Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Moderator: nicpon
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Tak, Tak - w ramach "foliarstwa" wręcz wypada też dodać, że zaczepieni nie pomrą jak normalni ludzie (o ile w ogóle...) a więc nie dostąpią tego co tam mieliby dostąpić... - i o to tu chodzi... Wysyp filmów o zombie nie był przypadkowy...
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
O, o właśnie to. Trzeba uwzględnić, że strach może obejmować nie tylko ałka w łapkę i temperaturkę. Oby na tym się skończyło, ale stara zasada, która już nie raz odsunęła pewne szczepienia od uznania za obowiązkowe mówi, że skoro jest ryzyko to musi być wybór. Jak się okazuje, polski rząd bynajmniej nie jest skory do ponoszenia konsekwencji, bo ustawa o funduszu kompensacyjnym, której projekt opublikowano 18 stycznia nadal jest dość daleko od wejścia w życie (choć nawet jak wejdzie to nie spodziewam się realnego wzięcia odpowiedzialności tylko krążenie pomiędzy Annaszem i Kajfaszem). Do 18 czerwca po szczepieniu zmarły łącznie 94 osoby i choć zapewne część tych zgonów jest kompletnie niezwiązana ze szczepieniem to nie mam wątpliwości, że tam gdzie związek przyczynowo-skutkowy istnieje, bliscy zostaną zostawieni sami sobie. Na chwilę obecną nie ma bezpośredniej odpowiedzialności producenta i rządu.
Dlatego każdy sam musi ocenić za i przeciw i sam ponieść ryzyko jednego, czy drugiego.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego rozmowy z lekarzami, dlatego odczekanie do czerwca ze szczepieniem. Miałem już epizod silnej reakcji na leki, wiem jak wygląda sprawa, gdy coś pójdzie nie tak jak trzeba. Ale widziałem też, jak umierają ludzie, którzy tracą możliwość oddychania.
We wszystkich znanych mi mobilnych punktach szczepień najpierw wypełniasz ankietę, potem rejestrujesz się do szczepienia, dopiero po rejestracji masz szansę na rozmowę z lekarzem kwalifikującym. W twojej okolicy to działa inaczej, czy po prostu rejestrowałeś się w iluś punktach szczepień, żeby sobie porozmawiać z lekarzem? No i kolejne pytanie - czy nie prościej porozmawiać ze SWOIM lekarzem, który zna Twoją historię chorób?cieciwa pisze: ↑2021-06-23, 13:16 I teraz wracając do początku, na moje pytanie jakie mogą być ewentualne konsekwencje dla osoby z cukrzycą/nadciśnieniem - jedyną odpowiedź jaką słyszałem to to że w zasadzie niema powikłań.
Nawet na moją uwagę, że bardzo źle zniosłem szczepienie przeciwko grypie, 'lekarze' (osoby pracujące w takich mobilnych punktach szczepień - bo tam pytałem) zbywali to machnięciem ręki.
Gdyby tylko medycyna znała jakiś sposób na zbicie temperatury u człowieka...
Mi lekarz zalecił aspirynę (zapobiegawczo, żeby uniknąć zakrzepów) i ibuprom w przypadku gorączki - te leki w żaden sposób nie reagują ze szczepionkami. Dziwne że w punktach szczepień o tym nie wiedzieli. Jeszcze dziwniejsze, że tak bojąc się o zdrowie, nie wygooglałeś sobie tych, powszechnie dostępnych, informacji.
Róbmy swoje! Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje! Bo jeżeli ciut się chce,
Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, Kochani
Róbmy swoje!
Róbmy swoje! Bo jeżeli ciut się chce,
Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, Kochani
Róbmy swoje!
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Aspiryna - kwas acetylosalicylowy - wiesz, znam prostsze metody na popełnienie samobójstwa. A na pewno mniej bolesne - jestem uczuolony na to dziadostwo ...
Mój 'osobisty lekarz' - odradza mi szczepienie jak najdłużej.
Mój 'osobisty lekarz' - odradza mi szczepienie jak najdłużej.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Spokojnie - "obowiązkowość" można będzie realnie rozważać dopiero w drugiej połowie 2022 roku a to tylko taki teoretyczny termin... Do tego czasu "zombie" powinny być już widoczne co skutecznie skłoni do zadania jedynych słusznych pytań o to czy warto tak ryzykować własnym życiem - doczesnym i ... wiecznym...
