Marmik pisze:...Warto też zwrócić uwagę co przelało czarę goryczy u niektórych osób zabierających tu głos.
Jeśli można, to jeszcze moje grosze
Ponieważ dość wcześnie zwróciłem uwagę na dziwną "manierę" p. Mirosława Skwiota w używaniu nazewnictwa geograficznego, to pozwolę sobie odpowiedzieć na uwagę Marmika. Mam nadzieję, że zgodnie z odczuciami większości.
Od pewnego czasu obserwuję taki mnie więcej układ pisma:
1. stały cykl "Arktyczne U-booty"
2. malowanie niemieckich okrętów
3. działania niemieckich okrętów podczas DWS
4. czasem coś polskiego
5. reszta świata
Może ktoś zarzuci mi stronniczość, ale spójrzmy w artykuły. Taka moja statystyka z numerów, które posiadam.
Rok 2011 - pierwszych 9 numerów.
Łącznie 75 artykułów z czego 10 dotyczących Niemców. W trzech numerach bez "niemieckich tematów".
2012 - 10 numerów (brak lutego).
Łącznie 83 artykuły z czego 17 dotyczące Niemców. Jeden numer bez żadnego "niemieckiego" artykułu.
2013 - 7 numerów - 5 normalnych i dwa specjalne.
Łącznie 56 artykułów z czego 24 dotyczące Niemców.
W podziale na rodzaj wydawnictw.
5 numerów normalnych - 41 artykułów w tym 16 o Niemcach.
2 numery specjalne - 15 artykułów w tym 8 "niemieckich"
Tyle mojej statystyki. Widać w niej wyraźny postęp w ilości artykułów dotyczących szeroko pojętej tematyki niemieckiej. Jakby nie patrzeć, to jest to bardzo szeroka reprezentacja. Tym bardziej, że Kriegsmarine nie była w czołówce wielkich flot świata. W 1939 roku nie łapała się do pierwszej piątki. Później tym bardziej. I tu jest źródło niezadowolenia "wyrobionych" czytelników. A już szczytem był numer marcowy z tego roku. Na 7 (słownie siedem) artykułów w piśmie, aż 5 (słownie pięć) było o Kriegsmarine ! Czy wołanie czytelników o umiar to jest dużo ? Tym bardziej, że przy czytaniu artykułów p. Mirosława Skwiota, aż zęby bolą od nazw geograficznych. Tak trudno pohamować autora w jego zapędach ?
Nie mam zamiaru ukrywać, że autor porusza ciekawe tematy, ale formę można (a nawet trzeba) poprawić na bardziej strawną dla czytelnika.
Tyle krytyki. Czas na ubolewanie i inne żale.
Jak to jest, że w numerze lutowym z tego roku był artykuł o pancernikach typu Tegetthoff sygnowany jako część pierwsza. A co z pozostałymi częściami -przynajmniej jedną ? Nie można było ich zmieścić np. w marcu zamiast którychś U-bootów ? Do maja nie było kontynuacji. Czekam - a podejrzewam, że w licznym towarzystwie - na dokończenie artykułu.
Polskie tematy w OKRĘTACH cieszą mnie, ale mam nadzieję na mniej znane okręty, a nawet statki z okresu wojny. Proponuję rozważyć (oczywiście jeśli można) tą tematykę, bo jest mało znana, a posiada "potencjał" czytelniczy. Dostępność materiałów jest ograniczona, jednak mam nadzieję, że da się Autorom opracować kilka jednostek.
I tak już całkiem na zakończenie.
Jak już wcześniej wpisał Colonel, dobrze dla Pisma zrobiłoby ruszenie z tematami dotyczącymi innych flot niż niemiecka. Ja proponowałbym takie mniej znane np. południowoamerykańskie, syjamską, indyjską lub którąś z flot skandynawskich. Rozszerzenie tematyki podniosłoby poziom pisma i wyrwało z zaklętego kręgu Kriegsmarine, bo taką łatkę pismo dostaje.
Osobiście nie mam problemu z tematyką Kriegsmarine, zwłaszcza przy mniej znanych aspektach jej działalności. Jest wiele ciekawych tematów umożliwiających pewną zmianę spojrzenia na działania podczas DWS np. łamacze blokady. Sądzę jednak, że pewna selekcja tematów (nie każdy numer musi mieć 3 lub 4 artykuły "niemieckie") oraz skuteczna korekta tekstów dobrze by zrobiła wszystkim - Autorom, pismu i czytelnikom. Poza tym są pewne wypracowane standardy pisowni nazw własnych i geograficznych - wypadałoby ich przestrzegać. Tym bardziej, że pismo ukazuje się w Polsce.
P.S.
Zacząłem od cytatu z Marmika, a wyszła odpowiedź Waldkowi Góralskiemu. Jakoś tak się złożyło...
Ale od czegoś musiałem zacząć

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.