Nie Napoleonie w życiu liczą się tylko czyny po tym się ocenia ludzi a nie po gadce bo to jest prawdziwe kryterium oceny
które wyraźnie rozróżnia dwa sposoby wyborów osób których dokonujemy tymi kryteriami
O tym tez piszę. Zakładam, że piszecie prawdę i zachowujecie się, głosujecie, tak jak to tu przedstawiacie. Takie są wasze czyny. I właśnie nimi przysługujecie się PiS.
Z tym, że jeżeli chodzi o Ciebie Piotrze S., to idę o zakład, że na PiS głosujesz z przekonania. I będziesz głosować, skoro świadomie powołujesz się na kłamstwa publicznej TVP w przykładzie Czajki. Zapewne głosujesz na PiS, gdyż politycy PiS są tacy jak Ty, partia zaś ma wizję Polski podobną do twojej. Działa tu zasada, którą powtarzam cały czas: jacy wyborcy - tacy politycy.
Ależ przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi pan Schetyna "przysięgał się" że pińcet zostaje.
To oczywiste że zostaje. Raz dlatego, że ludzie nabyli praw do tego świadczenia - tłumaczyłem już to. Dwa, ponieważ NIKT w Polsce nie będzie miał szans na zwycięstwo w wyborach jeżeli zapowie likwidację tego świadczenia. I nie chodzi tu o to, czy likwidować należy, czy może likwidować częściowo itd. to tak jak z wiekiem emerytalnym - on powinien być przedłużony do 67 roku życia. Paradoksalnie jest to w interesie wszystkich. Ale ten kto to zapowie, nie wygra żadnych wyborów.
Ludzie na wszystko patrzą bardzo subiektywnie, w krótkiej perspektywie. I zawsze zakładają optymistyczne wersje wydarzeń. Nikt nie stara się być bardziej przewidujący i racjonalnie popatrzeć w przyszłość. Ten, kto tak uczyni z polityków - zostanie wyeliminowany.
JOWy to powiedzmy coś co u nas dało się wprowadzić. Zmiany jakie zaszły w senacie i samorządach oceniam pozytywnie.
Senat to inna "bajka". Zresztą, u nas wcześniej były okręgi 2-mandatowe, więc też wybory do senatu były w zasadzie wyborami większościowymi. A co pozytywnie oceniasz w samorządach to nie wiem, bo w ostatnich wyborach znów wrócono do starej wersji ordynacji i przywrócono okręgi wielomandatowe w gminach powyżej 20 tys. I akurat to uważam za jeden z nielicznych pozytywnych ruchów PiS.
Natomiast Adrianie M. nie odpowiedziałeś na moje pytanie: czy zwycięzca powinien brać wszystko czy może mandaty należy dzielić proporcjonalnie do ilości głosów? Tu tkwi istota sporu. Gdyby zrobić referendum, to hasło JOW-ów zdobyłoby pewno sporo głosów. Ale gdyby w referendum zadać pytanie czy zwycięzca ma brać wszystko (nawet jeżeli wygrywa minimalnie) czy należy dzielić mandaty proporcjonalnie do ilości głosów jakie padło na dane ugrupowanie - to już wyniki mogłyby wyglądać różnie. Spodziewałbym się zwycięstwa tej drugiej opcji, przy czym jak znam życie, to głosowałoby na nią wiele osób, które w pierwszej wersji głosowałoby za JOW-ami.
Hasło JOW to czysty populizm. Z punktu widzenia ciała uchwałodawczego/ustawodawczego, lepiej może przysłużyć się drań funkcjonujący w demokratycznej, praworządnej partii niż człek na swój sposób uczciwy, działający w ugrupowaniu populistycznym, lekceważącym zasady. Polityka to gra zespołowa. Ludzie są ważni, ale jeszcze ważniejszy jest system. Bo ludzie są słabi i podatni na pokusy. System nie jest taki.
Krk ma dużo do tego, bo faktycznie opozycja wygrała jednym głosem
Dalej nie wiem co do tego ma KRK. A tak w ogóle to co to ma być to KRK? Bo zaczynam się zastanawiać.
Dzięki inflacji te wszystkie plusy nie mają już znaczenia
Nieprawda. 500 PLN to wciąż jakieś 450 PLN z 2016 roku. Wystarczająco dużo by mieć znaczenie.
Dlatego pytam czy faktycznie czujecie się aby na pewno przygotowani do tej nierównej walki na wieczne pieniądza drukowanie?
To co piszesz miałoby jakiś sens wtedy, gdyby PiS nie zmieniał ustroju. Ale on ustrój zmienia. I w pierwszej kolejności to trzeba zatrzymać. Jeżeli nasz system polityczny stanie się podobny do rosyjskiego czy białoruskiego, to kwestia inflacji, transferów itp. nie będzie miała większego znaczenia. Bo nawet jeżeli ludzie zaczną być niezadowoleni, będzie im bardzo trudno cokolwiek zmienić (o naprawie już lepiej nie mówić). Czy się to komuś podoba czy nie, kwestie ustrojowe są teraz najważniejsze.
Ogólnie jestem za wybieraniem wartościowych ludzi. Wolę setke Gowinów z PiS niz setke Neumanów z PO.
Z pierwszym zdaniem mogę się zgodzić. Aczkolwiek jest ono trochę bez sensu, tak jak np. stwierdzenie, że "polityk powinien być uczciwy". Bo uczciwy powinien być KAŻDY! Stąd to, że każdy z nas chciałby głosować na "wartościowych ludzi" trudno się nie zgodzić. Tak samo jak na "wartościowe ugrupowania". Problem tu jest tylko w tym, że ja np. Neumana uważam za wartościowego polityka a Gowina za koniunkturalistę i szkodnika. Tak samo jak ugrupowania - PO jest według mnie ugrupowaniem sensownym, mającym rozsądną wizję państwa, PiS zaś jest szkodnikiem niszczącym mój kraj. I z tego też po części wynika moja ocena Gowina. Bo pomijając jego polityczne wolty, zmiany barw i poglądy, to już sam fakt iż wspiera on PiS który działa destrukcyjnie na Polskę, sprawia iż moja ocena tego pana zawsze będzie negatywna.
Pominę już fakt iż podobno w domu ucieka się do przemocy i jest osobą wyjątkowo niesympatyczną. To już tu może nas nie obchodzić. Choć z drugiej strony czy damski bokser może być osobą "wartościową"?
U nas wielu polityków (tych z górnej półki) różni się jedynie odcieniami
Odcienie też są ważne. Przy czym jeżeli jeden z porównywanych polityków funkcjonuje w partii demokratycznej, opowiadającej się za demokratycznym, praworządnym państwem, a drugi w partii zz główny cel stawiającej sobie wprowadzenie niedemokratycznego ustroju, to trudno tu pisać o jakichkolwiek "odcieniach" - różnice są bowiem JASKRAWE!!! Jest dla mnie czymś absolutnie niezrozumiałym, że są osoby, które tego nie dostrzegają.
Dlatego system wyborczy zakłada, że głosujemy na człowieka (krzyżyk stawiamy przy nazwisku) ale według list wyborczych!!! Bo w pierwszej kolejności znaczenie ma to z jakiej listy (jakiej partii) dana osoba startuje. To pozwala nam przewidzieć, przynajmniej z grubsza, jak będzie się zachowywać przy głosowaniach. A to jest przecież najważniejsze!!!