Beufighter (a także Whirlwind) miał być samolotem przechwytującym (myśliwskim). Załogant w Beuafighterze miał jedynie przeładowywać te dziadowskie Oerlikony (czy też HS) - bo o innych funkcjach pomyślano później.
To, czy 1500 koni będzie z jednego Napiera, czy z dwóch Peregrinów - nie miało znaczenia.
Wilk miałbyć dokładnie takim samym samolotem - uzbrojone w porządne działko 20 mm (jeden polski NKM 20mm miał moc trzech Oerlikonów FF), napędzanym przez zespół napędowy o mocy 1000 KM. A że dwa śmigła? To tylko lepiej...
Rezerwę sprzętowa Sumów? Pomijając, że trzeba by najpierw wprowadzić je do służby, to po co je wprowadzać.specjalista ds. ogólnych pisze:-przerwanie produkcji Suma (przynajmniej zwiększyłby rezerwę sprzetową)
Na wojnę w 1940 Zając musiał rozwijać lotnictwo myśliwskie, a nie liniowe.
Przerwanie, ale nie zaprzestanie.specjalista ds. ogólnych pisze:wolne wprowadzanie PZl 37 i przerwanie produkcji ( 36 samolotów w lini)
Zresztą na wojnę w 1940 Zając musiał rozwijać lotnictwo myśliwskie, a nie bombowe.
specjalista ds. ogólnych pisze:może w miejsce obciętych eskadr Łosi ? (hipoteza)Dokąd trafiłyby Battle?
Jedna z narzucających się odpowiedzi.
Najważniejsza różnica między P.11 a P.24 to silnik (i nazwa)specjalista ds. ogólnych pisze:Dziwie się, bo jeśli tak by stwierdzono to naturalną decyzją powinno być wznowienie...produkcji 11 tek ( przynajmniej zastąpiły 7mki w eskadrach) no i byłaby jakaś rzezrwa sprzętowa. A zaczęto się bawić w reaktywacje pzl24 (kobuz).
Budując płatowiec "P-cośtam" z nowym silnikiem możesz go nazwać jak chcesz.
Nie, po pierwsze one nie miały być ersatzem, tylko przejściówkami, a po drugie:specjalista ds. ogólnych pisze:Branie na kredyt wszystkiego co się da ( Battle, MS 406 Hurry) miało sens w obliczu zbliżającej sie wojny ale najwyraźniej miały one być ersatzem własnych maszyn.
wykorzystanie kredytu, nie obciążało budżetu lotnictwa.
Wiedząc to co wiemy - zreasumujmy:
W obliczu zagrożenia wojennego gen. Zając:
- opóźnił produkcję samolotów, które nie weszłyby do służby przed wiosną 1940.
- przyśpieszył pozyskanie samolotów, które weszłyby do służby przed wiosną 1940.
- nie podjął decyzji godzących w program Rayskiego.
- robił to w dużej mierze wykorzystując środki spoza budżetu Lotnictwa.
Czy naprawdę uważacie, że jego polityka była nielogiczna?
Pozdrawiam
Ksenofont