Rysunki okrętów różnych flot
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Zgodzę się również, wygląda świetnie.
Mam małe pytanie, zauważyłem tylko radar Typ 13, w 1943-44 większość japońskich krążowników otrzymała także radary Typ 21 i Typ 22, nie dało rady gdzieś zmieścić?
I mała uwaga do nazwy, w sumie mało istotna, ale krążowniki ciężkie otrzymywały nazwy gór. Asahi to taka jakby poetycka nazwa Japonii, może warto poszukać nazwy jakiejś japońskiej góry, czemu nie Fuji na przykład.
Mam małe pytanie, zauważyłem tylko radar Typ 13, w 1943-44 większość japońskich krążowników otrzymała także radary Typ 21 i Typ 22, nie dało rady gdzieś zmieścić?
I mała uwaga do nazwy, w sumie mało istotna, ale krążowniki ciężkie otrzymywały nazwy gór. Asahi to taka jakby poetycka nazwa Japonii, może warto poszukać nazwy jakiejś japońskiej góry, czemu nie Fuji na przykład.
- de Villars
- Posty: 2229
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Nie wiem tylko czy mnie nie przeceniacie - bo to całe malowanie w paincie to w dużej mierze składanie okrętów z gotowych elementów wież, nadbudówek, masztów etc. Oczywiście cześć trzeba samodzielnie dorysować czy poprawić, bo nie wszystko do siebie pasuje, i nie wszytskie potrzebne elementy ma się w bazie, niemniej do "prawdziwego" rysowania od podstaw troche temu brakuje..ak radzisz sobie z kreską w Paint, to szybko chwycisz Photoshopa - twoje kreski nie będą "ząbkowate".
Fakt, do mistrzowskiego malowania trzeba dojść, ale czy nas hobbystów ktoś goni?
Niemniej faktycznie nikt nie goni – kto wie, może kiedyś spróbuję rysowania barzdiej na serio;-)
Przyznaję że to mnie trochę odstrasza od prób rysowania w czymś innym – światłocienia za bardzo nie czuję, tu trzeba mieć jakieś wyczucie żeby go właściwie zastosować i żeby wyglądał naturalnie. choć w sumie można się wzorować na innych rysunkach i w ten sposób sobie też jakos radzić.Ma to wady i zalety - bez ząbków - za to więcej zabawy z cieniami.
Użyłem nazwy Asahi jako pochodzącej właśnie od góry, bo jest taka w Japonii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Asahi_%28szczyt%29I mała uwaga do nazwy, w sumie mało istotna, ale krążowniki ciężkie otrzymywały nazwy gór. Asahi to taka jakby poetycka nazwa Japonii, może warto poszukać nazwy jakiejś japońskiej góry, czemu nie Fuji na przykład.
Pozostałe okręty w typie to właśnie Fuji, Ikeda i Notori (nic nie daje takiej frajdy jak nadawanie nazw wyimaginowanym okrętom
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Fajny krążowniczek.
A może tak jeszcze wersja z wieżami trzydziałowymi ?
A może tak jeszcze wersja z wieżami trzydziałowymi ?
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
- de Villars
- Posty: 2229
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Rysunki okrętów różnych flot
No właśnie ta druga wersja jest z wieżami trójdziałowymi, tylko w rzucie z boku tego za bardzo nie widać
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Rysunki okrętów różnych flot
To mamy kawał Itto Junyokana
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Rysunki okrętów różnych flot
W sumie Alaska jako "super krążownik" nie była taka zła. Miała tylko pewien problem - cenę. Za koszt programu Alasek można by mieć ze dwie ( jeśli chodzi o okręty rozpoczęte ) a może i trzy czy cztery Iowki ( jeśli liczyć planowane 6 szt ). Niezależnie od tego co ja myślę o Iowkach, to byłaby to zdecydowanie lepsza inwestycja niż Alaski.
Japończycy nie mieli odpowiednika Iowek, wtedy takie "anty Alaski" ( mniejsza o to że to nie było "anty" bo nie przeciw nim budowane ) miały większy sens.
Japończycy nie mieli odpowiednika Iowek, wtedy takie "anty Alaski" ( mniejsza o to że to nie było "anty" bo nie przeciw nim budowane ) miały większy sens.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Zacząłem się bawić Photobucketem zgodnie z sugestią jednego z Kolegów Forumowiczów.
Tworzenie okrętów artyleryjskich np. pancerników, idzie szybciutko. Jednak jeśli chodzi o lotniskowce, to już są schody.
Opracowanie sylwetki burtowej lotniskowca nie jest problemem, ale w rzucie pokładu wygląda śmiesznie. Wyspa w płaszczyźnie symetrii !!! Na dodatek bez pokładu dziobowego (forecastle deck) nie można wychylić dziobnicy!!! Również z postawieniem komina był problem i dlatego wyspa musi być tak wysoka. Sponsony burtowe uzyskałem przy odpowiednim obniżeniu najniższych poziomów nadbudówek. Jednak w rzucie z góry widać je jako nadbudówki, dlatego trochę dziwnie to wygląda.
