Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Czyli nie spodziewałeś się niczego innego. I słusznie. Zamknięcie ludzi w domach ograniczyło liczbę zachorowań na covid, ale według na razie jeszcze ograniczonych badań (może w przyszłości ktoś będzie na tej pandemii robił całkiem niezłe doktoraty) w sferze medycznej i psychologiczno-społecznej:
- spowodowało ograniczenie aktywności fizycznej u co najmniej 1/3 wszystkich Polaków;
- sprawiło, że co drugi Polak częściej sięgał po słodycze i fast foody (wbrew pozorom więcej czasu w domu nie przełożyło się wprost na zwiększenie staranności w samodzielnym przygotowywaniu posiłków);
- nastąpił średni wzrost masy ciała w przedziale 4-6 kg, choć są i bardziej pesymistyczne liczby, gdy uwzględni się strukturę wiekową;
- nastąpiło pogorszenie wzroku u dzieci przesiadujących godzinami przed komputerami na nauczeniu zdalnym (że o pogłębianiu wad kręgosłupa nie wspomnę);
- pogorszyły się więzi małżeńskie;
- doszło do poluzowania relacji koleżeńskich.
Ograniczona diagnostyka wszystkich chorób (onkologicznych, kardiologicznych, autoimmunologicznych itd, itd) wraz z pierwszymi trzema z powyższych sprawi, że w najbliższych latach obserwowany będzie wysyp nowotworów, zawałów, cukrzyc, Hashimoto itd, itd, itd.
Oczywiście części tych społecznych "battle damages" nie dało się uniknąć, ale:
1. część będzie wynikiem głupich błędów w bezpośrednim zarządzaniu kryzysem;
2. pośrednie zarzadzanie kryzysem w zasadzie w ogóle nie istniało. Mając w rękach narzędzia (np. telewizja) zrobiono wszystko by usadzić ludzi na dupie w fotelach, a nie żeby korzystając z częstszej obecności widza choćby tylko promować pewne zdrowe zachowania. Pal sześć telewizje komercyjne, one muszą zarabiać, więc rzygają na ludzi tym co opiera się na podglądactwie i innych prymitywnych podnietach (jakieś Love Island, Hotel Paradis oraz cała gama tasiemców kręconych na bazie formatu pseudodokumentu, czy pseudoreportażu). Mogę być nieobiektywny, bo moja wiedza w dziedzinie telewizji jest absolutnie fragmentaryczna (telewizor służy u mnie głównie do dwóch celów - monitor do odtwarzacza DVD oraz od konsoli), ale nawet przy tak ograniczonym zasobie danych nie będę daleki od prawdy.

