Czyli w zasadzie typ Queen Elizabeth - idealne szybkie skrzydło floty liniowejSensowną przewagę prędkości daje dopiero 4-5+ węzła, jednak ta sprawdza się tylko wtedy, gdy okręt jednocześnie jest dobrze opancerzony, uzbrojony i ma odpowiedni system kierowania ogniem.
Pancerniki USA kontra pancerniki europejskie w I w.ś.
- de Villars
- Posty: 2231
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Dokładnie tak.de Villars pisze:Czyli w zasadzie typ Queen Elizabeth - idealne szybkie skrzydło floty liniowejSensowną przewagę prędkości daje dopiero 4-5+ węzła, jednak ta sprawdza się tylko wtedy, gdy okręt jednocześnie jest dobrze opancerzony, uzbrojony i ma odpowiedni system kierowania ogniem.Tego Amerykanie nie mieli.
"Szybkie pancerniki" jakie znamy z lat II WŚ to w większości takie mniej lub bardziej udane połączenie "Nevady" z "QE".
Dlatego napisałem, że tych okrętów należałoby się obawiać, o ile doszłoby do starcia takiego jak Jutlandia, co jest bardzo mało prawdopodobne.
Teoretycznie jedynie typy Nevada i Pennsylvania mogły mierzyć się w owym czasie z QE, przy czym jednostki brytyjskie miały większą swobodę taktyczną, a amerykańskie nieco większą zdolność przetrwania (wyrzucały też więcej ciężkich pocisków w salwie).
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Oho… za chwilę możemy się spodziewać ataku Macieja w kwestii systemów artyleryjskich made In USA 
Co ty na to Sławku?

Ale niezależnie od powyższego, na pewno mogły zrobić coś więcej niż odrapanie farby takim np. amerykańskim drednotom jak Arkansas, zaś Nevadzie, Oklahomie, Pennsylvanii i Arizonie, przypadłoby raczej potykać się z Badenem, Bayernem, Konigiem (i kolegami), oraz grupą rozpoznawczą Hipprera, więc okrętami uzbrojonymi wyłącznie w działa powyżej 300mm
urodziło się to dawno temu i pokutuje po dziś dzień jak widzę
No można by ewentualnie zawinąć do Nowego Yorku i uratować córy osadników przed dziewictwem… ale w niemieckiej armii ordnung muss sein na nie jakieś tam swawole

Co ty na to Sławku?
A z jakiej odległości? Niezależnie od dystansu, na pewno mogli zrobić to co japońskie krążowniki South Dakocie 30 lat później lub to co amerykańskie krążowniki Hiei – i to co najmniejnie wiem co Niemcy mogliby zrobić artylerią 283 mm (ew. 305 mm) superdrednotom Nevada, Oklahoma, Pennsylvania i Arizona - zdrapać farbę z GSD?
Ale niezależnie od powyższego, na pewno mogły zrobić coś więcej niż odrapanie farby takim np. amerykańskim drednotom jak Arkansas, zaś Nevadzie, Oklahomie, Pennsylvanii i Arizonie, przypadłoby raczej potykać się z Badenem, Bayernem, Konigiem (i kolegami), oraz grupą rozpoznawczą Hipprera, więc okrętami uzbrojonymi wyłącznie w działa powyżej 300mm
I to byłaby największa przeszkoda w rozgromieniu USNavyAle tak jak pisałem już kilka razy wcześniej i teraz - szczerze wątpię, by Amerykanie wydali przeciwnikowi walną bitwę.
opancerzenie defragmentująco-inicjujące.


