Oczywiście, że system by upadł - o tym przecież pisałem. Żadna autokracja nie jest rozwiązaniem. Komunizm, w wersji "hard" czy "soft" był od samego początku skazany na klęskę (już w momencie powstania, a nawet "wymyślenia" przez Marksa i Engelsa - bo w samym pomyśle bazującym na dialektyce Hegla zawarty był swego rodzaju błąd metodologiczny, zakładający wbrew temu co głosił Hegel, że istnieje ustrój idealny gwarantujący rozwiązanie wszelkich konfliktów społecznych). W tym nie ma nic odkrywczego. Nieznanym było tylko kiedy i jak upadnie. Co do drugiej części wypowiedzi, to trudno znaleźć argument bardziej idiotyczny. Bo tak się składa, i nie napiszę tu nic odkrywczego, że ten ustrój u nas padł WCZEŚNIEJ niż w Czechosłowacki czy NRD. I że w Czechosłowacji i NRD padł on dlatego, że WCZEŚNIEJ padł u nas. Gdyby u nas nie padł to istniało minimalne prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że nie padłby również ani w Czechosłowacji ani w NRD ani w innym "demoludzie". Oczywiście wtedy - bo w końcu by padł tylko diabli wiedzą kiedy.Patrząc na sąsiednie kraje - upadłby. Jak upadł w Czechosłowacji, NRD...
Natomiast to do czego byli zdolni komuniści w 1989 roku nie wie nikt. I w moim przekonaniu czystą durnotą jest twierdzić, że na pewno oddaliby władzę bez wcześniejszych rozmów, bez wyborów itd.