Granit nie musi dojść do niczego istotnego pod pancerzem. Wystarczy że zdmuchnie z nadbudówek anteny radarów czy innych innych sensorów/systemów naprowadzania uzbrojenia. Do tego zdemoluje systemy obrony bezpośredniej. Będziesz miał wtedy pancernik ze sprawnymi wieżami (może tak a może nie) artylerii 406 mm i tym co jest w cytadeli . To teraz sobie można rzucić do ataku coś co podziurawi nieopancerzony dziób i rufę, coś precyzyjnego i niekoniecznie dużego. Albo od razu odpalić torpedy czy rakietotorpedy spoza zasięgu dział 406 mm . Koniec pieśni bez wymyślania specjalnych broni antypancernikowych.
Ilość broni potrzebnych do pewnego unieszkodliwienia takiego pancernika jak widać rośnie. Już nie tylko granity, ale rakietotorpedy i torpedy Pamiętajmy, że żeby zagwarantować trafienie silnie wyposażonego w bron przeciwrakietową ciężkiego okrętu płynącego w eskorcie kilku fregat i niszczycieli potrzeba bardzo wiele rakiet i torped. W dodatku pojedyncze trafienia wcale nie musi wyłączyć z walki SUPER Ticonderogo-Zumawalta, nie mówiąc o zatopieniu. Zaraz dojdziemy do broni atomowej pewnie.
A predator wystartuje z.... lotniska. A jeśli nie ma lotniska? Lotniska mobilnego, zwanego potocznie lotniskowcem?
Kruca, bez pomocy lotnictwa ni huhu...
No bez żartów oczywiście, że w dzisiejszym konflikcie panowanie w powietrzu to klucz do zwycięstwa. Poza tym od międzywojnia wiadomo, że pancernik musi mieć wyposażenie lotnicze. Co stoi na przeszkodzie, żeby nie mógł sobie samemu wystrzelić predatorka?
Owszem. Na obszarze 100-120km (a co dopiero 300km) i na kilka km w górę gradienty temperatury, gęstości i ruchów mas powietrza będą z całą pewnością znacznie większe niż na 30km, gdzie korygwanie ognia już było trudne. Na kilkaset km obszar rażenia może iść na kilkanaście km. Jak w takich warunkach dać wsparcie walczącemu oddziałowi wojska?
Dużo mniejsze kalibry (155mm) radzą sobie na dystansie rzędu 30-40km bez wspomagaczy w postaci GPSów, a pocisk sporo lżejszy i bardziej podatny na gradienty temperatur, gęstości i ruchy mas powietrza.
O ile rozumiem krytykę opancerzenia, bo sam nie jestem przekonany na ile może być skuteczne. Ale niemożność strzelania artyleryjskiego na dystanse ponad 100km to już przejaw nieco średniowiecznego myślenia.
Oczywiście trafienie w cel punktowy pociskiem bez samonaprowadzania jest dość problematyczne, ale od czego jest amunicja kasetowa?
Działo samobieżne Paladin ma 10 różnych rodzajów pocisków. W tym takie wynalazki jak pociski zakłócające łączność, odłamkowo-burzący z programowalną wysokością eksplozji czy przeciwpancerne naprowadzane wiązką laserową. Pamiętajmy, że 155mm to ledwo mała kropka w porównaniu z 16 calówką. Rozmiar tej drugiej daje kolosalne możliwości jeżeli chodzi o rodzaje amunicji. Jeżeli M864 DPCIM z Paladina sypie 48 granatami odłamkowymi to ile zmieści się w ponad tonowej 16 calówce? 500? 1000?
Co prawda zaleta jest – pocisk dotrze szybciej niż samolot ( jak uwzględnimy wyciągnięcie z hangaru, start, dolot, zrzucenie ładunku ), do tego jest o wiele tańszy ( odpada koszt paliwa, zużycia maszyny i ewentualnych strat samolotów ).
Czas reakcji i cena stoi po stronie pancernika. Kłopotem jest to, że oczywiście to, że w głąb kraju nie uderzymy, ale porty ostrzelamy desant wspomożemy, stacje radarowe czy lotniska w promieniu 100km od brzegu zmasakrujemy. Przy czym sam koszt uderzeń niski, niskie ryzyko utraty jednostki, bo pancerz i silna obrona przeciwrakietowa jest, a wystrzelonych pocisków w przeciwieństwie do rakiet i samolotów nie da się zestrzelić.
Ale ma ograniczony zasięg. Na pewno mniejszy niż samolot, czy dobra rakieta, niezależnie jak się nie wysilimy.
Dobrą rakietę można zmieścić w dużym kadłubie, tak na wypadek jakby jednak trzeba było coś ubić z większej odległości.
A w przy dzisiejszym układzie geopolitycznym wcale nie taki potrzebny. Można jago funkcje załatwić czym innym.
100% zgody, dziś USA i sojusznicy posiadają totalne panowanie na morzu i lądzie, więc najbardziej uniwersalne okręty to małe dosyć silnie uzbrojone jednostki i oczywiście nieopancerzone. W końcu i tak nic im nie zagraża, a ważna jest tylko siła i zdolność jak najszybszego niszczenia namiotów i lepianek talibów czy innych Kadafich.