UE do poprawki?
Moderator: nicpon
Re: UE do poprawki?
Przypomnę tylko, że niedawno odwołano dni przyjaźni polsko-węgierskiej. Przypomnę nie dlatego, żeby się podłączyć do krytyki wszystkiego co tylko choćby rodzi podejrzenie o brak poparcia dla aktualnie jedynych słusznych tez, ale aby przypomnieć, że to zdaje się był bodaj jedyny jako tako nam przyjazny i życzliwy kraj od wieków, z którym jakieś tam (w sumie i tak bardzo niewielkie) wspólne interesy mogły stwarzać bodaj iluzję, że jest ktoś kto nas choć trochę akceptuje...
Ale nowe widać ważniejsze i silniejsze od tradycji - no cóż - tak bywa - radzę tylko luknąć na dzisiejszą sytuację takiego Pakistanu, który gdy tylko raz odważył się powiedzieć nie w jakiejś kwestii swojemu dyżurnemu sojusznikowi obecnie musi sobie radzić ze swoimi lokalnymi "..." i wprost wyartykułowanymi żądaniami dymisji poszczególnych swoich polityków... Jakby to ująć idzie "nowe" i w ramach tej nowości nikt nie zamierza się nawet pro forma certolić z pokazywaniem tego co może a czego nie. Ale co to nam w sumie wadzi - jak to ktoś ujął nie wszyscy się nadają na wasali, są też i tacy co to się odnajda wyłącznie w roli sługi znacznie niższej rangi...
W kwestii zaś naszego problemu z "reformą" wymiaru to rzecz jest może dlatego taka trudna i dla wielu niezrozumiała, że mało kto wie o co w całej tej zabawie na serio chodzi. Jakoś bowiem znający rzeczywiste problemy tego sektora nie mieli do tej pory okazji aby się zapoznac z czymś więcej niż zaledwie fragmenty proponowanych rozwiązań - a przypomnę, że trochę jakby czasu już minęło... Są i takie obszary, gdzie nie do końca wiadomo po co robić rewolucje gdy akurat ten fragment nienajgorzej działa oraz takie, gdzie o co chodzi w reformie nie wie dosłownie prawie nikt. Ale jakoś umyka, że w całym tym interesie chodzi tak naprawdę wyłącznie o powrót do szlacheckiego ideału I RON czyli sami sądzimy się w naszym własnym gronie. Czyli tak naprawdę sądownictwa oderwanego od profesjonalizmu za to skoncentrowanego własnie na tym aby pełniące jego rolę trybunały były maksymalnie zależne od dających nominację. Ogół nie znający przecież tak naprawdę historii zupełnie nie zdaje sobie sprawy jaką to daje władzę w praktyce... I właściwie to Unia winna, że nam nie pozwala sobie wrócić do starego i "NASZEGO" modelu...
Problem niestety w tym, że to zupełnie inny model niż zachodnioeuropejski i raczej nie ma szans abyśmy kogokolwiek zdołali przekonać, że to dobre rozwiaząnie bo u nas to "działa"... Problem w tym, że z zewnątrz dosyć dobrze widać jak to działa i jak skrajnie niesprawidliwe moga być takie rozstrzygnięcia ale niestety także przyjęcie rozwiązań zachodnich z zupełnie niezrozumiałymi dla naszych polityków postulatami "równości stron" nie ma większych szans na akceptację...
Ale nowe widać ważniejsze i silniejsze od tradycji - no cóż - tak bywa - radzę tylko luknąć na dzisiejszą sytuację takiego Pakistanu, który gdy tylko raz odważył się powiedzieć nie w jakiejś kwestii swojemu dyżurnemu sojusznikowi obecnie musi sobie radzić ze swoimi lokalnymi "..." i wprost wyartykułowanymi żądaniami dymisji poszczególnych swoich polityków... Jakby to ująć idzie "nowe" i w ramach tej nowości nikt nie zamierza się nawet pro forma certolić z pokazywaniem tego co może a czego nie. Ale co to nam w sumie wadzi - jak to ktoś ujął nie wszyscy się nadają na wasali, są też i tacy co to się odnajda wyłącznie w roli sługi znacznie niższej rangi...