A teraz czekajcie na przekształcenie się szpitali jednoprofilowych z powrotem do pierwotnej funkcji. Już dziś wiadomo, że w niejednym powiatowym szpitalu nie wszystkie oddziały zostaną na powrót otwarte... bo zwyczajnie nie ma personelu! Gro lekarzy i pielęgniarek 60+/65+ nie wróci już do pracy w szpitalach. Żebym daleko nie szukał, u mnie tajemnicą poliszynela jest, że onegdaj wychwalany pod niebiosa oddział położniczy, prekursor "rodzenia po ludzku" niestety nie zostanie otwarty ze względu na brak możliwości obsadzenia personelem. Ważą się jeszcze losy ginekologii. Z rozmów ze znajomymi wynika, że w innych niewielkich powiatowych szpitalach wcale nie jest lepiej. W tej sytuacji choćbyśmy wpompowali całą unijna dotację i całe unijne kredyty w służbę zdrowia to niewiele to zmieni. Przyszła pora by zrozumieć, że sercem systemu opieki zdrowotnej jest personel, którego szkolenie trwa bardzo długo. Co więcej, ta zasada sprawdza się w wielu, ale to wielu innych zawodach. W zasadzie wszędzie tam, gdzie nie ma jeszcze zautomatyzowanych linii produkcyjnych.
Dekady temu słabo opłacany personel medyczny brał w łapę (oczywiście nie wszyscy, ale zjawisko nie było marginalne) i w ten sposób wyrównywał sobie relatywnie niewysoką pensję, ale jeśli ktoś nie dostrzegł to te czasy zaczęły wyraźnie przemijać jakieś dwadzieścia lat temu, a wszystkie rządy w ostatnich dwóch dekadach chyba żyły w przeświadczeniu, że czas się zatrzymał i hasło "Pokaż lekarzu co masz w garażu" będzie skuteczne na wieki wieków. Dziś nowy samochód, czy w ogóle samochód nie jest wyznacznikiem wysokiego statusu społecznego.
Resumując, lekarzy brakuje, pielęgniarek brakuje, rehabilitantów brakuje, nawet farmaceutów też brakuje (w połowie lokalnych aptek pracują emeryci). Będzie już tylko gorzej... bo młodsze kobiety (nie oszukujmy się, służba zdrowia jest wysoce sfeminizowana) nie chcą już tak ciężko pracować jak starsze pokolenie. I tak szczerze mówiąc trudno je winić, że chcą normalnie żyć. Można się zgadzać lub nie, ale takie są smutne fakty.
Przy naszym myśleniu w perspektywie "do następnych wyborów" to najlepiej nie robić nic i problem przejdzie na następnych... bo jak się coś zrobi to w razie przegranej następcy spiją nektar sukcesu.
Pora się pogodzić, że będzie źle, bardzo źle. Kształcenie lekarza to 6 lat (sam dyplom ukończenia studiów to tylko dyplom informujący o nadaniu tytułu lekarza medycyny) + 1 rok stażu (na czas stażu wydaje się prawo wykonywania zawodu w ograniczonym zakresie). A potem czas specjalizacji od 4 do 6 lat zależnie od stopnia komplikacji (4 lata medycyna rodzinna, 6 lat anestezjologia... nie liczę tu transplantologów i innych specjalizacji modułowych bo to może być 10 lat i więcej). Specjalistą staje się więc po 11-13 latach od rozpoczęcia studiów, o ile po drodze nie ma jakichś problemów. Wszak nie każdy dostanie się na specjalizację od razu, a poza tym po drodze ciąża... może dwie. Formalnie wraz z całą otoczką administracyjna trwa to z reguły 15-20 lat. Wszystko to oznacza 3-4 kadencje sejmu. Tak daleko nasi politycy chyba nigdy nie patrzyli.
Według raportu opracowanego przez Centrum Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie 9% polskich lekarzy planuje wyjechać z kraju. Odnosząc te dane do liczby medyków, którzy posiadają prawo wykonywania zawodu – oznacza to odpływ ponad 12 tysięcy lekarzy! Z kolei 6% lekarzy (8,5 tysiąca w skali kraju) z powodu pandemii planuje rezygnację z wykonywanego zawodu, zrzekając się prawa wykonywania zawodu. Niemal co trzeci spośród badanych lekarzy planuje ograniczyć swoją aktywność zawodową.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4479
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: SmokEustachy »

Potwierdzam zapasłem się
szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: szafran »

Ech ja to jestem człowiekiem wyjątkowym bo pandemię i lockdown wykorzystałem do tego żeby dość ostro schudnąć (-25kg i dalej walczę). Na strychu rozbudowałem siłownię, ograniczyłem słodycze i inne świństwa. Oczywiście piwo zostawiłem ;)

Problemy psychiczne wśród młodzieży to taki uniwersalny klucz żeby nie daj Boże nauczyciel nie robił sprawdzianów albo dał taryfę ulgową.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

