BM 13 Katiusza rakietowo-artyleryjska pięść Armii Czrwonej

Milrek
Posty: 230
Rejestracja: 2004-01-30, 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Milrek »

Ksenofont pisze: Janiku masz całkowitą rację, ale podajesz czasy z ćwiczeń na poligonie, czy na szkole ognia w czasach najnowszych, ale nie 40-50 lat wcześniej, na realnej wojnie
1) Uzbrojenie BAA WP w zakresie artylerii holowanej opierało się na sprzęcie z II WŚ (nawet jeżeli wyprodukowanym później były to konstrukcje wojenne i przedwojenne) - MŁ-20, D-1, A-19 i M-30.
W WP nie wprowadzono dział holowanych nowszych generacji.
2) W miarę działań wojennych sprawność artylerzystów w działaniu wzrastała.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Ksenofont pisze:
janik41 pisze:Jak mi jeszcze powiesz, że przy każdej armacie/wyrzutni był indywdualny GPS, to się rzeczywiście pisaniem kabaretów zajmę. Ile trwało zajęcie stanowiska przez dywizjon artylerii???
Ksenofoncie byłeś kiedykolwiek przy jakieś haubicy? bo na to żebyś widział obsługę haubicy w akcji to raczej nie ma co liczyć. Zmiana nastawów celu (razem w wyliczeniem wszystkiego) nie może twać dłużej niż uzyskanie gotowości bojowej po dojeździe na stanowiska. Czyli ok 5 min, bo w takim czasie armato-haubica musiała być gotpwa do otwarcia ognia, nie liczy się nastawów dla pojedyńczych dział, robi sie to dla całej baterii lub dywizjonu. Nie robi tego obsługa działa tylko rachmistrze przy wsparciu radzików. Gdyby moja brygada artylerii ciężkiej liczyła w ppodanym przez Ciebie czasie to piechota by nas wykopała ze stanowisk. Na zmianę stanowiska o 3-5 kilometrów mieliśmy czasamo 20-30 minut. Były wypadki że 12 tonowa haubica wywracała się na zakręcie. Tak się składa że służyłem w Węgorzewie w tamtejszej brygadzie im Bema.
Janiku masz całkowitą rację, ale podajesz czasy z ćwiczeń na poligonie, czy na szkole ognia w czasach najnowszych, ale nie 40-50 lat wcześniej, na realnej wojnie, gdy zajmuje się stanowiska ogniowe w terenie zupełnie nieznanym, a mapy też nie były okazami precyzji (o ile w ogóle były) (nie mówiąc już o braku łączności).
Ja się nie kłócę, że nie można było przeładować katiuszę w pięć minut, ani że nie można było zmienić stanowiska ogniowego i przygotować się do otwarcia ognia w 20-30 minut. Można było. Ale raczej nie na wojnie, nie pod ostrzałem, nie z żołnierzami ze świeżego poboru i nie z oficerami rezerwy.
Przypomnij sobie chociaż z walk morskich, że prawie zawsze były kłopoty z otwarciem ognia, podziałem celów, łącznością itp.
Praktyka zgadzała się z teorią niesamowicie rzadko: Bismarckowi się ułożyło, Warspitowi się ułożyło, komu tam jeszcze?...
Myślisz że w strzelaniu lądowym szło im lepiej?

Ale powiedz mi jeszcze - te 20 minut - to było z wstrzelaniem się, czy bez?
A ogień prowadziliście wówczas z przygotowaniem, na uprzednio zadane cele, czy też na wezwanie?
No i czy ogień był obserwowany?
I gdybyś jeszcze wytłumaczył publice jak się ustawia działa na stanowisku ogniowym - takim nieprzygotowanym uprzednio i nie znanym dowódcy baterii: czy po prostu parkuje się je obok siebie?
Pozdrawiam
Ksenofont

P.S.
Przedwojenne tempo ognia:
75 mm - 120 strzałów na godzinę (36 dział w w godzinę odda 4320 strzałów)
105 mm - 60 na godzinę (2170 w godzinę)
155 mm - 40 (1140)
haubicy 100mm nie znalazłem.
X
Żeby jednak ostatecznie stanęło na moim, podam Wam regulaminowy czas zajmowania stanowiska ogniowego przez dywizjon artylerii lekkiej WP w 1939 roku: 120 minut.
No i to może tłumaczy, dlaczego ogień polskiej artylerii był dla Niemców przeszkodą w Polsce, a nie w ZSRS.
120 minut, to czas zajmowania stanowisk, a nie zmiany. Trzeba doliczyć jeszcze czas zejścia ze stanowiska, uformowania kolumny (regulaminowa długość kolumny dal - 1600 metrów) i przemarszu: kłusem 6-7km/h.
Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Przepraszam, Xeno, a to ostanie to tak w związku z czym?

Co ma wspólnego polski dal z niemiecką kampanią w ZSRR?
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Zablokowany