Sofot program )) nic w tym zakresie nie zmienił bo zmienić nie mogł a przemysł zbudowny za ciezkie pieniądze służył III Rzeszy.1. "Sofortprogram" (ładne - kto to wymyślił? ) podjęto w momencie gdy oceniono że wybuch wojny w najbliższych miesiącach jest bardzo prawdopodobny czy niemal pewny. Oceniono zresztą prawidŁowo, bo wszak jak wiemy wojna faktycznie wybuchła. Zajęcie terytorium kraju przez okupantów z pewnością rozłożyło budżet na wiele lat. Gdyby nie bezpeśrednie zagrożenie wojną toby pewnie tego programu nie podjęto
Doprawdy? była jakaś dramatyczna róznica pomiedzy osiągami np. MS406 a np. Kobuza?2. Kupowano taki sprzęt jakiego się samemu nie miało, no i taki jaki był na sprzedaż. Proste.
o Battlach już tutaj wspomniano.
wszystkie działania Zająca wyglądają na objawy bezrozumnej paniki
odpowiadam en block z braku czasu. Stach u d.... powinien powodować zgola odmienne reakcje.4. Wybacz ale to już kompletny idiotyzm. Jak już wojna wisi na włosku i strach u d...y to logiczniejszą decyzją jest szybki zakup sprzętu którego się samemu nie ma/nie produkuje niż konstruowanie go sobie w nadziei że może się zdąży. Jak rozumiem chodzi ci o to że np. kupiono setkę Morane'ów MS406 pracując zarazem w kraju nad Jastrzębiem, samolotem podobnej klasy. Ale własnie kluczowe sŁowo tu brzmi "szybko". Morane były, latały, tylko kupić te 100 szt. i przywieźć, a Jastrząb był na etapie badań prototypu, może by co z niego wyszło a może nie, może dałby się szybko wdrożyć do produkcji, a może nie - a przypominam że sofortprogram podjęto wobec zagrożenia szybkim wybuchem wojny, zagrożenia jak się okazało realnego bo faktycznie wkrótce wybuchła wojna.
5. coś ty się tak do tego PZL-43 przyczepił? To taki sam Karaś tylko odrobinę lepszy, żaden przełom jakościowy czy taktyczny ani żadna wunderwaffe któraby pchnęła historię na inne tory. Chyba 5 szt. ich zresztą walczyło w Kampanii Wrześniowej i niczym się szczególnym nie wykazały. Wyższe nieco osiągi "Superkarasia" wynikały przede wszystkim z zastosowania w nim silnika Gnome-Rhone, lżejszego i o większej mocy niż Bristole używane w Polsce. Ale właśnie Wojsko Polskie testując kiedyś tam te silniki oceniło ze GR są zawodne, wrażliwe na trudne warunki eksploatacji, mają krótką żywotność itp. itd. generalnie ocena była negatywna i wybrano licencję na silniki Bristol. Gdyby np. masowo kupiono PZL-43 a te np. masowo ugrzęzły na lotniskach polowych wskutek awarii zapylonych silników to też by była kaszana...
1. dokończenie budowy serii Łosi - mozna było mnieć przynajmniej tyle tych samolotów ile było w BB(może wtedy byłby sens istnienia tej ostatniej) wypchnięte w ten sposób karasie pozwoliłby utworzyć chciaż symboliczną rezerwę sprzetową
2.PZL 11G powinie być asekuracją PZL 50 ( Rayski miał całkowitą rację) maszyny tego typu powinny byc produkowane juz od wczesnego lata 39
3. oczywiscie na eksportowe podboje nie ma ani czasu ani miejsca - wiec PZL 43 ...nigdy nie powstają
4. Za sojuszniczą pomoc w stylu obiecanych na świety nigdy MS 406, Hurry i Batlle należało ...grzecznie podziękować. nie były nam do niczego potrzebne
5. a propos Karasi w BB - uważam,że te maszyny były bardziej samolotami zwiadowczymi niż bombowymi i to dla mnie ich główna funkcja. poza tym celów do bombardowania przez lotnictwo armijne tez nie brakowało