szafran pisze: 2021-05-22, 11:28Ech ja to jestem człowiekiem wyjątkowym bo pandemię i lockdown wykorzystałem do tego żeby dość ostro schudnąć (-25kg i dalej walczę). Na strychu rozbudowałem siłownię, ograniczyłem słodycze i inne świństwa. Oczywiście piwo zostawiłem ;)
Brawo Ty! :ok:
szafran pisze: 2021-05-22, 11:28Problemy psychiczne wśród młodzieży to taki uniwersalny klucz żeby nie daj Boże nauczyciel nie robił sprawdzianów albo dał taryfę ulgową.
Może w szkole średniej, ale uwierz mi, że w podstawówkach jest naprawdę, naprawdę kiepsko. Oczywiście niektórzy świetnie się odnajdywali - kamerka i mikrofon "nie działały", czyli można było na drugim kompie grać, ale poziom stresu u tych co normalnie się uczyli jest trudny do opisania - bo nadal jest! (wszak trawa nauczanie hybrydowe i do szkoły chodzą dwa dni w tygodniu). Fatalna organizacja, nieumiejętność korzystania z narzędzi (tak przez prowadzących jak i uczniów), niestabilność i mała przepustowość łączy, nieprzestrzeganie zasad pracy szkoły w trybie zdalnym - to tylko niektóre problemy, które wpływały na nauczanie. Wyobraź sobie nauczyciela prowadzącego lekcję zdalną w sposób dość tradycyjny z kamerką ustawioną na tablicę (taką zwykłą, prawdziwą) przy przepustowości łącza (po stronie nauczyciela) pozwalającego na transmisję góra w jakości 360... Do tego kilkukrotne zerwanie łącza po stronie ucznia, co oznacza całkowite zgubienie wątku i np. nieodnotowanie pracy domowej. Naprawdę nie chcę mnożyć tych wszystkich nieporozumień, jakie wynikały z braku wystraczających umiejętności tak po stronie nauczycieli jak i uczniów. Część problemów udało się wyeliminować, część metod usprawnić, ale ogólnie stresogenność takich lekcji jest dramatycznie duża. Czy słyszałeś kiedyś lekcję online w drugiej albo czwartej klasie podstawówki? Koszmar. Albo hiperaktywność nie na temat, albo zerowa aktywność. Mam to niewątpliwe szczęście (?), że bywałem często domu i mogłem po lekcji na nowo tłumaczyć dzieciakom o co chodziło. Nie każdy dzieciak ma tak dobrze i nie każdy jest cwaniakiem, by się odnaleźć w trudnej sytuacji. A do tego dochodzą kwestie zdrowotne... od września do dzisiejszego badania... pogorszenie wzroku o 1 dioptrię.
Naprawdę jest kosmiczna różnica pomiędzy 9-10 latkiem, a 15 latkiem. A poza tym polecam dwójkę dzieci w wieku szkolnym plus mama np. nauczycielka, wszyscy pracujący zdalnie w dwupokojowym mieszkaniu. To nie jest jakiś wyjątek. Takich rodzin było mnóstwo.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

Napisałbym, że coraz bardziej bawi mnie twórczość w zakresie jakby tu dowalić tym innym. Oczywiście nie będzie zabawnie jak to już się wprowadzi, bo będzie to wydarzenie bezprecedensowe w nowożytnej historii i z braku innych porównań nie da się uniknąć sytuacji porównania do znanych z segregacji rasowej. Napisałbym, że w mediach trwa rewia głupoty, ale jak już wcześnej wspomniałem to raczej wielokrotne powtarzanie czegoś, co jak już się osłucha po prostu będzie łatwiej wprowadzić.
Jakby co to zawsze można liczyć na samorządy ;). Przypominam, że cały czas jest mowa o szczepieniu NIEOBOWIĄZKOWYM.
500+ i 14 emerytura tylko dla zaszczepionych? Kontrowersyjny pomysł samorządowców
- To są pieniądze dodatkowe, w przypadku 14. emerytury już jest warunek wykluczający pewną grupę emerytów zarabiających powyżej określonego progu, dlaczego więc nie wprowadzić kolejnego warunku? - mówił reporterowi Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich.
Pewnie p. Wójcik nie zauważył, że emeryci to grupa, która chętnie się szczepi, ale co tam. Jak dowalać to każdemu, bo a nuż jest jakiś emeryt, który jest tak schorowany, że obawia się że dotknie go krążący po Polsce seryjny zespół kruchości. To co usłyszałem od emeryta po wstrząsie anafilatycznym, zapaści i z alergią na sporą grupę leków brzmiało mniej więcej tak, że p. Wójcik może sobie tę 14. emeryturę zrolować i wcisnąć tam, gdzie słonce nie dochodzi. Niemniej dziś, w czasach globalnej walki z gotówką, dysponując tylko bitami danych może być to trudne. Oczywiście nie jest to słuszne podejście, bo to nie p. Wójcik i jego środowisko ustalają co komu wypłacić, a co nie.
Co do innych pomysłów to nie słyszałem, by dotychczas zawieszano świadczenia rodzinne nawet w przypadku uchybień w szczepieniach obowiązkowych dzieci, a co dopiero nieobowiązkowych rodziców, ale to co trzy lata temu było nie do pomyślenia dziś już przeżarło się przez wszelkie osłony.

