Przed 1939 - z czego zrezygnować?

Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mitoko »

Ksenofont pisze:
Mitoko pisze:Zamiast np. 4 RDP - 6 RBP - to dodatkowe pododdziały dla nich
Tylko że DPRez. były pełnowartościowymi związkami taktycznymi, a BP - juz nie.
Dlaego nie mówię o zamianie wszystkich DPRez na BP, ale o tych które miały mobilizować się później i których mobilizacja była bardziej rozrzucona w terenie.
W razie wojny można taką brygadę uzupełnić zdezelowaną WJ (czy raczej wzmocnić zdezelowaną DP taką BP), a w razie jej nie wybuchnięcia rozwinięcie BP w DPRez w późniejszym okresie będzie prostsze.
Ksenofont pisze:Nb. cały ten "6-plan modernizacji" był tak naprawdę planem rozbudowy ilościowej który z 30 DP i 12 BK dałby po latach 40 (50?) DP, 4-5 BZmech, 8-10 BK
Niewątpliwie - dążono do conajmniej 45 DP, 4 BZmech i 7-8 BKaw jako minimum.
Ksenofont pisze:Oddział zaporowy miał ułatwić manewr, a nie wyłapanie dezerterów.
Albo przygotować węzłowy punkt oporu
Mitoko pisze:Czyli sprawniejsza niż mobilniejsza
Kwestia semantyki -
Wszystkie bolidy F1 są niemal równie mobilne. O wygranej decyduje sprawniejsza praca na Pit-Stopach.
Szybkość to złożona sprawa.[/quote]
Tu się niezupełnie zgodzę
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
specjalista ds. ogólnych
Posty: 117
Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
Lokalizacja: emigracja
Kontakt:

Post autor: specjalista ds. ogólnych »

Ksenofont napisał:
Mitoko napisał:
Zamiast np. 4 RDP - 6 RBP - to dodatkowe pododdziały dla nich
Tylko że DPRez. były pełnowartościowymi związkami taktycznymi, a BP - juz nie.

Dlaego nie mówię o zamianie wszystkich DPRez na BP, ale o tych które miały mobilizować się później i których mobilizacja była bardziej rozrzucona w terenie.
W razie wojny można taką brygadę uzupełnić zdezelowaną WJ (czy raczej wzmocnić zdezelowaną DP taką BP), a w razie jej nie wybuchnięcia rozwinięcie BP w DPRez w późniejszym okresie będzie prostsze.
Ale w naszym przypadku to DP były podstawowymi samodzielnymi cegiełkami, Samodzielne BP musiałby posiadać rozbudowane służby zapewne (niewiele) mniejsze do DP.
Z drugiej strony gdyby ewolucja DP z 2 Brygadowych 4 pułkowych W.j poszła w strone brygadowego ( a ten moim zdaniem w polskich realiach miał sens) to BP rezerwowej jak najbardziej.


Jaki sens na szczeblu DP ma dyon przeciwbateryjny (armaty 105) bez aparatu wsparcia i dowodzenia tj SZA, dyon pomiarów artyleryjski, eskadra korygowania ogniem artylerii. Dla mnie artyleria przeciwbateryjna na szczeblu dywizji w tych czasach to nieporozumienie. Owszem przy dow art. dywizji mógłby powstać SZM i to wszystko w temacie. Dyon armat 105mm powinien być na szczeblu mającego powstać w 1940 roku Korpusu. W ramach dow arty korpusu powinien być tam właśnie SZA i dyon pom. art. A jako środek ogniowy pułk artylerii armat 105mm na conajmniej 2 dyonach.
Całkowita zgoda a nawet bardziej ( wieksza koncentracja). Moim zdaniem artyleria ciężka nie powinna występować w formacji mniejszej niz 2/3 Dywzjonowy pułk.
Awatar użytkownika
Zelint
Posty: 796
Rejestracja: 2005-09-24, 08:20
Lokalizacja: Władysławowo

Post autor: Zelint »

Mitoko pisze:
Ksenofont pisze:Nb. cały ten "6-plan modernizacji" był tak naprawdę planem rozbudowy ilościowej który z 30 DP i 12 BK dałby po latach 40 (50?) DP, 4-5 BZmech, 8-10 BK
Niewątpliwie - dążono do conajmniej 45 DP, 4 BZmech i 7-8 BKaw jako minimum.
A masz Michale coś na poparcie swojego stwierdzenia?

