uzyskać za pomocą formuły oporu powietrza Gavre (zakładałem, że wsp.
i pownien być <1 tak jak to być powinno), wszystkie inne dawały znacznie zawyżony rezultat. Być może przyczyną był iście potworny kształt tego pocisku, który należałoby chyba określić jako cylindryczno-smoczkowy
http://www.navweaps.com/Weapons/WNGER_11-40_skc04.php (na dole strony). Dla długiego burzącego L/4,4 z kolei dla kilku sprawdzonych formuł to
i było w miarę podobne. Co jednak ciekawe, nie udało mi się dokładnie odtworzyć (chyba?) trajektorii. Wg stronki Naval Weapons donośność tego pocisku z armaty okrętowej (kąt podniesienia 30°) wynosiła 25.640 m, zaś z armaty nadbrzeżnej (45°) 27.750 m. Jak się jednak wyskalowałem na tę pierwszą wartość, to ta druga dla tych kilku sprawdzonych formuł zawsze była większa (28,5 - 28,8 km). No ale pal licho, nie musi być idealnie.
Żeby jednak pozostać w temacie wątku, postanowiłem zmierzyć się z jakąś modelową sytuacją, np. pancernik Schleswig-Holstein vs. bateria helska 152 mm. Posłużyłem się wzorem (empirycznym chyba) niejakiego dra Betha na przebijanie betonu, takim starszym prostszym, bez osobnego uwzględniania gęstości zbrojenia czy kształtu dzioba pocisku (odwala się to zbiorowym współczynnikiem). Ale wg samego autora daje on bardzo zbliżone rezultaty do tego nowszego i lepszego. Wzór wzięty jest z pracy o bombach, ale sam autor pisze o sprawdzaniu go za pomocą pocisków testowych i że w ogóle się do wszystkiego nadaje. Zasadniczo podaje wynik dla prostopadłego uderzenia, dla kątów 13 - 20°od normalnej należy przyjąć uśredniony współczynnik korygujący 0,78. Sprawdza się dla zakresu prędkości 500 - 3000 fps (150-900 m/s). Wzór wygląda tak:
P = C * (W/d^2) * [d^(1/5)] * (V/1000)^(4/3)
i jeszcze dodatkowo:
e/d = 1,23 + 1,07 * Z
s/d = 2,28 + 1,16 * Z
gdzie:
P - penetracja w calach
Z - penetracja w kalibrach
C - współczynnik równy 4,6 dla betonów o wytrzymałości na ściskanie 5000 psi; 6,0 dla betonów 3400 psi
W - masa pocisku w funtach
d - kaliber pocisku w calach
V - prędkość uderzenia w stopach na sekundę
e - perforacja
s - scabbing (zna ktoś może jakieś polskie słówko?)
Penetracja jest wtedy, gdy cały pocisk przenika przeszkodę (jego dno opuszcza ścianę); perforacja - pocisk wybija dziurę na wylot; scabbing - od wewnętrznej powierzchni odrywane są masywne fragmenty przeszkody (w odniesieniu do metalowego pancerza zwie się to spalling).
Powyższy wzór uwzględnia jedynie kinetyczne oddziaływanie pocisku, pomija kwestię jego wybuchu.
Zasadniczo powinno się to wszystko powymnażać i uporządkować, przechodząc na jednostki metryczne. Ale mi się nie chce
. Od kiedy wynaleziono Excela, wolę wszystko łatać prostymi funkcjami przeliczającymi dodawanymi w komórkach obok, zamiast tak profesjonalnie przeliczać.
Z programiku Macieja3 wyszło mi, że z 15 km prędkość końcowa pocisku L4,4 (284 kg) wynosiła 436 m/s, a kąt upadku 16,3°. W tych warunkach penetracja powinna wynosić 122 cm, perforacja 165 cm, a scabbing 202 cm. Wg ostatniej publikacji WLU schrony baterii helskiej miały grubość ścian i stropów 180 cm. Czyli kinetyczne uderzenie w ścianę powinny przetrwać. Póki nie znajdę jakiegoś wzoru uwzględniającego wybuch, na tym etapie muszę pozostać.
A jeszcze:
esem pisze:Włoskie VV i L trafiały angielskie niszczyciele sporadycznie ale statystycznie nie odbiegało od innych. Czyżby jednak strzelali p.pancami?
Niszczyciel nie powinien przeżyć trafienia tonowym pociskiem burzącym
Na ile się zorientowałem, do włoskiej armaty 381/50 Ansaldo M1934 nie było pocisku burzącego (czy ściślej był, ale nie wszedł do użytku). Były ppance AP i i SAP (półpancerne - czyli takie burzące ze zwiększoną zdolnością przebijania, o wzmocnionej konstrukcji i z zapalnikiem dennym). SAP zawierał 29,5 kg m.w. Tyle może mieć np. bomba lotnicza o wagomiarze 50-100 kg. Niszczyciel zwykle był w stanie przetrwać jedną taką bombę. Oczywiście pocisk art. miał tę przewagę, że mógł dotrzeć daleko w głąb kadłuba i eksplodować gdzieś tam w środku, a taka mała bomba no niespecjalnie; z drugiej strony mógł też przejść na wylot i wywalić poza okrętem, a bomba nie bardzo (ppanc. czy SAP by mogła, ale burząca no nie, raczej).