No, ale może za jakiś czas ktoś uzna, że nie trzeba się już przejmować żadnymi zasadami logiki w kwestii badań medycznych i wprowadzi szczepienie obowiązkowe - najlepiej wszystkich od 12 roku życia. Kurcze, że nikt wcześniej na to nie wpadł, bo wytępilibyśmy wszystkie rodzaje grypy... z ptasią i świńską włącznie (tak jakby nie mutowały u zwierząt, zupełnie jak koronawirusy).
Jakby ktoś był oporny to zawsze można go ubezwłasnowolnić... choć jak się okazuje, mędrcy chyba niezbyt dokładnie czytają co prawo przewiduje, a czego nie. Ale spokojnie, prawo się zmieni w jedną noc. To nie jest tak skomplikowane jak ustawa o funduszu kompensacyjnym, która czeka już szósty miesiąc.
Czy polskie prawo przewiduje jednak zastosowanie przymusu w celu wykonania szczepienia? Tak. Zgodnie z art. 36 Ustawy o chorobach zakaźnych, „wobec osoby, która nie poddaje się obowiązkowi szczepienia (…), a u której podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną, stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób, może być zastosowany środek przymusu bezpośredniego polegający na przytrzymywaniu, unieruchomieniu lub przymusowym podaniu leków”.
Przy okazji przypomnę tylko, że temat szczepień był na uboczu, ale żywy od ładnych kilku lat.
https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie ... eniom.html
Warto przy tym zauważyć, że gro sporów miało miejsce wokół bardzo silnie lobbowanej, a wcześniej całkowicie skompromitowanej szczepionki przeciwko HPV. Szczęśliwie dzięki uporowi wielu ludzi szczepionka nie została włączona do programu szczepień obowiązkowych (choć 24 lipca 2015 roku był do tego już tylko krok to skończyło się na szczepieniu zalecanym) i przez to (w rozumieniu ogólnym, bo wcześniej 16 krajów nie dało się "przekonać") pośrednio wymuszono na producencie dalsze badania nad poprawą jakości i dalszą oceną bezpieczeństwa, w efekcie czego otrzymano znacznie lepsze preparaty i ustalono inne warunki początkowe.
Można byłoby powiedzieć, że obecna pandemia po prostu spadła z nieba, bo nikt już nie będzie pytał... z obawy przez zaliczeniem do antyszczpionkowców i powszechnym ostracyzmem.
serwis gazetaprawna.pl w 2017 r pisze:Andrzej Sośnierz, były szef NFZ, który również głosował za ustawą, uważa, że samorząd lekarski przekroczył uprawnienia. – Jestem za szczepieniami, ale jestem też za demokratyczną dyskusją na temat tego, czy powinny być przymusowe – tłumaczy. Według niego nacisk i groźba kar dyscyplinarnych dla posłów lekarzy to kuriozum. – Nie chodzi o rozmowę o szczepieniach, ale o wolności obywatelskie. Byłem za tym, żeby dyskusja na ten temat się odbyła – mówi Sośnierz.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: marek8 »