Z tego co ja pamiętam to brygad kawalerii miało być 11 (po 3 pułki kawalerii), a brygad pancerno-motorowych 4 (po 2 pułki) - co pasuje do ilości pułków kawalerii (40) plus jeden pułk strzelców pieszych razem 41. Przekonajcie mnie, że istniał na papierze oficjalny projekt zwiększenia ilości "BZmech." do 5 kosztem ilości BKaw.

Co do ilości dywizji piechoty to pisze o tym Stachiewicz, że zwiększenie ilości mobilizowanych dywizji miało nastąpić dopiero w dalszym etapie po "modernizacji" jakościowej wojska...
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Witam!
Zelint pisze:Z tego co ja pamiętam to brygad kawalerii miało być 11 (po 3 pułki kawalerii), a brygad pancerno-motorowych 4 (po 2 pułki) - co pasuje do ilości pułków kawalerii (40) plus jeden pułk strzelców pieszych razem 41. Przekonajcie mnie, że istniał na papierze oficjalny projekt zwiększenia ilości "BZmech." do 5 kosztem ilości BKaw.
Decyzje podejmowane w 1935-36 roku, nazywane przez niektórych "planem modernizacji" polegały na faktycznym zwiększeniu dywizji piechoty z 30 do 36.
Kolejne plany mobilizacyjne zwiększały tę liczbę do 39 d.p. w 1939, z możliwością (dzięki obfitej rezerwie materiałowej) dalszego rozwoju ilościowego - 41 d.p. zakładano w 1940/41 roku.

Brygad kawalerii miało (chyba?) być 8, po 4 pułki (32) i 4 brygady zmechanizowane.
W związku z tym, że było pięć kierunków operacyjnych do zamknięcia przez BZmech., a kawaleria była redukowana - logicznym się wydaje, że BZmech. też powinno być 5.

Nie było żadnego oficjalnego projektu, tak samo, jak nie było żadnego oficjalnego projektu dotyczącego armii - oprócz kolejnych planów mobilizacyjnych W.
Zelint pisze:Co do ilości dywizji piechoty to pisze o tym Stachiewicz, że zwiększenie ilości mobilizowanych dywizji miało nastąpić dopiero w dalszym etapie po "modernizacji" jakościowej wojska...
Och, to bajka - jak miał się tłumaczyć po przegranej kampanii?

Mogę cię zapewnić, że w żadnym dokumencie dotyczącym WP, a napisanym w latach 1935-1939 nie nalazłem terminu "modernizacja".
Masowo pojawia się on dopiero w 1944 roku - w dokumentach w IPMS - po tym, jak zarzuty przeciw sanacji zostały sformułowane przez komisje lustracyjne.
ORKAN4 pisze:Jaki sens na szczeblu DP ma dyon przeciwbateryjny (armaty 105) bez aparatu wsparcia i dowodzenia tj SZA, dyon pomiarów artyleryjski, eskadra korygowania ogniem artylerii.
Jak wiemy WSZYTSKIE armie oprócz polskiej miały na szczeblu dywizji aparat wsparcia i dowodzenia: dyon pomiarów artyleryjskich, eskadrę korygowania ogniem artylerii, itp...
ORKAN4 pisze:Dla mnie artyleria przeciwbateryjna na szczeblu dywizji w tych czasach to nieporozumienie.
Cóż - dla Ciebie.
Ówcześni oficerowie z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem wojskowym myśłeli inaczej - i według Ciebie - pewnie się mylili.
specjalista ds. ogólnych pisze:ja myślałem o 4 batalionowej brygadzie z 12- 16 działami 75, które byłby artylerią "ogólnego działania" na tym szczeblu - z powodzeniem mogłyby zwalczać np pojazdy pancerne przeciwnika. Byłby to z definicji związek samodzielny ( własny sztab) pod względem taktycznym.
Na szczeblu dywizji pah ( 36 x 100) plus sensowny oddział rozpoznawczy (konny) na bazie np psk, batalion ckm, saperów, oddział ppac (batalion?)
artyleria ciężka na wyższym szczeblu
Gdybyś używał przycisku "cytuj" Twoje posty byłyby łatwiejsze do czytania.

