Czy to prawda? czy oni mają aż tyle sprzętu?
Czy to prawda? czy oni mają aż tyle sprzętu?
http://www.network54.com/Forum/242875/t ... tary+facts znalazłem takie dane na temat armi irańskiej na tym forum
Poczytaj w postach.
To misz-masz sprzętu amerykańskiego, chińskiego i rosyjskiego.
Kwestia nowoczesności to sprawa względna.
Kolejna rzecz to sprawność - szczególnie w odniesieniu do sprzętu amerykańskiego.
Nie sposób określić np. ile z F-14, F-4 i F-5 jest na chodzie.
Np. już 10 lat temu oceniano iż z 70 F-14 na chodzie zostało ok. 15 - z tego większość wykorzystywano nie tyle jako fightery, a jako mini-AWACS-y - czyli analogicznie do rosyjskich Su-30 w wersji bazowej dla PVS Strany
To misz-masz sprzętu amerykańskiego, chińskiego i rosyjskiego.
Kwestia nowoczesności to sprawa względna.
Kolejna rzecz to sprawność - szczególnie w odniesieniu do sprzętu amerykańskiego.
Nie sposób określić np. ile z F-14, F-4 i F-5 jest na chodzie.
Np. już 10 lat temu oceniano iż z 70 F-14 na chodzie zostało ok. 15 - z tego większość wykorzystywano nie tyle jako fightery, a jako mini-AWACS-y - czyli analogicznie do rosyjskich Su-30 w wersji bazowej dla PVS Strany
Armia irańska, to żaden przeciwnik dla USA.
Wyszkolenie, wyposażenie, organizacja, zapasy itd są na niewiele lepszym (jeśli w ogóle) poziomie niż armii irackiej z ostatniej wojny.
Problem widzę razej w wielkiej determinacji irańskich żołnierzy co może przysporzyć sporych strat najeźdźcom.
Światowa opinia publiczna nie jest też już tak przychylna amerykańskim pomysłom wojennym, bo przykład Iraku nie jest dla nikogo budujący. Pełno tam cywilnych trupów a więc i kontrowersji.
Należy też się zastanowić, czy USA są w stanie udźwignąć kolejną wojnę (ekonomicznie i psychologicznie). Z pewnością nie.
Pozostaje więc im lotnictwo i przekonstruowane Minutemany (służę odpowiednim pdf'em zaintersowanym) z konwencjonalnymi głowicami.
Iran dobrze wie, że USA ma ograniczone pole manewru i dlatego tak się stawia. Liczba samolotó i czołgów nie ma tu nic do rzecy.
Andrev
Wyszkolenie, wyposażenie, organizacja, zapasy itd są na niewiele lepszym (jeśli w ogóle) poziomie niż armii irackiej z ostatniej wojny.
Problem widzę razej w wielkiej determinacji irańskich żołnierzy co może przysporzyć sporych strat najeźdźcom.
Światowa opinia publiczna nie jest też już tak przychylna amerykańskim pomysłom wojennym, bo przykład Iraku nie jest dla nikogo budujący. Pełno tam cywilnych trupów a więc i kontrowersji.
Należy też się zastanowić, czy USA są w stanie udźwignąć kolejną wojnę (ekonomicznie i psychologicznie). Z pewnością nie.
Pozostaje więc im lotnictwo i przekonstruowane Minutemany (służę odpowiednim pdf'em zaintersowanym) z konwencjonalnymi głowicami.
Iran dobrze wie, że USA ma ograniczone pole manewru i dlatego tak się stawia. Liczba samolotó i czołgów nie ma tu nic do rzecy.
Andrev
Zgadzam się całkowicie.Andrev pisze:Armia irańska, to żaden przeciwnik dla USA.
Iran dobrze wie, że USA ma ograniczone pole manewru i dlatego tak się stawia. Liczba samolotó i czołgów nie ma tu nic do rzecy.
Andrev
Dodałbym, że problem USA polega nie na tym czy da się wygrać tylko co dalej po takim zwycięstwie.