Zdaje się, że "problem" jest stosunkowo prosty do wyjaśnienia a jest nim umowa lub umowy zaledwie kilku ludzi w każdej z firm farmaceutycznych, które przyznają gigantyczne premie od gigantycznej sprzedaży a ową można osiągnąć w zasadzie tylko dzięki wdrożeniu "powszechnych" i jeśli się tylko da "obowiązkowych"...
Spora część "upowszechnienia popytu" na wiele kiedyś leków - potem dragów :bije: (tu granica potrafi być bardzo płynna) wzięła się z nieszczęsności owego prowizyjnego charakteru wynagrodzeń w sektorze farmaceutycznym - gdzie najbardziej zainteresowany szedł po trupach nie bacząc na wyniki aby sprzedaż była na właściwym poziomie. U nas, gdzie robi się tajemnice prawie ze wszystkiego takich rzeczy może i nie znamy ale w Niemczech od dawna z nazwiska zna się tych co to się "wzbogacili" na sprytnie skonstruowanych umowach w tym zakresie... Nie ma też co się tak zamartwiać "festiwalem głupoty" na ten temat w narodowych mediach - tłum jest zmienny jak kurek na dachu i wystarczy jedno dobre hasło a od szczepionek się odwróci będąc gotowy na kamienowanie wszelkich ich zwolenników...;) Może więc dlatego "spece od PR" starają się temat wciąż podgrzewać rozważaniami na temat obowiązkowości?
Co do znajomości przepisów prawa przez niby elitę czyli lekarzy to ci co mają nimi kontakt potrafią popaść w niezłą deprechę, tak z tym nie jest dobrze i obecna pandemia nie ma z tym nic wspólnego. Ci ludzie potrafią być totalnie odporni na podstawy wiedzy z dziedzin innych niż ich zawodowa a w kwestiach moralności czy etyki daleko odbiegać od pożądanych wzorców. Na szczęście też są stanu powyższego zupełne przeciwieństwa ale generalnie powszechny trend do robienia z lekarzy jakiejś elity intelektu wydaje się daleko idącym nieporozumieniem. Co do rozważanych form dyskryminacji - nie ma się co obawiać - "rozwiązaniem" do którego dąży część firm jest bieżący, codzienny monitoring stanu zdrowia całej populacji "on line" i to takie rozwiązanie ostatecznie zostanie wdrożone - w końcu po coś infrastruktura 5G powstała nieprawdaż?
szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: szafran »

Samorządowcy to niestety idioci bo nie zdają sobie sprawy, że takie rzeczy wyjdą im bokiem. Zapłaczą przy następnych wyborach.

Co do szkół to w rozmowie z weteranami MEN wychodzi, że czegoś takiego jak teraz w życiu nie widzieli. Kompletna apatia i na każdą próbę egzekwowania wiedzy jest afera. Mamy wszystkich przepuścić i tyle. Będziemy martwić się za rok podczas matur. Teraz mamy 1918 rok w niemieckiej flocie...

Wiem, że w podstawówkach jest dramat. Koleżanki opowiadają co tam się dzieje... Edukacja całkowicie się rozsypała i ten powrót na miesiąc jest zwyczajnie niepotrzebny.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4949
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Marmik »

szafran pisze: 2021-05-25, 17:04... i ten powrót na miesiąc jest zwyczajnie niepotrzebny.
Z edukacyjnego punktu widzenia to oczywiście tak, ale z punktu widzenia reperowania relacji społecznych wśród rówieśników jest bardzo pożądany.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: szafran »

W niektórych przypadkach to nie ma już czego reperować. Zwłaszcza w starszych klasach... Ale najlepsze będzie jak te wszystkie roczniki covidowe trafią na polskie uczelnie wyższe :D

Póki co nikt nie wpływa na mnie jako osoby bez szczepionki. Zobaczymy co będzie dalej czy faktycznie Sopot jest taki tolerancyjny ;)
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4062
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: karol »

Kurna, amerykańcy wczoraj wypuścili lek na kowida! :o Hmm, szczepionki już się nie cofnie, ale...
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: marek8 »