Artyleria ciężka na szczeblu armijnym po IWW traci rację bytu. Tendencje były do umieszczanie jej jak najniżej - na szczeblu dywizyjnym właśnie.
Polacy - znowu! - szli na początku peletonu zmian. W 1939 Polska miał dywizyjną artylerię ciężką jako jedyna armia na wschód od Odry, i zachód od Loary.

Już lepszym rozwiązaniem byłoby to co zrobili Włosi (a później w czasie wojny i Niemcy, a nawet Sowieci) - to znaczy pozostawienie takiej samej artylerii dywizyjnej, przy zmniejszeniu ilości batalionów z 9 do 6.

Mitoko pisze:
Ksenofont pisze:
Mitoko pisze:Czyli sprawniejsza niż mobilniejsza
Kwestia semantyki -
Wszystkie bolidy F1 są niemal równie mobilne. O wygranej decyduje sprawniejsza praca na Pit-Stopach.
Szybkość to złożona sprawa.
Tu się niezupełnie zgodzę
Powtarzam - szybkość to złożona sprawa.

Zresztą - zapytaj się Einsteina... :P


Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Zelint
Posty: 796
Rejestracja: 2005-09-24, 08:20
Lokalizacja: Władysławowo

Post autor: Zelint »

Ksenofont pisze: Brygad kawalerii miało (chyba?) być 8, po 4 pułki (32) i 4 brygady zmechanizowane.
W związku z tym, że było pięć kierunków operacyjnych do zamknięcia przez BZmech., a kawaleria była redukowana - logicznym się wydaje, że BZmech. też powinno być 5.
Tymoteuszu. Piszesz doktorat i nie wiesz ile miało być brygad kawalerii? Czy po prostu sobie z nas żarty stroisz? Czy też może zmieniono założenia, a Ty o tym wiesz, ale nie masz zamiaru o tym powiedzieć publicznie na forum?

Obrazek
Z tej kartki z pieczątką CAW wynika, że w kwietniu-maju 1937 roku zakładano, że po wykonaniu planu "mielibyśmy 11 brygad kaw. a 3 pułki /33 pułki kawalerii/"
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Zelint pisze:Tymoteuszu. Piszesz doktorat i nie wiesz ile miało być brygad kawalerii? Czy po prostu sobie z nas żarty stroisz? Czy też może zmieniono założenia, a Ty o tym wiesz, ale nie masz zamiaru o tym powiedzieć publicznie na forum?
Tak Rafale, właśnie dlatego, że "piszę doktorat", nie udzielam jednoznacznych odpowiedzi.

To co pokazałeś, to zdaję się jeden z projektów organizacji kawalerii po 1935 roku (zdaje się trzeci, określony w dokumencie "Tymczasowe zestawienie kosztów rozbudowy" z teczki I 303.1.68.). Przed nim była inne pomysły, po nim także.

Warto się chwilę nad tym dokumentem zatrzymać. Jak widzisz nie jest to żaden "plan", a jedynie dokument autorstwa Departamentu Kawalerii, który został zaakceptowany przez I oddz. SG, a który miał być uzasadnieniem faktycznych zmian wprowadzanych przez MSWojsk.

Niestety, często jest przedstawiany jako ostateczny "plan modernizacji" co jest bzdurą - i o czym wielokrotnie pisałem.

Z tego co wiem to późniejsze pomysły nie były opisane tak jednoznacznie (i "całościowo") i można je jedynie rekonstruować z mniejszych dokumentów.
Jako że mam świadomość, że nie wszystkie takie dokumenty widziałem (nawet nie wiem, czy się zachowały) to wolę być w moich osądach ostrożny.

Na pewno dużo więcej niż ja wie na ten temat Juliusz S. Tym - sięgnij po jego książkę prezentowaną w sąsiednim topicu, pamiętając o uwagach, które tam poczyniłem.