W kwestii zaś naszego problemu z "reformą" wymiaru to rzecz jest może dlatego taka trudna i dla wielu niezrozumiała, że mało kto wie o co w całej tej zabawie na serio chodzi. Jakoś bowiem znający rzeczywiste problemy tego sektora nie mieli do tej pory okazji aby się zapoznac z czymś więcej niż zaledwie fragmenty proponowanych rozwiązań - a przypomnę, że trochę jakby czasu już minęło... Są i takie obszary, gdzie nie do końca wiadomo po co robić rewolucje gdy akurat ten fragment nienajgorzej działa oraz takie, gdzie o co chodzi w reformie nie wie dosłownie prawie nikt. Ale jakoś umyka, że w całym tym interesie chodzi tak naprawdę wyłącznie o powrót do szlacheckiego ideału I RON czyli sami sądzimy się w naszym własnym gronie. Czyli tak naprawdę sądownictwa oderwanego od profesjonalizmu za to skoncentrowanego własnie na tym aby pełniące jego rolę trybunały były maksymalnie zależne od dających nominację. Ogół nie znający przecież tak naprawdę historii zupełnie nie zdaje sobie sprawy jaką to daje władzę w praktyce... I właściwie to Unia winna, że nam nie pozwala sobie wrócić do starego i "NASZEGO" modelu...
Problem niestety w tym, że to zupełnie inny model niż zachodnioeuropejski i raczej nie ma szans abyśmy kogokolwiek zdołali przekonać, że to dobre rozwiaząnie bo u nas to "działa"... Problem w tym, że z zewnątrz dosyć dobrze widać jak to działa i jak skrajnie niesprawidliwe moga być takie rozstrzygnięcia ale niestety także przyjęcie rozwiązań zachodnich z zupełnie niezrozumiałymi dla naszych polityków postulatami "równości stron" nie ma większych szans na akceptację...
Re: UE do poprawki?
Byłoby super. Ale niestety potrzebny jest jeszcze tryt który trzeba produkować w elektrowniach atomowych. Potem może być już uzupełniany w trakcie działania.
I wszelkie prognozy przewidują całkiem spore wycieki tego trytu z układu, emitując więcej promieniowania do środowiska niż elektrownie rozszczepialne.
Tzn. jak? Zabroni robić Hansowi interesy z Januszem?
Zgadza się, docelowo energię będą produkować baterie fotowoltaiczne pływające na oceanach (jeśli nie latające w stratosferze schładzając dodatkowo ziemię) połączone nadprzewodzącym gridem (nowe wojny będą o "miejsce na oceanach").
UE robi idiotyczny zabieg "przyspieszania historii" w sytuacji kiedy o optymalnym momencie przejścia zadecyduje rynek. I energia będzie tańsza niż obecnie, i będziemy jej zużywać znacznie więcej.
Ładowanie subsydiów w kiepską technologię spowalnia postęp naukowo techniczny i opóźnia moment naturalnego przejścia.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
-Jak nie Wy, to kto?
Re: UE do poprawki?
Peceed, zacznijmy od tego, że nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
Węgrzy mają szczęście (my zresztą też), że nikomu ze starych członków UE do głowy nie przyszło stworzenie procedury wyrzucania krnąbrnych członków wspólnoty. Aczkolwiek nie można wykluczyć, że kiedyś takowa zostanie stworzona. Bo po co utrzymywać takie państwo w ramach wspólnoty tolerując patologiczne rozwiązania, małą atrakcyjność rynku, konieczność płacenia środków unijnych głównie po to, by tuczyć skorumpowane elity władzy itd. Bez sensu.
https://wiadomosci.wp.pl/kaczynski-o-re ... 730840064a
PiS nie przekreśla relacji z Wegrami. Czytaj - wojna minie, wstydliwe tematy ucichną, wszystko wróci do normy.
Na pewno obecnie jednak polityka energetyczna UE zostanie zredefiniowana.
A po co komu coś tu zabraniać? Po prostu na Węgrzech będą obowiązywały inne zasady. Brak praworządności (bo to jest związane z demokracją) będzie dla inwestorów oznaczał większe ryzyko. a ryzyko, jak każda rzecz na tym świecie ma swą cenę. Inwestować będą więc ci, którzy uznają, że ryzyko może się im opłacić. Zapłacą Węgrzy. Tyle tylko, że dla nich będzie to oznaczało wolniejszy rozwój i niższą konsumpcję. W tym kontekście Węgry zaczną być coraz mniej atrakcyjne. I staną się w pewnym momencie "niepotrzebne". Istota wspólnego rynku polega bowiem na tym, że jako "wspólny" powinien być możliwie jednorodny. Obecność zaś takiego "niepotrzebnego elementy" zacznie po jakimś czasie przeszkadzać.Tzn. jak? Zabroni robić Hansowi interesy z Januszem?
