Okręty małe, duże, średnie - kto co lubi [wydzielone]
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
Oczywiście możemy pobawić się dalej.
Np. rozpiszemy sobie fundusze i ja swoje przeznaczę na jakiś tam-pancernik, uzbrojony np. w 32 rakiety samosterujące, 32 pociski Harpoon plus oczywiście art. główną i średnią, a także laserowe systemy obrony przeciwlotniczej/bezpośredniej plus rakietowe, czyli SM-3 ER.
A Panowie - fani kutrów torpedowych - za te fundusze postawią sobie ileś tam być może set- kutrów i ja udowodnię, że praktycznie w KAŻDEJ sytuacji taktycznej (o strategicznej nie wspomnę) moje "maleństwo" wyjdzie zwycięsko, często nawet bez walki...
Np. rozpiszemy sobie fundusze i ja swoje przeznaczę na jakiś tam-pancernik, uzbrojony np. w 32 rakiety samosterujące, 32 pociski Harpoon plus oczywiście art. główną i średnią, a także laserowe systemy obrony przeciwlotniczej/bezpośredniej plus rakietowe, czyli SM-3 ER.
A Panowie - fani kutrów torpedowych - za te fundusze postawią sobie ileś tam być może set- kutrów i ja udowodnię, że praktycznie w KAŻDEJ sytuacji taktycznej (o strategicznej nie wspomnę) moje "maleństwo" wyjdzie zwycięsko, często nawet bez walki...
Fuck the system! \m/ \m/
Myślę, że będzie to ciekawa informacja. W pięcioletnim cyklu najbardziej interesujące są koszty różne od "standardowych" corocznych eksploatacyjnych, a zatem koszty remontu kadłubowego i przeglądu systemów okrętowych.Mogę to dość szybko w tygodniu sprawdzić, jednak już "z głowy" mogę powiedzieć, że wielokrotnie mniejsze niż lotniskowca, ale ok. dwa razy większe niż krążownika typu Ticonderoga (głównie za sprawą załogi).
Finansowe kwestie porównania do lotniskowca na pewno wypadną korzystnie, ale dla przykładu, w początkowej fazie wojny w Afganistanie ciężko było użyć pancerniki, a lotniskowce przez bodaj dwa miesiące stanowiły jedyne morskie wsparcie działań na lądzie. Regan przywrócił pancerniki w kilku konkretnych celach. Nie ma się co oszukiwać, ale Iowa, jako platforma użycia Tomahawków jest dość mało skryta. To dobre na republiki bananowe i państwa o słabiutkiej flocie. Na ZSRR już tak nie do końca (lepsze AOOP). Co zatem mogło przyświecać modernizacji?
1. uzyskanie "przewagi" nad nowymi radzieckimi krążownikami;
2. podkręcenie spirali zbrojeń;
3. pozyskanie monitorów artyleryjskich dalekiego zasięgu.
4. wytworzenie psychologicznej presji, która w połączeniu z pkt. 2 miała potłamścić finansowo przeciwnika.
Przytoczone słowa Gorszkowa są o tyle ciekawe co traktują zagadnienie wybiórczo. Wydawało mi się, że ZSRR miał wówczas największą flotę podwodną na świecie, więc logicznym jest, że dysponował bronią umożliwiającą obronę własnych wybrzeży. Nie w sensie zestrzelenia pocisków, lecz w sensie niedopuszczenia przeciwnika do własnych wybrzeży.
Zresztą wspomniany admirał, sam wspominał, że nie należy upatrywać rozwoju floty w ślepym podpatrywaniu tego co mają inni i szukać innych rozwiązań. To tak jakby ktoś chciał kobrę przeciwstawić kobrze, podczas gdy Gorszkow wyraźnie wskazywał, że można też mangustę.
Słowa "Dziś samolot nie stanowi już realnej groźby dla większości nowoczesnych okrętów." są co najmniej zabawne. Samolot stanowi realne zagrożenie dla większości współczesnych okrętów, z podwodnymi włącznie. To, że na chwilę obecną nie można zweryfikować relacji techniki i taktyki, bo ostatnie poważne konfrontacje miały miejsce ćwierć wieku temu. Nie oznacza, że teza jest prawdziwa. Po prostu zależy od doboru argumentów. Jeżeli odbywa się to pod tezę to wyjdzie tak jak ma wyjść.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Pokaż mi choć jeden zatopiony przez samoloty amerykański pancernik po 1943, kiedy to zaczęto uzbrajać je na miarę epoki.de Villars pisze:Czy aby nie chodzi o fakt rozwalenia przez lotnictwo okrętów uchodzących w oczach wielu za najpotężniejsze pancerniki wszechczasów?