On nie miał wątpliwości - ale cóż, to człowiek z misją :)

X
Ostatnio zmieniony 2007-09-12, 22:23 przez Ksenofont, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
Mitoko
Posty: 2718
Rejestracja: 2004-01-05, 12:26
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Mitoko »

specjalista ds. ogólnych pisze:
Mitoko napisał:
Dlaego nie mówię o zamianie wszystkich DPRez na BP, ale o tych które miały mobilizować się później i których mobilizacja była bardziej rozrzucona w terenie.
W razie wojny można taką brygadę uzupełnić zdezelowaną WJ (czy raczej wzmocnić zdezelowaną DP taką BP), a w razie jej nie wybuchnięcia rozwinięcie BP w DPRez w późniejszym okresie będzie prostsze.
Ale w naszym przypadku to DP były podstawowymi samodzielnymi cegiełkami, Samodzielne BP musiałby posiadać rozbudowane służby zapewne (niewiele) mniejsze do DP.
Dlatego właśnie wspominałem o kwestii formowania dla nich pododdziałów
specjalista ds. ogólnych pisze:Z drugiej strony gdyby ewolucja DP z 2 Brygadowych 4 pułkowych W.j poszła w strone brygadowego ( a ten moim zdaniem w polskich realiach miał sens) to BP rezerwowej jak najbardziej.
I wydaje się iż po części w tą stronę to szło - przynajmniej jeżeli chodzi o WJ ON.
Zelint pisze:
Mitoko pisze:
Ksenofont pisze:Nb. cały ten "6-plan modernizacji" był tak naprawdę planem rozbudowy ilościowej który z 30 DP i 12 BK dałby po latach 40 (50?) DP, 4-5 BZmech, 8-10 BK
Niewątpliwie - dążono do conajmniej 45 DP, 4 BZmech i 7-8 BKaw jako minimum.
A masz Michale coś na poparcie swojego stwierdzenia?
Przypomnij sobie - kiedyś maglowaliśmy poboczne tematy na DWS.
Zobacz - sama ON w Wielkopolsce i na Pomorzu to piechoty niemal na 3 DPRez.
Do tego jednostki grodzieńskie oraz lidsko-wileńskie - niemal kolejne 2 DP.
Czyli już w sumie 44
Ksenofont pisze:Brygad kawalerii miało (chyba?) być 8, po 4 pułki (32) i 4 brygady zmechanizowane.
W związku z tym, że było pięć kierunków operacyjnych do zamknięcia przez BZmech., a kawaleria była redukowana - logicznym się wydaje, że BZmech. też powinno być 5.
Aczkolwiek nie jest to pewne - równie dobrze mogło to oznaczać powrót do koncepcji 3 PKZ w OP-M-ach
Ksenofont pisze:
Mitoko pisze:
Ksenofont pisze:Kwestia semantyki -
Wszystkie bolidy F1 są niemal równie mobilne. O wygranej decyduje sprawniejsza praca na Pit-Stopach.
Szybkość to złożona sprawa.
Tu się niezupełnie zgodzę
Powtarzam - szybkość to złożona sprawa.

Zresztą - zapytaj się Einsteina... :P
Miało być mądre - ale bez uzasadnienia dla mnie nie jest
Wykopany z DWS za żądanie prawdy
specjalista ds. ogólnych
Posty: 117
Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
Lokalizacja: emigracja
Kontakt:

Post autor: specjalista ds. ogólnych »

To co pokazałeś, to zdaję się jeden z projektów organizacji kawalerii po 1935 roku (zdaje się trzeci, określony w dokumencie "Tymczasowe zestawienie kosztów rozbudowy" z teczki I 303.1.68.). Przed nim była inne pomysły, po nim także

Pomysłów na Kawalerie było sporo, żaden nie został zaakceptowany jako ostateczny.
Decyzje podejmowane w 1935-36 roku, nazywane przez niektórych "planem modernizacji" polegały na faktycznym zwiększeniu dywizji piechoty z 30 do 36.
Kolejne plany mobilizacyjne zwiększały tę liczbę do 39 d.p. w 1939, z możliwością (dzięki obfitej rezerwie materiałowej) dalszego rozwoju ilościowego - 41 d.p. zakładano w 1940/41 roku.
Trudno się, z tym zgodzić. Wzrost mobilizowanych dywizji piechoty był pod koniec lat trzydziestych jedną wielką improwizacją, a rezewa materiałowa praktycznie nie istniała.
Dlatego nie wykorzystaliśmy swojego największego atutu - rezerw ludzkich - to faktyczna przyczyna klęski w 1939 r.

