POLSKA MIAŁA W DYSPOZYCJI BROŃ JĄDROWĄ

PiterNZ
Posty: 285
Rejestracja: 2005-10-29, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiterNZ »

Mitoko pisze:
PiterNZ pisze:1) Kupilismy 26 Su-20 fakt ale NRD za wiele tych MiG-23BN też nie kupiło (w 1990 r. latało 18-e).
Owszem - tyle iż NAL było mniejsze ogólnie.
1) My 13 Dywizji (Panc/Zmech - ale 3 słabo uzbrojone), 2 Brygady (6DPD i 7 DD) liniowe + 4 Rezerwowe Dywizje Zmechanizowane (po kilka T-34) a oni 6 Dywizji (Panc/Zmech) + 5 Rezerwowych Dywizji Zmechanizowanych wszystkie zgodnie z etatami.
Podsumowując LWP 13 Dywizji i 3.330 czołgów a oni 11 Dywizji i 3.130 czołgów. CSA owszem tylko 10-ęć Dywizji ale ponad 4.500 czołgów.
Mitoko pisze:
PiterNZ pisze:2) Zakupy MiG-29 rozpoczęły się faktycznie w końcówce lat 80-tych czyli trudno odgadnąć ile byśmy kupili. Poza tym nie tylko my kupilismy ich za mało - nawet bogata CSRS kupiła niewiele więcej.
Faktycznie niewiele więcej - tylko o 2/3 więcej. Poza tym dokonali wymiany połowy 23-ich na ML,
Podobnie NRD. A zakupy 29-ych chyba nieco odwlekaliśmy
W 1990 r. my 31 Mi-23MF a NAL 28/9 MiG-23ML/MF. Zakupy MiG-29 odwlekliśmy o rok.

Podsumowując nie da się ukryć, że nie nadążaliśmy i mieliśmy kłopoty z utrzymaniem standardów UW ale nie zmienia to faktu, że nasz wysiłek finansowy był ogromny.
Jeżeli PKB PRL w 1988 r. wyniosło 73-79 mld. USD a PKB NRD 88 mld. USD to zakup przez LWP w latach 80-tych 737 T-72 wobec zakupu 549 T-72 przez NAL świadczy o dużym wysiłku - wartości PKB z rocznika statystycznego.
Gość

Post autor: Gość »

Witajcie.
Wtrace swoje trzy grosze.
Andrev pisze:Są wątpliwości i to duże (zauważ, że nie ujawniono nic z archiwów KGB czy AR). Po prostu do dziś nie został ujawniony żaden fragment planu operacyjnego.
Zauważ Andrev, że nie jest konieczne ujawnianie planów operacyjnych, żeby z bardzo dużym prawdopodobieństwem je rozszyfrować. Inaczej po co mieliby moi nieco starsi koledzy co roku trenować taktykę i logistykę na mapach obejmujących obszary Meklemburgii, Szlezwiku, aż po południową Danię. Sądzę, że nie w celu uprawiania sztuki dla sztuki.
Tzaw1
Posty: 640
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

Coś pokręciłem i poszło :oops: . Post wyżej jest mój.
Pozdrawiam
TZaw1
Andrev
Posty: 132
Rejestracja: 2005-08-03, 14:23

Post autor: Andrev »

Tzaw1 pisze: Zauważ Andrev, że nie jest konieczne ujawnianie planów operacyjnych, żeby z bardzo dużym prawdopodobieństwem je rozszyfrować. Inaczej po co mieliby moi nieco starsi koledzy co roku trenować taktykę i logistykę na mapach obejmujących obszary Meklemburgii, Szlezwiku, aż po południową Danię. Sądzę, że nie w celu uprawiania sztuki dla sztuki.
Chłop krowie na rowie :)

Szef sztabu wątpi, czy Polski front jest w stanie się ześrodkować, a Ty mi na to, że przecież ćwiczyliśmy taktykę. Ćwiczyliśmy ją, bo mieliśmy poczucie, nie istniejącej (być może) misji.

Polska armia przyjmowała coś i do tego próbowała się przystosować (miedzy innymi ćwiczenie taktyczne). Ale przecież tych elementów nie narzucał nam Związek Radziecki. Powtarzam poraz kolejny. Nie wiedzieliśmy nic i dalej nie wiemy...