Tak na prawdę nie ma jednego okrętu, który by dominował. Dzisiaj potrzebne są zespoły okrętów. Ale nadal widzę miejsce dla okrętów pancernych. Niekoniecznie tych 70 letnich
Aaaa...i jeszcze w kwestii pokładowych samolotów pancerników - służyły również do ratowania zestrzelonych pilotów z lotniskowców
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
Jakie zagrożenie stanowi samolot dla "Ticonderogi", "A. Burke" tudzież "De Zeven Provincien"? Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić...Marmik pisze:Słowa "Dziś samolot nie stanowi już realnej groźby dla większości nowoczesnych okrętów." są co najmniej zabawne. Samolot stanowi realne zagrożenie dla większości współczesnych okrętów, z podwodnymi włącznie. To, że na chwilę obecną nie można zweryfikować relacji techniki i taktyki, bo ostatnie poważne konfrontacje miały miejsce ćwierć wieku temu. Nie oznacza, że teza jest prawdziwa. Po prostu zależy od doboru argumentów. Jeżeli odbywa się to pod tezę to wyjdzie tak jak ma wyjść.
Albo dla pancernika, który można by spokojnie nafaszerować pociskami SM-3MR/ER/ER-N, Sea Sparrow2 i laserowymi systemami obrony bezpośredniej, jak choćby NAVSEA "LaWS":
http://www.hightech-edge.com/wp-content ... 50x448.jpg
Pokuszę się o inne stwierdzenie - to te okręty stanowią zagrożenie dla samolotów...
Do tego pancernik - jak sama nazwa wskazuje - ma niebywałe wręcz zdolności przetrwania.
Dziś można by np. połączyć techniki zastosowane na "Iowa" z budową modułowo-sekcyjną...
Dołożymy armaty z systemem strumieniowym SCRAM-Jet i mamy maszynkę atomowego holokaustu.
P.S. Kwestie kosztów przedłożę w tygodniu, bo nie mam źródeł pod ręką.
Ostatnio zmieniony 2010-08-07, 16:19 przez Sławomir Lipiecki, łącznie zmieniany 3 razy.
Fuck the system! \m/ \m/
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
A może - w uproszczeniu - to następstwo tego, że pancerniki przestały być priorytetowymi celami, a intensywność ataków lotnictwa japońskiego wyraźnie zmalała?ALF pisze:Pokaż mi choć jeden zatopiony przez samoloty amerykański pancernik po 1943, kiedy to zaczęto uzbrajać je na miarę epoki.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
To dość ciekawe... marynarze z USS "South Dakota" i USS "North Carolina" uważają dokładnie na odwrót...Marmik pisze:A może - w uproszczeniu - to następstwo tego, że pancerniki przestały być priorytetowymi celami, a intensywność ataków lotnictwa japońskiego wyraźnie zmalała?ALF pisze:Pokaż mi choć jeden zatopiony przez samoloty amerykański pancernik po 1943, kiedy to zaczęto uzbrajać je na miarę epoki.
Fuck the system! \m/ \m/
Lotniskowiec kontra pancernik.
ekonomicznie to jest tani pancernik ale jak strzela artylerią klasyczną
Bo jak strzela rakietami to jak lotniskowiec z samolotami jednorazowego użytku.
trudno powiedzieć ile lotów odbędzie maszyna szturmowa przenosząca klasyczne bomby ile paliwa pochłonie .Koszt eksploatacji w przeliczeniu na bombe ale wiadomo ile rakieta jedna rakieta jeden cel jeden koszt
pozdrawiam
ekonomicznie to jest tani pancernik ale jak strzela artylerią klasyczną
Bo jak strzela rakietami to jak lotniskowiec z samolotami jednorazowego użytku.
trudno powiedzieć ile lotów odbędzie maszyna szturmowa przenosząca klasyczne bomby ile paliwa pochłonie .Koszt eksploatacji w przeliczeniu na bombe ale wiadomo ile rakieta jedna rakieta jeden cel jeden koszt
pozdrawiam
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
Ja bym to liczył inaczej - ile samolotów zostanie zestrzelonych i jakie będą efekty nalotu...domek pisze:Lotniskowiec kontra pancernik.
ekonomicznie to jest tani pancernik ale jak strzela artylerią klasyczną
Bo jak strzela rakietami to jak lotniskowiec z samolotami jednorazowego użytku.
trudno powiedzieć ile lotów odbędzie maszyna szturmowa przenosząca klasyczne bomby ile paliwa pochłonie .Koszt eksploatacji w przeliczeniu na bombe ale wiadomo ile rakieta jedna rakieta jeden cel jeden koszt
pozdrawiam
Rakiety zawsze mają przewagę nad samolotem - to są roboty, które nie czują lęku, mają tylko jeden cel - wpaść i się rozerwać. Są odporne na uszkodzenia (pod warunkiem, że nie oberwą bezpośrednio) i zakłócenia. Lecą nisko - nad lądem to zabójcza broń.
Generalnie zestawienie CVN vs BBG to nonsens - oba okręty stanowią trzon zespołu okrętów, oba są tak samo ważne!
Ostatnio zmieniony 2010-08-07, 16:26 przez Sławomir Lipiecki, łącznie zmieniany 1 raz.