Artyleria ciężka na szczeblu armijnym po IWW traci rację bytu. Tendencje były do umieszczanie jej jak najniżej - na szczeblu dywizyjnym właśnie.
Polacy - znowu! - szli na początku peletonu zmian. W 1939 Polska miał dywizyjną artylerię ciężką jako jedyna armia na wschód od Odry, i zachód od Loary.
Ale w karykaturalnej formie - 6 dział.
Zresztą w przypadku zarówno armii czerwonej ( jak i pod koniec wojny w wermachcie) koncentrowano artylerię ciężką na szczeblach odwodu NW, bądź armijnym.
Wermacht zresztą podobnie jak i np USA olewał artylerię stawiając na lotnictwo wsparcia ( rozwiązanie dla bogatych).
Francuzi mieli w dywizjach ( czynnych) pułk hb 155, ale nie mieli lekkich haubic polowych.

Zelint napisał:
Mitoko napisał:
Ksenofont napisał:
Nb. cały ten "6-plan modernizacji" był tak naprawdę planem rozbudowy ilościowej który z 30 DP i 12 BK dałby po latach 40 (50?) DP, 4-5 BZmech, 8-10 BK

Niewątpliwie - dążono do conajmniej 45 DP, 4 BZmech i 7-8 BKaw jako minimum.
A masz Michale coś na poparcie swojego stwierdzenia?

Przypomnij sobie - kiedyś maglowaliśmy poboczne tematy na DWS.
Zobacz - sama ON w Wielkopolsce i na Pomorzu to piechoty niemal na 3 DPRez.
Do tego jednostki grodzieńskie oraz lidsko-wileńskie - niemal kolejne 2 DP.
Czyli już w sumie 44
ON miał tak naprawdę z wojskiem niewiele wspólnego (niestety).
Liczba 60 jest bliższa prawdy niż 45.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

specjalista ds. ogólnych pisze:
Decyzje podejmowane w 1935-36 roku, nazywane przez niektórych "planem modernizacji" polegały na faktycznym zwiększeniu dywizji piechoty z 30 do 36.
Kolejne plany mobilizacyjne zwiększały tę liczbę do 39 d.p. w 1939, z możliwością (dzięki obfitej rezerwie materiałowej) dalszego rozwoju ilościowego - 41 d.p. zakładano w 1940/41 roku.
Trudno się, z tym zgodzić. Wzrost mobilizowanych dywizji piechoty był pod koniec lat trzydziestych jedną wielką improwizacją, a rezewa materiałowa praktycznie nie istniała.
Cóż, możesz się nie zgadzać z moimi opiniami, ale fakty po prostu przyjmij do wiadomości:

Wzrost mobilizowanych dywizji piechoty był założony jeszcze w 1925 roku, po 1935 - nabrał dużego tempa (z 30 w 1935, poprzez 36 w 1937, do 39 w 1939).

Założona rezerwa materiałowa była bardzo duża (w zalezności od rodzaju sprzetu różne były jej wartości). Tak duża rezerwa materiałowa pozwoliła na wystawienie dodatkowych formacji.
Uświadom sobie, że wszystko co powyzej 335 batalionów piechoty i strzelców, to było ponad plan.
specjalista ds. ogólnych pisze:Dlatego nie wykorzystaliśmy swojego największego atutu - rezerw ludzkich - to faktyczna przyczyna klęski w 1939 r..
Więc takie twierdzenia nijak nie zgadzają się z faktami.

Ale w karykaturalnej formie - 6 dział.
Nie - komuchy przedstawiały to jako karykaturę. Róznice polegają na tym, że liczby artylerii cięzkiej dla polskiej d.p. w 1939 roku, to liczby rzeczywsite, natomiast liczby artylerii dla porównywalnych armii, to liczby etatowe.
Natomiast etatem miało być 12 dział.

Zresztą w przypadku zarówno armii czerwonej ( jak i pod koniec wojny w wermachcie) koncentrowano artylerię ciężką na szczeblach odwodu NW, bądź armijnym.
Wermacht zresztą podobnie jak i np USA olewał artylerię stawiając na lotnictwo wsparcia ( rozwiązanie dla bogatych).
Francuzi mieli w dywizjach ( czynnych) pułk hb 155, ale nie mieli lekkich haubic polowych.
Jakby tu powiedzieć...
Powyższe twierdzenia są bardzo powierzchowne, i bardzo daleko odbiegają od prawdy:
Koncentracja artylerii ciężkiej w Wehrmachcie i Armii Czerwonej na wyższych szczeblach wynikała z tego, że dywizje tych armii liczyło po 3-4 tysiące ludzi, więc problem nadreprezentacji luf armatnich nad bagnetami był olbrzymi.
US Army wygrało wojnę dzięki wsparciu artylerii ciężkiej, efektywnośc lotnictwa była symboliczna - choć rozreklamowana (najbardziej znane są raporty o skuteczności calotygodnioowych raportów na DPAnc. Wiking bodajże)
itd...

