Ilu zginęło partyzantów?

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Saddam
Posty: 140
Rejestracja: 2006-05-03, 14:25

Ilu zginęło partyzantów?

Post autor: Saddam »

Mówi się dużo o ostatniej "bitwie" w Afganistanie. Mamy 1 zabitego i 4 rannych, jakieś straty ponieśli też afgańscy żołnierze. Ale ilu ludzi stracili partyzanci? Po pierwsze powinno zostać powiedziane: za tego jednego zabiliśmy...
Awatar użytkownika
dessire_62
Posty: 2027
Rejestracja: 2007-12-31, 16:30
Lokalizacja: Głogów Małopolski

Post autor: dessire_62 »

Na początku podawano że 6?, ale moim zdaniem potyczkę przegraliśmy oddając teren więc straty przeciwnika nie do ustalenia, chyba że przez wywiad.
Saddam
Posty: 140
Rejestracja: 2006-05-03, 14:25

Post autor: Saddam »

Oddaliśmy teren, ale oni też. Grupy partyzanckie mają to do siebie, że są ruchliwe (oczywista oczywistość). W dzień po potyczce, nie obawiając się niczego, można było pójść i miejsce zbadać. Trupy zapewne partyzanci zabrali (przez szacunek dla zmarłych i dla ukrycia swoich strat), ale krew, strzępy ubrań, łuski, pociski i inne ślady powinny tam być.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Panowie, nie ma żadnego znaczenia, że za jednego polskiego kapitan zginęłoby 5 czy 10 talibów. Z całą pewnością jest tam wielokrotnie więcej talibów niż naszych kapitanów, więc takie porównania są bez sensu.

IMO IT dobrze ujął sprawę pisząc:
"partyzantka wygrywa gdy nie przegrywa, armia przegrywa gdy nie wygrywa."
I wcale nie chodzi tu o liczbę ofiar po jednej czy drugiej stronie.

Jeżeli ktoś myśli, że w Afganistanie za rok, dwa czy dziesięć zapanuje błogosławiony spokój to uznam go za niepoprawnego fantastę.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Saddam
Posty: 140
Rejestracja: 2006-05-03, 14:25

Post autor: Saddam »

Nie chodzi tylko o naszych, jesteśmy w Afganistanie częścią sił NATO. Z tego punktu widzenia zabijanie 5 czy 10 talibów za każdego naszego (natowskiego) żołnierza ma sens.

http://fakty.interia.pl/felietony/gracz ... sc,1352246
Ciekawy felieton, choćby dla tego że "wyróżnia się z tłumu."
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4479
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Marmik pisze:Jeżeli ktoś myśli, że w Afganistanie za rok, dwa czy dziesięć zapanuje błogosławiony spokój to uznam go za niepoprawnego fantastę.
Może za 20 lat, i tylko pod warunkiem konsekwentnej polityki, i wielkich nakładów - nie tyle na wojsko, co pakowanie w Afganistan miliardów na infrastrukturę i pomoc. Gdzie zaczyna się droga, tam się kończy partyzantka.

Inny warunek sukcesu, to nie eskalowanie się sytuacji w Pakistanie. Z drugiej strony - NATO nie może się wycofać z Afganistanu m.in. dlatego, że stanowi jakąś tamę dla rozwoju ekstremizmu w Pakistanie. Choć zapewne zarazem go prowokuje?

I tak źle, i tak niedobrze.

Z drugiej strony, warto zauważyć, że Afganistan ma kompletnie inną specyfikę niż Irak. To jest raczej powstanie plemienne Pasztunów, podobne do tych z XIX w. czy 1919 r., a mniej wojny z Sowietami. Na obszarach anty-pasztuńskich mniejszości (np. Uzbeków czy Tadżyków) generalnie panuje spokój - zresztą tam nigdy nie dotarli talibowie. W Afganistanie brak tradycji nowoczesnej państwowości, o demokracji nie wspominając. To, co się wykluwało, zostało zaprzepaszczone przez eksperymenty komunizmu i wywołaną przez nie, trwającą ćwierćwiecze wojnę. No i brutalnie rzecz ujmując, poziom cywilizacyjny nieporównywalnie niższy w stosunku do Iraku. Poza tym Irak ma ropę i gaz, na której dzięki umiejętnej polityce miałby szanse wrócić do grona czołowych państw rozwijających się. Wycofanie się niedawno Amerykanów z Iraku nie oznaczało klęski - na ostateczny wynik muszą zapracować sami Irakijczycy.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Saddam pisze:Nie chodzi tylko o naszych, jesteśmy w Afganistanie częścią sił NATO. Z tego punktu widzenia zabijanie 5 czy 10 talibów za każdego naszego (natowskiego) żołnierza ma sens.
Jeżeli w krótkim okresie zginie 500 talibów to nikt sę tym nie przejmie. Jeżeli w tym samym okresie zginie 100 żołnierzy NATO to oznacza poważne konsekwencje i decyzje o wycofaniu się tych krajów co mogą to zrobić bez większej szkody dla wizerunku.
Ilu trzeba zabić talibów by osiągnąc cel? Nie liczba ofiar jest istotna po tamtej stronie. Za to po naszej jest, bo odpowiednia liczba ofiar może doprowdzić do wycofania kontyngentu.