A co tu więcej robić po rozgromieniu battleline?Każde trafienie oznacza wybuch w kadłubie. Nie musi oczywiście prowadzić do zniszczenia siłowni, komór itp. (system dobrze chroni te przedziały), ale oznacza demolkę m.in. części socjalnych i przecieki. Okręt nie nadaje się do dalszych operacji - trzeba wracać.
No można by ewentualnie zawinąć do Nowego Yorku i uratować córy osadników przed dziewictwem… ale w niemieckiej armii ordnung muss sein na nie jakieś tam swawole
Ale my mówimy o wojnie z I Wojny a nie o wojnie Readera 30 lat później"Bismarck" w większości odziedziczył ten system opancerzenia. W zasadzie 2 trafienia 14" spowodowały koniec rejsu.
Ale to chyba wszyscy wiedzą.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
W 1916 roku?jogi balboa pisze:Nevadzie, Oklahomie, Pennsylvanii i Arizonie, przypadłoby raczej potykać się z Badenem, Bayernem...
Tu nie widzę ŻADNEJ analogii porównawczej. W przeciwieństwie bowiem do "Hiei", amerykańskie superdrednoty były "mega-bunkrami", także w okolicach maszyny sterowej.jogi balboa pisze:...lub to co amerykańskie krążowniki Hiei – i to co najmniej.
Co do opancerzenia niemieckiego, może oficjalnie nikt go tak nie nazywał, ale faktem jest, że zostało zaprojektowane tak jak opisałem.
Nie wiem, jak to określać potocznie. System ochrony biernej dla okrętów obrony wybrzeża?
Flotę Kaisera zaprojektowano do działań na zakładanym rejonie i także opancerzenie podporządkowano temu założeniu.
Przejście Atlantyku i wydanie bitwy amerykańskiej flocie na jej podwórku już z góry kłóci się z tym założeniem, a po bitwie (o iloe się zwycięży) trzeba jeszcze wrócić do domu...
Tymczasem przeciwnik wcale może nie chcieć stoczyć bitwy, bo nie na tym polegają działania wojenne, tylko prowadzić akcje kombinowane, a miał czym (!)
P.S. W grupie rozpoznawczej Hippera nie było wyłącznie kalibru powyżej 300 mm, a 283 mm (np. "Von der Tann") oraz 305 mm, tak jak pisałem wcześniej. Broń groźna, jednak przeciw opancerzeniu superdrednotów US Navy, całkowicie niewystarczające.
Ostatnio zmieniony 2012-09-05, 13:08 przez Sławek, łącznie zmieniany 5 razy.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
A po co?Oho… za chwilę możemy się spodziewać ataku Macieja w kwestii systemów artyleryjskich made In USA
Akurat jeśli chodzi o samo SKO dla artylerii głównej ( rozwiązania techniczne ) to w owym okresie Amerykanie byli bardzo do przodu względem reszty świata. Ich Ford Mk I, który oczywiście z Argo Clock nie miał nic wspólnego
Co innego jeśli chodzi o wyposażenie dla artylerii średniej pancerników, ale to nadrabiali po wojnie.
I co innego jak się ta zdolność techniczna SKO przekładała na skuteczność całej artylerii. Nie ma sensu się tu powtarzać, bo i po co?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Tu akurat bezspornie dzięki Anglikom.Maciej3 pisze: Co innego jeśli chodzi o wyposażenie dla artylerii średniej pancerników, ale to nadrabiali po wojnie.
Amerykanie niezły mieli obciach, jak się Royal Navy przyglądała korekcji ognia armat 127 mm...
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Ja to bym raczej zapytał co by zrobiły amerykańskie pancerniki z dziurą w kotłowni lub magazynie ładunków - nie wróciłyby do bazy?jogi balboa pisze:A co tu więcej robić po rozgromieniu battleline?Każde trafienie oznacza wybuch w kadłubie. Nie musi oczywiście prowadzić do zniszczenia siłowni, komór itp. (system dobrze chroni te przedziały), ale oznacza demolkę m.in. części socjalnych i przecieki. Okręt nie nadaje się do dalszych operacji - trzeba wracać.
No można by ewentualnie zawinąć do Nowego Yorku i uratować córy osadników przed dziewictwem… ale w niemieckiej armii ordnung muss sein na nie jakieś tam swawole![]()
Hmmm... po zastanowieniu... to rzeczywiście nie byłoby chyba takiej potrzeby, bo raczej podążyłyby na dno
Sorki za posta, ale skoro już brniemy w taki surrealizm, to musiałem...
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
No może konkretnie ten jeden Baden jeszcze nieW 1916 roku?
Ale Arizona też nie za bardzo

A ja widzę. Nie musi oczywiście prowadzić do zniszczenia siłowni, komór itp. (system dobrze chroni te przedziały), ale oznacza demolkę m.in. części socjalnych i przecieki. Okręt nie nadaje się do dalszych operacji - trzeba wracać.Tu nie widzę ŻADNEJ analogii porównawczej. W przeciwieństwie bowiem do "Hiei", amerykańskie superdrednoty były "mega-bunkrami", także w okolicach maszyny sterowej.

A kto tak twierdzi?Co do opancerzenia niemieckiego, może oficjalnie nikt go tak nie nazywał, ale faktem jest, że zostało zaprojektowane tak jak opisałem.

Bo ja przyznam, że po raz pierwszy spotkałem się z tą tezą tu na Forum Okrętów Wojennych.
Bez cienia wątpliwości opancerzenie to było identyczne (jeśli chodzi o ideę) jak na wszystkich (za wyjątkiem wspomnianych od typ Nevada) im współczesnych drednotach a żywcem ściągnięte z ostatnich predrednotów i tak też zaprojektowane. Brytyjska flota na pewno zaś nie była projektowana do działań tylko na Morzu Północnym.Flotę Kaisera zaprojektowano do działań na zakładanym rejonie i także opancerzenie podporządkowano temu założeniu.
No Seydlitzowi by się może i nie udało. Może, bo w hipotetycznym starciu to Hochseeflotte byłaby na miejscu Grand Fleet.Przejście Atlantyku i wydanie bitwy amerykańskiej flocie na jej podwórku już z góry kłóci się z tym założeniem, a po bitwie (o iloe się zwycięży) trzeba jeszcze wrócić do domu...