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
PiterNZ
Posty: 285
Rejestracja: 2005-10-29, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiterNZ »

specjalista ds. ogólnych pisze: Trudno się, z tym zgodzić. Wzrost mobilizowanych dywizji piechoty był pod koniec lat trzydziestych jedną wielką improwizacją, a rezewa materiałowa praktycznie nie istniała.

Dlatego nie wykorzystaliśmy swojego największego atutu - rezerw ludzkich - to faktyczna przyczyna klęski w 1939 r.
1) Owszem rezerwa materiałowa była minimalna, zapasy amunicji niedostateczne ale przyczyną klęski wcale nie było niewykorzystanie rezerw ludzkich.
2) W tak krótkiej kampanii nie było możliwości ani sensu wykorzystywać rezerw ludzkich przecież one są tworzone w celu uzupełniania strat w dłuższej perspektywie.
Ksenofont pisze: Koncentracja artylerii ciężkiej w Wehrmachcie i Armii Czerwonej na wyższych szczeblach wynikała z tego, że dywizje tych armii liczyło po 3-4 tysiące ludzi, więc problem nadreprezentacji luf armatnich nad bagnetami był olbrzymi.
W 1939 r. niemieckie i radzieckie DP liczyły po 3-4 tysiące żołnierzy?
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

PiterNZ pisze:
Ksenofont pisze: Koncentracja artylerii ciężkiej w Wehrmachcie i Armii Czerwonej na wyższych szczeblach wynikała z tego, że dywizje tych armii liczyło po 3-4 tysiące ludzi, więc problem nadreprezentacji luf armatnich nad bagnetami był olbrzymi.
W 1939 r. niemieckie i radzieckie DP liczyły po 3-4 tysiące żołnierzy?
specjalista ds. ogólnych pisze:Zresztą w przypadku zarówno armii czerwonej ( jak i pod koniec wojny w wermachcie) koncentrowano artylerię ciężką na szczeblach odwodu NW, bądź armijnym.
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
PiterNZ
Posty: 285
Rejestracja: 2005-10-29, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiterNZ »

Ksenofoncie zamiast podkreślać przeczytaj tekst na spokojnie:
specjalista ds. ogólnych pisze: Zresztą w przypadku zarówno armii czerwonej ( jak i pod koniec wojny w wermachcie) koncentrowano artylerię ciężką na szczeblach odwodu NW, bądź armijnym.
Zwrot "jak i pod koniec wojny w wermachcie" sugeruje, że Armia Czerwona czyniła to cały czas a tylko Wehrmacht zauważył to pod koniec wojny.
Dlatego powtarzam pytanie czy DP Armii Czerwonej liczyły w 1939 r. 3-4 tysiące żołnierzy?

Co do tych niemieckich DP to w 1943 czy 1944 były liczniejsze niż 3-4 tysiące żołnierzy. Tyle owszem liczyły DP ale Armii Czerwonej i to nie przed 1941 r.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

PiterNZ pisze:Dlatego powtarzam pytanie czy DP Armii Czerwonej liczyły w 1939 r. 3-4 tysiące żołnierzy?
Czy w 1939 roku Armia Czerwona koncentrowała artylerię ciężką na szczeblu armijnym?
Jeśli tak, to dlaczego?
Czy Sowieci mieli tylko lekką artylerię w dywizjach piechoty?
Masz na myśli etaty, czy stan faktyczny?
Jaka była liczebność przeciętnej sowieckiej dywizji w roku 1941, 1942, itd...

