Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1665
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Gregski »

Piotr S. pisze: Personel medyczny zatrudniony zarówno na umowę o pracę, jak i na kontrakty może liczyć na różne formy ochrony prawnej, ale niestety musi się także spodziewać nowych obowiązków, jakie mogą zostać w związku z tym na niego nałożone.
Personelu medycznego brakowało wcześniej i nadal brakuje. Medycy notorycznie pracują w zwiększonym wymiarze godzin. Dodatkowe wkurzanie lekarzy i pielęgniarek może skutkować tylko tym, że jeszcze więcej ludzi podejmie decyzję o opuszczeniu kraju.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Piotr S. pisze:
Marmik pisze:Ciekawe czy ty w ogóle rozumiesz co wstawiasz?

A koniec końców jak się lekarze wkurwią to policzą te wszystkie godziny z opt-out i wtedy powołają się na zapis, że niezależnie od formy prawnej zatrudnienia, zgodnie z art. 38 Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty lekarz ma prawo odmówić leczenia z ważnych powodów – a ważnym powodem jest m.in. stan wyczerpania, zmęczenie.
Także więcej kretynów niech jeździ po lekarzach to będziecie się leczyć zawijając chleb w pajęczynę i pijąc napar z mniszka, o ile ktoś sobie latem zdążył nazbierać.
W trwającym od 20 marca 2020 roku na terenie naszego kraju stanie epidemii, praca lekarzy stała się szczególnie deficytowa, a w konsekwencji niezwykle cenna. Personel medyczny zatrudniony zarówno na umowę o pracę, jak i na kontrakty może liczyć na różne formy ochrony prawnej, ale niestety musi się także spodziewać nowych obowiązków, jakie mogą zostać w związku z tym na niego nałożone. Ogłoszenie stanu epidemii pozwoliło m.in. administracji rządowej centralnej i terenowej dysponować kadrą medyczną, oddelegowując ją do pracy przy zwalczaniu epidemii.

Jest stan pandemii a to daje administracji państwowej możliwość nakładania nowych obowiązków nie widzę w tym nic niedorzecznego zawód lekarza
podlega innym regulacją niż osoby zatrudnione w innych zawodach ,zawsze tak było i nie widzę w tym nic dziwnego ,że jest taka sytuacja , która wymaga mobilizacji lekarzy.
Czy potrafisz napisać choć jeden post bez robienia kopiuj-wklej? Czy potrafisz samodzielnie myśleć? Choć tak troszkę?

Kopiowanie wpisów bez jakiegokolwiek zastanowienia i najczęściej bez żadnego, albo z bardzo luźnym związkiem z tym do czego się odnosi, jest godne wioskowego głupka, a nie poważnego (czy nawet mniej poważnego) dyskutanta. Dlatego bardzo mocno apeluję, jeśli masz coś do powiedzenia to zrób to. Jeśli nie, to skorzystaj ze wspaniałego przysłowia, że milczenie jest złotem. Oczywiście zrobisz jak uważasz. W końcu to dział "psychole" i można pisać dowolne głupoty. Tylko czy warto?
Peperon pisze:Tak sobie kiedyś czytałem konstytucję i nie ma w niej żadnego stanu epidemicznego, czy pandemii. Są natomiast wymienione 3 (słownie trzy) stany nadzwyczajne: stan wojenny, stan wyjątkowy i stan klęski żywiołowej. W roku 2002 została przyjęta przez Sejm ustawa wprowadzająca odpowiednie regulacje dla tych stanów. Epidemia jest w tej ustawie jedną z przesłanek do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Ponawiam więc pytanie: Jaka jest podstawa prawna wysyłania wezwań i kierowania lekarzy do pracy w innych jednostkach, niż te w których pracują ? Wychodzi na to, że w myśl konstytucji i gotowych rozwiązań "ustawy covidowe" takiej nie dają. A stanu nadzwyczajnego nie ma.
Nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się, że konstytucja nie musi (reguluje to zmieniona ustawa o zawodzie lekarza). Natomiast co do samego ograniczenia pewnych swobód innych obywateli to mogą być wprowadzone na drodze ustawy (najczęściej zapomina się przy okazji dodać, że TYLKO wtedy gdy są KONIECZNE). Ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi wprowadza pewne regulacje, choć jak ją czytam to wydaje mi się, że raczej chodziło o wyodrębnione obszary, czyli gdy mamy sytuację lokalną, a nie ogólnokrajową, bo w tym wypadku wydaje mi się, że właśnie bardziej adekwatny jest stan klęski żywiołowej. Pomijam już sytuację, że w zasadzie ten stan klęski fundujemy sobie na własne życzenie, gdy błędnymi decyzjami doprowadzamy do paraliżu jednego z czterech filarów bezpiecznego rozwoju państwa.

