Zniszczenie aeroplanu polskiego
Zniszczenie aeroplanu polskiego
13 sierpnia 1920 roku (nad ranem) gdańszczanie zniszczyli polski samolot na dworcu kolejowym we Wrzeszczu. Był przewożony z Pucka do Poznania, a konwojował go oficer (por. pil. Władysław Misiński) i 14 żołnierzy. Zrzucono go z wagonu na ziemię, połamano skrzydła i stery, uszkodzono całkowicie silnik. Potem samolot spalono. Władze polskie wyceniły straty na 70 tysięcy marek niemieckich (równowartość ok. 1,2 tys. ówczesnych dolarów). Gdy chciano wystapić do sądu o odszkodowanie od władz Gdańska okazało się, że samolot nie jest własnością rządową i nie wiadomo jaki typ reprezentował. Sadzono, że był to Albatros C.XV i że należał do ochotniczej eskadry lotniczej w Poznaniu (kupiony prawdopodobnie przez lotnika eskadry p. Maja). Okazało się to nieprawdą. Sprawa ciągnęła się bardzo długo, w końcu sąd uznał roszczenia polskie, ale władze w. m. Gdańska oceniały straty tylko na 50 tys. marek (pismo z 27.09.1922 r.). W tym okresie Dowódca Lotnictwa Morskiego ustalił (pismo z 22 maja 1922 r.), że samolot był jednomiejscowym dwupłatem typu Fokker D-VII o długości 6,94 m i rozpiętości 8,98 m. Natomiast nie wyjaśniło się pochodzenie samolotu.
(na podstawie dokumentów z Archiwum Państwowego w Gdańsku)
JB
(na podstawie dokumentów z Archiwum Państwowego w Gdańsku)
JB
Ostatnio zmieniony 2007-05-30, 07:53 przez JB, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciekawe, choć nie niemożliwe.
Należy pamiętać iż chyba 20 Fokkerów D-VII nasi kupili na lewo.
Niemieccy piloci startowali z lotniska fabrycznego w Pile, błądzili nad Polskę, by wrócić koleją z nieco pękatymi kieszeniami.
W tym momencie jeżeli taka maszyna znalazła się w Gdańsku to przyznanie się do jej własności przez polski rząd faktycznie mogło być zanegowane skoro maszyna była kradziona
Należy pamiętać iż chyba 20 Fokkerów D-VII nasi kupili na lewo.
Niemieccy piloci startowali z lotniska fabrycznego w Pile, błądzili nad Polskę, by wrócić koleją z nieco pękatymi kieszeniami.
W tym momencie jeżeli taka maszyna znalazła się w Gdańsku to przyznanie się do jej własności przez polski rząd faktycznie mogło być zanegowane skoro maszyna była kradziona
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
Nie wiem skąd ta pewność. Wynika chyba z braku czasu do zajrzenia do odpowiednich książek...Mitoko pisze:Ciekawe, choć nie niemożliwe.
I Tomasz Goworek w "Pierwsze samoloty myśliwskie lotnictwa polskiego" i Andrzej Morgała w "Samoloty wojskowe w Polsce 1918-1924" i "Samoloty w polskim lotnictwie morskim" zgodnie podają, że po zajęciu w lutym 1920 roku lotniska w Pucku znajdowało się tam kilka wraków samolotów. Z tego polskim mechanikom udało się odremontować dwa. Pierwszy był pływakowy Friedrichshafen, a drugim właśnie myśliwski Fokker D-VII (remont zakończył się w lipcu 1920 roku).
Z tym, że obaj podają, że samolot został zniszczony przez "nieznanych sprawców" latem 1920 roku na obszarze WM Gdańska, ale na lotnisku we Wrzeszczu. Nie podają numeru seryjnego samolotu, ani dokładnej daty zdarzenia ale wydaje mi się, że chodzi właśnie o ten samolot.
A co w moim stwierdzeniu ma znamiona pewnościZelint pisze:Nie wiem skąd ta pewność.Mitoko pisze:Ciekawe, choć nie niemożliwe.
Nie da się ukryć - pisane w przerwie pomiędzy spotkaniem wspólnoty, a spotkaniem wspólnoty piętra.Zelint pisze:Wynika chyba z braku czasu do zajrzenia do odpowiednich książek...