Tzaw1 - jesteś żołnierzem?

Co do wysiłku zbrojeniowego PRL. Proszę pamiętać, że to w Polsce znajdowały się stacje przeładowcze (bodajże 10 potężnych obiektów) z toru szerokiego na normalny - zbudowane za Polskie pieniądze. Szereg dróg i linii kolejowych, oraz mostów, wiaduktów i czego tam jeszcze budowano z myślą o 2 i 3 linii wojsk radzieckich, które miały przejść przez Polskę. CSRS i Węgry nie miały tego typu problemu. Twierdzę, że wymuszona względami wojskowymi rozbudowa infrasytruktury cywilnej kosztowała tyle co sprzęt dla paru dywizji zmechanizowanych.

Andrev
Tzaw1
Posty: 640
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

Andrev pisze:Szef sztabu wątpi, czy Polski front jest w stanie się ześrodkować, a Ty mi na to, że przecież ćwiczyliśmy taktykę....
Tzaw1 - jesteś żołnierzem?
ad. 1. Szef sztabu może sobie wątpić. To jego prawo i obowiązek. Ale podporucznik w szkole wojskowej ćwiczy i tak. I nie ma w tym nic dziwnego. Tak jak nic dziwnego w tym, żeby - choćby na mapie - zapoznawał się z terenem przewidywanych działań. Nie są to rzeczy sprzeczne.
ad. 2. Byłem. WAT. 3 lata. "Wypisałem" się.
Obrazek
Gość

Post autor: Gość »

Tu Witos

A ja wam mówie że coś z tym Frontem Nadmorskim jest. Skoro w Świnoujściu stacjonowału 22 ODS i kilkanaście (17?) KD to nie chyba do desantu na Austrię. Rozmawiałem również z komandorem Kłoczkowskim (chyba nie przekręciłem nazwiska) odpowiedzialnego w latach 70-tych i 80-tych za transport morski w DMW naszych wojsk ( 7ŁDD i elementy 15 DZ). Twierdził on, że ćwiczyli przeładunki i transport jednostkami cywilnymi. Często w mieszanym ugrupowaniu z Volksmarine i FBałt. Czyli nadal coś w tym kierunku nadmorskim tkwi. Sam komandor przyznal że nie wieżył że uda mu sie to całe towarzystwo dostarczyć do Danii. Obawiał się lotnictwa NATO, że zniszczy mu część lub całość transportu.
W świetle wiedzy jaką posiadam i źródeł z jakim sie zapoznałem kierunek był określony. Kierunek nadmorski. Utajnione zostały sposoby realizacji zamieżeń UW na tym kierunku.

pozdro
WITOS
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Witos:

że "coś jest", to wiadomo od dawna. Jedyna kwestia (podnoszona przez część Kolegów) to ta, czy mieliśmy to robić w ramach własnego Frontu z dodatkiem elementów sowieckich (piechota morska etc.), czy też miał to być Front sowiecki na bazie 11 AGw + naszej armii mob. w POW + drugi rzut z jednostek stacjonujących na Łotwie/w Estonii, zaś nasz ŚOW miał być drugim rzutem wzmacniającym uderzenie na pd-zachód, za Frontem rozwijanym w CSRS.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Gość

Post autor: Gość »

Tu Witos:

Wojsko Polskie dysponowało w pełni rozwinietym dowództwem Frontu w czasie P. Miało ono dla kamuflażu nazwę Generalny Inspektorat Wyszkolenia Bojowego. Czyli nadal "coś z tym" frontem jest. SOW miał wykorzystać przy przemieszczaniu sie do rejonu koncentacji interwały między radzieckimi eszelonami. 4DZ oraz 5SDPanc i 11 DPanc nie miały tak daleko, gdyż stały bliżej koncentracji niśż 16DPanc i 15 DZ. Problem zostaje z 2DZ i 10DPanc. Ale ich gorsze wyposażenie i dalsza kolejnosc w modernizacji, że w ramach armii to drugi rzut.

