Nie - odnośnie meritum:Darth Stalin pisze:Jakie wątpliwości? Odnośnie nicka?
Wybacz, ale nie mam na to ochoty.
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php?p=82372#82372
X
Nie - odnośnie meritum:Darth Stalin pisze:Jakie wątpliwości? Odnośnie nicka?
Wybacz, ale nie mam na to ochoty.
Powiedzmy - na tym akurat temacie znasz się średnio.Ksenofont pisze:Popraw mnie, jeśli się mylę, ale jedynym produkowanym seryjnie przejawem oryginalnej rumuńskiej myśli lotniczej był właśnie IAR-37 - z drewna i płótna. (Od razu Cię uprzedzę, że wiem o IAR-14 - chociaż nie wiem, ile ich wyprodukowano) wiem też, że produkowali ze dwa tuziny włoskich Sparviero (ale to zdaje się po 1940 roku?)
Nazwanie jakiegoś kraju technologiczną pustynią nie neguje jego dorobku, a wprost przeciwnie. Rozumiem. Chociaż... chyba jednak nie!Ksenofont pisze:Bo moja wypowiedź nie polegała na zanegowaniu dorobku Hiszpanów - a wprost przeciwnie.
Z Ksenofontem nieraz już stanęliśmy w szranki, ale tutaj akurat się zgadzam... Darth: weź zmień ten nick, chłopie Bo to rzeczywiście niesmaczne. I nie współgra z treścią postów.Darth Stalin pisze:A skąd ta pewność?Ksenofont pisze:Nicki i awatary w jakiś sposób odzwierciedlają nasze gusta i przekonania.
Czyli po prostu francuski "Gnome et Rhône"?Ksenofont pisze:DB-3 to doskonały przykład ilustrujący fakt zacofania sowieckiego przemysłu lotniczego. Napędzany był silnikami "Гном-Рон 14". Ze względu na "propagandowo-rekordową" genezę
Bo to była "parafraza" :Woj pisze:Owszem. Mnie bardziej interesuje dlaczego Kseno nazwał je silniczkami od kosiarek. Bo to by były wyjątkowo potężne kosiarki.pothkan pisze:Czyli po prostu francuski "Gnome et Rhône"?
___________________________DS pisze:Co nam po full-metalowym płatowcu, skoro zatrzymaliśmy się koncepcyjnie na fantasmagoriach Rayskiego z silniczkami od kosiarek,
Przejawem oryginalnej przedwojennej myśli lotniczej?Woj pisze:Na razie tylko, by w dywagacje się nie wgłębiać - dlaczegóż to niby IAR-80 nie miałby być produkowanym seryjnie przejawem oryginalnej rumuńskiej myśli lotniczej?
Ja się znam średnio - Ty się znasz gorzej niż średnioWoj pisze:Powiedzmy - na tym akurat temacie znasz się średnio.
Dzis już chyba nie zdołam spełnić Twej sugestii co do poprawek, ale, owszem - słow parę o tym w najbliższym czasie tu napiszę (jeśli mnie nikt nie uprzedzi).
Kseno - zróbmy może tak: najpierw czytasz fragment swojego tekstu, do którego ja się odnoszę (to nietrudne - wystarczy spojrzeć na cytat), potem czytasz to co ja na temat zacytowanej odpowiedzi napisałem. I usilnie starasz się nie przypominać sobie, co też Ty chciałeś napisać i o czym to myślałeś kiedy wystukiwałeś swoją wypowiedź. Twoje "chcenia" czy myśli nie są dla mnie dostępne - odnoszę się do tego co Ty napisałeś. Inaczej moim zdaniem się nie da.Ksenofont pisze:Z niepokojem czekam, w jaki sposób uzasadnisz równość lotniczych przemysłów Polski i Rumunii...
Merkurego? Pegaza? Marsa? Majora?Woj pisze:I jedno jeszcze - mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, iż DS pisząc o "silniczkach od kosiarek" odnosił się do zgoła innej silnikowej konstrukcji niż Ty w swojej "parafrazie"?
Zróbmy może tak: najpierw czytasz fragment tekstu (a on jest właśnie o tym - o statusie polskiego przemysłu lotniczego) a dopiero potem piszesz coś o nonsensach i że się nie znam.Woj pisze:Kseno - zróbmy może tak: najpierw czytasz fragment swojego tekstu, do którego ja się odnoszę (to nietrudne - wystarczy spojrzeć na cytat), potem czytasz to co ja na temat zacytowanej odpowiedzi napisałem. I usilnie starasz się nie przypominać sobie, co też Ty chciałeś napisać i o czym to myślałeś kiedy wystukiwałeś swoją wypowiedź. Twoje "chcenia" czy myśli nie są dla mnie dostępne - odnoszę się do tego co Ty napisałeś. Inaczej moim zdaniem się nie da.Ksenofont pisze:Z niepokojem czekam, w jaki sposób uzasadnisz równość lotniczych przemysłów Polski i Rumunii...
