Uwagi dotyczące ustawienia strategicznego (starych nazw armii używamMitoko pisze:No dobra - mam ruchomą mapkę Porwita (nieco uzupelnioną) z jednostkami - na początek sytuacja na 02.09
jako określenie nazw GO wg Porwita):
Nie tylko przebicie powinno nas martwić:
1/ osłabiebienie GO "Modlin" doprowadza do tego, że niemiecka 3. A przebija
się przez pozycję mławską (czy ona w ogóle istnieje?) błyskawicznie. W ten
sposób zagrożona jest droga odwrotu GO "Pomorze-Wschód" pólnocnym
brzegiem Wisły. Dwie dywizje i b.k muszą przejśc w Toruniu na południowy
brzeg rzeki.
2/ Udrzenie 4. A na GO "Pomorzez/Zachód" doprowadza w najlepszej sytuacji
do zepchnięcia jej za Noteć. W gorszej - do zniszczenia Nowogródzkiej i 10. BK.
Ergo: po trzech-czterech dniach walk gros Armii "Wisła" (5 d.p., 5-6 b.k.
jest upchniętych na obszarze 50 km X 100 km. Jedyną drogą odwrotu jest kierunek południowo-wschodni.
Jedynym plusem jest to, że Armia Narew od samego początku broni linii Narwi.
Ale!!! nie mamy pewności, że linia ta zostane obroniona - przyczółek na
Narwi został zdobyty z powodu pecha i nieudolności polskiego dowództwa, a nie słabości sił.
No i wszystkie uwagi poprzednie:
Uderzenie na Słowację: 10 dywizji idzie w bok, od bitwy, w góry, skąd łatwo się nie wydostanie...
8. Armia zakręca na Warszawę, oskrzydlając Armię "Pilica",
a na tyłach i północnym skrzydle ma słabe polskie siły naciskane przez 4.
Armię. Z takim układem sił potężne niemieckie siły uderzeniowe rozbijają
po kolei słabe polskie ugrupowania i nie ma szans, żeby doszło do czegoś
podobnego jak bitwa nad Bzurą.
Jeśli natomiast wieczorem 2 września pęka także polska obrona przed 14.
Armią, to List jedzie na Warszawę i spenia się marzenie OKW: zniszczenia
gros sił polskich na lewym brzegu Wisły.
Przed 10 września.
Zastanawia mnie natomiast:
Gdzie Polacy skupili swój wysiłek?
Gdzie są odwody?
Pozdrawiam
Ksenofont
P.S. Mitoko: Książka Zdzisława Jagiełły "Piechota WP 1918-1939" warta jest 39 złotych.
Pierwsz część to co prawda popłuczyny po Kozłowskim i wykazywanie jak słabe jest WP.
Ale druga część dotycząca wyszkolenia jest całkiem dobra.
Trzecia część jest najlepsza. Autor przeprowadza analizę ilościową siły
formacji Polski, Niemiec i ZSRS, wychodzi mu - zgodnie z prawdą - że polskie
formacje są nieco silniejsze od sowieckich i takież jak niemieckie, a następnie
stara się wytłumaczyć, dlaczego jego własne badania nie potwierdzają tez Kozłowskiego
"bo przecie poslka d.p. była słabsza i to wiemy na pewno, a moje badania
gdzieś muszą zawierac błąd"
Wprost cudownie sie to czyta
P.P.S. Zelint: wyluzuj! Przyznaję: Twoja wiedza i erudycja jest wyraźnie
większa od mojej, w związku z tym proszę Cię, jesli masz jakieś anse - to
na privie i nie zaczepiaj mnie proszę na forum. Postarajmy sie wszyscy
przestrzegać regulaminu FOW i netetykiety.
X