Napoleon pisze: ↑2022-01-28, 19:13
Można traktować kanał jako prezent dla przyszłych pokoleń.
Jeśli dotrwa. Bo jego utrzymanie będzie kosztować i ktoś kiedyś może dojść do wniosku, że nie warto się nim przejmować. Aczkolwiek masz sporo racji pisząc dalej o tym, że "coś zostanie". .
Co najwyżej zdegeneruje się do drogi wodnej dla obecnej głębokości.
Co do obsługi to właśnie dlatego jestem za wybudowaniem tunelu drogowego a nie mostu - taki tunel zasadniczo wymaga jedynie pompy (na wyjątkowe okazje typu "morski niedźwiedź" - powinien być absolutnie szczelny i nawet bez możliwości napadania wody do środka).
W skrajnym uproszczeniu wystarczy jedna nitka i sygnalizacja świetlna. Most podnoszony to skomplikowana maszyna, droga w utrzymaniu. Nasypy, uzbrajanie terenu to dramatycznie większe koszty. Chciałbym wiedzieć dlaczego nie zdecydowano się na tunel i kto miał zarobić."
Co do opłacalności to musimy jeszcze uwzględniać wzrost gospodarczy który daje nowe możliwości wykorzystania ("przystań dla milionerów") , interesy które umożliwi w dłuższej perspektywie czasu (może powstaną nowe stocznie na większe jachty?), zakłady przemysłowe które lubią dostawy prosto z morza, zakłady które co prawda nie potrzebują takiego dostępu teraz, ale... chętnie wybudują się na terenie który potencjalnie go umożliwia. Patrzenie przez wąski klapki rozpakowywania kontenerów z Chin może nie uwzględniać całego obrazu. Miasto z kolejną, autostradem i portem morskim to inna liga niż takie bez portu.
Musimy to portraktować jako eksperyment rozwojowy. Bo z pustych drukowanych pieniędzy pompowanych w bańki spekulacyjne pożytek jest na pewno mniejszy.
Napoleon pisze: ↑2022-01-28, 19:13
A Biełsat? Do tego wystarczyło rozmawiać i robić normalne interesy, a nie promować go przed wyborami. Część chciała go obalić a część nie. To nie nasza sprawa.
Dziwię się, że po tym co było uważasz, że to "nie nasza sprawa". Jak najbardziej nasza. Zmiana ustroju na Białorusi jest jak najbardziej w naszym interesie jako państwa (przy czym pisząc "naszym" nie mam na myśli rządu PiS czy narodowców).
Niestety nie. Po pierwsze w naszym interesie byłoby zmienianie u ustawianie sobie rządów jak nam się podoba na całym świecie, ale nie mamy takich prerogatyw ani możliwości. Jak dotąd nie udało nam się Łukaszenki zmienić. To w ogólen nadzwyczajna arogancja zachodnich demokracji które uzurpują sobie prawo do daleszej "demokratyzacji" świata, gdy dzisiaj wiemy że demokracje niosą taki sam bagaż problemów. Świetnie można porównać sobie jak działała demokratyczna Ukraina a reżimowa Białoruś i gdzie lepiej się żyje.
Napoleon pisze: ↑2022-01-28, 19:13
Reżim Łukaszenki jest niestabilny i nieprzewidywalny. Tu działa ta sama zasada co w przypadku Ukrainy - w naszym interesie jest demokratyczna Ukraina niezależna od Rosji.
To slologany które są nieprawdziwe. Reżim Łukaszenki jest bardzo stabilny i przewidywalny. Widząc że nie ma szans na współpracę z "zachodem" musi współpracować z Rosją i ostatni kryzys z uchodźcami to wyłącznie inicjatywa Rosji. W miarę możliwości starałby się grać na 2 fronty bo to zawsze najlepsza strategia wygrywająca.
Demokratyczna Białoruś oznacza że za chwilę połączy się z Rosją - Łukaszenka jest najlepszym gwarantem niepodległości Białorusi!
Bawimy się w wielką utopijną strategię "Chrystusa Narodów" a taktyka leży.
Byłoby lepiej gdyby po prostu wymuszać na Białorusi korzystne obopólnie zmiany gospodarcze nie przejmując się polityką - ta w końcu nadąrzy.
Akurat Łukaszenko nie jest jakimś psychopatycznym dyktatorem i o swój kraj dba lepiej niż 90% rządów wybieranych w demokratycznych wyborach na świecie.
Napoleon pisze: ↑2022-01-28, 19:13
Konflikt z UE w naturalny sposób zbliża nas do Rosji.
A sprawa NS to zupełnie inna bajka.
Zasadniczo robienie z Rosji imperium zła z którym zawsze się walczy "bo rozbiory, Katyń, komunizm" to idiotyczna postawa. Rosja ma na przykład do zaoferowania technologie jądrowe równie dobre jak zachodnie za najwyżej połowę ceny.
Unia nie jest monolitem w stosunkach z Rosją.
"Wpadanie w objęcia Rosji" to hasło które nic nie znaczy w naszym przypadku, za to bardzo brakuje nam kontaktów gospodarczych które inni robią nad naszymi głowami (pomimo napięć i kryzysów).