Toć Crolick pisał, że uderzał

.
To jest główna bolączka pism (bo nie tylko mam na myśli MSiO) - słaby lub wręcz zerowy kontakt z czytelnikami. Choć my tu prezentujemy jakiś tam promil kupujących (lub nie kupujących) to nie ma to znaczenia, bo czy z czytelnikami spoza FOW jest lepiej? Nie.
Trochę to przypomina zabawę na macie: macie pismo i sobie czytajcie. Nic od was nie chcemy, nic nas nie interesuje (co najwyżej dane ze sprzedaży poszczególnych numerów, ale to od dystrybutorów).
Sorry, ale tak to wygląda.
PS
W tym kontekście ciekawie wygląda informacja o prenumeracie w ostatnim MSiO, gdzie napisano:
Prenumerata roczna 1/2014-6/2014 (12 numerów w tym 2 gratis). Czyżby to błąd, czy może miałem rację, że pismo wróci do cyklu dwumiesięcznego (nry 1-6) traktując pozostałe jako regularne lub mniej regularne numery specjalne? Może to byłoby i dobre rozwiązanie. Zapychać specjalne Bismarckami, u-bootami, Iowami i Pacyfikiem (jak się sprzedaje to dobrze), a regularnymi numerami powalczyć o odzyskanie straconych czytelników. To się da zrobić, ale niezbędna jest zmiana koncepcji, a nie tylko cyklu wydawniczego. Tu niestety jestem lekko sceptyczny.
Co do samej prenumeraty: gdyby było tak jak piszę to nie powinno przybyć prenumeratorów, bo każdy zastanowi się czy potrzebne mu specjale, których nie potrzebuje, czy raczej kupić tylko te interesujące go, a resztę sobie odpuścić i kupować tylko regularne numery. W tym kontekście może się okazać, że dla kogoś kto nie łyka od deski do deski te dwa darmowe numery mają wartość papieru. Różnica taka, że pewnie dostanie pismo później niż ci co kupią w kiosku.