Panie Grzegorzu,
Jest mi niezmiernie przykro, iż widzę taką wypowiedź. Myślałem, że rzeczą ludzką jest się mylić, ale widzę, że zamierza Pan brnąć w zaparte, dodatkowo oskarżając mnie równoległym zarzutem o naruszenie Pańskiego prawa autorskiego. Uważam, że nie wyjaśnił Pan w ogóle przyczyn skopiowania cudzej treści intelektualnej, zaś Pańskie oświadczenia niestety są sprzeczne ze stanem faktycznym. Moje bardzo szczególne podejrzenia budzi niniejszy fragment:
Kolejnym dowodem jest fakt, że nie znam na tyle dobrze języka angielskiego, aby podjąć się tłumaczenia. A holenderskiego (czy inaczej niderlandzkiego) nie znam zupełnie. W obu przypadkach korzystałem z pomocy moich znajomych lub osób trzecich – kolegów czy koleżanek moich znajomych.
Rozumiem zatem, że to nie Pan jest autorem fragmentów artykułu, której poniżej przytoczę? Prosta analiza porównawcza wypada bowiem bezlitośnie - są to najzwyklejsze tłumaczenia strony internetowej mojego przyjaciela L. Klemena. Jeżeli nie Pan to napisał, to dlaczego podpisał się Pan pod tym swoim imieniem i nazwiskiem? Czy to próba ucieczki od odpowiedzialności?
Zestawiam poniżej próbki tekstu oryginalnego (L. Klemen) oraz artykułu (G. Barciszewski). Zaznaczam, iż to tylko pobieżna analiza dokonana przez ostatnie 30 min.
- 1p.JPG (451.6 KiB) Przejrzano 16269 razy
- IMG_0113.PNG (500.25 KiB) Przejrzano 16269 razy
- 2p.JPG (332.25 KiB) Przejrzano 16269 razy
- IMG_0114.PNG (489.68 KiB) Przejrzano 16269 razy
- IMG_0115.PNG (455.49 KiB) Przejrzano 16269 razy
Nie widzę potrzeby dalszego roztrząsania tej kwestii na forum. Jako pełnomocnik Pana L. Klemena skontaktuję się z Panem w sprawie naruszenia jego prawa autorskiego. Istnieją bardzo obiektywne metody badania podobieństwa tekstów, które przeprowadzą biegli w oparciu o przedstawiony przeze mnie materiał. Pan red. nacz. pisma został już poinformowany o konsekwencjach Pańskiej odpowiedzi, a w zasadzie braku odpowiedzi na kluczową kwestię przedstawioną powyżej.
Odnośnie zaś zarzutu kradzieży przeze mnie "szkieletu i tytułu" Pańskiej książki (nieopublikowanej), pragnę przedstawić kalendarium wydarzeń:
styczeń 2011 - rozpoczęcie pierwszych prac nad Holenderskimi Indiami Wschodnimi,
wrzesień 2011 - złożenie propozycji publikacji do wydawnictwa Bellona
październik 2011 - zaakceptowanie przez Red. Nacz. Brodeckiego mojej propozycji
13 czerwca 2013 roku - przedstawienie 80% pracy wyd. Bellona
7 stycznia 2014 roku - oddanie całości tekstu
31 marca 2014 roku - otrzymanie tekstu po redakcji
26 czerwca 2014 roku - ukazanie się publikacji
Jak widać z powyższego praca nie powstała w kilka miesięcy, lecz w 3,5 roku. Nie liczę do tego oczywiście wcześniejszego gromadzenia materiałów, bo to tego nie jestem w stanie udowodnić. Na każdą z powyższych dat posiadam dowód w postaci korespondencji mailowej. W każdej chwili moje słowa może również potwierdzić Red. Nacz. Brodecki oraz Red. Prowadząca serię HB, Pani Z. Gawryś.
Z Pana książką, a właściwie jej fragmentem, zapoznałem się po raz pierwszy poprzez wyd. Napoleon V w dniu 4 marca 2014 roku. Otrzymałem Pana tekst do konsultacji, lecz odrzuciłem go z jasnego powodu - opisana przez Pana bitwa o Menado w 100% pokrywała się z tekstem strony internetowej L. Klemena. Nigdy nie poznałem całej treści Pana pracy, ale mając taką próbkę, stwierdziłem, że jest to zbyt ryzykowne, aby ją publikować. Wydawca całkowicie podzielił moje zdanie, czego efektem jest to, że do dzisiaj ma Pan problemy z wydaniem książki zawierającej ewidentny plagiat.
Oczywistym jest, że skoro zapoznałem się z fragmentem Pana książki (do 40 stron) w marcu 2014, zaś dwa miesiące wcześniej oddałem do Bellony swój tekst, który ukazał się po marcowej redakcji drukiem w czerwcu, nie mogłem ani skraść Pana tytułu, ani całej koncepcji pracy. Jest to fizycznie niemożliwe.
Na pozostałe zarzuty natury osobistej pozwolę sobie nie odpowiadać.
Pozdrawiam serdecznie,
M.A.P.