
Inną propozycją porównania to para Hipper - Edinburgh.
Ale najlepszym sposobem jest po prostu mała tabelka.
Nie pierwszej świeżości, ale jednak.

Bardzo dobre dyskusje, ale obie strony zbyt często używają zbyt skrajnych argumentów. Przykładem jest powoływanie się na warunki z akcji przeciwko Bismarkowi i straty niebojowe oraz zestawienie ich ze statystyką, gdzie okazuje się, że tylko przez 20% czasu mamy warunki z falą o wysokości ponad 3 metry. Z drugiej jest sporo trafnych argumentów o brakach doświadczenia itp. I tu zasadniczą wadą jest brak wizjonerów (lub siły ich przebicia) jacy się pojawili w wojskach lądowych i lotnictwie. Gdyby tacy byli, to na pewno technicznie do 1940/41 roku Niemcy były już gotowe do wysłania lotniskowca w morze... Przy czym dyskusja zmieniła moje podejście co do składu grupy lotniczej.Maciej3 pisze:To ja dorzucę jeszcze dwaLink do tamtej dyskusji: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=88&t=9770
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=8 ... 38&start=0
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=89&t=129292
Celem Adolfa było marzenie o panowaniu nad światem.oskarm pisze:I tu wracamy do zasadniczego pytania o cele strategiczne Adolfa i konsekwencje ich realizacji oraz rolę MW w ich realizacji.
No sorry ale uważam że Kriegsmarine miała decydujący udział w zdobyciu Norwegii.oskarm pisze:Zajecie Norwegii udalo sie bez tej potenej floty.
Wątek niemieckiego lądowania na wyspach brytyjskich również był rozważany na dws, na przykład tu w wersji alternatywnej: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=8 ... &start=725oskarm pisze:Przy tak duzych stratach jakie poniosla WB, byc moze nalezalo isc od razu za ciosem i zaczac operacje od nocnych ladowan spadachroniazy dla zajecia poludniowych lotnisk brytyjskich i ktoregos z portow, by moc transportowac w tradycyjny sposob reszte wojsk.
Wiesz, gdyby Niemcy zaproponowali że się wycofają z Europy zachodniej było by to jawnym sygnałem ich słabości, w efekcie zaraz pojawiłyby się kwestie zagrabionych dóbr i reparacji wojennych. Niemców niestety nie było stać ani na zwroty, ani na utratę tego co dla nich wytwarzał przemysł krajów okupowanych.Byc moze byloby rozwiazanie polityczne. Podejrzewam, ze WB zgodzila by sie na pokoj latem 1940 roku w zamian za wycofanie sie Niemcow z podbitych krajow zachodnich (zostawiajac sobia Alzacje i Lotaryngie) i podpisujac jakies zobowiazania do nie rozbudowy floty.
Ło mamciu.Hippery kosztowały ponad 3/4 ceny za typ Scharnhorst i ponad 50% ceny za typ Bismarck.
Coby nie być gołosłownym.. Pocisk w nieodpowiednim miejscu i pancerz na poziomie ( albo i słabszy ) od Kentów....A wracając jednak uparcie do Algerie, widzę że nikt nie kuma o co chodzi a chodzi o to na co zwrócił uwagę Maciej. Jego opancerzenie wygląda imponująco, burta 120mm, pokład 80mm... rzecz w tym że skazą na lśniącej zbroi jest znajdująca się pomiędzy krawędzią tego pokładu pancernego i pasa burtowego spora "dziura" załatana przeciętnej grubości płytkami 30mm.
Belt na Hipperze nie taki znów wysoki w porównaniu do Brooklynów. No i Brooklyny nie maiły klasycznego boxa.Maciej3 pisze:Taki Brooklyn i jego pochodne, nawiązywały do (nie)chlubnej tradycji XIX wiecznego Brooklyna z bardzo wąskim pasem pancerza burtowego tylko w rejonie linii wodnej tylko w rejonie siłowni.
Magazyny, to klasyczny box ( nie oni jedni to robili ). Większość kadłuba nie osłonięta niczym. Ot taki przerośnięty statek handlowy z nieco lepszym podziałem wewnętrznym.
Hipper miał jednak pancerz wyższy i do tego długi na jakieś 80% długości, rozwiązany bardziej "po pancernikowemu"?
To prawda? Trochę dziwne...Maciej3 pisze:A Hippery miały jeszcze parę zalet (poza wielgaśną siłownią, co się nie nadawała do niczego). Centralę artyleryjską z pancernika, ze wszystkimi szykanami. A nawet dwie, jakby jedna siadła. Krążowniki innych państw miały zubożone wersje względem starszych braci. To dawało jakąś przewagę w prowadzeniu ognia, ale kosztowało miejsce.
30 mm to ciągle tyle samo, co na HipperzeMaciej3 pisze:Coby nie być gołosłownym.. Pocisk w nieodpowiednim miejscu i pancerz na poziomie ( albo i słabszy ) od Kentów....
Akurat maszyny nie były takie wielgaśne jakby się wydawałoMaciej3 pisze:A Hippery miały jeszcze parę zalet ( poza wielgaśną siłownią, co się nie nadawała do niczego).
Oczywiście że tak jest. Hipper to najlepszy przykład, mastodontyczny krążownik w cenie krążownika pancernegoMaciej3 pisze:I mów mi dalej, że mastodontyzacja nie ma sensu i małe jest piękne i dobre.
Ale też nie miały klasycznego belta poza maszynownią, tylko jakieś udziwnienia jak japończyki.MiKo pisze:No i Brooklyny nie maiły klasycznego boxa.
Dziwny to dopiero jest stabilizator przechyłów który nie działałMiKo pisze:To prawda? Trochę dziwne...
Ale odwracacie uwagę od AlgerieMiKo pisze:30 mm to ciągle tyle samo, co na Hipperze
Liczebnie Marine Nationale była sporo silniejsza, ale jakościowo już sporo mniej. A Kriegsmarine była na tyle silna żeby sprawić francuzom spory problem.oskarm pisze:Problem, ze na tle brytyjskiej i nawet francuskiej, nie byla ona silna.
To chyba jednak cos nie tak.Kpt.G pisze: Dobra Niemce zdobyli, ale potem to utrzymać? Jakby Alianci jeszcze raz uderzyli okrętami i lotnictwem to coś czuję że by osłabili Niemców w Norwegii na tyle by już kolejny (porządny) rzut piechoty dałby radę odbić Norwegię.
Sorry!!!kolejny (porządny) rzut piechoty dałby radę odbić Norwegię.
Ale co chcesz od Algierii ?jogi balboa pisze:...Ale odwracacie uwagę od Algerie...