Słusznie. Ale to właśnie z akcji kombinowanych, wynikła największa morska bitwa pancerna w dziejach.Tymczasem przeciwnik wcale może nie chcieć stoczyć bitwy, bo nie na tym polegają działania wojenne, tylko prowadzić akcje kombinowane, a miał czym (!)
Przepraszam, „grupę Hippera” dopisałem później, te słowa tyczyły się oczywiście eskadr najnowszych niemieckich pancerników Konig, Kajzer i Baern, które byłyby na czele szuku.P.S. W grupie rozpoznawczej Hippera nie było wyłącznie kalibru powyżej 300 mm, a 283 mm (np. "Von der Tann") oraz 305 mm, tak jak pisałem wcześniej. Broń groźna, jednak przeciw opancerzeniu superdrednotów US Navy, całkowicie niewystarczające.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
- To akurat bardziej grozi pancernikom niemieckim, szczególnie na dalszym dystansie prowadzenia walki (pociski nurkujące).CIA pisze: dziurą w kotłowni
Miały bowiem wysoko umieszczony pas pancerny.
Jeśli zaś mówimy o trafieniu w burtę, to nie bardzo widzę w 1916 roku jakikolwiek pocisk zdolny przebić 343 mm CKC na 25 mm MS oraz skos 51 mm STS by dotrzeć do kotłowni/maszynowni/magazynów.
- ?CIA pisze: lub magazynie ładunków - nie wróciłyby do bazy?
Nie bardzo wiem jaki i czyj pocisk byłby zdolny w całości tam dotrzeć i jeszcze eksplodować na tyle efektywnie, by doprowadzić do eksplozji stabilizowanej nitrocelulozy zapakowanej w pojemniki.
Ostatnio zmieniony 2012-09-05, 14:12 przez Sławek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Po pierwsze to Amerykanie akurat mieliby gdzie wracać, bo byli u siebie.jogi balboa pisze:Nie musi oczywiście prowadzić do zniszczenia siłowni, komór itp. (system dobrze chroni te przedziały), ale oznacza demolkę m.in. części socjalnych i przecieki. Okręt nie nadaje się do dalszych operacji - trzeba wracać.[/i]
Druga sprawa, że pasy pancerne pancerników US Navy, szczególnie superdrednotów, sięgały dość głęboko pod wodę i spowodowanie przecieków w obrębie cytadeli (która była wyjątkowo długa na tych okrętach) było niełatwe. Należy też zauważyć, że jednostki te miały względnie prostą architekturę i raczej ciężko było cokolwiek tam zniszczyć przydatnego (przynajmniej z punktu widzenia gotowości bojowej, bo po otrzymaniu wielu pocisków 305 mm KAŻDY pancernik musiałby poniechać misji).
Oczywiście.jogi balboa pisze: Brytyjska flota na pewno zaś nie była projektowana do działań tylko na Morzu Północnym
Rozmawialiśmy teraz o siłach niemieckich.
Co oczywiście nie oznacza, że Anglikom byłoby dużo łatwiej.
Ostatnio zmieniony 2012-09-05, 14:02 przez Sławek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Może taki jak ten który trafił Koniga i doprowadził do zalania komur amunicyjnych na śrudokręciu?
No ale poza trzema, żaden amerykański drednot raczej nie miał pancerza o gróbości 13,5" podpartego skosami

Na pierwszowojennych drednotach w ogóle trudno było zniczczyć cokolwiek przydatnego, jeśli rozumiesz co chcę przez to powiedzieć. Żadnych przekombinowanych konstrukcji na pokładzie, anten radarów, rozbudowanych stanowisk - po prostu czyste piękno.
No ale poza trzema, żaden amerykański drednot raczej nie miał pancerza o gróbości 13,5" podpartego skosami

