Darth Stalin pisze:Proszę bardzo:Anonymous pisze:Andrev
ps. Ktoś wie Ile kosztował Brand-Stokes 81mm? Bo CKM wz.30 kosztował 3124zl w 1936 roku i 2102zl w 1939Cała lista jest tutaj:adamo pisze:81 mm moździerz lekki wz. 31 Stockes-Brandt 2 2819,35
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php ... c&start=16
(post adamo)
adamo pisze:Za książką "Na krawędzi ryzykamarek tempe pisze:nie da sie ukryć ze sprawę broni piechoty u nas traktowano po macoszemu.Przy cenie za moździerz porównywalnej (wtedy) z rkm, to jakoś póxno sobie o nim przypomnieli.
BTW. nie masz moze tej ceny? mam jedyni dane dotycznące zdolnosci produkcyjnych ty naszych 81nek zirca about 270 szt miesiesznie (ale nie jestem pewnien)
Eksport polskiego sprzetu wojskowego w okresie międzywojennym"
Marek Piotr Deszczyński, Wojciech Mazur
Tabela 9. Ceny niektórych artykułów użytku wojskowego produkcji
polskiej płacone przez Departament Uzbrojenia Ministerstwa Spraw
Wojskowych w roku budżetowym 1938/39
Nazwa sprzętu Cena" w zł
9 mm pistolet automatyczny wz. 35 Vis 130,00
7,92 mm karabin powtarzalny wz. 98a Mauser 170,00
7,92 mm ręczny karabin maszynowy wz. 28 Browning 2 014,00
7,92 mm ciężki karabin maszynowy wz. 30 Colt-Browning 4 384,00
7,92 mm karabin przeciwpancerny wz. 35 900,00
46 mm granatnik piechoty wz. 36 900,00
81 mm moździerz lekki wz. 31 Stockes-Brandt2 2819,35
37 mm armata przeciwpancerna wz. 36 Bofors 34 500,00
40 mm armata przeciwlotnicza wz. 36 Bofors 115000,00
100 mm lekka haubica polowa wz. 19 P i A Skoda 120000,00
7,92 mm nabój karabinowy Mauser S (normalny) i SC (ciężki) 0,26
7,92 mm nabój karabinowy Mauser P (przeciwpancerny) 0,48
7,92 mm nabój karabinowy Mauser PS (pancerno-świetlny) 0,65
7,92 mm nabój przeciwpancerny DS wz. 35 0,96
37 mm nabój armatni przeciwpancerny Bofors 32,00
40 mm nabój armatni przeciwlotniczy Bofors 47,50
46 mm nabój do granatnika wz. 36 18,71
75 mm nabój armatni Schneider 48,50
75 mm nabój armatni przeciwlotniczy St. 120,00
100 mm nabój haubiczny kompletny Skoda 83,70
105 mm granat armatni Schneider 125,60
155 mm nabój haubiczny kompletny Schneider 227,00
Granat ręczny wz. 33 (zaczepny) 2,80
Granat ręczny wz. 33 (obronny) 2,90
1 kg trotylu 5,00
Bagnet karabinowy wz. 29 16,90
Szabla „Huta Ludwików" 38,00
Hełm polowy wz. 31 16,00
Maska przeciwgazowa wz. 32 26,80
Lornetka polowa 6 x 30 PZO 257,00
a Ceny netto za kompletny sprzęt, wraz z typowym wyposażeniem. b Cena w
r. budź. 1937/38.
Źródło: Opracowanie autorów na podstawie: CAW, O. I SG, 1.303.3.658,
zestawienie „Realizacja zamówień materiału uzbrojenia dziani broni
ręcznej i maszynowej zakupionego z kredytów FON i SEPEWE w okresie
budżetowym 1937/38"; 1.303.3.661, niedatowane (1939?) zestawienie
„Obliczenie kosztu wystawienia nowego (uzupełnienia żyjącego) oddziału";
1.303.3.669, tabela „Ceny materiału uzbrojenia produkcji polskiej na r.
budź. 1938/39".
Oj chłopcy, chłopcy....
Przecież to są ceny handlowe, a nie koszty wystawienia jednostek!
Nie można sobie wziąć budżetu i podzielić go przez cenę sprzętu - nie otrzymamy ilości projektowanego uzbrojenia, a jedynie nic nie dającą gmatwaninę.