Węgrzy mają szczęście (my zresztą też), że nikomu ze starych członków UE do głowy nie przyszło stworzenie procedury wyrzucania krnąbrnych członków wspólnoty. Aczkolwiek nie można wykluczyć, że kiedyś takowa zostanie stworzona. Bo po co utrzymywać takie państwo w ramach wspólnoty tolerując patologiczne rozwiązania, małą atrakcyjność rynku, konieczność płacenia środków unijnych głównie po to, by tuczyć skorumpowane elity władzy itd. Bez sensu.
Spokojnie, wrócimy do niej. Związki natury ideologicznej są silniejsze niż myślisz.Przypomnę tylko, że niedawno odwołano dni przyjaźni polsko-węgierskiej
https://wiadomosci.wp.pl/kaczynski-o-re ... 730840064a
PiS nie przekreśla relacji z Wegrami. Czytaj - wojna minie, wstydliwe tematy ucichną, wszystko wróci do normy.
Dlaczego jest "niezrozumiała"? Jest zrozumiała jak budowa cepa. Władza wykonawcza winna kontrolować sądy, bo inaczej rządzący nie będą mieć pełni władzy. A mając sądy mogą robić wszystko. Proste.W kwestii zaś naszego problemu z "reformą" wymiaru to rzecz jest może dlatego taka trudna i dla wielu niezrozumiała, że mało kto wie o co w całej tej zabawie na serio chodzi.
A jaki to niby jest ten "nasz" model? PRL-owski? Sanacyjny? Nie ma innego cywilizowanego modelu poza tym, przyjętym w UE.I właściwie to Unia winna, że nam nie pozwala sobie wrócić do starego i "NASZEGO" modelu...
Jeśli by to wdrożyć, to nie widzę przeciwwskazań. A jeszcze lepiej by było, gdyby pojawiły się elektrownie termojądrowe... rozwiązań może być sporo i nie widzę przeszkód by je wdrażać. ale nie przeszkadza to wdrażać też pomysły ze źródłami odnawialnymi pomimo wszelkich utrudnień (tu w grę wchodzi jeszcze magazynowanie tej energii, z tego co słyszałem itd.). Rzecz tylko w tym, by zmiany wprowadzać w sposób zrównoważony i nie na siłę. Co chyba nas wojna rosyjsko-ukraińska już nauczyła. Od węgla i nadmiernej emisji CO2 i tak będzie trzeba odejść z biegiem czasu. Więc swoje robić trzeba.Już opracowano projekty reaktorów czwartej generacji, które za paliwo biorą to co nazywamy obecnie odpadami radioaktywnymi.
Na pewno obecnie jednak polityka energetyczna UE zostanie zredefiniowana.
Nie mam żadnych! Jak bym śmiał mieć! Tylko się pytam....Czyżbyś miał wątpliwości w czystość intencji naszej Wspaniałej Władzy budującej nasze Wielkie Imperium Lechickie?
Re: UE do poprawki?
Tak trochę nie na temat coś dla naszych entuzjastów UE którzy protestowali przeciwko budowie CPK (bo przecież jest już lotnisko w Berlinie).
Okazuje się, że niektórym ten pomysł się nawet podoba.
https://www.money.pl/gospodarka/byly-do ... 4704a.html
Okazuje się, że niektórym ten pomysł się nawet podoba.
https://www.money.pl/gospodarka/byly-do ... 4704a.html
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Re: UE do poprawki?
To trzeba się na coś zdecydować. Jak CPK ma być programem komercyjnym to wiadomo prawie na pewno że to będzie kolejne lotnisko w Radomiu tylko większe więc straty większe.
W końcu ilość towarów i osób można jakoś oszacować i przewymiarowanie infrastruktury to pomysł na klapę ekonomiczna.
Czy też to ma być projekt wojskowy. Wtedy się to kalkuluje inaczej.
W końcu ilość towarów i osób można jakoś oszacować i przewymiarowanie infrastruktury to pomysł na klapę ekonomiczna.
Czy też to ma być projekt wojskowy. Wtedy się to kalkuluje inaczej.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: UE do poprawki?