Co do odszkodowań to będą większe niż się jakikolwiek pesymistyczny analityk rządowy spodziewa
Co do odszkodowań to będą większe niż się jakikolwiek pesymistyczny analityk rządowy spodziewa
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Czyli podjąłeś zupełnie świadomą decyzję. No i super. Jest też grono osób realizujących podobny proces i dochodzący do nieco innych wniosków. Nie tyle innych co do celu, a np. co do czasu i środków. Ot np. żadna z dotychczasowych szczepionek nie dostarcza konkretnie znanej ilości białka S1. Ilość tego białka zależy od tego jak zareaguje organizm. Może bo być za mało lub za dużo, będzie produkowane za krótko lub za długo. Sporo jeszcze tu jest niewiadomych lub zmiennych (idealnie pokazała to pomyłka w testowaniu Astry Zeneki, gdzie zmniejszenie drugiej dawki o połowę dało sporą różnicę w wynikach). Inną drogą jest tradycyjna szczepionka, która dostarcza konkretną ilość wychodowanego białka, choć oczywiście nie do końca będzie można mieć pewność, że dawka zostanie ustalona optymalnie. Na jesieni taka szczepionka ma być skierowana do EMA o wydanie opinii, na podstawie której może być warunkowo dopuszczona do użycia. Ale i o tej szczepionce nie będzie wiadomo pewnych rzeczy przez jakiś czas (rok? dwa? trzy?).Radeckij pisze: ↑2021-06-23, 14:30Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego rozmowy z lekarzami, dlatego odczekanie do czerwca ze szczepieniem. Miałem już epizod silnej reakcji na leki, wiem jak wygląda sprawa, gdy coś pójdzie nie tak jak trzeba. Ale widziałem też, jak umierają ludzie, którzy tracą możliwość oddychania.
W tym wszystkim jest czas na pionierów, jest czas na wczesną większość, późną większość i maruderów. Wystarczy mieć świadomość możliwych konsekwencji bycia w każdej z tych grup.
Opisywane przez Was podejście w punktach szczepień pokrywa się z moimi obserwacjami i generalnie można uznać, że brak odpowiedzialności oddziałuje na każdego podobnie. Poprawne wypełnienie ankiety w zasadzie zdejmuje wszelką odpowiedzialność ze wszystkich na szczepionego.
A to daje jeszcze rok na "dobrowolny przymus".
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- pothkan
- Posty: 4479
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
No ale o to właśnie chodziło - wobec zaszczepionych Covid staje się chorobą groźną na poziomie grypy.Franek Wichura pisze: ↑2021-06-23, 09:46szczepionka nie chroni przed zachorowaniem - "skutecznosc" na poziomie 90% oznacza "ochrone przed ciezkim przebiegiem choroby" - ludzie zaszczepieni dwoma dawkami tez choruja.
Od stycznia czytając Ciebie mam wrażenie, że sam się zapisałeś do pewnej partii...
Obserwacja pandemii powinna mocno zmienić scenariusze przyszłych filmów o zombie. Brakuje w nich dużo większej liczby ludzi ukrywających ugryzienie, zalecających cudowne leki, oraz protestujących przeciw kwarantannie.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Ankieta - co sama nazwa wskazuje nie może być podstawą do świadomego podejmowania decyzji o tak poważnych konsekwencjach przez totalnych laików w temacie - więc gratuluje komuś kto realnie będzie chciał się nią zasłonić na wypadek pozwu odszkodowawczego
- SmokEustachy
- Posty: 4481
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
/.../pothkan pisze: ↑2021-06-23, 16:05No ale o to właśnie chodziło - wobec zaszczepionych Covid staje się chorobą groźną na poziomie grypy.Franek Wichura pisze: ↑2021-06-23, 09:46szczepionka nie chroni przed zachorowaniem - "skutecznosc" na poziomie 90% oznacza "ochrone przed ciezkim przebiegiem choroby" - ludzie zaszczepieni dwoma dawkami tez choruja.
