A ja nadal nie rozumiem jednego.
Jakim cudem Rosjanie tak sie przeliczyli?
Przeciez "razwiedka" to zawsze byla u nich mocna strona.
No więc podobno (parę postów wcześniej dałem link do wypowiedzi jakiegoś gościa z FSB) inwazja nie była uzgadniana ze służbami! Dostarczali jakieś analizy, ale w duchu optymistycznym, przy założeniu, że niczego nie
będzie więc niech mają co chcą. Bo nikt im nie powiedział, że to wszystko jest na serio.
Czyzby celowo wsadzono Vladimira Vladimirowicza na mine???
Nie sądzę, bo razem z nim na tej minie znaleźli się w zasadzie wszyscy.
Najwyraźniej bajzel w Rosji jest nie tylko w armii. Tak bywa, jeżeli się nadmiernie koncentruje władzę i pozbawia kolejne instytucje zewnętrznej obiektywnej kontroli. Pamiętajmy, że Putin rządzi już ponad dwie dekady - to szmat czasu. Jest czas na gnicie.
W moim przekonaniu to kwestia systemu. Tego typu zjawiska jakie teraz obserwujemy są nie do uniknięcia przy takim reżimie politycznym, tak długo trwającym. Choć przyznam, że skala tego co widzę też mnie zaskakuje.
A tak nawiasem, coś o tej trafionej korwecie wiadomo? Podobno rzeczywiście trafili, ale jakie są uszkodzenia? Czy zatonęła?