Czyli problem podobny - maszyna zapewne nigdy nie była wprowadzona na stan lotnictwaZelint pisze:I Tomasz Goworek w "Pierwsze samoloty myśliwskie lotnictwa polskiego" i Andrzej Morgała w "Samoloty wojskowe w Polsce 1918-1924" i "Samoloty w polskim lotnictwie morskim" zgodnie podają, że po zajęciu w lutym 1920 roku lotniska w Pucku znajdowało się tam kilka wraków samolotów. Z tego polskim mechanikom udało się odremontować dwa. Pierwszy był pływakowy Friedrichshafen, a drugim właśnie myśliwski Fokker D-VII (remont zakończył się w lipcu 1920 roku).
Z tym, że obaj podają, że samolot został zniszczony przez "nieznanych sprawców" latem 1920 roku na obszarze WM Gdańska, ale na lotnisku we Wrzeszczu. Nie podają numeru seryjnego samolotu, ani dokładnej daty zdarzenia ale wydaje mi się, że chodzi właśnie o ten samolot.
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
Przepraszam. Tym razem to ja nie doczytałem, bo przeczytałem: "Ciekawe, choć niemożliwe"...Mitoko pisze:A co w moim stwierdzeniu ma znamiona pewnościZelint pisze:Nie wiem skąd ta pewność.Mitoko pisze:Ciekawe, choć nie niemożliwe.
Natomiast zastanawia mnie kwestia nie wykazania prawa własności do samolotu. Skoro był wrak na lotnisku w Pucku, który wyremontowano to przecież udowodnienie tego przed sądem nie powinno być problemem. Ale może się mylę... Ostatecznie i tak sąd uznał polskie racje.
Gdyby maszyna była zdobyczą wojenną lub przyznaną nam w ramach jakiś odszkodowań lub chociażby kupioną - sprawa jasna.
Ale w przypadku zajęcia sprzętu o dość niepewnym statusie (skoro dał się naprawić do lotów to teoretycznie powinien podlegać komisji rozbrojeniowej jako sprzęt niemiecki)
Ale w przypadku zajęcia sprzętu o dość niepewnym statusie (skoro dał się naprawić do lotów to teoretycznie powinien podlegać komisji rozbrojeniowej jako sprzęt niemiecki)
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
Re: Zniszczenie aeroplanu polskiego
Witam!
15 lipca 1920 roku z Pucka wystartował pierwszy polski wodnosamolot.
Jakby 13 sieprnia mieli przetransportować z Pucka do Poznania wyremontowanego D-VII to przerzuciliby go lotem: szybciej, taniej, przyjemniej. Zresztą czemu do Poznania, skoro eskadry walczyły z bolszewikami?
Najprawdopodobniej był to jakiś destrukt znaleziony w magazynie w Pucku i przewożony na Ławicę przed remontem, żeby dało się go wykorzystać na części.
To najprostsze wytłumaczenie zamieszania jurystycznego...
A co do miejsca zdarzenia - to wierzę raczej JB - bo co by robiło 14 polskich zołnierzy na lotnisku, i skąd wzłąby sie tam tłum?
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. Mitoko - z Piły, to lotem transportowali Albatrosy, bo tam fabryka Albatrosa była, niczego innego...
X
4 lutego 1920 roku Niemcy opuścili Puck.JB pisze:13 sierpnia 1920 roku (nad ranem) gdańszczanie zniszczyli polski samolot na dworcu kolejowym we Wrzeszczu. Był przewożony po remoncie z Pucka do Poznania, a konwojował go oficer (por. pil. Władysław Misiński) i 14 żołnierzy.
15 lipca 1920 roku z Pucka wystartował pierwszy polski wodnosamolot.
Jakby 13 sieprnia mieli przetransportować z Pucka do Poznania wyremontowanego D-VII to przerzuciliby go lotem: szybciej, taniej, przyjemniej. Zresztą czemu do Poznania, skoro eskadry walczyły z bolszewikami?
Najprawdopodobniej był to jakiś destrukt znaleziony w magazynie w Pucku i przewożony na Ławicę przed remontem, żeby dało się go wykorzystać na części.
To najprostsze wytłumaczenie zamieszania jurystycznego...
A co do miejsca zdarzenia - to wierzę raczej JB - bo co by robiło 14 polskich zołnierzy na lotnisku, i skąd wzłąby sie tam tłum?