- Darth Stalin
- Posty: 1200
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
Najprościej byłoby wybombardować wszystkich Irańczyków bombami neutronowymi, sprzęt wyparowac uderzeniem ~50 głowic jądrowych "klasycznych"... i przejąć instalacje naftowe pozbawione obsługi tudzież niezagrożone atakami potencjalnych partyzantów, których już by nie było...
A przy okazji daliby przykład grozy, jakiego nie widziano pewnie od czasów Rzymu i zakończenia powstania Spartakusa...
A przy okazji daliby przykład grozy, jakiego nie widziano pewnie od czasów Rzymu i zakończenia powstania Spartakusa...
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Ech Stalinie - Nick masz dobry.
Tak na poważnie, to problem jest poważniejszy niż może się komuś wydawać.
Amerykanie chodzą po coraz kruchszym lodzie i jak już się pod nimi załamie, to nie wiadomo co będzie. Nie da się wygrać z wszystkimi i wszystkim wszystkiego zabrać, a na razie, tak to wygląda.
Siła iranu nie wynika oczywiście z uzbrojenia, lecz z możliwości (wysunięcia pomysłu) utworzenia nowej giełdy ropy naftowej. Giełdy która nie rozliczałaby się w dolarze. I tu jest pies pogrzebany. Narazie USA mogą sobie pozwolić na bilionowe zadłużenie, bo wszyscy i tak się za wszystko rozliczają w dolarze. Jeśli jednak zaczętoby rozliczenia także w Euro (bo to jedyna dostatecznie silna waluta), to mogą się najnormalnie wyłożyć ekonomicznie. To byłby dla nich kryzys gospodarczy na niewyobrażalną skalę. Koniec mocarstwa w tym wymiarze w którym jest teraz.
Jeśli Iran nie zrezygnuje z takich pomysłów, to USA w tym skłądzie rządowym (Bush i spółka) napewno wyciągną zaskórniaki i wtłuką Iranowi tak, samo jak Irakowi...
And
Andrev
Tak na poważnie, to problem jest poważniejszy niż może się komuś wydawać.
Amerykanie chodzą po coraz kruchszym lodzie i jak już się pod nimi załamie, to nie wiadomo co będzie. Nie da się wygrać z wszystkimi i wszystkim wszystkiego zabrać, a na razie, tak to wygląda.
Siła iranu nie wynika oczywiście z uzbrojenia, lecz z możliwości (wysunięcia pomysłu) utworzenia nowej giełdy ropy naftowej. Giełdy która nie rozliczałaby się w dolarze. I tu jest pies pogrzebany. Narazie USA mogą sobie pozwolić na bilionowe zadłużenie, bo wszyscy i tak się za wszystko rozliczają w dolarze. Jeśli jednak zaczętoby rozliczenia także w Euro (bo to jedyna dostatecznie silna waluta), to mogą się najnormalnie wyłożyć ekonomicznie. To byłby dla nich kryzys gospodarczy na niewyobrażalną skalę. Koniec mocarstwa w tym wymiarze w którym jest teraz.
Jeśli Iran nie zrezygnuje z takich pomysłów, to USA w tym skłądzie rządowym (Bush i spółka) napewno wyciągną zaskórniaki i wtłuką Iranowi tak, samo jak Irakowi...
And
Andrev
- Darth Stalin
- Posty: 1200
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:35
- Lokalizacja: Płock
@Andrev:
hłehłe
Tyle, ze taka „alternatywna giełda naftowa” wcale nie musi okazać się dobrym pomysłem, zwłaszcza, jeżeli mogłaby doprowadzić do zapaści gospodarczej USA. Pierwsi, którzy by się temu przeciwstawili, są, oczywiście, Chińczycy => dzięki potężnej nadwyżce w handlu z USA mają kasę na kupno surowców oraz modernizację armii. Gdyby USA z braku kasy przestały kupować chińskie produkty... to towarzysze z Zakazanego Miasta pierwsi polecieliby prosić Busha o zrobienie porządku z Irańczykami... albo nawet w ramach „wojny z terroryzmem” przyłączyliby się do antyirańskiej operacji => w końcu Teheran po cichu daje kasę i wsparcie logistyczne dla Ujgurów w Sinkiangu chociażby...
