PiterNZ pisze:Mam pytanie gdyby w latach 1935-1936 zapadła decyzja o wymianie wszystkich PZL P-11c jakie były możliwości?
W 1938 roku, państwa europejskie importowały następujące samoloty:
Węgry: FIAT CR. 32.
Bułgaria: P.24B,
Rumunia; P.11F.
Litwa: Gladiatory
Szwecja: Gladiatory
W początkach 1940 roku gotowość operacyjną osiągnęły:
Belgia: Gladiatory, Fiaty CR. 42.;
Szwajcaria: Bf-109D, MS. 406
Szwecja: Gladiatory,
Finlandia D.XXI,
Dania D.XXI,
Rumunia: licencyjne P.24.
(Hurricane'y dostarczone Belgom i Jugosłowianom nie osiągnęły pełnej gotowości bojowej przed majem 1940 - latały pojedyncze egzemplarze))
Co ciekawe, samoloty, które osiągnęły gotowość bojową w 1940 roku, pochodziły z dwóch "transz" zamówień:
Tych poczynionych w latach 1935-36, oraz tych poczynionych jesienią 1939 roku!
Najlepszym dostępnym samolotem był wówczas P.36. Hawk.
Ale:
Primo - za dwa P.36 można było kupić trzy MS.406, a mocy produkcyjnych już nie było.
We wrześniu 1939 roku GC I/4 oraz GC II/4 dopiero zaczęły trening operacyjny. Większość maszyn dotarła do Francji późną jesienią 1939 roku.
A jesienią 1940 roku P.36 miały zostać odstawione i zamienione na P.40
Żaden z innych kupowanych w 1938 roku samolotów nie przewyższał P.11, a niektóre były wręcz gorsze (CR.32)
Kupno licencji na Fokkera D.XXI byłoby poważnym skokiem... do tyłu.
Po opanowaniu produkcji samolotów metalowych, musielibyśmy wracać do pierwszowojennych technologii, a otrzymalibyśmy samolot pięknie się prezentujący na papierze, a w rzeczywistości niedozbrojony, delikatny, słabomanewrowny - coś na poziomie P.11C (Tragiczna wprost odporność, słaba manewrowość i żałosne wznoszenie przy wzroście prędkości o kilkadziesiąt kilometrów. Tabelaryczne dane D.XXI wymagają uwagi!).
PiterNZ pisze:Poza tym zastanawiam się czy przy realizacji ww. planów byłaby możliwość modernizacji PZL P-11c do g?
Byłaby, ale przy wzroście kosztów nie zwiększało to potencjału, .
Zarówno P.11C, jak i P.11G mogły zwalczać lotnictwo rozpoznawcze na polu walki, wyprawy bombowe wykryte przez służbę naziemną (jedną z najsprawniejszych w w Europie).
Ani P.11C, ani P.11G nie były w stanie doścignąć i przechwycić wyprawy bombowej czy rajdu myśliwców (to w ówczesnej Europie potrafiły tylko Spity i Bf-109E).
PiterNZ pisze:Oczywiście wtedy pytanie co zamiast PZL-37 ale myślę, że nawet jeżeli nic to był to koszt warty podniesienia.
Sensem rozbudowy Wojska Polskiego było stworzenie operacyjnych sił bombowych. Rezygnacja z P.37 była fiaskiem kilku lat starań całego państwa. Wbrew różnym przeinaczeniom nawet Zając się na to nie zdecydował.
Tak jak napisał Zelint - w 1935 roku podejmowano decyzje dotyczące początku lat czterdziestych.
Pozdrawiam
Ksenofont