Nie dziwi mnie to, że pomysł podoba się tym, którzy nie będą musieli płacić za budowę i utrzymanie.
Jednak do tej pory nie słyszałem od rządzących, co będzie z międzynarodowymi portami lotniczymi w Krakowie, Gdańsku, czy Katowicach po otwarciu molocha w Baranowie...
Jednak do tej pory nie słyszałem od rządzących, co będzie z międzynarodowymi portami lotniczymi w Krakowie, Gdańsku, czy Katowicach po otwarciu molocha w Baranowie...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
-
- Posty: 1177
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Re: UE do poprawki?
Chwalić Boga ten kretyński projekt nie służy niczemu innemu, tylko wyciąganiu olbrzymich pensji przez kilkadziesiąt osób pisowskiej nomenklatury. Poszło na to już ok. 100 mln i nie zrobiono nic, oprócz jakichś księżycowych projektów i studiów opłacalości na poziomie gimnazjum. Albo wiadomego przekopu..... Taki Miś, tyle że wyciągnię się z niego kasę zanim Miś powstanie.
Kiedyś Wałęsa z Michaelem Jacksonem mieli budować nowe międzynarodowe lotnisko w okolicach Bielska Podlaskiego. To ten klimat.
Kiedyś Wałęsa z Michaelem Jacksonem mieli budować nowe międzynarodowe lotnisko w okolicach Bielska Podlaskiego. To ten klimat.
Re: UE do poprawki?
Pozwólmy za Węgry decydować Węgrom. Jak na razie to Orban miał lepszą wizję rozwojową opartą o budowę nowych elektrowni jądrowych (i Putin popsuł mu plany).Napoleon pisze: ↑2022-04-03, 19:47 Po prostu na Węgrzech będą obowiązywały inne zasady. Brak praworządności (bo to jest związane z demokracją) będzie dla inwestorów oznaczał większe ryzyko. a ryzyko, jak każda rzecz na tym świecie ma swą cenę. Inwestować będą więc ci, którzy uznają, że ryzyko może się im opłacić. Zapłacą Węgrzy. Tyle tylko, że dla nich będzie to oznaczało wolniejszy rozwój i niższą konsumpcję. W tym kontekście Węgry zaczną być coraz mniej atrakcyjne. I staną się w pewnym momencie "niepotrzebne".
Metale ziem rzadkich można wydobywać prawie wszędzie, tylko jest to uciążliwe dla środowiska.
Nie mam pojęcia, bo z tego sporu bardzo łatwo mogliby się wycofać.Napoleon pisze: ↑2022-04-03, 12:27 A czemuż to tak? Mam więc pytanie - po co są forsowane zmiany w sądownictwie? Za wszelką cenę - także konfliktu z UE i utraty kolosalnych środków. Przy czym chciałbym zwrócić uwagę na to, że niby zmiany te forsuje Ziobro, ale bez wsparcia Kaczyńskiego by tych zmian nie był w stanie robić. Jaki jest cel tych zmian, według Ciebie, Peceed?
Być może to kwestia stylu prowadzenia polityki Kaczyńskiego który kocha konflikty bo tylko w nich osiąga przewagę nad przeciwnikami.
Być może potrzebuje go do mobilizacji elektoratu ślepo antyunijnego.
Być może "bez" trybunału konstytucyjnego łatwiej ustala mu się ustawy.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
-Jak nie Wy, to kto?
Re: UE do poprawki?
Nic nie będzie. Bo lotniska w Baranowie nie będzie. Nie będą w stanie zrobić takiej inwestycji.Jednak do tej pory nie słyszałem od rządzących, co będzie z międzynarodowymi portami lotniczymi w Krakowie, Gdańsku, czy Katowicach po otwarciu molocha w Baranowie...
A czy ja im zabraniam? Nawet narzędzi ku temu nie mamPozwólmy za Węgry decydować Węgrom.
Piszesz, że nie masz pojęcia, ale gdy ja Ci podaję powód - naturalny i oczywisty - to wzbraniasz się go przyjąć do świadomości. A powód jest tylko jeden - władza. Całkowita, autorytarna. Głównym celem PiS jest zmiana ustroju. Co ciekawe, gdzieś na początku 2016 przyznał to otwarcie i Kaczyński i Waszczykowski, choć później umilkli. Nie ma innego powodu na podporządkowanie sądownictwa władzy wykonawczej niż zmiana ustroju.Nie mam pojęcia, bo z tego sporu bardzo łatwo mogliby się wycofać.
