Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Pamiętaj że coś co jest idealne z definicji jest nie fajne
Aj tam opowiadasz.
KGV był idealny a mimo tego fajny :-D :D 8) :lol:
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Boruta
Posty: 723
Rejestracja: 2004-06-13, 22:09
Lokalizacja: Cosmopolis Sopot, Sarmatia
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Boruta »

Jakby był, to by Liona nie projektowali. :P
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6656
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Boruta pisze:Jakby był, to by Liona nie projektowali. :P
Ale on powstał nie dlatego, że King Dżordże były nie uniwersalne, tylko okolica budowała coraz większe :D
Chociaż wyobraźnia pozwala zobaczyć zwycięskie starcie Jureczka z takim H-39 :diabel:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Aleksander
Posty: 87
Rejestracja: 2012-07-19, 14:34

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Aleksander »

Peperon pisze: Chociaż wyobraźnia pozwala zobaczyć zwycięskie starcie Jureczka z takim H-39 :diabel:
To trzeba mieć dużo tej wyobraźni. Zwłaszcza po tym jak Księciunio zwiewał (przepraszam: wykonał taktyczny odwrót na z góry upatrzone pozycje) przed pomniejszoną wersją owego H-39. Obrazek
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6656
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Aleksander pisze: To trzeba mieć dużo tej wyobraźni. Zwłaszcza po tym jak Księciunio zwiewał (przepraszam: wykonał taktyczny odwrót na z góry upatrzone pozycje) przed pomniejszoną wersją owego H-39...
Weź łaskawie pod uwagę dwa bezsporne fakty.
Pomniejszona wersja i jej kumpel szykowały się do akcji dłuższy czas. Księciunio natomiast nawet nie był w pełni sprawny. Ciekawe byłoby starcie - powiedzmy - pół roku później po dotarciu załogi i całego wyposażenia.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Aleksander
Posty: 87
Rejestracja: 2012-07-19, 14:34

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Aleksander »

Peperon pisze:
Aleksander pisze: To trzeba mieć dużo tej wyobraźni. Zwłaszcza po tym jak Księciunio zwiewał (przepraszam: wykonał taktyczny odwrót na z góry upatrzone pozycje) przed pomniejszoną wersją owego H-39...
Weź łaskawie pod uwagę dwa bezsporne fakty.
Pomniejszona wersja i jej kumpel szykowały się do akcji dłuższy czas. Księciunio natomiast nawet nie był w pełni sprawny. Ciekawe byłoby starcie - powiedzmy - pół roku później po dotarciu załogi i całego wyposażenia.
Ależ wiem jak wyglądało starcie za pół roku w pełni sprawnego Księciunia z takimi malutkimi przeciwnikami w porównaniu z tymi powyżej (fakt że umiały latać). Wspaniale się popisał. :x
Awatar użytkownika
MacGreg
Posty: 624
Rejestracja: 2013-04-24, 19:58
Lokalizacja: Scotland

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: MacGreg »

Aleksander pisze:
Ależ wiem jak wyglądało starcie za pół roku w pełni sprawnego Księciunia z takimi malutkimi przeciwnikami w porównaniu z tymi powyżej (fakt że umiały latać). Wspaniale się popisał. :x
Ale za to na Swieta Bozego Narodzenia kolega Ksieciunia, tez Ksieciunio ale z Yorku zrobil kuku jednemu takiemu blizniakowi :bije:
'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty
Morskie Opowiesci YouTube
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6656
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Aleksander pisze:Ależ wiem jak wyglądało starcie za pół roku w pełni sprawnego Księciunia z takimi malutkimi przeciwnikami w porównaniu z tymi powyżej (fakt że umiały latać). Wspaniale się popisał. :x
No cóż.
Jeszcze mniejsze letadla rozwaliły Gwiazdę Śmierci, a na dodatek były mniej liczne od tych, które rozwaliły Księciunia. Natomiast Jerzyka i pozostałych jego braciszków unikał jak ognia młodszy i ulepszony model Bismarcka. I co mu to dało ? Jego również załatwiły letadla. I to we własnej bazie, bo miał cykora wyjść w morze.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Aleksander
Posty: 87
Rejestracja: 2012-07-19, 14:34

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Aleksander »