hłehłe
Tyle, ze taka „alternatywna giełda naftowa” wcale nie musi okazać się dobrym pomysłem, zwłaszcza, jeżeli mogłaby doprowadzić do zapaści gospodarczej USA. Pierwsi, którzy by się temu przeciwstawili, są, oczywiście, Chińczycy => dzięki potężnej nadwyżce w handlu z USA mają kasę na kupno surowców oraz modernizację armii. Gdyby USA z braku kasy przestały kupować chińskie produkty... to towarzysze z Zakazanego Miasta pierwsi polecieliby prosić Busha o zrobienie porządku z Irańczykami... albo nawet w ramach „wojny z terroryzmem” przyłączyliby się do antyirańskiej operacji => w końcu Teheran po cichu daje kasę i wsparcie logistyczne dla Ujgurów w Sinkiangu chociażby...
DARTH STALIN - Lord Generalissimus Związku Socjalistycznych Republik Sithów
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Owszem - to był Towarzysz Stalin... i na niego nie znaleźli rozwiązania...
Nadwyżka w handlu to raz. A 800 mld dol w obligacjach USA to dwa. Chiny są więc nie tyle sceptyczne, co ostrożne.
Poza tym chyba nikt nie wierzy w to, że USA wyłożyłoby się całkiem, tylko wreszczie zaczęłaby się tworzyć jakaś konkurencja. W tym kryzysie nie chodzi o to, że amerykanie przesiedliby się z Chryslerów na furmanki, tylko raczej o to, że skończyłyby się budżety obronne po 400mld bo by stać nie było. USA przestałoby być monopilistą i musiałoby zająć się trochę polityką wewnętrzną.
Wracając. Na tego typu pomysły przychylnie patrzy zapewne EWG. Być może też Rosja i Chiny (tradycyjnie wrogowie USA) i Japonia. Globalnie rzecz ujmując oprócz gospodarek wszystkie te obiekty mają aspiracje mocarstwowe (w sensie albo gospodarczym, albo politycznym albo wojskowym)... No może Japonia najmniej.
Andrev
Poza tym chyba nikt nie wierzy w to, że USA wyłożyłoby się całkiem, tylko wreszczie zaczęłaby się tworzyć jakaś konkurencja. W tym kryzysie nie chodzi o to, że amerykanie przesiedliby się z Chryslerów na furmanki, tylko raczej o to, że skończyłyby się budżety obronne po 400mld bo by stać nie było. USA przestałoby być monopilistą i musiałoby zająć się trochę polityką wewnętrzną.
Wracając. Na tego typu pomysły przychylnie patrzy zapewne EWG. Być może też Rosja i Chiny (tradycyjnie wrogowie USA) i Japonia. Globalnie rzecz ujmując oprócz gospodarek wszystkie te obiekty mają aspiracje mocarstwowe (w sensie albo gospodarczym, albo politycznym albo wojskowym)... No może Japonia najmniej.
Andrev
Amerykanie potrzebują ropy bardziej niż tlenu. Dlatego zaatakowali Irak.
Ich gospodarka ma kłopoty, w świecie islamskim są coraz silniejsze nastroje antyamerykańskie, ale wciąż interesy USA reprezentuje Izrael. Chińczycy dysponują potęgą zdolną pokonać Jankesów, tylko nie leży to narazie w ich interesie. Gospodarka Amerykanów ma silne powiązania z niemiecką, Niemcy mogą się wtrącić. Ten "postzimnowojenny" burdel można opisywać godzinami i nie dojść do końca. Bóg wie co może się stać w najbliższych latach.
Ich gospodarka ma kłopoty, w świecie islamskim są coraz silniejsze nastroje antyamerykańskie, ale wciąż interesy USA reprezentuje Izrael. Chińczycy dysponują potęgą zdolną pokonać Jankesów, tylko nie leży to narazie w ich interesie. Gospodarka Amerykanów ma silne powiązania z niemiecką, Niemcy mogą się wtrącić. Ten "postzimnowojenny" burdel można opisywać godzinami i nie dojść do końca. Bóg wie co może się stać w najbliższych latach.