Jeśli już chcecie sobie policzyć to według takich szacunków:Marektempe pisze:heh, mozna to policzyć z kalkulatorem
To nic, że działko o trakcji konnej kosztowało 37 960 zł, a o trakcji motorowej 35 234 zł.
Liczy się to, że wystawienie dywizyjnej kompanii ppanc działek zmot (12 działek) kosztuje 2 388 144 zł. (a nie 34.500*12=414 000)
utrzymanie roczne- 971 860
Podobnie jest i z artylerią
Wystawienie pal z 36 dział kosztuje 7 200 000 złotych (a nie 4 300 000), utrzymanie roczne ca. 2 000 000
Wystawienie 12 działowego dacu 4 400 000 złotych. [CAW, Szef SG I 303.1.70 ]
I takie wartości trzeba znać, żeby móc się zastanawiać nad planem alternatywnym.
Mogę Wam zagwarantować, że takie wyliczenia były wielokrotnie robione przed wojną - na wiele sposobów liczone gdzie i co można wystawić, co bedzie najbardziej skuteczne - opierając się miedzy innymi na ÓWCZESNYCH doświadczeniach (doświadczeń II wojny wówczas jeszcze nie mieli).
Następnie:
@Andrev - przy każdym dowódcy pułku piechoty, a więc tam gdzi była przydzielona kompania ppanc. był doradca dcy pułku do spraw oppanc. wyszkolony na kursach w CWPiech i w dywizyjnych ośrodkach ppanc (w każdym DOK był jeden).
Regulaminy non stop podkreslały konieczność odpowiedniego dobierania stanowisk do OPPAnc. i przez cały wrzesień dywizje takie własnie stanowiska dobierały. (ciągle czekam, aż mi któryś z Panów pokaże jakąś dywizjyjną obronę ppanc. rozbitą przez czołgi niemieckie). Przypadki rozjechania polskich dywizji piechoty przez dywizję pancerną miały miejsce - ale podczas wychodzenia polskiej dywizjii piechoty na pozycje wyjściowe do uderzenia. Tak było i z 6. DP i 13. DP.Andrev pisze:Widzę jak dywizja skupia się w najbardziej sprzyjających w okolicy warunkach terenowych do obrony okrężnej. Zewnętrzne pierścienie kilku stanowisk stanowi okopana piechota wykorzystująca UR’y, dalej w środku pierścienia sztab, odwód piechoty oraz okopane i zamaskowane stanowiska dział ppanc i artylerii (haubice na stanowiskach do ognia pośredniego, armaty 75mm do ognia bezpośredniego)...
To nie ja pisałem - ale powtórze - pomimo ataków lotniczych (głównie w pierwszych dniach września) polski system transportu nie został rozbity - zdaje się że zdezorganizwoano tylko transport jednej d.p. po rozpoczęciu bitwy nad Bzurą Luftwaffe miał inne rzeczy do roboty niż atakowanie linii kolejowych - System zawalił się dopiero po 17 września gdy skróciły sie linie komunikacyjne i nie było czego transportować.
Podobnie z rezerwistami czekającymi na broń. Najpierw się ludzi organizuje w formacje - potem się tę formację uzbraja - nigdy nw odwrotnej kolejności. Tam, gdzie zdołano zorganizować w ośrodkach zapasowych formacje rezerwowe -broń wydano. Tam gdzie nie zdołano tego uczynić - broni nie wydano. I słusznie! Po co banda uzbrojonych cywilów ma się kręcić po zapleczu.
Co do artykułu z WPH (swoją drogą też się proszę o skan - przyda się w zbiorach, Jednak czy nie jest to artykuł z WPH 1994?):
Wszytkie te "postulaty" miały być zrealizowane - właśnie w tym terminie!
W końcu 1940 rokuformacje miały być wyposażone wsprzęt ppanc.:
108 pp po 12 dział
36 DP po 16 dział
38 pk po 4 działa
11 BK po 4 działa
3 baony OM po 36 dział
22 kompnie czołgów po 16 dział [CAW, Szef SG I.303.1.69]
Nie "zalążek" 3. OM, ale trzy całe brygady zmechanizowane.
Podobnie z innymi "postulatami" Dywizje piechoty miały dostać "motoryzowalne" bataliony cyklistów (tzn kompanie kolarzy zdolne do przewożenia ciężarówkami, broń ciężka na motocyklach (ckm) oraz łazikach.