No i przy okazji mam teraz pytanie do mądrzejszych.
Proszę mi wskazać na konstytucyjną KONIECZNOSĆ noszenia maseczek:
a) na pustej ulicy lub w parku, gdzie żywego ducha nie widać,
b) w samochodzie jadąc np. z tatą lub bratem (lub inną osobą, z która mamy codzienny, nieskrępowany kontakt w domu) zameldowanym pod innym adresem?

Z niecierpliwością czekam, aż ktoś w jakikolwiek sposób spróbuję mi wyjaśnić te debilizmy.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: AdrianM »

Marmik pisze:a) na pustej ulicy lub w parku, gdzie żywego ducha nie widać,
b) w samochodzie jadąc np. z tatą lub bratem (lub inną osobą, z która mamy codzienny, nieskrępowany kontakt w domu) zameldowanym pod innym adresem?

Z niecierpliwością czekam, aż ktoś w jakikolwiek sposób spróbuję mi wyjaśnić te debilizmy.
Nie to żebym chciał bronić, bo ogólnie z maseczkami się nie zgadzam. Ale z punktu egzekwowania prawa ma to większy sens niż mnożenie wyjątków - przy czym jeśli policja łapie gościa głęboko w lesie lub pustym parku bez maseczki to trzeba się zastanowić nad celowością istnienia takich służb. To patrol policji ma ocenić sytuacje. I tak w domu nie nosimy poza domem wszyscy i wszędzie nosimy. Przy czym to tak nie wygląda, bo wyjątki i tak istnieją. Więc wygląda na to, że tworzymy zwyczajowo fikcje w oparciu o czyjeś chciejstwo i wszysycy się uwzieli na obecną władze i wszystko to wina czynnika reakcyjnego.

Szwedzi świadomi, że gra będzie na długim dystansie i w miesiąc się tego nie zdusi postawili na wprowadzeniu takich zasad, aby ich przestrzeganie było do egzekwowania w długim terminie. Zapłacili to wyższą zachorowalnością na początku i lawiną krytyki, ale te ich "tylko" trzymanie dystansu społecznego przynosi więcej korzyści i jest łatwiejsze w egzekucji niż nasze robienie zamieszania, bo inaczej tego się nazwać nie da.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Tyle, że nie chodzi o robienie wyjątków tylko o wskazanie okoliczności, gdy należy nosić maseczki tj. budynki użyteczności publicznej i skupiska ludzi na zewnątrz. Oczywiście pojawia się problem z definiowaniem skupiska ludzi (tak jak problem z odległością bezpieczną w czasie jazdy samochodem, czy nawet problem z jasnym definiowaniem przestrzeni publicznej). No bo czy to będą dwie osoby w odległości mniejszej niż 2 m? Czy ktoś ma chodzić z miarką? Ale... czy tworzenie przepisów "na wyrost" skutkuje zwiększeniem czy zmniejszeniem ich akceptacji i egzekwowalności? Czy może raczej powoduje zastanowienie się i podważanie innych (całkowicie zasadnych) przepisów? No i najgorsze czyli straszenie obywateli służbami, które w założeniu mają ich chronić, a które to służby "chwalą się", że wystawiły już tysiące wniosków o ukaranie do sądów.
Do tego wadliwość prawna takich nakazów i rżniecie głupa, że tej wadliwości nie ma dodatkowo dezorganizuje działania. Nie tylko te w walce z epidemią, ale także m.in. sądy, którym przybywa spraw związanych z odmowa przyjęcia mandatów.