Czyli zarazem nisko ponad wodęDruga sprawa, że pasy pancerne pancerników US Navy, szczególnie superdrednotów, sięgały dość głęboko pod wodę
Na pierwszowojennych drednotach w ogóle trudno było zniczczyć cokolwiek przydatnego, jeśli rozumiesz co chcę przez to powiedzieć. Żadnych przekombinowanych konstrukcji na pokładzie, anten radarów, rozbudowanych stanowisk - po prostu czyste piękno.
Mieli więcej, lepiej uzbrojonych okrętów i co ważniejsze kilka baz znacznie blizej amerykańskiego wybrzeża niż Wilhellmshaven.Co oczywiście nie oznacza, że Anglikom byłoby dużo łatwiej.
Ostatnio zmieniony 2012-09-05, 14:09 przez jogi balboa, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Pamiętasz jak głęboko uderzył ten pocisk?jogi balboa pisze:Może taki jak ten który trafił Koniga i doprowadził do zalania komur amunicyjnych na śrudokręciu?
No ale poza trzema, żaden amerykański drednot raczej nie miał pancerza o gróbości 13,5" podpartego skosami
Poza tym nie skończyło się wybuchem, a sam pocisk trafił w komory przyburtowe, których amerykańskie pancerniki (wszystkie, zarówno drednoty jak i superdrednoty) nie miały wcale.
Tak w ogóle, to wchodzimy na detale, które akurat nie miałyby kluczowego znaczenia dla działań USN vs RN czy KM.
W 1916 roku przy wyporności bojowej (pełnej) dokładnie 2,28 m nad wodę i 3,07 m pod wodę.jogi balboa pisze:Czyli zarazem nisko ponad wodę
Ostatnio zmieniony 2012-09-05, 14:12 przez Sławek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Stąd moje twierdzenie, że wydanie walnej bitwy GF byłoby idiotycznym pomysłem.jogi balboa pisze: Mieli więcej, lepiej uzbrojonych okrętów i co ważniejsze kilka baz znacznie blizej amerykańskiego wybrzeża niż Wilhellmshaven.
Poza tym wcale nie było takiej potrzeby.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Ale to właśnie te detale zawsze robią różnicę.Tak w ogóle, to wchodzimy na detale, które akurat nie miałyby wielkiego znaczenia
Nie tyle istotne jest jak głęboko uderzył akurat ten konkretny pocisk, tylko to jak głęboko tego typu pocisku uderzały (praktycznie po zęzę). Ten przypadek pokazuje jedynie jakie szkody mógł wyrządzić w rejonie cytadeli na okręcie relatywnie dobrze zabezpieczonym poniżej linii wodnej.Pamiętasz jak głęboko uderzył ten pocisk?
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Mawia się, że "diabeł tkwi w szczegółach", jednak nie tym razem.jogi balboa pisze: Nie tyle istotne jest jak głęboko uderzył akurat ten konkretny pocisk, tylko to jak głęboko tego typu pocisku uderzały (praktycznie po zęzę). Ten przypadek pokazuje jedynie jakie szkody mógł wyrządzić w rejonie cytadeli na okręcie relatywnie dobrze zabezpieczonym poniżej linii wodnej.
Za dużo pionków na szachownicy.
Tak odnośnie trafień pod wodą.
W przypadku typu Nevada poniżej pasa pancernego ciągnęła się gródź wzdłużna 38 mm, zaś na Pennsylvaniach gródź ta miała 76 mm grubości.
Nevada była dodatkowo podwójnie poszyta - Pennsylvania nie.
Re: Nowości wydawnicze: OKRĘTY (w tym numery specjalne)
Chłopaki z wraships1 już to wszystko wałkowali więc po co sie męczyć...
http://warships1discussionboards.yuku.c ... eet?page=7
Poglądowe rysuneczki.


Jeżeli wziąć pod uwagę Nevade i Bayerna...:
Przebijalność pocisków Bayerna
Range Side Armor
10,936 yards (10,000 m) 15.35 in (390 mm) ---
13,670 yards (12,500 m) 13.78 in (350 mm) ---
21,872 yards (20,000 m) 10.43 in (265 mm) ---
27,340 yards (25,000 m) 8.66 in (220 mm) ---
Przebijalność pocisków Nevady
Range Side Armor
6,000 yards (5,490 m) 17.2" (437 mm) ---
9,000 yards (8,230 m) 14.4" (366 mm) ---
12,000 yards (10,920 m) 11.9" (302 mm) ---
16,000 yards (14,630 m) 8.9" (226 mm) ---
20,000 yards (18,290 m) 6.7" (170 mm) ---
http://warships1discussionboards.yuku.c ... eet?page=7
Poglądowe rysuneczki.


Jeżeli wziąć pod uwagę Nevade i Bayerna...:
Przebijalność pocisków Bayerna
Range Side Armor
10,936 yards (10,000 m) 15.35 in (390 mm) ---
13,670 yards (12,500 m) 13.78 in (350 mm) ---
21,872 yards (20,000 m) 10.43 in (265 mm) ---
27,340 yards (25,000 m) 8.66 in (220 mm) ---
Przebijalność pocisków Nevady
Range Side Armor
6,000 yards (5,490 m) 17.2" (437 mm) ---
9,000 yards (8,230 m) 14.4" (366 mm) ---
12,000 yards (10,920 m) 11.9" (302 mm) ---
16,000 yards (14,630 m) 8.9" (226 mm) ---
20,000 yards (18,290 m) 6.7" (170 mm) ---
Ostatnio zmieniony 2012-09-05, 16:25 przez CIA, łącznie zmieniany 3 razy.