4 okęty stworzone do niczego. Za słaby potencjał aby liczyć się w walce z pancernikami, zbyt kosztowne jak na zadania krążownika. Nie przypomina wam to za bardzo Alaski, bo mnie tak.ALF pisze:Mógłby, ale nie musiałby. Nie załatwił nawet lżejszych jednostek, na których pancerz był symboliczny. Więc pancerz na poziomi średnim dla vitaliów wystarczy. To ma być super eskortowiec, a nie kiler Scharnchorstów.
Gdyby były takie 4, to pewnie pod Kuantanem byłoby nieco inaczej. POW i Repulse przydałby się później.
Vittorio Veneto - opancerzenie
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Różnica 13,5 cala a 14 nie koniecznie będzie aż tak znacząca by się opłacała. A wspomniany przeze mnie okręt z 6x343 spokojnie pokona AGS, a i Scharnhorsta raczej zniechęci do ataku (choć raczej nie pokona, ale już odpędzenie rajdera to już sukces eskorty).Budowa anty AGS-ów z armatami 13,5 cala raczej byłoby bez sensu. Jeśli już budować jakieś anty, to raczej anty-Scharnhorsty. Przerabiamy 13,5 calówki na 14-stki,
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Wszystko zgoda, ale powtarza do znudzenia. Budujemy to zamiast czegoś innego a nie oprócz.
Przy czym jeśli zwiększamy kąt podniesienia dział to rezygnujemy albo z KGV albo z modernizacji QE lub Renowna.
Zwiększanie kąta podniesienia w czasie remontów nie wchodzi w grę. Było to możliwe ba Brooklynach, bo tam wystarczyło wyciąć większe dziury w wieżach. Tu to jest poważna operacja. Trzeba najpierw zdjąć wieżę potem ją przetransportować do zakładu który będzie ją przerabiał. Pewnie wcześniej rozebrać ją na kawałki. Potem poznęcać się z przeniesieniem miejsca obrotu dział, pociąć dziury - to poważna sprawa. Potem przywieźć to do stoczni, poskładać do kupy i założyć na okręt ( czy raczej składać do kupy na okręcie ).
Wszystko to lekko licząc rok. Najmniej. Toż to musiałby być naprawdę porządny remont po niezłych uszkodzeniach. Nie ma mowy w normalnej eksploatacji.
Jakby nie patrzeć bez sensu. W sumie to nawet gorsze od Alaski - ta to miała chociaż 9 dział.
Chyba że się pakujemy w naprawdę spory okręt z 8x343 i w miarę porządnym pancerzem i prędkością 33-35 w. Ale wtedy to wyjdzie ogromne i drogie. Znów- lepiej trzepnąć więcej Vanguardów albo Lionów.
Przy czym jeśli zwiększamy kąt podniesienia dział to rezygnujemy albo z KGV albo z modernizacji QE lub Renowna.
Zwiększanie kąta podniesienia w czasie remontów nie wchodzi w grę. Było to możliwe ba Brooklynach, bo tam wystarczyło wyciąć większe dziury w wieżach. Tu to jest poważna operacja. Trzeba najpierw zdjąć wieżę potem ją przetransportować do zakładu który będzie ją przerabiał. Pewnie wcześniej rozebrać ją na kawałki. Potem poznęcać się z przeniesieniem miejsca obrotu dział, pociąć dziury - to poważna sprawa. Potem przywieźć to do stoczni, poskładać do kupy i założyć na okręt ( czy raczej składać do kupy na okręcie ).
Wszystko to lekko licząc rok. Najmniej. Toż to musiałby być naprawdę porządny remont po niezłych uszkodzeniach. Nie ma mowy w normalnej eksploatacji.
Jakby nie patrzeć bez sensu. W sumie to nawet gorsze od Alaski - ta to miała chociaż 9 dział.
Chyba że się pakujemy w naprawdę spory okręt z 8x343 i w miarę porządnym pancerzem i prędkością 33-35 w. Ale wtedy to wyjdzie ogromne i drogie. Znów- lepiej trzepnąć więcej Vanguardów albo Lionów.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Więc dlaczego tylko trzy krążowniki ?Maciej3 pisze:A – może inna koncepcja.
Anulujemy traktat Londyński – ten pierwszy.
Wtedy mamy różowo. Jest jeszcze Tiger, cała czwórka Iron Duków i Centurion ( nieco zdekompletowany – nie wiem co było z jego wieżami)
Daje to co najmniej 24 wieże. Może więcej jeśli te z Centuriona jeszcze nie pocięte.