Witos
PiterNZ
Posty: 285
Rejestracja: 2005-10-29, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiterNZ »

Anonymous pisze:Tu Witos:

Wojsko Polskie dysponowało w pełni rozwinietym dowództwem Frontu w czasie P. Miało ono dla kamuflażu nazwę Generalny Inspektorat Wyszkolenia Bojowego. Czyli nadal "coś z tym" frontem jest. SOW miał wykorzystać przy przemieszczaniu sie do rejonu koncentacji interwały między radzieckimi eszelonami. 4DZ oraz 5SDPanc i 11 DPanc nie miały tak daleko, gdyż stały bliżej koncentracji niśż 16DPanc i 15 DZ. Problem zostaje z 2DZ i 10DPanc. Ale ich gorsze wyposażenie i dalsza kolejnosc w modernizacji, że w ramach armii to drugi rzut.

Witos
Co do 2 i 10 Dywizji mam wątpliwość czy nie zmieniono by ich przydziału. Przecież większość armii UW i AR miała 3 lub 4 dywizje. Poza tym czy 2 nie spełniała roli szkolnej?
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

2 DZ była jednostką szkoleniową dla ŚOW podobnie jak 15 DZ dla POW - obie mogły być wysłane chyba właśnie jako drugi rzut armii, ewentualnie jako wzmocnienie 3. Armii (WOW)... wtedy drugim rzutem bbyłyby 10 i 16 DPanc, ktore miały dalej
Czyli mielibyśmy dwie armie, wystawiające w pierwszym rzucie ~6 dywizji (1. Armia z POW - 8 i 12 DZ, 20 DPanc, rejony wyjściowe w sumie dość bliskie rejonu koncentracji; 2. Armia wystawiana przez ŚOW - 5 i 11 DPanc, 4 DZ, jak wyżej).

W sumie na początek trzebaby dyslokować 6 dywizji, z dwoma w drugim rzucie i kolejnymi dwonma w dalszej kolejności. NIe było to chyba coś aż tak strasznego, szczególnie, że wtedy nasze wojsko szkoliło się intensywnie w działaniach na rzecz zabezpieczenia sprawnej komunikacji kolejnych rzutów na front (wojska kolejowo-drogowe, liczne jednostki saperskie i pontonowo-mostowe etc.).
Według mnie yliśmy w stanie zrobić taką koncentrację.

Wtedy mamy: pierwszy rzut Frontu: 6 dywizji; drugi: 2 plus wzmocnienie -11 AGwardii (~3-4 dywizje), trzeci - kolejne 2 nasze dywizje plus WOW plus drugi rzut Pribałtijskowo WO (~3 kolejne dywizje).

Natomiast mam inne pytanie:
do jakich zadań były przeznaczone dwie sowieckie dywizje stacjonujące w Polsce? (pancerna i zmechanizowana)? Na samodzielną armię trochę za słabo, poza tym dość rozrzucone - Pomorze i Dolny Śląsk...
Moja własna teoria jest taka, że 20 DPanc ze Świętoszowa miałą wzmocnić 1 APancGW w NRD (miała tylko 3 dywizje), natomiast 6 DSZmotGw z Bornego miałą wejść do 11 AGw razem z 2-3 dywizjami pierwszorzutowymi stacjonującymi w Obwodzie Kaliningradzkim.
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Tzaw1
Posty: 640
Rejestracja: 2006-05-03, 17:23
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Tzaw1 »

Darth Stalin pisze:Czyli mielibyśmy dwie armie, wystawiające w pierwszym rzucie ~6 dywizji (1. Armia z POW - 8 i 12 DZ, 20 DPanc, rejony wyjściowe w sumie dość bliskie rejonu koncentracji; 2. Armia wystawiana przez ŚOW - 5 i 11 DPanc, 4 DZ, jak wyżej).
Jakbyś widział tę mapę. Na tym fragmencie, który mam, jedyna różnica to taka, że 15 DZ przewidziana do załadowania na okręty i desantowania na Lolland(?). Na lewym skrzydle Frontu 2 APanc (AR), z tyłu 4 A.
Obrazek
PiterNZ
Posty: 285
Rejestracja: 2005-10-29, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiterNZ »

Rozważyłbym jeszcze jedną 2 sprawy posiadaliśmy:
4xBAA, 2xpśb, 4xpappanc i i 4xBSap. Pomijam pappanc z uwagi na niewielką wartość bojową ale z pozostałych sił:
I rzut (20DPanac, 12 i 8 DZ +16 DPanc) to 3xBAA, 2xpśb i 2-3 BSap.
Czyli tak naprawdę dla II rzutu pozostawało niewiele 1xBAA i 1-2BSap.
Ale zastanówmy się nad II rzutem:
1 DZ - poza 1 pz niewielka wartość bojowa, przypuszczam, że jeszcze w początku lat 80-tych posiadali T-34/85 i zbyt mało TO.
3 i 9 DZ - do połowy lat 80-tych bez TO i tylko T-34/85.
Wszystkie te 3xDZ posiadały razem 6 samobieżnych haubic. Dodajmy niski stopień rozwinięcia.

W WP główną siłą uderzeniową były DPanc a wszystkie poszły w I rzucie.
Dlatego przypuszczam, że II rzut miał do spełnienia bardzo pomocnicze zadanie. Nawet po wzmocnieniu 2 i 15 DZ nie miał zbyt dużej wartości bojowej. Może miał pełnić tylko rolę uzupełnienia dla I rzutu?

Nasze Rezerwowe Dywizje Zmechanizowane miały po kilka T-34/85M na stanie i wobec braku sprzętu ponadetatowego w WP nie miały wartości bojowej. Może miały pełnić tylko rolę sił okupacyjnych i kolejnego zasobu sił ludzkich?
P.S. LWP to 3.400 czołgów a etatowo:
5xDPanc to 5x283=1.415 czołgów,
8xDZmech to 8x201=1.608 czołgów,
7DDes = 88 czołgów pływających.
Czyli dla szkół, w wartsztatach, dla RZD i na uzupełnienie strat razem pozostawało ok. 300 czołgów, "0" TO i po kilkadziesiąt haubic M-30 na RDZ.

P.S. 15 DZ razem z 7 DDes jako zgrupowanie desantowe sensowny pomysł. Ale jaka byłaby rola 2 DZ? Odwód dowództwa Frontu?
Brakuje mi jakiegoś samodzielnego pczś poza Dywizjami stanowiącego ruchomy odwód Frontu.
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

Powraca jak upiór ... po ponad roku nieobecności ... i znou rozgrzebuje stary temat .... ale nie z chęci udowodnienia, że PiSkorze sieją zamęt (zwłaszcza trochę dziwaczny ministerek MON, który to w latach 70tych ucciekł z Polski do USA, a potem był ...”korespondentem” CNN w Afganistanie w latach 80tych - dziwne, nie ....), ale z kilkoma faktami i przemyśleniami co do jadernego oruża, czyli broni jądrowej.

“Dart Stalin zapomina, że NATO i UW powstały przed 1960 rokiem, a dopiero kryzys kubański sprawił, że UW zaczęto brać za "poważnego" przeciwnika, czyli takiego, który da radę w arazie czego podjąć w ogóle walkę. NATO przewyższało w tym okresie UW we wszystkich możliwych wskaźnikach”

Poza ilością dywizji w Europie. Porównaj:
http://www8.brinkster.com/vad777/sssr-89-91/sssr.htm
www.army.mil/cmh-pg/books/Lineage/M-F/

Czyli sześć armii (w tym cztery zmechanizowane vel. pancerne) kontra jedna amerykańska dywizja (i co z tego, że “Wielka Czerwona Jedynka”), plus po dwie brytyjskie i francowa ..... eee.... francuskie, aż do Wojny w Korei. No a potem był przyrost, ale w zasadzie aż do rozwinięcia Bundeswehry było tragicznie, potem było już tylko ciężko. Amerykanie od lat pięćdziesiątych mieli pięć dywizji, po 1968 (wycofanie 24 DP) już tylko cztery (plus didaskalia, czyli dwa pułki kawalerii pancernej i od jednej do trzech dodatkowych brygad, wydzielonych z dywizji z kontynentu). Przewaga w wojskach konwencjonalnych zawsze była po stronie Układu Warszawskiego.