Na chwilę obecna jest 1356 ofiar śmiertelnych w siłach ISAF http://icasualties.org/OEF/ByNationality.aspx co oznacza, że regularna armia, gdy nie wygrywa to przegrywa, niezaleznie od liczby ofiar po stronie przeciwnej. Wiekszość żołnierzy ISAF zginęła nie w potyczkach, lecz na minach.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
jefe de la maquina
Posty: 787
Rejestracja: 2007-10-27, 00:01

Post autor: jefe de la maquina »

Jeżeli w krótkim okresie zginie 500 talibów to nikt sę tym nie przejmie. Jeżeli w tym samym okresie zginie 100 żołnierzy NATO to oznacza poważne konsekwencje i decyzje o wycofaniu się tych krajów co mogą to zrobić bez większej szkody dla wizerunku.
Marmik
Kanada straciła 126 żołnierzy i definitywnie zapowiedziała wycofanie swoich wojsk. Na decyzję wpłynęły nie tylko wysokie straty własne (trzeci kraj jak chodzi o wysokość strat), ale przede wszystkim postawa wielu krajów uczestniczących, które wysłały swoje kontygenty z zastrzeżeniem, że nie moga brać udział w walkach.

Jefe
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

To kolejny wietnam :lol: :lol: :lol: polityczny :lol:

Przy takim potencjale jakim dysponują siły okupacyjne to ja bym dał talibom trzy dni istnienia :P

A trzeba dodać że istnieje rozwiązanie pokojowe tego problemu :x

""Jak się sami kon.......... nie poddacie to was w prezencie oddamy putinowi w opcji.Zapomnijcie o jakiejkolwiek pomocy militarnej z naszej strony :P "

pozdrawiam domek :)

A tak na marginesie rozliczył ktoś działalność wrogą polskiej racji stanu prowadzoną przez WSW :P :P :P
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

Przy takim ukształtowaniu terenu i strategii stosowanej przez siły okupacyjne ja bym dawał 20 lat na "stabilizację" tego kraju.

A po co oddawać to Putinowi i jeszcze szkodzić Kacapskiej Bolszewii? Lepiej się wycofać jak kraje nie biorące udziału w walkach i zostawić po staremu- mało to krajów w Afryce chociażby, gdzie się nic nie robi i dobrze jest reszcie świata? :?
Duże koty zjadam na przystawkę.
Saddam
Posty: 140
Rejestracja: 2006-05-03, 14:25

Post autor: Saddam »

Nie pojawił się tu żaden pomysł lepszy od tych polityczno-medialnych. Panowie wojskowi! Z całych tych dyskusji wynika, że siedzimy po uszy w gównie i nie wiemy jak wyjść. Posiedzimy sobie jeszcze ćwierć wieku. Nie wiemy jak zakończyć wojnę w Afganistanie. Wie chociaż ktoś, jak zakończyć tę dyskusję?
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Dyskusję można zakończyć bardzo łatwo - zamykając temat :)
Interwencję w Afganistanie tak samo. Wystarczy się wycofać, cały kraj obudować murem żeby nikt nie wyszedł i niech się wyrzynają do upadłego.
Ale jakoś to tak nie ładnie.
Saddam
Posty: 140
Rejestracja: 2006-05-03, 14:25

Post autor: Saddam »

Ładnie czy nieładnie to mało ważne, ale jak drogo!
Podatnicy nie chcą płacić za wojnę, to jak zmusić ich do sfinansowania nowego chińskiego muru? A tak poważnie, skoro to zaczęliśmy, powinniśmy doprowadzić do końca. NATO bardzo się zaangażowało, nie możemy się teraz wycofać, nie tracąc twarzy. Ja jestem optymistą i uważam, że potrwa to jeszcze ok 10 lat. A skoro nie mamy nowych pomysłów, realizujmy te dotychczasowe, z większym zapałem (tego nam najbardziej brakuje, nie sprzętu).
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Jeśli być poważnym, to jednak wycofanie. Rosjanom nie brakowało zapału i nie wyszło. Podobnie jak każdemu poprzednikowi. Tam już taka tradycja że ciągle się wyżynają. Siedzieć można i ze 100 lat i niewiele to zmieni. A strata twarzy? Nie pierwsza nie ostatnia. Lepiej teraz niż za jakiś czas z takim samym efektem. A żeby w praktyce wygrać to pewnie trzeba by wszystkich wyciąć w pień, bo jak tu liczyć na zwycięstwo jak tubylcy nastawieni są przeciwko nam? Nie ważne że nie wszyscy, wystarczy odpowiedni procent.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

A wiec wybór został dokonany :lol:

Bomba atomowa jak nic będzie potrzebna :lol:

A może kilka mniejszych :?


pozdrawiam :)

Ruski niech przeprowadza swoja pierwsza próbę atomowa na prawdziwych
muzułmanach doświadczalnych .Proponuje kilka gigaton :lol:
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Zważywszy na teren, to chyba faktycznie giga ( albo nawet tera ) tony były by potrzebne, bo trzeba by wyrównać parę szczytów wraz z jaskiniami....
Ściąć góry, zasypać doliny w wszystko zalać betonem. Ale przy tym to budowa chińskiego muru to mały wydatek...
ODPOWIEDZ