Powinno wyjść co najmniej 8
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Jak do niczego, skoro wskazałem kilka znaczących zastosowań. Pewnie, że z Bismarckiem nie będzie się mierzyć (choć może pomóc), ale na Admirały wystarczy, a i Scharnchorsty też będą się trzymać z daleka. Żaden raider nie podskoczy. Przy 2 szt w konwoju na Maltę, flota włoska będzie musiała używać całej potęgi, żeby z taką osłoną się mierzyć, a dodatkowe lufy plot mogą zapewnić dojście większej ilości statków na wyspę. To samo dotyczy konwojów atlantyckich (choć tu wystarczy 1 szt.) w pierwszej fazie wojny i północnych w drugiej.clavdivs pisze: 4 okęty stworzone do niczego. Za słaby potencjał aby liczyć się w walce z pancernikami, zbyt kosztowne jak na zadania krążownika. Nie przypomina wam to za bardzo Alaski, bo mnie tak.
Niekoniecznie. Mamy zapas wież (użyliśmy 12 z 24), więc możemy je modernizować bez samych okrętów, a w czasie remontu tylko podmiana, więc 3-4 miesięczny remont by wystarczył.Maciej3 pisze:Wszystko to lekko licząc rok.
Możemy przesunąć budowę 4 Kentów. A pancerz kupujemy w Czechosłowacji.
We flocie brytyjskiej brakuje mi właśnie solidnego "eskortowca". Kenty trochę za słabe, ze zdecydowanie słabą art plot, a tu zamiast coś solidniejszego, to Anglicy jeszcze je wypatroszyli (Yorki).
- SmokEustachy
- Posty: 4539
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Tradycyjny offtopic. Załóżmy że wieże zostały zmodernizowane w latach do 1933 z przeznaczeniem na art nadbrzeżną.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
To wtedy nie padają zakłady produkujące działa i wieże i w 37 budujemy co chcemy z nowymi działami.
Powiedzmy zamiast się pakować w działa 13,5" produkujemy 2 lufowe wieże 356 z KGV dla nowych okrętów.
Mamy moce przerobowe, a nie pakujemy się w problemy logistyczne.
Powiedzmy zamiast się pakować w działa 13,5" produkujemy 2 lufowe wieże 356 z KGV dla nowych okrętów.
Mamy moce przerobowe, a nie pakujemy się w problemy logistyczne.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
A nie prościej było by zostawić Tiger'a ? Modernizacja + remont i mamy coś do ochrony konwojów (byle nie przed U-Bootami).
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Czyż nie lepiej, zamiast pakować się w jakieś okręty anty Scharnhorst, anty Deutschland, pójść od razu w KGV, docelowo Liony, które będą anty wszystko.
Przecież sama Admiralicja w końcu uznała, że w ich warunkach, okręty o wielkości pomiędzy pancernikiem a krążownikiem 7-8 tysięcznym, są bezsensowne i nieopłacalne. Nigdy nie będą tak odporne jak pancerniki ani tak manewrowe jak mniejsze krążowniki.
Przecież sama Admiralicja w końcu uznała, że w ich warunkach, okręty o wielkości pomiędzy pancernikiem a krążownikiem 7-8 tysięcznym, są bezsensowne i nieopłacalne. Nigdy nie będą tak odporne jak pancerniki ani tak manewrowe jak mniejsze krążowniki.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Pod warunkiem, że Niemiaszki trzymają się swojej koncepcji prowadzenia wojny. Może się okazać, że dokańczają przeróbkę Gneisenaua, a wtedy nagle taki krążowniczek ma ku-kuALF pisze:Jak do niczego, skoro wskazałem kilka znaczących zastosowań. Pewnie, że z Bismarckiem nie będzie się mierzyć (choć może pomóc), ale na Admirały wystarczy, a i Scharnchorsty też będą się trzymać z daleka.

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Praktyka pokazała, że to raczej Niemcy zwijali się szybko. Czasem wystarczało 5 słabiutkich niszczycieli i 2 krl 
Tylko, że krl i krc były za słabe na niemieckie krc i pancerniki (lepsze były niszczyciele, bo miały czym straszyć). Były też za słabo uzbrojone przeciwlotniczo.
Jeszcze raz. To nie miały być "anty coś", tylko wielkie eskortowce.easyred pisze:Czyż nie lepiej, zamiast pakować się w jakieś okręty anty Scharnhorst, anty Deutschland, pójść od razu w KGV, docelowo Liony, które będą anty wszystko.