P.S.
Photobucket ma jeszcze inną wadę. Nie można "dopieścić" wizji, bo brakuje masztów, a działka plot są tylko pojedyncze. Zresztą na pancerniku, postawienie wysokiej nadbudówki rufowej też jest niemożliwe.
Tworzenie okrętów artyleryjskich np. pancerników, idzie szybciutko. Jednak jeśli chodzi o lotniskowce, to już są schody.
Opracowanie sylwetki burtowej lotniskowca nie jest problemem, ale w rzucie pokładu wygląda śmiesznie. Wyspa w płaszczyźnie symetrii !!! Na dodatek bez pokładu dziobowego (forecastle deck) nie można wychylić dziobnicy!!! Również z postawieniem komina był problem i dlatego wyspa musi być tak wysoka. Sponsony burtowe uzyskałem przy odpowiednim obniżeniu najniższych poziomów nadbudówek. Jednak w rzucie z góry widać je jako nadbudówki, dlatego trochę dziwnie to wygląda.
P.S.
Photobucket ma jeszcze inną wadę. Nie można "dopieścić" wizji, bo brakuje masztów, a działka plot są tylko pojedyncze. Zresztą na pancerniku, postawienie wysokiej nadbudówki rufowej też jest niemożliwe.
Ostatnio zmieniony 2018-08-13, 19:21 przez Peperon, łącznie zmieniany 1 raz.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Wykorzystując ten wątek chciałbym "pochwalić" się moimi wizjami pancernika typu Alsace. Niedawno zeskanowałem z zeszytu rysunki sylwetek (cieni) różnych okrętów wybudowanych lub nie. Chciałbym w ramach usprawiedliwienia podkreślić, że nie wiedziałem jeszcze jak był określany ten typ francuskich pancerników. Dlatego jest określony jako Province.
Jeśli ten typ rysunków przypadnie do gustu Forumowiczom, to dołożę więcej. I to różnych.
Nie będę ukrywał, że liczę na litościwe przyjęcie Ręcznie robione rysunki są w skali 1 : 2000.
Jeśli ten typ rysunków przypadnie do gustu Forumowiczom, to dołożę więcej. I to różnych.
Nie będę ukrywał, że liczę na litościwe przyjęcie Ręcznie robione rysunki są w skali 1 : 2000.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
- de Villars
- Posty: 2229
- Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Fajne, dawaj więcej
Rysowałeś może coś z XIX w.? Mnie ostatnio chodzi po głowie francuski pancernik Terrible, działa 419 mm i 508 mm pancerza na burcie
Rysowałeś może coś z XIX w.? Mnie ostatnio chodzi po głowie francuski pancernik Terrible, działa 419 mm i 508 mm pancerza na burcie
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
http://springsharp.blogspot.com/
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Mam parę niezbudowanych z okresu I wojny i zaraz po.
Ale jeszcze uzupełnienie Alsace. I taka perełka na koniec.
Ale jeszcze uzupełnienie Alsace. I taka perełka na koniec.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
-
- Posty: 83
- Rejestracja: 2012-07-19, 14:34
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Zlikwidował bym ten dymek z komina. Rozprasza. Ewentualnie użyłbym znacznie cieńszej kreski i bardziej ją przemyślał - jest chaotyczna. I artylerię średnią (152) na burcie, jeśli nawet jest teoretycznie wtopiona w tło spróbowal bym jakoś pokazać, może nieco innym odcieniem szarości...
Przepraszam, że się czepiam...
I czekam na więcej.
Przepraszam, że się czepiam...
I czekam na więcej.
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Uwielbiam takie ...hmmm.... no właśnie... jak to sie po polsku zwie - sylwety, sylwetki, cienie?Peperon pisze:Wykorzystując ten wątek chciałbym "pochwalić" się moimi wizjami pancernika typu Alsace. Niedawno zeskanowałem z zeszytu rysunki sylwetek (cieni) różnych okrętów wybudowanych lub nie. Chciałbym w ramach usprawiedliwienia podkreślić, że nie wiedziałem jeszcze jak był określany ten typ francuskich pancerników. Dlatego jest określony jako Province.
Jeśli ten typ rysunków przypadnie do gustu Forumowiczom, to dołożę więcej. I to różnych.
Nie będę ukrywał, że liczę na litościwe przyjęcie
Ręcznie robione rysunki są w skali 1 : 2000.
Bardzo często nasi autorzy "sylwetką", "sylwetą" nazywają rzut burtowy okrętu a nie jego cień.