A skoro o cytatach mowa - możesz zacytować moją wypowiedź, w której uzasadniałem równość lotniczych przemysłów Polski i Rumunii...?
Hmm. Ostatnio jak wspominałeś Wikipedię, to sugerowałeś, że Bell P-39 został skonstruowany przez Sowietów... Niewykluczone, że jakiś idiota tam napisał w stosownym artykule. Czyżbyś w taki sposób pozyskał tą "informację"?Ksenofont pisze:
Po prostu nie dyskutuję na tematy oczywiste, na które odpowiedź można znaleźć w Wikipedii.
Może nie dopuszczasz do świadomości, że wyprodukowali ponad trzy i pół setki metalowych myśliwców, a zaczęli je wypuszczać parę lat wcześniej niż my.Ksenofont pisze: Przecież ich przemysł był koszmarnie zacofany - nie byli w stanie wyprodukować metalowego samolotu myśliwskiego
Czy sugerujesz, że nie było jednostek TB-3, DB-3, a takie SB nie latały bojowo nad Hiszpanią i Azją, nie wspominając o ich udziale w DWS? Ty masz świadomość, że ta Twoja kłamliwa propaganda jest bardzo, bardzo słaba, głównie dlatego, że stoi w sprzeczności z powszechnie dostępną wiedzą?Ksenofont pisze: , jakość produkcji była bardzo niska, a wszelkie "nowoczesne bombowce" bo były raczej na papierze niż w powietrzu.
Na przykład, w 1930 r., kiedy oni mieli w produkcji i linii metalowe myśliwce, a my nie?Ksenofont pisze: A wszystko to było tragicznie kosztowne.
Tragicznie.
A to, że były I-4, czy Pe-3 (czy nawet P.63) - nie zmieni tego, że koncepcyjnie i technologicznie mała (mała?) Rzeczpospolita stała na tym samym (a pewnie wyższym) poziomie co potężne (potężne?) ZSRS.
Był napędzany silnikami lokalnie produkowanymi na licencji Gnome Rhone 14K, a także silnikami z nich rozwiniętymi. Ty nie wiedziałeś, żę "Гном-Рон 14", to ichni zapis nazwy francuskiej firmy, czy sądziłeś, że inni nie wiedzą?Ksenofont pisze: DB-3 to doskonały przykład ilustrujący fakt zacofania sowieckiego przemysłu lotniczego.
Napędzany był silnikami "Гном-Рон 14".
Gdybyś choćby w tym wątku nie pisał zmyśleś, dowodzących, że Twoje pojęcie o przedwojennym lotnictwie jest bardzo nikłe, to może ktoś by Ci uwierzył. Szansa na to jest tym mniejsza, że niektóre z Twoich konfabulacji zdają się być świadomymi kłamstwami. Wiarygodność ma wiele wspólnego z dziewictwem.Ksenofont pisze: Ze względu na "propagandowo-rekordową" genezę samolotu konstrukcja skrzydła wymagała niemal rzemieślniczego wysiłku w budowie (spawanie stalowych elementów, toteż użyłem słowa "w budowie" - a nie "w produkcji"). Osobiście wydaje mi się, że była to "koronkowa" konstrukcja rodem z Bregueta XIX, ale głowy za to nie dam.
W początkach lat czterdziestych zastosowano technologię od Li-2 (DC-3 jak by kto nie wiedział) i w ten sposób powstał DB-3f - Ił-4 właśnie.
Gdzie przeczytałeś, że DB-3 miał udźwig bomb wynoszący 4 tony? Jednostki o mocy 950 KM, to "silniczki od kosiarek"? To Łoś i każdy bombowiec w linii w 1939 r. w takim razie też był napędzany czymś takim.Ksenofont pisze: DB3 ((I Ił-4) to jedne z bardziej tajemniczych samolotów IIWŚ. Nie wiadomo jakie miały osiągi. No chyba, że się wierzy, że mogły zrzucić "4 tony salwą" i rozwijać prędkość (tu też różnie materiały podają) 430- 440 km/h z "silniczkami od kosiarek".
A Ty masz podstawy by wątpić? Podstawy w źródłach, nie Twoich wierzeniach?Ksenofont pisze: Ciekawe jest też zastosowanie bojowe "Dalnych bombardirowszczików".