No i idąc dalej, wachlowanie liczbą osób na weselach (a to 75, a to 50), czy liczbą osób w kościele lub w siłowni (czy 1 na 7 mkw, czy na 4 mkw, czy na 15 mkw). Czy naprawdę takie działania maja na celu zwalczanie epidemii?
Wprowadzanie godzin dla seniorów w sytuacji, gdy seniorzy kompletnie nie rozumieją, że to nie są te godziny, w których tylko mogą zakupy. Totalny brak jakiejkolwiek rozsądnej kampanii informacyjnej w mediach publicznych, które zamiast służyć jako narzędzie w walce z epidemią zajmują się głównie tanią rozrywają i propagandą?

Reasumując, epidemię i prawdopodobnie katastrofę zafundowaliśmy sobie na własne życzenie. Ci, którzy wierzą w teorie spiskowe na pewno dojdą do wniosku, że... tak właśnie miało być. Absolutnie wcale nie pociesza mnie myśl, że gdyby ktokolwiek inny był teraz u władzy to nie byłoby zdecydowanie lepiej.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4685
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Kod: Zaznacz cały

No i idąc dalej, wachlowanie liczbą osób na weselach (a to 75, a to 50), czy liczbą osób w kościele lub w siłowni (czy 1 na 7 mkw, czy na 4 mkw, czy na 15 mkw). Czy naprawdę takie działania maja na celu zwalczanie epidemii? 
To akurat, jak dla mnie, jest tylko próba pokazania, że coś się robi. Rzecz nie ma sensu, bo czy na imprezie jest 50 osób czy 75 to w praktyce nie ma to znaczenia.
Natomiast obowiązku noszenia maseczek bym nie lekceważył. Zdrowego rozsądku tu nic nie zastąpi, więc to co napisał Marmik, jest tu jak najbardziej na rzeczy. Ale jeśli zaczynać tu wymianiać wyjątki, to potem pojawi się kwestia ich interpretacji w określonych sytuacjach itd. Z tego co słyszałem, to na świeżym powietrzu praktycznie niepodobna się zarazić jeżeli mijamy innych w odległości jakichś 2 m. Ale zaraz się znajdą tacy, którzy chcieliby wszystko centymetrem mierzyć. Więc tu bym się raczej nie czepiał.

Kod: Zaznacz cały

Reasumując, epidemię i prawdopodobnie katastrofę zafundowaliśmy sobie na własne życzenie.
Bez przesady - skądś do nas przyszła. Fundujemy sobie co najwyżej poważne problemy, większe niż nieuniknione.