Peperon świetne rysunki, szczegółów tyle ile potrzeba i takich jakich trzeba . Ja mam zawsze kłopoty z upraszczaniem rysunków, najchętniej rysowałbym aż do ostatniego nita
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Myślałem kiedyś o liftingu tych rysunków. Jednak żeby miały sens (czytaj były wyraźne) musiałbym je zrobić w skali 1:1000 i dopiero później przeskalować.
Dym przy dużej prędkości jest turbulentny, więc kreska musi być chaotyczna. Im większa prędkość, tym większy chaos
A teraz poważniej. Rysunki są robione ręcznie, a wypełniane przy użyciu długopisów żelowych. Chcąc robić cieńsze linie konieczne jest przejście z zeszytu w kratkę na kalkę techniczną i użycie przynajmniej rapitografów z końcówkami o grubościach 0,25 i 0,18 mm. Wtedy można myśleć o naprawdę pięknych sylwetkach (cieniach) z licznymi detalami. Natomiast jeśli chodzi o przedstawienie rozmieszczenia artylerii, to lepsze są sylwetki w stylu rzutu. Uszczegółowienie "wizji" pomaga w jej odbiorze. Jednak to wszystko wymaga czasu, który nie zawsze jest.
Nie będę ukrywał, że lubię ten sposób przedstawiania okrętów.
Dym przy dużej prędkości jest turbulentny, więc kreska musi być chaotyczna. Im większa prędkość, tym większy chaos
A teraz poważniej. Rysunki są robione ręcznie, a wypełniane przy użyciu długopisów żelowych. Chcąc robić cieńsze linie konieczne jest przejście z zeszytu w kratkę na kalkę techniczną i użycie przynajmniej rapitografów z końcówkami o grubościach 0,25 i 0,18 mm. Wtedy można myśleć o naprawdę pięknych sylwetkach (cieniach) z licznymi detalami. Natomiast jeśli chodzi o przedstawienie rozmieszczenia artylerii, to lepsze są sylwetki w stylu rzutu. Uszczegółowienie "wizji" pomaga w jej odbiorze. Jednak to wszystko wymaga czasu, który nie zawsze jest.
Nie będę ukrywał, że lubię ten sposób przedstawiania okrętów.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Może dlatego, że uczyłem się kopiując najlepszych, czyli rysunki panów Śmigielskiego, Jaskuły i Kuligiewicza. I nawet skala mi pozostała. Wiem, że to nieskromne, ale zaczynałem od kopiowania sylwetek z "Konfliktów i zbrojeń morskich" J.W. Dyskanta.CIA pisze: Uwielbiam takie ...hmmm.... no właśnie... jak to sie po polsku zwie - sylwety, sylwetki, cienie?
Bardzo często nasi autorzy "sylwetką", "sylwetą" nazywają rzut burtowy okrętu a nie jego cień.
Peperon świetne rysunki, szczegółów tyle ile potrzeba i takich jakich trzeba . Ja mam zawsze kłopoty z upraszczaniem rysunków, najchętniej rysowałbym aż do ostatniego nita
Później kupiłem ją i inne ciekawe pozycje też. Wtedy zacząłem robić inne okręty. Najgorsze jest jednak to, że z biegiem lat gdzieś zapodziały się zeszyty A4 z tymi rysunkami i musiałem zaczynać od nowa, a czasu już zdecydowanie mniej.
Ale bądźmy dobrej myśli
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Zupełnie jak ja - dla mnie detale są ważne, czyli okręt jak wyglądał.CIA pisze:
Uwielbiam takie ...hmmm.... no właśnie... jak to sie po polsku zwie - sylwety, sylwetki, cienie?
Bardzo często nasi autorzy "sylwetką", "sylwetą" nazywają rzut burtowy okrętu a nie jego cień.
Peperon świetne rysunki, szczegółów tyle ile potrzeba i takich jakich trzeba . Ja mam zawsze kłopoty z upraszczaniem rysunków, najchętniej rysowałbym aż do ostatniego nita
Ale...
Są i sylwetki...
Re: Rysunki okrętów różnych flot
Kończąc zwierzenia weźmy się za coś, co może choć troszkę usatysfakcjonuje de Villarsa.
Zacznijmy od krążowników liniowych. Na dobry początek największy cienias. Tutaj z trochę grubszą "skórą". Na koniec "w pełni opancerzony krążownik liniowy". Według mnie warty jest postawienia na równi z najsilniejszymi pancernikami okresu DWS.
A teraz najsłynniejsze "ofiary" Traktatu Waszyngtońskiego.Zacznijmy od krążowników liniowych. Na dobry początek największy cienias. Tutaj z trochę grubszą "skórą". Na koniec "w pełni opancerzony krążownik liniowy". Według mnie warty jest postawienia na równi z najsilniejszymi pancernikami okresu DWS.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.