W uzbrojeniu jądrowym było gorzej - od 1953-54 roku w Europie masowo obrodziły eskadry (NATO i USAF) z F-86 (od F) i F-84 (od wersji G w górę), mogące przenosić “po bombce”, jakby powiedział Smoleń. Rosjanie mieli i broni, i SKUTECZNYCH środków przenoszenia o zasięgu powyżej 200 km jak na lekarstwo (Ił-28 z bombą 20 kT od 1955, ale rakiety R-1 i R-2 to jednak mizeria). Sytuacja zmieniła się od przełomu lat 50/60 - rakiety R-14 i R-12 (te same, co na Kubie) w Europie mogły siać spustoszenie. A gdy na skutek negocjacji po kryzysie kubańskim USA wycofało swoje Mace i Matadory z Europy to właściwie NATO zostało bez środków oddziaływania o zasięgu operacyjnym. Lotnictwa nie liczę. Dlaczego?

Swoje poglądy na użycie broni jądrowej wyłuszczałem już:
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php ... sc&start=0
(pod koniec) i choć są może krwiożercze, to je odtrzymuję. Uważam, że Warszawskoj Dogowor użyłby rakiet od ręki. Choćby właśnie po to, aby przejechać po lotniskach. Faktem pozostaje, że w wielu przypadkach same lotniska by nie ucierpiały, ale - tu wysuwam ważną moim zdaniem tezę (samolubstwo ze mnie wychodzi) - że po eksplozji w rejonie lotniska jest ono bezbronne. Samoloty, stojące w bunkrach oczywiście nie ucierpią, ale ... nie wystartują. Znajdźcie mi kamikadze, który przez chmurę pyłu, pozostałą po eksplozji, wystartuje. Znajdźcie mi silnik odrzutowy, który się nie zachłyśnie. A to daje lotnictwu atakującego czas na “poprawienie” lotnisku. Wynicowanie go na lewą stronę.

Pamiętajmy, że USA miały cudeniek średniego zasięgu w Europie jak na lekarstwo. 96 Pershingów i 150 lądowych Tomahawków (1988, stan na podpisanie układu o redukcji rakiet średniego zasięgu) to w mojej opinii liczba po prostu śmieszna ... czy to w konfrontacji z liczbą radzieckich (100 Temp-S/SS-12, 150 Ok/SS-23, 400 RSD-10 Pionier/SS-20, plus R-12 i R-14 - wówczas wciąż składowane, ostatnie 159 R-12 zniszczono w Maju 1990: http://www.globalsecurity.org/wmd/world/russia/r-12.htm), czy liczbą potencjalnych celów... (popatrzcie choćby na 777 wojennych gorodków w NRD i 300 w Polsze - ile tego było w ZSRR???) Za to przypominam sobie, podaną w PKL dotyczącym Tornado, informację, że mógł dotrzeć do celów na Białorusi i Ukrainie dzięki promieniowi działania 1300 km. Drobna uwaga - na dużej wysokości. Nad NRD i PRL. Ja wiem, że komuniści to bezbożni dranie, a miłujące pokój NATO w każdym garnizonie miało komplet kapelanów, ale kilkaset cudów na pierwszy dzień wojny to by nie wymodlili. Nawet z pomocą el Padre Directore.

Co do jadernego oruża w LWP* - podtrzymuję tezę, że mielismy nosiciele, a głowice mieliśmy dostać od braci w wierze.Przykładzik: w nTW (nie pamiętam numeru, chyba z stycznia 2006, w tym samym było o singapurskich LaFajetach - może tak łatwiej znajdziecie) był wykaz znajdujących się na stanie polskiej armii zabawek do zabijania. Było 94 rakiety systemu Łuna. I aż 37 głowic. Co z pozostałymi? Generałowie zdefraudowali do palenia w kominku? Czy może tak miało być ... aż do dnia W?

Zalecam też http://www.atominfo.org/raporty/warplan/ , szczególnie komentarz gem Odona.

A co do charakteru sojuszy ZSRR (defensywne czy ofensywne) - .... cytat z poczytnego (choć ja w niektóre z jego rewelacji nie wierzę) autora: Związek Radziecki nie jest agresywny - on tylko odpiera agresję. Na terytorium innych państw.