Kod: Zaznacz cały

Szwedzi świadomi, że gra będzie na długim dystansie i w miesiąc się tego nie zdusi postawili na wprowadzeniu takich zasad, aby ich przestrzeganie było do egzekwowania w długim terminie.
Tylko że tu, moim zdaniem, znaczenia maja też społeczne nawyki. Szwedzi są zdyscyplinowani, wierzą władzy, są gotowi współpracować. Polacy - nie. nie przesądzam, ale nie wiem czy w naszym wypadku byłby to lepszy sposób.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze:Natomiast obowiązku noszenia maseczek bym nie lekceważył. Zdrowego rozsądku tu nic nie zastąpi, więc to co napisał Marmik, jest tu jak najbardziej na rzeczy. Ale jeśli zaczynać tu wymianiać wyjątki, to potem pojawi się kwestia ich interpretacji w określonych sytuacjach itd. Z tego co słyszałem, to na świeżym powietrzu praktycznie niepodobna się zarazić jeżeli mijamy innych w odległości jakichś 2 m. Ale zaraz się znajdą tacy, którzy chcieliby wszystko centymetrem mierzyć. Więc tu bym się raczej nie czepiał.
Gdyby taka realna możliwość istniała to dziś już wszyscy bylibyśmy zarażani, bo nasycenie wirusem i tak byłoby większe w budynkach pomimo maseczek niż na świeżym powietrzu bez maseczki. Akurat początkowe rady ex-ministra Szumowskiego były dobre tj. unikanie niepotrzebnych kontaktów, gdy możliwe to trzymanie dystansu, jak ktoś chory to nie łazi do pracy, kichanie na wampirka i mycie rąk.
Ja w przeciwieństwie do Adriana to się akurat z maseczkami zgadzam, bo prawa fizyki są bezlitosne. Krople poruszając się zdecydowanie dalej ;) w przypadku braku przeszkody (ci co noszą przyłbice mogą zobaczyć ile "plują"), tak samo jak zasięg aerozoli jest zdecydowanie mniejszy. Tym samym, zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa przyjęcie odpowiedniej dawki wirusa powodującej zakażenie jest zwyczajnie ograniczone. Ale to naprawdę dotyczy określonych sytuacji. Najlepsze efekty osiąga się gdy się ludzi przekona, a nie gdy się ludzi ciemięży. Długoterminowo (a nie ma wątpliwości, że to nas czeka) samodyscyplina zawsze będzie lepsza niż swoisty terror. Problem w tym, że klasa polityczna w Polsce tego zwyczajnie nie rozumie i nawet nie podejmuje działań wspierających samodyscyplinę.
Napoleon pisze:
Reasumując, epidemię i prawdopodobnie katastrofę zafundowaliśmy sobie na własne życzenie.
Bez przesady - skądś do nas przyszła. Fundujemy sobie co najwyżej poważne problemy, większe niż nieuniknione.
Faktycznie, to wyolbrzymienie.
Niemniej, gdyby podejmować racjonalne działania to dziś nie bylibyśmy w ciemnej dupie, w której za chwilkę zaczniemy się urządzać.
Realny przykład z NZOZu z wczoraj. Poszukiwania miejsca w szpitalu dla pacjenta i próby ściągnięcia karetki cowidowskiej trwały z przerwami 5 godzin i zaangażowane były tak sanepid jak i telefony do znajomych lekarzy w kilku szpitalach. Poszukiwania były niestety bezowocne. Jeśli dożył do dziś to może tym razem się uda po ponownym zmarnowaniu czasu, w którym można byłoby udzielić kilku teleporad, wystawić kilkanaście recept lub przyjąć na miejscu kilku chorych na inne choroby, które przecież nadal istnieją.
Dodam jeszcze, że według mojego stanu wiedzy w większości NZOZów nie ma kombinezonów ochronnych lub jest jedna sztuka. W tej sytuacji przyjęcie pacjenta z podejrzeniem CoViD odbywa się w jednorazowym fartuchu (towar też deficytowy). Oczywiście realnie, przy zachowaniu prostych zasad bezpieczeństwa to w zupełności wystarczy, ale podaję przykład po to by uświadomić jeden z powodów, czemu część ZOZów po prostu robi co może by utrzymać "zamknięty" system pracy.
Minęło 6 tygodni od przerzucenia części obowiązków z sanepidów na ZOZy, a nadal jest problem z procedurami oraz z działaniem systemu komputerowego (pomijając, że część lekarzy w wieku emerytalnym ma w ogóle problemy z komputerami jeszcze sprzed pandemii). Na szczęcie MZ "wychodząc naprzeciw oczekiwaniom lekarzy, wkrótce mają powstać specjalne rozporządzenia, w których zostanie opisany schemat postępowania z pacjentem podejrzanym o zakażenie oraz ze stwierdzonym zakażeniem". Hurrrrra! Wszystkim ulżyło. Oby to wkrótce nie trwało do grudnia. No i oby ten schemat opisał coś, co realnie da się zrobić.
Napoleon pisze:Szwedzi są zdyscyplinowani, wierzą władzy, są gotowi współpracować. Polacy - nie.
I właśnie dlatego w telewizji w kółko powinni się wypowiadać medycy i ci którzy chorowali, a nie politycy, bo nikt im nie wierzy. Powinno się prosić (tak: PROSIĆ!) a nie żądać, bo efekt będzie zdecydowanie lepszy.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Piotr S.
Posty: 2411
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Piotr S. »