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. Mitoko - z Piły, to lotem transportowali Albatrosy, bo tam fabryka Albatrosa była, niczego innego...
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Re: Zniszczenie aeroplanu polskiego
W Pile fabryka Albatrosa produkowała Fokkery D-VII z licencji macierzystej wytwórni. Od każdego wyprodukowanego samolotu musieli jeszcze płacić prowizję do Fokkera...Ksenofont pisze:
P.S. Mitoko - z Piły, to lotem transportowali Albatrosy, bo tam fabryka Albatrosa była, niczego innego...
Re: Zniszczenie aeroplanu polskiego
To nie mnie trzeba wierzyć, a teczce z plikiem dokumentów w których wyrażnie jest napisane, że zdarzenie miało miejsce na dworcu kolejowym w Gdańsku. Masz rację jeśli chodzi o remont samolotu, był on przed remontem, a nie po (w pierwszym poście już to poprawiłem).Ksenofont pisze:A co do miejsca zdarzenia - to wierzę raczej JB - bo co by robiło 14 polskich zołnierzy na lotnisku, i skąd wzłąby sie tam tłum?
A tak na marginesie, to w Archiwum Państwowym w Gdańsku, w aktach Komisariatu Generalnego można znaleźć wiele takich i innych spraw, jak np. proces przeciwko szyprowi, który sprzedał gdańszczaninowi (po pijanemu) holownik "Wanda", własność marynarki wojennej Rzeczypospolitej, sprawa "mordu" polskich ułanów (przez policję gdańską) na dworcu w Pszczółkach, oryginalna karta tajnego współpracownika polskiego wywiadu (gdańszczanin, podane są wszystkie dane personalne), itd.
JB
Re: Zniszczenie aeroplanu polskiego
Albatros produkował licencyjne D-VII w fabryce w Johannisthall.Zelint pisze:W Pile fabryka Albatrosa produkowała Fokkery D-VII z licencji macierzystej wytwórni. Od każdego wyprodukowanego samolotu musieli jeszcze płacić prowizję do Fokkera...Ksenofont pisze:
P.S. Mitoko - z Piły, to lotem transportowali Albatrosy, bo tam fabryka Albatrosa była, niczego innego...
W Pile to fabrykowali Albatrosy.
Przynajmniej tak napisał wspominany tu Goworek i jeszcze kilku innych.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Chyba się mylisz Tymoteuszu. W domu sprawdzę w źródłach pisanych, ale wszędzie w necie podają, że Fokker D.VII był produkowany w 3 wytwórniach: 1) Fokkera (w Schwerinie), 2) Albatros Flugzeugwerke (Johannisthal), oraz 3) Ostdeutsche Albatros Werke (Schneidemühl). Tutaj podają nawet różnice tych 3 wersji produkcyjnych: http://www.aerofile.info/fokkerd7/d7html/index.html (-> The Fokker D.VII file -> history-> differences). Wiem, że to tylko strona w necie, ale bibliografię ma pokaźną...
Na dodatek zawsze wydawało mi się, że większość polskich Fokkerów pochodziła właśnie z wytwórni OAW ale może się mylę...The O.A.W. built D.VII's can be easily identified, since they have cowlings with 20 round shaped cooling openings on both sides. Some sources state that only O.A.W. painted the cowlings in a lozenge camouflage pattern.
Aaa, to przepraszam i wycofuję się chyłkiem, udając że nic nie zaszło...Zelint pisze:Chyba się mylisz Tymoteuszu. W domu sprawdzę w źródłach pisanych, ale wszędzie w necie podają, że Fokker D.VII był produkowany w 3 wytwórniach: 1) Fokkera (w Schwerinie), 2) Albatros Flugzeugwerke (Johannisthal), oraz 3) Ostdeutsche Albatros Werke (Schneidemühl). Tutaj podają nawet różnice tych 3 wersji produkcyjnych: http://www.aerofile.info/fokkerd7/d7html/index.html (-> The Fokker D.VII file -> history-> differences). Wiem, że to tylko strona w necie, ale bibliografię ma pokaźną...Na dodatek zawsze wydawało mi się, że większość polskich Fokkerów pochodziła właśnie z wytwórni OAW ale może się mylę...The O.A.W. built D.VII's can be easily identified, since they have cowlings with 20 round shaped cooling openings on both sides. Some sources state that only O.A.W. painted the cowlings in a lozenge camouflage pattern.
X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?