Co do rozwinięcia LWP raczej posiłkowałbym się wyżej cytowanym Suworowem (skrót do strony z tekstem poniżej, od słów “Why are there 20 Soviet Divisions in Germany, but only 5 in Czechoslovakia?“ do końca), czyli że oddziały zarówno polskie, jak i czechosłowackie weszłyby w skład frontów i armii radzieckich, choć nie bardzo wszystki suworowskie elementy układanki mi pasują. Raczej nie przewidywałbym samodzielnego tworzenia oddziałów większych niż armia, a i te z sporym udziałem oficerów radzieckich. Co do stacjonujących w Polsce 6 DSZmot.Gw. i 20 DPanc., to raczej uznałbym, że miały wejść w skład armii z 3-4 polskimi dywizjami, żeby jakoś uzasadnić radzieckie dowództwo nad całością. 20 DPanc. była na Śląsku (Świętoszów), 6 SZmot.Gw. (do 1982 - 90 DPanc.Gw.) - na Pomorzu (Borne-Sulinowo). Wschodnioniemieckie dywizje raczej też były do “rozparcelowania” - nie sądzę, żeby Rosjanie potrafili oddać choćby kompanię medycyny wenerycznej pod obce dowództwo.

http://slava.khersoncity.com/download/b ... _engl3.php
(nie znalazłem mniej kolorowej strony ... sorry)

Za przekazaniem polskich armii (sformowanych z POW i ŚOW, już nieważne, czy pod polskim czy radzieckim przewodnictwem) do frontów w NRD lub ich wchłonięcie przez fronty ciągnące z ZSRR przez nasze terytorium przemawia też ich usytuowanie - po armi na zapleczu - nazwijmy je umownie - Frontu Północno-Zachodniego (2 APanc.Gw. i 8 AGw.) - POW i Frontu Południowo-Zachodniego (1 APanc.Gw., 3 A i 8 AGw.) - ŚOW. Aby stworzyć polski front, trzeba by go skoncentrować na jednym z kierunków - a przerzut czy to ŚOW, czy to POW na teren drugiego z nich oznaczałoby przecięcie radzieckich linii komunikacyjnych wiodących z wschodu na zachód.

Za użyciem POW w Danii przemawia moim zdaniem to, że siły UW stacjonujące w niemieckiej pribałtice (czyli np dywizja z 2 APanc.Gw. plus dywizja-dwie z NAL) bez większych problemów poradziłyby sobie z dotarciem do linii Kilonia-Hamburg, zanim oddziały POW dotarłyby do obszaru działań. Powód - po przekroczeniu granicznej (a więc tragicznej do obrony) w tym rejonie Łaby nie ma większych przeszkód wodnych. Przeszkody natury niegeograficznej to niemiecka 6 DGPanc. (do końca uzywająca najsilniej opancerzonych czołgów NATO, czyli Leopardów-1 - wg Zieliński “Siły Zbrojne Sąsiadów Polski”, Warszawa 1992) i duńska Dywizja Jutlandzka (o ile Duńczycy nie chcieli by się bronić dopiero na Kanale Kilońskim) na Centurionach (brakuje machikuł, pilium, “żółwia” i innych legionowych didaskaliów). Można było spokojnie założyć, że Polaków rozwinie się dopiero na północny zachód od Kilonii.

Aha - o armiach UW na http://www8.brinkster.com/vad777/ nie czytajcie: to, co piszą o LWP ( http://www8.brinkster.com/vad777/sssr-8 ... d-nato.htm ) to się nie kupy, ni innych fekaliów nie trzyma.

Pozdrawiam
Krzysztof Miller

(PS sorry za roczne z okładem milczenie, ale ciężko pracujący, żonaty i dzieciaty facet ma naprawdę mało czasu na jakiekolwiek hobby - mniej lub bardziej zboczone)

------------
* - LWP, czyli Ludowe Wojsko Polskie, a nie Ledwie Wystarcza na Paszę ...
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Krzysztofie:
Duńczycy na Jutlandii mieli coś lepszego niż Centuriony:
mieli Leopardy 1 DK (czyli eksportową wersję Leo 1 A4) ;)

