Woda za burtę...

Techniczne zagadnienia okrętowe

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1621
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Woda za burtę...

Post autor: Grzechu »

Słuchajcie, ostatnio zostałem "zastrzelony" pytaniem...

Często widzi się (heh, tak często, że gdy chciałem znaleźć jakąś fotkę, to... nie znalazłem :x ), że ze statków i okrętów praktycznie non stop wylewane są za burtę ogromne (nooo... stosunkowo ogromne) ilości wody.
Pytanie brzmiało: skąd się ta woda bierze w takiej ilości, że trzeba ją na okrągło wypompowywać?

Moja odpowiedź to: drenaż (czyli... przecieki), chłodzenie, instalacja sanitarne i - być może - przeciwpożarowa.

Czy jest coś jeszcze?
Republika marzeń...
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Re: Woda za burtę...

Post autor: pothkan »

No i deszczówka & wysokie fale.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 959
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Woda za burtę...

Post autor: Gregski »

Z chłodnic oleju i wody słodkiej.
Rozładowujące tankowce dodatkowo zrzucają dużo wody chłodzącej scrubber.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
jarman
Posty: 51
Rejestracja: 2012-04-12, 09:50

Re: Woda za burtę...

Post autor: jarman »

Grzechu pisze: Moja odpowiedź to: drenaż (czyli... przecieki), chłodzenie, instalacja sanitarne i - być może - przeciwpożarowa.
Akurat woda z przecieków, odwodnień, odpompowywania studzienek zęzowych, itp. to nie. Wody zaolejone nie mogą być usuwane za burtę podczas postoju na redach i w portach. Muszą być magazynowana w zbiornikach wody zęzowej, czy ściekowej (różnie bywają one nazywane na statkach) i zdawane na specjalne barki i/lub do portowych stacji utylizacji. W wielu portach administracja podczas kontroli wymaga legitymowania się kwitami o zdaniu takiej wody. Ew. po odolejeniu woda zęzowa może być usuwana za burtę na pełnym morzu w okreslonej odległości od brzegu. Wyjątkiem są akweny zamknięte takie jak np. Bałtyk gdzie nie można usuwać ich w ogóle. Oczywiście tyle z przepisów, a zchowania mechaników bywają różne. Jak winowajcy zostaną przyłapani - armatora kosztuje dużo.

Instalacje sanitarne - tak jak wody zanieczyszczonej. Są porty gdzie praktycznie można sikać za burtę ew. poprzez statkową oczyszczalnię (czyli tzw. "sraczmaszynę"), a w innych trzeba ścieki zdawać do lądowej oczyszczalni. Na morzu powinno usuwać sie poprzez oczyszczalnię, ale...

To co leje się z "dziury" w burcie podczas postoju statku na redzie czy przy kei to z pewnoscią zrzut wody z obiegu pierwotnego (woda zaburtowa) ukladu chłodzenia (wody obiegowej, oleju smarnego) i to raczej tylko agregatu/ów prądotworczego/ych i np. chłodnicy pary. Silnika/ów głównego podczas postoju się nie chłodzi, a zwykle grzeje. Wykorzystuje się więc przeważnie portową pompę wody zaburtowej o mniejszej wydajnosści, o ile taka jest w układzie.

Instalacja przeciwpożaorwa służy do gaszenia - więc jak się nie pali - to zwykle się nie leje. Ale tak jak w wojsku "chlebak, jak sama nazwa wskazuje służy do noszenia granatów", to i instalacje ppoż wykorzystuje się także min. do płukania pokładów, ścian nadbudówek, czy mycia ładowni pod nowy ładunek. Wtedy leje się po całym statku i scieka przez szpigaty po burtach - chociaż widziałem rozwiazania z rurami spustowymi ze szpigatów za burtę. Aby nie męczyć pomp ppoż, które jako wirowe nie za dobrze znoszą pracę na zamkniętym tłoczeniu otwiera się jakiś hydrant tam gdzie za wiele nie da się zalać, albo lepiej spłukiwanie kotwicy. W porcie raczej po stronie przeciwnej do kei i wtedy widać jak sika z kluzy. Przyjemniejszy sposób wykorzystania instalacji ppoż to napełnianie basenu statkowego, o ile taki jest. Jego opróżnianie jest prosto za burtę. Ale to raczej tam gdzie ciepło i z kei nie widać.

Może być jeszcze wylot z instalacji balastowej, ale to wtedy gdy statek jest pod załadunkiem - to raczej można zobaczyć pływając po porcie statkiem wycieczkowym. W zależności od miejsca układania ładunku (czyli w zgodzie ze sztauplanem) trzeba odpowiednio odpompowywać poszczególne zbiorniki balastowe, aby nie doprowadzić do utraty stateczności, a historia zna takie przypadki.

I to tyle z reminiscencji byłego mechanika.
Awatar użytkownika
Kpt.G
Posty: 870
Rejestracja: 2013-10-11, 14:22

Re: Woda za burtę...

Post autor: Kpt.G »

Zawsze miło posłuchać czifa.. ;)
"Jesteś UPIERDLIWY!" Nie.. ja jestem Ciekawy i drążę niektóre interesujące mnie tematy.. a że zadaję dużo pytań? "Kto pyta nie błądzi" głosi powiedzenie. ;)
Jakże daleko z Domu do Morza!
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 959
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Woda za burtę...

Post autor: Gregski »

A teraz do wody to dodajemy NaOH.
Wlasnie bunkrujemy 80 ton 50% NaOH. Na miesiac powinno starczyc.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
ODPOWIEDZ