Chyba że powoduje 6x taką śmiertelność.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Zostawmy decyzję samym zainteresowanym - jak kto chce niech się szczepi - jak nie nie szczepi - ale nauczmy się czegoś co świetnie widać u niektórych userów czyli uszanowoania cudzego zdania czy opinii...
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Dyrdymały.
Przyjąłem Johnsona na organizm i nawet nie poczułem.
Po każdej szczepionce na żółtą febrę nie dosyć że dwa-trzy dni licho się czuję to jeszcze przez tydzień nie mogę przyjmować płynów rozweselających.
Takie wyrzeczenie!
I nie narzekam!
A tu ani szczepić się nie chcą ani nawet umierać!
Przyjąłem Johnsona na organizm i nawet nie poczułem.
Po każdej szczepionce na żółtą febrę nie dosyć że dwa-trzy dni licho się czuję to jeszcze przez tydzień nie mogę przyjmować płynów rozweselających.
Takie wyrzeczenie!
I nie narzekam!
A tu ani szczepić się nie chcą ani nawet umierać!
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
No i super, lekarz odradził, po co drążyć? Po co opowiadać, że łazisz po punktach szczepień i wypytujesz wszystkich lekarzy o to samo? Po co podważać noszenie masek, szczepienia w ogóle? Bo TY masz uczulenie na leki przeciwgorączkowe?
To dosyć oczywiste, że jeżeli lekarz każe czekać np. 3 miesiące z powodu terapii lekami immunosupresyjnymi, to się czeka. Ale znane mi osoby, którym kazano czekać, raczej nie bełkoczą o miliardzie możliwych powikłań, o spiskach medycznych... tylko czekają.
No nie wiem, czytając foliarskie tezy, to co poniektórzy oczekiwali po szczepieniu antywirusowego pola siłowego...
W jego partii to chyba jest tak, jak w partii na której się wzorują - najpierw staż jako kandydat na członka. Stąd pewnie ta nadaktywność polityczna.
Róbmy swoje! Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje! Bo jeżeli ciut się chce,
Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, Kochani
Róbmy swoje!
Róbmy swoje! Bo jeżeli ciut się chce,
Drobiazgów parę się uchowa: Kultura, sztuka, wolność słowa, Kochani
Róbmy swoje!
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Wiesz, problem leży w jednym ... w SKALI.
Jakby epidemia zombie rozwijała się tak jak 'epidemia' COVID, to dawno by się skończyła i była obiektem masowych kpin.
Z kolei jeśli by epidemia COVID rozprzestrzeniała się tak jak filmowe epidemie zombie, to rasy ludzkiej już by nie było...
Dodano po 1 minucie 52 sekundach:
@Radeckij, ale wielu wrzuca mnie do 'jednego worka ' razem z antyszczepionkowcami, i całą masą innych ****-łomów.
I TO jest problem.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Jako cukrzyk i nadciśnieniowiec powiem tak.cieciwa pisze: ↑2021-06-23, 13:16 ...Co do szczepionek, to tak są z nami od dłuższego czasu i mimo wszystko nie są tak wspaniałe jakby to chcieli ich 'piewcy'. Owszem znacząco zredukowały aktywność bardzo wielu chorób (różnych) tym niemniej jednak ich tryb powstawania był znacząco inny. Badania nad nimi trwały LATA [...] I teraz wracając do początku, na moje pytanie jakie mogą być ewentualne konsekwencje dla osoby z cukrzycą/nadciśnieniem [...] Nawet na moją uwagę, że bardzo źle zniosłem szczepienie przeciwko grypie...
1. Rejestrowałem się w dniu otwarcia takiej możliwości dla mojego rocznika. Na stronie pacjent.gov.pl dostałem 5 propozycji na szczepienie. 3 terminy były na jeden dzień i różnica wynosiła 5 minut, czyli były dostępne godziny 14:00; 14:05 i 14:10. Oczywiście wybrałem 14:10 ze względu na czas pracy. Gwoździem propozycji była szczepionka Pfizera. Kolejne 2 terminy były 4 dni późniejsze i szczepionką proponowaną była Astra Zeneca. Nie będę ukrywał, że producent szczepionki miał decydujący wpływ na moją decyzję i szczepiłem się Pfizerem.
2. Objawy po pierwszej dawce pojawiły się około 30 godzin po szczepieniu. Szczepiłem się w czwartek około 14:30, a objawy pojawiły się w piątek około 20:00. Najpierw był katar lejący się z nosa, ale niezbyt intensywny.
