Chodzi o odwrócenie uwagi by dyskusję skierować na inne bardziej dogodne dla dyskutanta tory. Ta zasada erystyki zapewne jakoś się nazywa ale nie chce mi się teraz szukać...Swoją drogą pragnienie ujawnienia nazwisk (znanych dla tych co chcą) jest poniekąd dziwne, bo jakie to ma znaczenie?
Nowy artykuł Xeno - Mysliwiec lat XXX
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 2009-06-16, 11:15
Panie doktorze Tymoteuszu Pawłowski, osobiście czuję się urażony insynuacjami jakie Pan czyni pod moim adresem. Nigdy nie miałem obaw przed podpisywaniem się pod swoim tekstem, co łatwo zauważyć w bieżącym i w poprzednich numerach Biuletynu DWS.
Wobec kłopotów jakie sprawia Panu identyfikacja autora polemiki przeto informuję Pana, że jest nim Tadeusz Zawadzki. Jeśli chodzi o leada to mniemam, że Autor uznał za stosowne podziękować mi za pomoc w odszukaniu pewnych materiałów użytych następnie do napisania polemiki. Chciałbym przy tym podkreślić, że opracowanie przekazanych przeze mnie informacji leżało w wyłącznej gestii Tadeusza. Nie roszczę sobie praw do współautorstwa w tym względzie toteż moje nazwisko nie pojawiło się w nagłówku.
Odnośnie dalszego wpływu na ostateczny kształt polemiki informuję, iż Tadeusz poprosił mnie o wyrażenie opinii o gotowym już tekście. Sam Autor zapewne przyzna, że nie skąpiłem mu uwag krytycznych (ktoś mógłby nazwać to recenzowaniem – niech tak będzie). W ostatecznej wersji polemiki część z moich uwag została uwzględniona. Chociaż generalnie zgadzam się z opiniami zawartymi w polemice to chciałbym zaznaczyć, że nadal znajdują się tam fragmenty, co do których mam mieszane uczucia.
Dla przykładu wnosiłem o doprecyzowanie następującej informacji:
Zaleciłem także usunięcie z polemiki tego fragmentu:
Zachęcałem również Tadeusza do wykorzystania przekazanych przeze mnie materiałów dotyczących liczebności szwajcarskiego lotnictwa (wszak wcześniej o nie prosił).
Jako współautor bez trudu mógłbym zmienić powyższe fragmenty, jednak w tym przypadku musiałem zdać się na dobrą wolę Autora.
W tym wątku nawoływał Pan do podjęcia merytorycznej dyskusji nie racząc jednak odpowiedzieć na argumenty innych userów. Skoro uważa Pan, że:
Z poważaniem
Marcin Strembski
Wobec kłopotów jakie sprawia Panu identyfikacja autora polemiki przeto informuję Pana, że jest nim Tadeusz Zawadzki. Jeśli chodzi o leada to mniemam, że Autor uznał za stosowne podziękować mi za pomoc w odszukaniu pewnych materiałów użytych następnie do napisania polemiki. Chciałbym przy tym podkreślić, że opracowanie przekazanych przeze mnie informacji leżało w wyłącznej gestii Tadeusza. Nie roszczę sobie praw do współautorstwa w tym względzie toteż moje nazwisko nie pojawiło się w nagłówku.
Odnośnie dalszego wpływu na ostateczny kształt polemiki informuję, iż Tadeusz poprosił mnie o wyrażenie opinii o gotowym już tekście. Sam Autor zapewne przyzna, że nie skąpiłem mu uwag krytycznych (ktoś mógłby nazwać to recenzowaniem – niech tak będzie). W ostatecznej wersji polemiki część z moich uwag została uwzględniona. Chociaż generalnie zgadzam się z opiniami zawartymi w polemice to chciałbym zaznaczyć, że nadal znajdują się tam fragmenty, co do których mam mieszane uczucia.
Dla przykładu wnosiłem o doprecyzowanie następującej informacji:
Ten dokument nosi datę 6 lipca 1933."L.A. 1432/33 ze stycznia/lutego 1933 r. – autorzy podają różne daty"
Zaleciłem także usunięcie z polemiki tego fragmentu:
Osobiście uważam, że przy tej zwięzłości formy, jaką posłużył się dr Pawłowski w swoim artykule uproszczenie takie jest dopuszczalne. Zręczniej by było chyba napisać, że oba myśliwce zostały przygotowane na bazie doświadczeń zebranych w trakcie budowy poprzednich konstrukcji. Coś w rodzaju tradycji projektowej firm, ale na rozwinięcie tematu potrzeba dobrych kilku linijek tekstu.„Nieco dalej, przy okazji prezentacji najlepszych, wg autora, myśliwców na świecie znajdujemy stwierdzenie, że i Spitfire, i Bf 109E były „dość dziwnego pochodzenia” od samolotów sportowych, produkt brytyjski od samolotu rekordowego, niemiecki – od turystycznego. Mam tu pretensje nie tyle co do zasadności, ile do sposobu sformułowania, sugerującego jakąś bezpośrednią zależność. Tymczasem od Supermarine S.4 do Spita droga wiodła przez Supermarine 224, a i Messerschmitt nie był bezpośrednim rozwinięciem Bf 108 Taifun. Dziś powiedzielibyśmy raczej, że owi „przodkowie” to demonstratory technologii”
Zachęcałem również Tadeusza do wykorzystania przekazanych przeze mnie materiałów dotyczących liczebności szwajcarskiego lotnictwa (wszak wcześniej o nie prosił).
Jako współautor bez trudu mógłbym zmienić powyższe fragmenty, jednak w tym przypadku musiałem zdać się na dobrą wolę Autora.
W tym wątku nawoływał Pan do podjęcia merytorycznej dyskusji nie racząc jednak odpowiedzieć na argumenty innych userów. Skoro uważa Pan, że:
To jestem w stanie podać precyzyjne wyliczenie ilości posiadanych przez Szwajcarię myśliwców w omawianym okresie. Zaznaczam, że są to ilości różne od podawanych w Pańskim artykule. Czy taka informacja zostanie uznana za merytoryczną? Doczekam się na nią jakiejkolwiek odpowiedzi? Bo jeśli nie to szkoda mojego czasu i zaczekam z ujawnieniem tych liczb na inną okazję.W moim dyskutowanym tu tekście, przesłaniem jest poznanie liczby myśliwców w Europie, na przełomie sierpnia i września 1939 roku.
Z poważaniem
Marcin Strembski