Eskalacja trwa od co najmniej 18 lat i obecność US army jest tylko jedną z cegiełek które doprowadziły Europę do obecnej sytuacji. Czy ta cegiełka była nam wtedy potrzebna?
Jogi, wybacz, ale odlatujesz.
Eskalacja trwa, bo Rosja pod rządami Putina nagle uznała, że powinna wrócić do dawnych granic. Lekceważąc to co się stało. I obecność armii USA nic tu do tego nie ma. A jeżeli ma, to raczej wpływ zbawienny hamując szaleńca, który gotów byłby się posunąć jeszcze dalej.
To co się dzieje pokazuje jednoznacznie, że Ukraińcy chcą mieć swoje państwo. Może trochę czasu zajęło im zanim do tego dojrzeli (wcześniej państwa nie mieli, więc to jakoś można zrozumieć), ale w końcu dojrzeli. I teraz pokazują jak bardzo tego państwa chcą. I mają rację.
Dziwię się, że można takie głupoty pisać...
A tak swoją drogą, to Ukraina formuje Legię Cudzoziemską. Może więc sami zamkniecie mordy, zaciągniecie się i pójdziecie walczyć z tymi nienawistnymi ruskimi. Czy tylko paplać potraficie jak pipy?
Tracisz poczucie rzeczywistości Jogi. Aż przykro czytać. Kto chce - ten idzie. Jego sprawa. Ale co to ma wspólnego z opinią, że najeźdźcami są Rosjanie, że wina konfliktu leży po ich stronie i to oni, a nie ktoś inny, stawa zagrożenie dla pokoju w Europie? Czy według Ciebie ktoś kto tak sądzi od razu musi chwytać za broń i walczyć z Rosjanami?
W naszym interesie jest, by Rosji nie udało się ujarzmić Ukrainy. I w naszym interesie jest, by Rosjanie jak najbardziej na tej wojnie ucierpieli. Tak, by długo nie mogli się pozbierać. Bo to zwiększa gwarancje naszego bezpieczeństwa. Kwestionujesz to?