W sobotę rano przełykając ślinę czułem jakby mnie miało zacząć bolec gardło. Wieczorem (w sobotę) miałem temperaturę 37,5. W nocy z soboty na niedzielę bolało mnie ramię, w które była dawana szczepionka, ale tylko wtedy, gdy na nim leżałem (lewy bok).
W niedzielę miałem te same objawy, ale bez temperatury (miałem 36,6). Jednak powiększyły mi się węzły chłonne na szyi od strony szczepienia i skoczyło ciśnienie do 170/100 i trochę trudno było je zbić.
W poniedziałek zadzwoniłem do swojej lekarki, bo ciśnienie mnie niepokoiło. Powiedziałem o wszystkich cudach i mnie uspokoiła, że do środy powinno wszystko się uspokoić. No i się jej zgodziło, bo pierwsze wróciło do normy ciśnienie (wtorek), a później zniknęło powiększenie węzłów chłonnych. W środę byłem bez jakichkolwiek niepokojących lub nienormalnych objawów.
3. Szczepienie drugą dawką miałem 5 tygodni po pierwszym. Objawy poszczepienne były zajebiste. Około 20 minut po przyjęciu dawki zacząłem czuć, jak poszerza mi się szyja po lewej stronie. Trochę szybkie to było, ale w efekcie po dotarciu do domu (kolejnych 30 minut) po opuchliźnie nie było śladu. Bolesność miejsca wkłucia czułem przez kolejne dwa dni. I tyle...
Co do szczepionek badanych przez lata. Czytałem kiedyś, że Pasteur podał dziecku szczepionkę przeciw wściekliźnie w sytuacji przymusowej, kiedy jedyną jej wersją była ta testowana na psach. Nie wiem ile w tym prawdy, ale okazała się skuteczna.
W kwestii szczepionek przeciw grypie to odnoszę się do nich z dużą rezerwą. Zwłaszcza, że jeszcze w latach 90-tych dwóch moich kolegów się szczepiło. Jeden z nich po jesiennym złapaniu przeziębienia chodził "rozbity" do wiosny. Drugi omal się nie przekręcił i z jego relacji wynikało, że jeszcze nigdy nie przechodził grypy tak ciężko. Więcej się nie szczepił... Ja przeciw grypie nie szczepiłem się nigdy, ponieważ z reguły jestem już po jesiennej infekcji, gdy ruszają szczepienia.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
Co do Pasteur-a i jego szczepionki, to jest to prawdą. Podał nie przetestowaną w pełni szczepionkę dziecku, bo alternatywą była śmierć dziecka.
Przeciw grypie szczepiłem się dwa razy: pierwszy i ostatni. "Zbierałem się" potem prawie pół roku. NIGDY WIĘCEJ.....
No dobra chyba wreszcie znalazłem sensownego lekarza - znaczy się lekarkę. Która w miarę prosto i sensownie wyjaśniła mi za i przeciw i zasugerowała pełne badania razem z jakimiś tam dziwnymi hormonami i innymi takimi (mam je robić w poniedziałek) i dopiero jak z tymi badaniami się u niej zjawię to mi powie co i jak.
Ale wstępnie też sugerowała podchodzić ostrożnie do szczepień i raczej unikać ich (w chwili obecnej).
Przeciw grypie szczepiłem się dwa razy: pierwszy i ostatni. "Zbierałem się" potem prawie pół roku. NIGDY WIĘCEJ.....
No dobra chyba wreszcie znalazłem sensownego lekarza - znaczy się lekarkę. Która w miarę prosto i sensownie wyjaśniła mi za i przeciw i zasugerowała pełne badania razem z jakimiś tam dziwnymi hormonami i innymi takimi (mam je robić w poniedziałek) i dopiero jak z tymi badaniami się u niej zjawię to mi powie co i jak.
Ale wstępnie też sugerowała podchodzić ostrożnie do szczepień i raczej unikać ich (w chwili obecnej).
Re: Coronavirus disease (COVID-19) outbreak
To pewnie zła lekarka. Aktyw partyjny i sekciarze już gotowi jej odebrać prawo do wykonywania zawodu.