Ad. MacGreg
Ad. Peperon


W tych przypadkach trzeba się zgodzić. :yes:
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6656
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Cieszy mnie to :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Co prawda to nie fantazja i kiedyś już to prezentowałem w innym wątku, ale jeszcze raz.
Oto jak się Brytyjczycy bali Tirpitza, jak już mieli dokładniejsze dane na jego temat.
269-1.jpg
269-2.jpg
269-3.jpg
269-4.jpg
269-5.jpg
269-6.jpg
269-7_kgv.jpg
269-8-nel.jpg
269-9-qe.jpg
Może analiza jest stronnicza i miała dodać otuchy własnym marynarzom, wskazując, że Tirpitz to nic więcej niż Warspite o parę węzłów szybszy. Ale nawet jeśli to tylko propaganda, to jakoś strachu tu zbyt wiele nie widzę. Ale realne spojrzenie, że lepiej z takim Renownem czy R-kami to nie startować. Mimo propagandy.
Jakby poszukać ( a nie chce mi się ) to znajdzie się też pokolorowany przeze mnie rysunek wskazujący, że pancerz Birsmarcka był w tej analizie brytyjskiej przesadzony. W rzeczywistości był trochę cieńszy niż na tym rysunku. Warto też pamiętać że pokład pogodowy żorża był minimalnie grubszy ( o głupie 4-5 mm nie ma co się kłócić, ale jednak ) i coś tam pod pancerzem pokładowym też było, a na Bismarcku nie. To w kwestii co było w danych wejściowych do obliczeń przeszacowane a co niedoszacowane.

A taki H39 to Tirpitz z cięższą artylerią ( a więc skutecznie przebije pancerz żorża z większej odległości ), ale z cieńszym pancerzem ( a więc i sam zostanie skuteczniej przebity z większej odległości )
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

Nie może być żebym nie wziął udziału w kolejnym starciu pancerników :)
Pomniejszona wersja i jej kumpel szykowały się do akcji dłuższy czas.
Co znaczy „dłuższy czas”? :)
Księciunio natomiast nawet nie był w pełni sprawny
Jesteś pewien że Kanclerz i jego giermek był? :clever:
bo miał cykora wyjść w morze.
Też bym miał cykora, wyjechać z garażu o pustym baku :P .
Może analiza jest stronnicza i miała dodać otuchy własnym marynarzom
Na pewno nawet :) A gdzie uwzględnienie tego że po pokonaniu tych 13 inchów trzeba jeszcze pokonać parę inchów pokładu, parę inchów więcej niż na QE.
Oto jak się Brytyjczycy bali Tirpitza…
Adm Holland też się nie bał… :x
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: jogi balboa »

SmokEustachy pisze:Niestety potrzebujemy prędkości, do umykania i ścigania.
Taktyka umykania ścigając, to musi być nasz rodzimy wyrób :)
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6656
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

jogi balboa pisze:
SmokEustachy pisze:Niestety potrzebujemy prędkości, do umykania i ścigania.
Taktyka umykania ścigając, to musi być nasz rodzimy wyrób :)
Jeśli można być za, a nawet przeciw, to ścigać uciekając jest normą. :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4929
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

parę inchów więcej niż na QE.
QE na początku miało coś 2 czy 3 inche na skosach ( do sprawdzenia ).
Potem jeszcze jej dołożyli.
Bismarck miał coś koło 110 czy 120 ( zależy gdzie ) milimetrów, czyli jakieś 4,3 do 4,7
Czy ja wiem czy takie znowu parę więcej? Nawet jedną parę ciężko będzie uzyskać :P
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6656
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

jogi balboa pisze:Co znaczy „dłuższy czas”? :)
Bismarck praktycznie rzecz biorąc przez cały okres prób.
Jesteś pewien że Kanclerz i jego giermek był? :clever:
A dlaczego nie ? Brak niektórych docelowych elementów wyposażenia, nie oznacza braku sprawności okrętu do walki artyleryjskiej. Kanclerz stoczniowców na pokładzie nie miał, a przynajmniej o tym nie słyszałem.
Też bym miał cykora, wyjechać z garażu o pustym baku :P .
Brakowało, ale bez przesady. Postawili Alfreda na kołkach praktycznie od razu po dojechaniu do Norwegii.
Adm Holland też się nie bał… :x
Po doświadczeniach z Włochami, też byś się nie bał :diabel:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
ODPOWIEDZ