Krajowym zamiennikiem zarówno leków jak i szczepionek i tak będą święte obrazki, gałganki z wodą świętą i inne talizmany... :P
A póki co gdzieś we Włoszech miano jakoby zażądać od bodaj pomocniczego personelu medycznego uzasadnienia swojej odmowy przyjęcia szczepionki.
Jest to o tyle ciekawe, że jeżeli powyższa informacja jest prawdziwa to milelibyśmy do czynienia z kuriozalną sytuacją, w której następuje ciekawe odwrócenie ról, gdzie dowolny ludek musi się tłumaczyć dlaczego nie chce przyjąć preparatu dopuszczonego do podawania w trybie zagrożenia życia a więc właśnie takiego co do którego istnieje pełne prawo odmowy jego przyjęcia i to właśnie z uwagi na taki a nie inny jego charakter formalny.
szafran
Posty: 2195
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: szafran »

Wystarczy powiedzieć, że jest się Żydem i wiara zabrania. W ostateczności donieść do Wyborczej o antysemickiej nagonce :)
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Napoleon »

Ale najlepsze będzie jak te wszystkie roczniki covidowe trafią na polskie uczelnie wyższe
Co najmniej dobrzy sobie poradzą. Słabsi po prostu odpadną. Na studiach potrzebna jest wiedza bardziej specjalistyczna niż ogólna. Da się spokojnie ew. braki nadrobić przy średnim poziomie intelektualnym i dobrej woli, tudzież odrobinie samozaparcia. Ty się raczej martw jak ci jakiś specjalista do domu przyjdzie elektryczność naprawiać lub coś w tym rodzaju. Jeżeli już, to szkody będą bardziej widoczne w szkolnictwie zawodowym.
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: marek8 »

Jeżeli jednak popatrzmy na obecny problem w daleko szerszym kontekście - takim wykraczającym poza jakże tu popularne na forum myślenie w stylu "kopiuj wklej, poparte technikami nabywania/sprzedaży używanych fur i innych gadżetów na alibabie/allegro" :( to warto pamiętać, że - jak się wydaje jakieś "ktosie" naprawdę chcą totalnie przebudować model istniejącej opieki zdrowotnej na taki "omni" - nie do końca znany rzeczowo ale jedynie właścicielsko ;)... Przymiarki do tego widać od dawna a jakoś się tak szczęśliwie składa, że obecny problem spada jak z nieba "okazja" na totalną przebudowę. Nie do końca wiemy jakie skutki mogą mieć "szczepionki" pierwszej generacji ale zasadność "stojących w odwodzie" produktów kolejnych "generacji", w swoim bezbadawczym kontekście oraz całościowych pomysłach "usprawnień", popartym jedynie symulacjami komputerowymi (z x niewiadomych) musi naprawdę budzić grozę... Ale "sprzedaje" się to jako mega postęp... No cóż, mało grześków, grażyn, januszów i waldków może takie rzeczy jarzyć ale spora część megapotężnych "byznesów" z Rockefellerami na czele może śmiało wywieść swoje korzenie/początki z oferowania najróżniejszych "cudownych leków" (chyba nie muszę dodawać, że za adekwatną stawkę) na aktualnie mega ważne bolączki populacji?
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4062
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: karol »

Brytyjczycy zaszczepili się praktycznie wszyscy i właśnie zbiera u nich czwarta fala :( No to po ptokach :(

Dodano po 2 minutach 22 sekundach:
A Polsat News od rana trąbi, że dopuszczono szczepienia dzieci :D No ja nie powiem, czip jest świetny, nalewać do czajnika dokładnie tyle wody, ile trzeba na szklankę kawy, hmm ;)
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak

Post autor: Peperon »

karol pisze: 2021-05-29, 06:53 ...No ja nie powiem, czip jest świetny, nalewać do czajnika dokładnie tyle wody, ile trzeba na szklankę kawy, hmm ;)
Możesz wskazać, gdzie takie czipy pracują ? :?:
Poza tym większość czajników ma wskazany minimalny poziom wody - 0,5 litra. Szklanka to za mało.
Chyba, że musisz kupić nowy czajnik... :diabel:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
ODPOWIEDZ