Boruta pisze: Gdybyś oficerowi broni pancernej kazał wsiąść do myśliwca i lecieć (w końcu i to i to maszyna) to byłby idiotą, gdyby nie odmówił. Różnica pomiędzy tą sytuacją a intubowaniem pacjenta przez dermatologa polega na tym, że dermatolog nie zabije się jak czołgista w samolocie. Ale niekoniecznie da się to powiedzieć o pacjencie.
Ja wyraźnie mówiłem o mobilizacji każdy zmobilizowany ma swój przydział pilot to pilot marynarz to marynarz ale tak się też składa ,że prawie każdy w wojsku umie się posługiwać bronią ,umie jeździć samochodem , czy zrobić opatrunek . Tak samo jest z lekarzami to ,że każdy ma swoja specjalizację nie zwalnia go od wykonywania innych czynności jak zrobienie zastrzyku czy podłączenie kroplówki lub tlenu to są podstawowe czynności , które każdy z nich musi umieć wykonać a które wymaga aktualny stan pandemii po prostu będzie brakować personelu i to jest stan wyższej konieczności
zawód lekarza to nie jest zawód taki jak inne ryzyko jest wkalkulowane w ten zawód i dlatego dziwie się dlaczego dochodzi do odmowy kiedy jest to ich obowiązek , który też wynika z zapisów prawnych .
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Wojciech Łabuć »

Bzdury. Wszędzie w tym co wymieniłeś są specjalizacje. I trwa trochę zanim ktoś będzie mógł robić coś z innej specjalizacji na poziomie minimalnym. I z jakich prawnych zapisów to wygląda? Z bezprawnych prawnych czy prawnych prawnych, których się nie stosuje?
Piotr S.
Posty: 2411
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Piotr S. »

Wojciech Łabuć pisze:Bzdury. Wszędzie w tym co wymieniłeś są specjalizacje. I trwa trochę zanim ktoś będzie mógł robić coś z innej specjalizacji na poziomie minimalnym. I z jakich prawnych zapisów to wygląda? Z bezprawnych prawnych czy prawnych prawnych, których się nie stosuje?
Zacznij w końcu czytać wszystko jest jak byk opisane

viewtopic.php?f=16&t=8929&start=288#p180587
obowiązki lekarzy w czasie pandemii
https://forumpediatrii.pl/artykul/prawa ... u-epidemii
Napoleon
Posty: 4685
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Gdyby taka realna możliwość istniała to dziś już wszyscy bylibyśmy zarażani...
To nie idzie tak prosto. Zarażenie to także kwestia przypadku (lub jak kto woli czyjegoś pecha). Rzecz w tym, by ten przypadek zminimalizować. Maseczki są tu pomocne, cokolwiek by o nich nie pisać.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Wojciech Łabuć »