Natrzaskali ich w sumie jakieś 6 600 sztuk, a jedyne "dalne bombardowanie" to pół tuzina niecelnych bombardowań Berlina.
chcesz wierzyć, że były to udane samoloty bojowe - proszą bardzo.
Co powiesz na masę własną ciut mniejszą, niż Łosia, a maksymalną ciut większą plus większa prędkość maksymalna?Ksenofont pisze: Będę zobowiązany, jeśli usuniesz mi "antykomunistyczne klapki" i opowiesz o przewagach DB-3 i Ił-4.
Nawet nie musisz pisać o przewagach
Botras pisze:Hmm. Ostatnio jak wspominałeś Wikipedię, to sugerowałeś, że Bell P-39 został skonstruowany przez Sowietów...Ksenofont pisze:Po prostu nie dyskutuję na tematy oczywiste, na które odpowiedź można znaleźć w Wikipedii.
Botras pisze:Napisałeś "P.63". Pisanie tego z kropką ma zasugerować, że to jakiś inny samolot, niż Bell P-63? Chocbyś nie wiem jak się starał, to P-63 nadal pozostanie samolotem skonstruowanym w Stanach i nie stanie się przykłądem sowieckiej rozpaczliwej próby skonstruowania metalowego myśliwca.
Botras pisze:Był napędzany silnikami lokalnie produkowanymi na licencji Gnome Rhone 14K, a także silnikami z nich rozwiniętymi. Ty nie wiedziałeś, żę "Гном-Рон 14", to ichni zapis nazwy francuskiej firmy, czy sądziłeś, że inni nie wiedzą?Ksenofont pisze:DB-3 to doskonały przykład ilustrujący fakt zacofania sowieckiego przemysłu lotniczego.
Napędzany był silnikami "Гном-Рон 14".
Skoro nie wiesz, to po co, do diaska, o tym piszesz??? I jak niby możesz parafrazować tekst, skoro nie wiesz o co w nim chodziło???Ksenofont pisze:Witam!Merkurego? Pegaza? Marsa? Majora?Woj pisze:I jedno jeszcze - mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, iż DS pisząc o "silniczkach od kosiarek" odnosił się do zgoła innej silnikowej konstrukcji niż Ty w swojej "parafrazie"?
Wszystkie samoloty polskiego lotnictwa miały silniki o mocy powyżej stu koni.
W jaki sposób kilkusetkonne silniki mogą być zastosowane w kosiarce - to ja nie wiem.
Kseno - w poprzednim poście wyjaśniłem Ci całą procedurę krok po kroku (a kroków było mniej niz palców u jednej ręki). Skoro dalej nie chcesz czytać ze zrozumieniem, to już Twoja sprawa.Ksenofont pisze:Bo - do licha - do tej pory nie wiem, na jakim temacie - według Ciebie - znam się średnio?
Po raz n-ty proszę: wymieńKsenofont pisze:No i widzisz - sam udowadniasz, że dyskusje z Tobą są nudne: Pytasz się od kiedy P-39 był sowiecką konstrukcją i chcesz ode mnie odpowiedzi, które znajdziesz w Wikipedii.Botras pisze:A toś się zabawnie zapędził w kozi róg... Od kiedy P-39, P-40 (oznaczenia amerykańskich samolotów bojowych były z myślnikiem) i Spitfire to były sowieckie próby skonstruowania myśliwców...?Ksenofont pisze: Wymień najlepsze metalowe samoloty myśliwskie WWS z czasu drugiej wojny światowej.
P.39, P.40 i Spitfire?
Nadal czekam z utęsknieniem na przykłady sowieckich prób skontruowania duralowych myśliwców przed końcem DWS.
Idę spać.
Dobrej nocy.
X
i powiedz: nie wiedziałeś o istnieniu nie tylko operacyjnych i metalowych ale jeszcze nowoczesnych aerodynamicznie (by dać spokój TB-3) SB i DB-3, czy też kłamałeś pisząc:Ksenofont pisze: rozpaczliwe próby skonstruowania metalowego samolotu myśliwskiego.
?Ksenofont pisze: Dopóki współpracowali z Niemcami, to Tupolew mógł "projektować" swoje junkersy.
Gdy współpraca się zerwała - to kolejny, zdolny do latania operacyjnego metalowy samolot powstał dopiero dzięki Lend Leasowi...)
?Ksenofont pisze: I ZSRS - bo ich pierwszy operacyjny metalowy myśliwiec to wzleciał w powietrze jakieś piętnaście lat po polskim.
