Aj tam opowiadasz.Pamiętaj że coś co jest idealne z definicji jest nie fajne
KGV był idealny a mimo tego fajny



Aj tam opowiadasz.Pamiętaj że coś co jest idealne z definicji jest nie fajne
Ale on powstał nie dlatego, że King Dżordże były nie uniwersalne, tylko okolica budowała coraz większeBoruta pisze:Jakby był, to by Liona nie projektowali.
Weź łaskawie pod uwagę dwa bezsporne fakty.Aleksander pisze: To trzeba mieć dużo tej wyobraźni. Zwłaszcza po tym jak Księciunio zwiewał (przepraszam: wykonał taktyczny odwrót na z góry upatrzone pozycje) przed pomniejszoną wersją owego H-39...
Ależ wiem jak wyglądało starcie za pół roku w pełni sprawnego Księciunia z takimi malutkimi przeciwnikami w porównaniu z tymi powyżej (fakt że umiały latać). Wspaniale się popisał.Peperon pisze:Weź łaskawie pod uwagę dwa bezsporne fakty.Aleksander pisze: To trzeba mieć dużo tej wyobraźni. Zwłaszcza po tym jak Księciunio zwiewał (przepraszam: wykonał taktyczny odwrót na z góry upatrzone pozycje) przed pomniejszoną wersją owego H-39...
Pomniejszona wersja i jej kumpel szykowały się do akcji dłuższy czas. Księciunio natomiast nawet nie był w pełni sprawny. Ciekawe byłoby starcie - powiedzmy - pół roku później po dotarciu załogi i całego wyposażenia.
Ale za to na Swieta Bozego Narodzenia kolega Ksieciunia, tez Ksieciunio ale z Yorku zrobil kuku jednemu takiemu blizniakowiAleksander pisze:
Ależ wiem jak wyglądało starcie za pół roku w pełni sprawnego Księciunia z takimi malutkimi przeciwnikami w porównaniu z tymi powyżej (fakt że umiały latać). Wspaniale się popisał.
No cóż.Aleksander pisze:Ależ wiem jak wyglądało starcie za pół roku w pełni sprawnego Księciunia z takimi malutkimi przeciwnikami w porównaniu z tymi powyżej (fakt że umiały latać). Wspaniale się popisał.
Co znaczy „dłuższy czas”?Pomniejszona wersja i jej kumpel szykowały się do akcji dłuższy czas.
Jesteś pewien że Kanclerz i jego giermek był?Księciunio natomiast nawet nie był w pełni sprawny
Też bym miał cykora, wyjechać z garażu o pustym bakubo miał cykora wyjść w morze.
Na pewno nawetMoże analiza jest stronnicza i miała dodać otuchy własnym marynarzom
Adm Holland też się nie bał…Oto jak się Brytyjczycy bali Tirpitza…
Taktyka umykania ścigając, to musi być nasz rodzimy wyróbSmokEustachy pisze:Niestety potrzebujemy prędkości, do umykania i ścigania.
Jeśli można być za, a nawet przeciw, to ścigać uciekając jest normą.jogi balboa pisze:Taktyka umykania ścigając, to musi być nasz rodzimy wyróbSmokEustachy pisze:Niestety potrzebujemy prędkości, do umykania i ścigania.
QE na początku miało coś 2 czy 3 inche na skosach ( do sprawdzenia ).parę inchów więcej niż na QE.
Bismarck praktycznie rzecz biorąc przez cały okres prób.jogi balboa pisze:Co znaczy „dłuższy czas”?
A dlaczego nie ? Brak niektórych docelowych elementów wyposażenia, nie oznacza braku sprawności okrętu do walki artyleryjskiej. Kanclerz stoczniowców na pokładzie nie miał, a przynajmniej o tym nie słyszałem.Jesteś pewien że Kanclerz i jego giermek był?![]()
Brakowało, ale bez przesady. Postawili Alfreda na kołkach praktycznie od razu po dojechaniu do Norwegii.Też bym miał cykora, wyjechać z garażu o pustym baku.
Po doświadczeniach z Włochami, też byś się nie bałAdm Holland też się nie bał…