Karabinów ppanc. mieliśmu we wrzęsniu ok. 5 000 i - na Boga - nie powtarzajcie bzdur że nie wiedziano jak z nich korzystać - w ograniczony sposób szkolono żołnierzy od marca, a w bardzo intensywny - od lipca.
Duży kłopot jest ze zdobywaniem doświadczeń. Poligon hiszpański - dał chyba jeszcze mniej niż etiopski. Rzeczywiście- przed 1937/38 roku szykowano się do odparcia zmasowanego ataku pancernego, ale działanie czołgów w Hiszpanii udowodniło, że pomysł zmasowanego uzycia czołgów nie jest najlepszy. Sowieci nawet rozformowywli swoje motomech korpusy. Jedynie Niemcy - pomimo negatywnych doświadczeń hiszpańskich - rozwijali zasadę masowego użycia czołgów. Paradoksalnie to Polacy mieli rację - a Niemcy się mylili. Po 1942 roku nie ma już skutecznych uderzeń masą czołgów.
Marku Tempe - tworzenie daców nie było żadnym regresem: dawało niesamowitą możliwość dowódcy d.p. na polu walki. Gdzieś już wyjasniałem po co w d.p. dwukalibrowa artyleriaa ciężka - poszukaj sobie. Podobnie z oddziałami pomiarowymi - powtarzasz propagandę PRL. Faktycznie nie było dywizjonów pomiarowych przy każdej dywizji (tak jak w Niemczech). Ale zapomina się o tym, że czynne dywizje niemieckie miały pączkować, więc z dywizjonu pomiarowego bateria szła do korpusu, bateria do armii, a ostatnia bateria była rozdzielana na dywizje innych fal. Tymczasem w polskich d.p były plutony pomiarowe wystarczające do topodowiazania stanowisk artylerii, a formacje pomiarowe dla armii mobilizował pułk artylerii pomiarowej. W dodatku zamierzano podwoić ilość armuijnych dywizjonów pomiarowych. Swoją drogą - jakie jednostkki pomiarowe mieli Sowieci.
Wracając zaś do Francuzów:
Francuzi nie mieli haubic 100 mm, gdyż mieli full i zatrzęsienie Schneiderowskich 75, z którymi nie wiedzoieli co robić - jak im się jakaś zużyła, sięgali po "nową" do magazynów. Natomiast ich artyleria ciężka składała się z takich samych dział jak polska - tyle tylko, że w większej ilośći (no bo mieli zapasy z Wielkiej Wojny)
Gdyby wojna wybuchła w 1941-42 roku nie mielibyśmy ani tks z 20mm, ani Kobuzów, gdyż te modele były elementami sofort programu. Mielibyśmy natomiast opracowywane modele uzbrojenia - PZL-50 z silnikiem, 14TP nie odbiegające od T-34 (bo wywodzące się z tego samego pnia) Po drugie - jeśli już porównujemy polskie projekty sprzetu na 1942 rok, nie możemy ich porównywać do tego, co było w 1942 roku używane - mamy bowiem 3 lata doświadczeń wojennych. Np. na pewno nie powstałby Me-109F, opracowany dzięki niemieckim zdobyczom we Francji. (Prywatnie uważam, że należałoby brać pod uwagę sprzęt z kampanii francuskiej, ostatecznie z pierwszych miesięcy Barbarossy.)
I na koniec - jeszcze jedno:
Oczywiście o OPPanc.
1. Moździerzy do tego nikt nie używał - przynajmniej dopóki nie pojawił się Strix.
2. Haubice, armaty to rzeczy które mają być bronione przed czołgami: Broń ppanc nie powinna kosztować więcej niż 10% czołgu.
Haubica jest kilkukrotnie droższa od armaty ppanc. i po prostu nie opłaca się jej używać do tych celów. Podobnie z amunicją. Artyleria dywizyjna ma wspierać piechotę w ataku i obronie, a nie zajmować się samoobroną.
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S.
Smoku Eustachy - uważam, że powinieneś używać poprawnej polszczyzny. Nie dlatego, że prosi cię o to Mitoko, ale dlatego, żeby okazać szacunek innym użytkownikiom FOW. Znamy się tylko z pisaniny tutaj - a Twoją niechlujną formę wypowiedzi odbieram podobnie do tego, jakbyś do mnie do domu przyszedł w zabłoconych butach i wczorajszej podkoszulce, w której w dodatku byłeś dziś na siłowni.
X