Fuck the system! \m/ \m/
Ja zaś nie mam problemu z wyobraźnią . Ogólnie cała sprawa sprowadza się do wykrycia celu i jego zniszczenia. Tylko w folderach reklamowych nowoczesne okręty mogą "zestrzelić piłeczkę tenisową".Sławomir Lipiecki pisze:Jakie zagrożenie stanowi samolot dla "Ticonderogi", "A. Burke" tudzież "De Zeven Provincien"? Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić...
I do czego ta maszynka potrzebna skoro atomowy holokaust "zapewniają" AOOP? A prawdopodobieństwo jego wystąpienia mimo wszystko drastycznie spadło.Sławomir Lipiecki pisze:... i mamy maszynkę atomowego holokaustu.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
A kto ma lepszy i mocniejszy radar obserwacyjny (o namierzania nie wspomnę)? Okręt czy samolot?Marmik pisze: Ja zaś nie mam problemu z wyobraźnią . Ogólnie cała sprawa sprowadza się do wykrycia celu i jego zniszczenia. Tylko w folderach reklamowych nowoczesne okręty mogą "zestrzelić piłeczkę tenisową".
Jeśli w zespole idzie lotniskowiec, to jeszcze mamy maszynę wczesnego ostrzegania, wtedy zespół pozostaje "zimny", co dodatkowo utrudnia robotę samolotom.
Skoro krążownik bez trudu zestrzeliwuje w stratosferze szczątki satelity, to ja nie widzę problemów z niszczeniem samolotów.
Maszyna nad oceanem nie ma nawet gdzie się schować.
Z takim pancernikiem statystyka mocno się podniesie i być może gra "Fallout 3" nie będzie już tylko grą...Marmik pisze: I do czego ta maszynka potrzebna skoro atomowy holokaust "zapewniają" AOOP? A prawdopodobieństwo jego wystąpienia mimo wszystko drastycznie spadło.
Poza tym amunicja Scram-Jet pomyślana została przede wszystkim do strzelania konwencjonalną amunicją HC/HE.
SSBN też to potrafi?
Potrafi opędzić się od śmigłowców / okrętów nawodnych / podwodnych / samolotów?
A może wytrzymać bezpośrednie trafienie torpedą akustyczną?
W skrócie, mając taki okręt jaki mówię, możliwe byłoby zaatakowanie dowolnego państwa w dowolnym punkcie bez narażania się nawet na kontratak. Bynajmniej nie jest to SF, bo program SSS był poważnie traktowany. Jeśli Chiny dalej będą parły w zbrojenia, kto wie, czy pancerniki nie wrócą.
Fuck the system! \m/ \m/
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
Póki co, to poważnego przeciwnika nie było współcześnie.domek pisze:Nawet przy intensywnych wojnach USA wiele maszyn po wieokrotnym unowocześnianiu szybciej doczeka się złomowania.Sławomir Lipiecki pisze:
Ja bym to liczył inaczej - ile samolotów zostanie zestrzelonych i jakie będą efekty nalotu...
pozdrawiam
Natomiast w Wietnamie straty w samolotach były ogromne (!)
Głupi most musiał po serii nieudanych nalotów zniszczyć pancernik USS "New Jersey", bo lotnictwo nie potrafiło i poniosło ciężkie straty.
Fuck the system! \m/ \m/
- Sławomir Lipiecki
- Posty: 381
- Rejestracja: 2008-07-10, 20:13
- Lokalizacja: Kamieniec Ząbkowicki
- Kontakt:
O, dobry dowcip...domek pisze:Oczywiście samolot a kosztują takie maszyny tyle... ...Sławomir Lipiecki pisze:
A kto ma lepszy i mocniejszy radar obserwacyjny (o namierzania nie wspomnę)? Okręt czy samolot?
pozdrawiam
Samolot bierze lepszy (czyt. cięższy) radar niż wielo-tysiąco tonowy okręt...
Chyba, że mówimy o maszynie wczesnego ostrzegania, ale i tak przy radarach SPS-48 3D tudzież starym, ale jarym SPS-49 to psinco.
Nie mówiąc już o antenach stałych SPY-1 i SPY-2...
Fuck the system! \m/ \m/
Fale radiowe z zakresu wykorzystywanego w radiolokacji mają to do siebie, że rządzą się prawami fizyki i podlegają ograniczeniom z niej wynikającym.
Jak ma być porównywanie jeden samolot puszczony na żywca kontra jeden okręt z systemem AEGIS to szkoda moich opuszków.
Widzę, że wątek zdryfował w stronę rekreacyjną z ocieraniem się o s-f. No to ja sobie odpuszczę.
Jak ma być porównywanie jeden samolot puszczony na żywca kontra jeden okręt z systemem AEGIS to szkoda moich opuszków.
Widzę, że wątek zdryfował w stronę rekreacyjną z ocieraniem się o s-f. No to ja sobie odpuszczę.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.