Centuriony przezbrojone w armaty 105mm mieli bodaj w dwóch regularnych brygadach na Zelandii (albo w brygadach sam. przewidzianych do działania na Jutlandii w drugim rzucie); w grupach bojowych Obroty Terytorialnej mieli (na Zelandii i Fionii)... Centuriony z oryginalnymi armatami :P a tam mieli lądować sowieccy marines z T-55AMW (laserowy dalmierz, pancerz reaktywny i odpalane z lufy ppk Bastion) :lol:
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Awatar użytkownika
Krzysztof Miller
Posty: 206
Rejestracja: 2005-08-08, 11:25
Lokalizacja: Łańcut

Post autor: Krzysztof Miller »

OK - było troszeczkę lepiej. Choć sam bym się zastanawiał, czy lepsze jest opancerzenie Leo-1, czy Centuriona ... tym niemniej: 2 APanc.Gw. bez problemów większych (po przydzieleniu dwóch dywizji wschodnioniemieckich) mogłaby rozgnieść 6 DGPanc. W 2 APanc.Gw. było 01-01-1987 1235 czołgów (http://www8.brinkster.com/vad777/sssr-8 ... ts/zgv.htm). Zakładając, że miałaby uderzać dwoma dywizjami na Hamburg i Kilonię, zostaje trzy-cztery (z uwzględnieniem wsparcia NAL) do natarcia na lewym skrzydle, czyli w pasie 50-100 km na południe od Hamburga - naprzeciw niemieckiemu I KA. Jestem przekonany, że skrzydło "północne" 2 APanc.Gw. bez problemów odepchnęłoby 6 DGPanc. plus elementy DJutl. do linii Hamburg-Kilonia, a tam moznaby już wprowadzić dywizje LWP pod patronatem radzieckim plus 6 DSZmot.Gw. Zakładając trzy polskie DZmech. plus radziecka: sądzę, że natarcie tu szło by dość sprawnie. Polskie T-55 i radzieckie T-64 (od 1986 T-80U) raczej dałyby radę i Leosiom, i Centkom. Wycofanym do drugiego rzutu "dwóm pierwszym" radzieckim/wschodnioniemieckim dywizjom zostałoby zdobywanie obydwu metropolii pomerańskich (H. i K.), czyli to, co żołdactwo lubi najbardziej.

Warte odnotowania jest, że na wschód od Hamburga jest mozliwy manewr siłami pomiędzy obszarem na północ i południe od Łaby - jest kilka ładnych mostów, no i można dalsze dobudować (korzystałem z mapy drogowej z 1983 roku).

Co do morskoj pechoty - miała T-55AD/AMD (łącznie 250 sztuk zmodernizowanych obu wersji, AMD miało Bastiony, "podkowy" na wieżach i wogóle ful wypas) - D od Drozd, czyli pierwszy na świecie aktywny system obrony przed ppk (od 1982). To była ciekawostka ... :)

Pozdrawiam
Krzysztof Miller
[...] prawdziwa wojna — a kilka prawdziwych wojen widziałem — pod względem porządku i ładu do złudzenia przypomina ogarnięty pożarem burdel.
Jaskier, Pół wieku poezji
Awatar użytkownika
Darth Stalin
Posty: 1200
Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
Lokalizacja: Płock

Post autor: Darth Stalin »

Panowie, to jest to:

http://www.soldat.ru/files/f/000000d8.pdf

Tutaj o wojskach powietrznoszturmowych ZSRR (plus excelowe tabele z dywizjami, pułkami etc.)
http://www.soldat.ru/files/3/22/49/94/

a tutaj jeszcze trochę o temacie jw.:
http://www.almanacwhf.ru/?no=6&art=8

Poza tym:
http://www.soldat.ru/boxroom/historic/index.html szukać pracy: Autor: Lenskij, tytuł: "Sprawocznik" (3 części - 1 to wojska lądowe 1945-91, 2 - to samo do 1941 roku, 3 - nauka wojskowa). Polecam!

Poza tym do zassania inne książki "bukwami": Middeldorf, Mellenthin itp.

a w ogóle to zapraszam tutaj:
http://www.serwis-militarny.net/forum/list.php?f=1

Zarejestrować się i poszperać – naprawdę mnóstwo materiałów nt. Zimnej Wojny, NATO, UW i nie tylko.

BTW: Leńskiego już kiedyś wrzucałem, i Krzysztof wiem, ze skorzystał; polecam zatem innym (koledze Tzaw1 również :wink: )
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów

Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Zablokowany