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
specjalista ds. ogólnych
Posty: 117
Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
Lokalizacja: emigracja
Kontakt:

Post autor: specjalista ds. ogólnych »

1) Owszem rezerwa materiałowa była minimalna, zapasy amunicji niedostateczne ale przyczyną klęski wcale nie było niewykorzystanie rezerw ludzkich.
z 4,5 mln ludzi zmobilizowano 900 tys. WP było de facto armią kadrową nie rozwijająca II rzutu
2) W tak krótkiej kampanii nie było możliwości ani sensu wykorzystywać rezerw ludzkich przecież one są tworzone w celu uzupełniania strat w dłuższej perspektywie.
Możliwości nie było z sensem to co innego. Idąc tym tropem wermacht powinien wystawić na wojnę 36 dywizji piechoty "kadrowych" plus np. 10 rezerwowych. W takim składzie z trudnoscią daliby sobie radę z Polską.
Zwrot "jak i pod koniec wojny w wermachcie" sugeruje, że Armia Czerwona czyniła to cały czas a tylko Wehrmacht zauważył to pod koniec wojny.
Korpusy Artylerii Ludowej. Grupy Artylerii u anglosasów, Dywizje i brygady art. w A.cz.
Tendencja jest wyraźna.

Cytat:
Ale w karykaturalnej formie - 6 dział.
Nie - komuchy przedstawiały to jako karykaturę. Róznice polegają na tym, że liczby artylerii cięzkiej dla polskiej d.p. w 1939 roku, to liczby rzeczywsite, natomiast liczby artylerii dla porównywalnych armii, to liczby etatowe.
Natomiast etatem miało być 12 dział.
Liczba rzeczywista wynosiła właśnie te 6 dział, w niemieckiej DP I fali 12 hb 150 a u Francuzów 24 155. Oprócz tego mieli artylerię ciężka na szczeblu korpusnym i armijnym.

Powyższe twierdzenia są bardzo powierzchowne, i bardzo daleko odbiegają od prawdy:
Koncentracja artylerii ciężkiej w Wehrmachcie i Armii Czerwonej na wyższych szczeblach wynikała z tego, że dywizje tych armii liczyło po 3-4 tysiące ludzi, więc problem nadreprezentacji luf armatnich nad bagnetami był olbrzymi.
Polskie pod koniec kampani nie miały więcej. W tym sensie relacja się poprawiała :-))).
W armii czerwonej an szczeblu DP występowały tylko hb 122.
US Army wygrało wojnę dzięki wsparciu artylerii ciężkiej, efektywnośc lotnictwa była symboliczna - choć rozreklamowana (najbardziej znane są raporty o skuteczności calotygodnioowych raportów na DPAnc. Wiking bodajże)
Na szczeblu taktycznym jest prównywalna, ale podbnie jak artyleria lotnictwo wojny nie wygra o czym ostatnio zapomnieli np. amerykanie.
PiterNZ
Posty: 285
Rejestracja: 2005-10-29, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiterNZ »

specjalista ds. ogólnych pisze: Możliwości nie było z sensem to co innego. Idąc tym tropem wermacht powinien wystawić na wojnę 36 dywizji piechoty "kadrowych" plus np. 10 rezerwowych. W takim składzie z trudnoscią daliby sobie radę z Polską.
Porównanie kompletnie abstrahuje od możliwości uzbrojenia i wyposażenie II rzutu. Dla Niemców było to wykonalne dla Polaków nie.
specjalista ds. ogólnych
Posty: 117
Rejestracja: 2006-06-02, 17:49
Lokalizacja: emigracja
Kontakt:

Post autor: specjalista ds. ogólnych »

specjalista ds. ogólnych napisał:
Możliwości nie było z sensem to co innego. Idąc tym tropem wermacht powinien wystawić na wojnę 36 dywizji piechoty "kadrowych" plus np. 10 rezerwowych. W takim składzie z trudnoscią daliby sobie radę z Polską.

Porównanie kompletnie abstrahuje od możliwości uzbrojenia i wyposażenie II rzutu. Dla Niemców było to wykonalne dla Polaków nie.
W takim układzie pozostawała kapitulacja. Szans na powodzenie nawet bez panzerów i sztukasów w 1939 roku nie było.
Czyli brak wykorzystania rezerw ludzkich kładł całe nasze pomysły wojenne
Niemiecka rezerwa moteriałowa na poczatku lat 30tych była dużo mniejsza od Polskiej.
Polska w praktyce skurczyła się od lat 20 tych
Zablokowany