I lekarze w związku z tym w drodze cudu przespecjalizują się?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze:
Gdyby taka realna możliwość istniała to dziś już wszyscy bylibyśmy zarażani...
To nie idzie tak prosto. Zarażenie to także kwestia przypadku (lub jak kto woli czyjegoś pecha). Rzecz w tym, by ten przypadek zminimalizować. Maseczki są tu pomocne, cokolwiek by o nich nie pisać.
Nie przechodźmy do truizmów, bo praktycznie nic nie idzie tak prosto. Niemniej zakażenie na świeżym powietrzu w dużych odległościach jest tak samo prawdopodobne jak to, że kogoś na ulicy zabije oderwana dachówka. Pewnie zdarza się, ale nikt nie nosi kasków na co dzień (z nakazem czy bez). Kaski nosi się na budowach i innych miejscach gdzie ryzyko zwalenia się czegoś na łeb lub rąbnięcia się o coś jest zwyczajnie większe i wtedy nikt nie upiera się, że ten kask do niczego nie jest potrzebny.
Piotr S. pisze:Zacznij w końcu czytać wszystko jest jak byk opisane
Kluczowe pytanie brzmi: Czy ty cokolwiek z tego rozumiesz?
Piotr S. pisze:to ,że każdy ma swoja specjalizację nie zwalnia go od wykonywania innych czynności jak zrobienie zastrzyku czy podłączenie kroplówki lub tlenu to są podstawowe czynności , które każdy z nich musi umieć wykonać a które wymaga aktualny stan pandemii po prostu będzie brakować personelu i to jest stan wyższej konieczności
Nawet nie wiem jak to skomentować, bo to tak głupie, że aż boli. Od ww. czynności jest średni personel medyczny, a tu pojawia się propozycja oderwania lekarza od leczenia w szpitalu lub ZOZie, bo gdzieś będzie trzeba podłączyć kroplówkę. Jeśli przyjąć skalę głupoty od 1 do 10, gdzie 1 najmniejsza, a 10 największa to to spokojnie zasługuje na 11.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Wojciech Łabuć »

https://www.rpo.gov.pl/pl/content/rapor ... e-epidemii
Według art. 233 ust. 3 Konstytucji - po który nie sięgnęła Rada Ministrów - ustawa określająca zakres ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela w stanie klęski żywiołowej może ograniczać konstytucyjne wolności i prawa wymienione w art. 22 (wolność działalności gospodarczej), art. 41 ust. 1, 3 i 5 (wolność osobista), art. 50 (nienaruszalność mieszkania), art. 52 ust. 1 (wolność poruszania się i pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej), art. 59 ust. 3 (prawo do strajku), art. 64 (prawo własności), art. 65 ust. 1 (wolność pracy), art. 66 ust. 1 (prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy) oraz art. 66 ust. 2 (prawo do wypoczynku).

Rada Ministrów świadomie zrezygnowała z wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Uznała, że zwykłe środki konstytucyjne są wystarczające. Dlatego nie można powoływać się na nadzwyczajne okoliczności i usprawiedliwiać nimi daleko idących ograniczeń swobód obywatelskich wprowadzanych rozporządzeniami. A formalnym warunkiem dopuszczalności ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela jest zapisanie ich w ustawie. W rozporządzeniu powinny zaś być jedynie przepisy o charakterze technicznym, nie mające zasadniczego znaczenia z punktu widzenia praw lub wolności jednostki.

Tymczasem całość ograniczeń wolności lub praw człowieka, związana z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19 została przeniesiona z ustawy na poziom rozporządzenia. Byłoby to dopuszczalne jedynie w przypadku ogłoszenia stanu klęski żywiołowej.
Jedyna różnica pomiędzy tym jak Ty Piotrze S. czy ja wprowadzilibyśmy stan epidemii, bo nam akurat tak pasuje, a tym jak wprowadził to rząd jest to, że pomimo bezprawności obu "wprowadzeń" rząd ma cały aparat, którym próbuje to wymuszać. My byśmy nie mieli jakiejkolwiek "wprowadzalności" poza tym co moglibyśmy wymusić u domowników ;p I dlatego Panie Piotrze sądy odrzucają choćby mandaty za nie stosowanie się do "prawa".