Przecież sama Admiralicja w końcu uznała, że w ich warunkach, okręty o wielkości pomiędzy pancernikiem a krążownikiem 7-8 tysięcznym, są bezsensowne i nieopłacalne. Nigdy nie będą tak odporne jak pancerniki ani tak manewrowe jak mniejsze krążowniki.
Tylko, że krl i krc były za słabe na niemieckie krc i pancerniki (lepsze były niszczyciele, bo miały czym straszyć). Były też za słabo uzbrojone przeciwlotniczo.
Za duży (prawie dwukrotnie), za drogi, brak opl, za mało go. Anglicy potrzebowali minimum 4-6 jednostek.esem pisze:A nie prościej było by zostawić Tiger'a ? Modernizacja + remont i mamy coś do ochrony konwojów (byle nie przed U-Bootami).
Czy 3x2x356 nie będzie za dużo dla jednostki o wyporności rzędu 16-18000t?Maciej3 pisze:To wtedy nie padają zakłady produkujące działa i wieże i w 37 budujemy co chcemy z nowymi działami.
Powiedzmy zamiast się pakować w działa 13,5" produkujemy 2 lufowe wieże 356 z KGV dla nowych okrętów.
Mamy moce przerobowe, a nie pakujemy się w problemy logistyczne.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Na pewno za dużo. Anglicy oceniali że ich krążowniki z 9x203 w okolicach II wojny to tyle powinny mieć żeby być udane.
Ale porównaj sobie z 343 z 356.
Masa działa 343 - 77 ton
masa działa 356 - 80 ton
Masa 2 lufowej wieży 356 - ~900 ton
nie mam masy wieży 343. Navweaps podaje 610 ton, ale dla modelu z Liona
Wieże z dżordża mają większy kąt podniesienia i znacznie solidniejszy pancerz.
Sądzę, że jakby uspójnić pancerz to uwzględniając masy dział różnica nie powinna przekroczyć 100-150 ton. Może 200
A przy tym samym kącie podniesienia w ogóle byłoby to pomijalne
Ale porównaj sobie z 343 z 356.
Masa działa 343 - 77 ton
masa działa 356 - 80 ton
Masa 2 lufowej wieży 356 - ~900 ton
nie mam masy wieży 343. Navweaps podaje 610 ton, ale dla modelu z Liona
Wieże z dżordża mają większy kąt podniesienia i znacznie solidniejszy pancerz.
Sądzę, że jakby uspójnić pancerz to uwzględniając masy dział różnica nie powinna przekroczyć 100-150 ton. Może 200
A przy tym samym kącie podniesienia w ogóle byłoby to pomijalne
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
- SmokEustachy
- Posty: 4539
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Powiedzmy gdyby Anglicy byli przewidujący i zostawili Tigera zamiast Iron Duke a potem go rekultywowali na wzór Hiei byłby jak znalazł.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Osłonę przeciwlotniczą z powodzeniem zapewnią lotniskowce eskortowe i krążowniki Dido, przeciw siłom nawodnym mamy Kenty i Fiji oraz flotylle niszczycieli, gdy zagrożenie jest poważniejsze wysyła się zespół wsparcia z DoYem i Victoriousem. I już.
Po co komu jakieś "wielkie eskortowce"?
Pancerz tylko przeciwko średniej to proszenie się o wielkie nieszczęście.
Po co komu jakieś "wielkie eskortowce"?
Pancerz tylko przeciwko średniej to proszenie się o wielkie nieszczęście.
- SmokEustachy
- Posty: 4539
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Popatrz sobie dlaczego Holendrzy zdecydowali się na swoje wielkie krążowniki? Problemem jest zwalczanie japońskich ciężkich krążowników. Okręt z 6x343 da naszym zespołom słabszych jednostek pożądaną przewagę.easyred pisze:Osłonę przeciwlotniczą z powodzeniem zapewnią lotniskowce eskortowe i krążowniki Dido, przeciw siłom nawodnym mamy Kenty i Fiji oraz flotylle niszczycieli, gdy zagrożenie jest poważniejsze wysyła się zespół wsparcia z DoYem i Victoriousem. I już.
Po co komu jakieś "wielkie eskortowce"?
Pancerz tylko przeciwko średniej to proszenie się o wielkie nieszczęście.
EDIT: wydzielcie offtopa.
Re: Vittorio Veneto - opancerzenie
Holendrzy zdecyowali się na coś takiego - bo po prostu nie stać było ich na pancenriki. U Anglików nie było tego problemu a proszenie się o kolejny kaliber pół cala mniejszy niż to co miał KGV????????
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.