Sprawa jest prosta - z tezą główną można się zgodzić (w mniejszym czy większym stopniu), z wieloma elementami jej uzasadnienia - już nie. Tu właśnie zdarza Ci się pisać nonsensy, z których ze dwa wskazałem tytułem przykładu - by dowiedzieć się w odpowiedzi, ze nie napisałeś tego co napisałeś, a jeżeli nawet napisałeś, to miałeś na myśli coś zupełnie innego. Kto więc tak naprawdę bije pianę?Ksenofont pisze:Zróbmy może tak: najpierw czytasz fragment tekstu (a on jest właśnie o tym - o statusie polskiego przemysłu lotniczego) a dopiero potem piszesz coś o nonsensach i że się nie znam.
Cóż, najwyraźniej trzeba łopatologicznie...Ksenofont pisze:Merkurego? Pegaza? Marsa? Majora?
No i bardzo dobrze, bo - jak rozumiem, konfabulacje polegały na tym, że nie podobało Ci się, że napisałem, ze był zaprojektowany dla działek?Botras pisze:Nie wypominam Ci już konfabulacji o genezie Beaufightera, jego uzbrojeniu, innych brytyjskich myśliwcach i liczbie km tworzących ich uzbrojenie.
Przemku, znam tę historię i ją akceptuję. Musisz mieć jednak świadomość, że taki nick jest prowokacyjny.Darth Stalin pisze:Mój nick to długa historia, a jego ewentualna zmiana nie wchodzi w grę choćby dlatego, że po nim jestem rozpoznawalny na wielu forach, nie tylko polskich i nie tylko historycznych.
Do rzeczy kolego, do rzeczy!Woj pisze:Sprawa jest prosta - z tezą główną można się zgodzić (w mniejszym czy większym stopniu), z wieloma elementami jej uzasadnienia - już nie. Tu właśnie zdarza Ci się pisać nonsensy, z których ze dwa wskazałem tytułem przykładu - by dowiedzieć się w odpowiedzi, ze nie napisałeś tego co napisałeś, a jeżeli nawet napisałeś, to miałeś na myśli coś zupełnie innego. Kto więc tak naprawdę bije pianę?Ksenofont pisze:Zróbmy może tak: najpierw czytasz fragment tekstu (a on jest właśnie o tym - o statusie polskiego przemysłu lotniczego) a dopiero potem piszesz coś o nonsensach i że się nie znam.
Jak GR14 jest nazywany "kosiarką" to się denerwujesz, a jak tak nazywana jest "Foka" to wszystko w porządku?Woj pisze:Skoro nie wiesz, to po co, do diaska, o tym piszesz??? I jak niby możesz parafrazować tekst, skoro nie wiesz o co w nim chodziło???Ksenofont pisze:Merkurego? Pegaza? Marsa? Majora?Woj pisze:I jedno jeszcze - mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, iż DS pisząc o "silniczkach od kosiarek" odnosił się do zgoła innej silnikowej konstrukcji niż Ty w swojej "parafrazie"?
Wszystkie samoloty polskiego lotnictwa miały silniki o mocy powyżej stu koni.
W jaki sposób kilkusetkonne silniki mogą być zastosowane w kosiarce - to ja nie wiem.
Trenowali diesle w bombowcach...DS pisze:Bo co tu dużo mówić - Sowieci zachowali się zdecydowanie bardziej racjonalnie od nas, jeśli chodzi o silniki
Głodząc na śmierć miliony ludzi...DS pisze: => najpierw kupili licencje (i fabryki...) na chyba wszystkie ówcześnie dostępne silniki dużej mocy, po czym rozpoczęli ich produkcję
Doskonalenie najlepiej widać na tym, że po upadku Francji nie byli w stanie udoskonalić Hispano-Suizy, za to udoskoanlali Wrighty...DS pisze:jednocześnie stopniowo doskonaląc owe produkty,
...później kupili Rolls-Royce'a Nene i żyli długo, i szczęśliwie...DS pisze:co pozwoliło im wykształcić sporą kadrę inżynierską w dziedzinie pracy nad silnikami lotniczymi. Potem zaczęli rozwijać własne konstrukcje na bazie licencji - szło im z tym różnie, lepiej lub gorzej...
Przed wrześniem 1939 roku?DS pisze:Dlatego też uważam, ze przemysł lotniczy, a zwłaszcza silnikowy, II RP byl jednak w lidze o klasę niższej od przemysłu sowieckiego: oni przynajmniej produkowali seryjnie u siebie opracowane przez własnych konstruktorów silniki o mocy 1000 KM i większej; myśmy nie byli w stanie zrobić własnego silnika o mocy żałosnych 450 koni..., że nie wspomnę o seryjnej produkcji...