Czytać to nie wszystko. Rozumieć i interpretować krytycznie to co się przeczytało pozwala na odróżnianie "świento prawda, tys prawda i gówno prawda".

Czasy się zmieniły a Komisarzem mi tu zapachniało. Takim niekoniecznie kryminalnym :)
Piotr S.
Posty: 2411
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Piotr S. »

Marmik pisze: Nawet nie wiem jak to skomentować, bo to tak głupie, że aż boli. Od ww. czynności jest średni personel medyczny, a tu pojawia się propozycja oderwania lekarza od leczenia w szpitalu lub ZOZie, bo gdzieś będzie trzeba podłączyć kroplówkę. Jeśli przyjąć skalę głupoty od 1 do 10, gdzie 1 najmniejsza, a 10 największa to to spokojnie zasługuje na 11.

Nic tu z twojej pseudo mądrości Po niżej przykład jak postąpił lekarz gdy wojewoda skierował pewnego młodego lekarza do pracy w szpitalu covidowym i co z tego wyniknęło ten przykład ewidentnie pokazuje podejście lekarzy do aktualnego stanu pandemii .
link https://wpolityce.pl/polityka/522031-ja ... -covidowym
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: jogi balboa »

Marmik pisze:
czekista Piotr S. pisze: Zacznij w końcu czytać wszystko jest jak byk opisane
Kluczowe pytanie brzmi: Czy ty cokolwiek z tego rozumiesz?
To się nazywa "pytanie retoryczne" :)
Ja wyraźnie mówiłem o mobilizacji każdy zmobilizowany ma swój przydział pilot to pilot marynarz to marynarz
No tak. Czekiście każą skoczyć, to skoczy. Każą prekroczyć Wisłę wzdłóż, to będzie pływał. Nie będzie myślał bo po co mu to. A pilota śmigłowca Mi-8 wsadzi do F-16... bo kazali wsadzić a nie myśleć.

Pół roku PiS zmarnował na brednie o LGBT, rurociągach i przekopach, to teraz z czekistowską finezją próbują zawracać kijem Wisłę. Nic nowego.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Piotr S. pisze:Nic tu z twojej pseudo mądrości Po niżej przykład jak postąpił lekarz gdy wojewoda skierował pewnego młodego lekarza do pracy w szpitalu covidowym i co z tego wyniknęło ten przykład ewidentnie pokazuje podejście lekarzy do aktualnego stanu pandemii.
Przyjąłeś metodę "Jak mam pierdolić, to będę pierdolić na maksa"?

Z onego bardzo anonimowego artykułu:
Ale jakiś problem chyba jednak jest.
Tak jest problem, że nie samochody, a rowery; nie w Moskwie, a w Leningradzie; nie na Placu Czerwonym, a na Placu Pałacowym i nie rozdają, a kradną.

Jak widzę, akcja propagandowa, której finałem ma być wsadzenie lekarzy w kamasze już trwa. Zaczął Sasin, teraz Karczewski, no i zaraz ruszy fala "podrasowanych" artykułów w mediach, które finalnie zrzucić mają na lekarzy odpowiedzialność za bezdenną głupotę polityków. Politycy zapomnieli o jednym: o ile w tłumie Polacy lubią krytykować wszystkich to w obliczu choroby zaufają lekarzowi, a nie politykowi i to do niego pójdą po pomoc. A chorują praktycznie wszyscy, zależy tylko kiedy i jak często.

Nie tobie, a innym szczerze polecam inny artykuł, o zupełnie nieanonimowym człowieku, którego tożsamości nie trzeba ukrywać w obawie przed kimkolwiek.
Uwaga! Artykuł może nie jest najwyższych lotów, ale skierowany do potrafiących czytać ze zrozumieniem.

https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobi ... p,2b83378a
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
ODPOWIEDZ