No i odpowiedziałeś. Tylko że takie "łatwiejsze uchwalanie ustaw" oznacza brak praworządności. A bez praworządności demokracji nie ma. Widzisz fakty Peceed, ale wzbraniasz się najwidoczniej uznać co one znaczą.Być może "bez" trybunału konstytucyjnego łatwiej ustala mu się ustawy.
To też, ale to ma znaczenie drugorzędne. I jest elementem długofalowego zniechęcania Polaków do UE. Bo zmiana ustroju musi prowadzić do polexitu - tu innego wyjścia nie ma.Być może potrzebuje go do mobilizacji elektoratu ślepo antyunijnego.
Re: UE do poprawki?
Jeszcze. Superunia ma takie narzędzia dostarczyć
To bzdura. Mamy państwa w których władzę sprawowała jedna partia przez kilkadziesiąt lat i nikt nie mówił o niedemokratycznym ustroju (Japonia).
Koncentracja władzy nie jest tożsama z brakiem demokracji.
Straszy kolega Orbanem ale on może przegrać wybory w każdym momencie i władzę wtedy straci. Tak samo jest z PiS-em.
Bez przesady z tym "podporządkowaniem".
Z bardzo prostego powodu - u mnie terminy nie mają propagandowych definicji.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
-Jak nie Wy, to kto?
Re: UE do poprawki?
Terminy, Peceed, oznaczają jakąś treść. Jeżeli więc piszesz, że władza robi coś, co pozwalałoby jej "łatwiej uchwalać ustawy", to znaczy, że przyznajesz iż łamie prawo. Bo to prawo określa co, kto, jak i w jakim trybie może uchwalać. Wszelki "ułatwienia" muszą więc prawo naruszać. A wprowadzenie takich możliwości już oznacza zmianę ustroju. To oznaczają te wszystkie terminy.
Co ciekawe, sam dostrzegasz owo łamanie prawa, ale z sobie tylko wiadomych powodów uznajesz, że nie zagraża to demokracji czy praworządności.
W tej chwili instytucjonalnie niezawisłość sądów już została właściwie zlikwidowana. Wszystko opiera się na indywidualnych sędziach, którzy zachowują się w większości lepiej niż można było sądzić.
Co ciekawe, sam dostrzegasz owo łamanie prawa, ale z sobie tylko wiadomych powodów uznajesz, że nie zagraża to demokracji czy praworządności.
A dlaczego "bez przesady"? Sędziowie są niezawiśli. Stawianie ich przed dyscyplinarką za to, że czynili to co uważali za stosowne mając ku temu niezaprzeczalne postawy prawne, jest próbą ich zastraszania - czyli podporządkowania. dokładnie zaś władzy wykonawczej. A to jest już rażące naruszenie zasad i samo w sobie oznacza odejście od demokracji. Państwo bowiem (władza), nie może być sędzią we własnej sprawie. A jeśli będzie - demokracji już nie ma.Bez przesady z tym "podporządkowaniem".
W tej chwili instytucjonalnie niezawisłość sądów już została właściwie zlikwidowana. Wszystko opiera się na indywidualnych sędziach, którzy zachowują się w większości lepiej niż można było sądzić.
A to zależy jaka - do jakiego stopnia. Podporządkowanie sądownictwa władzy wykonawczej mieści się spokojnie w pojęciu "koncentracja władzy". A dokonanie tego oznacza, że demokracji już nie będzie.Koncentracja władzy nie jest tożsama z brakiem demokracji.
Na Węgrzech demokracji już nie ma. Więc Orbanowi będzie trudno przegrać. Obecny ustrój węgierski to miękki autorytaryzm. W którym są wybory, może istnieć opozycja, ale nie ma równych szans - rządzący są z zasady uprzywilejowani zawsze i wszędzie. Choćby dlatego, że władza nie jest już kontrolowana i podporządkowała sobie sądownictwo. To już demokracja nie jest.Straszy kolega Orbanem ale on może przegrać wybory w każdym momencie i władzę wtedy straci. Tak samo jest z PiS-em.
Tyle, że były spełnione inne warunki i nikt zamachu na niezależną władzę sądowniczą lub media nie robił. Takie wypadki zdarzają się i to całkiem często. Ale to nie jest tu żaden przykład.Mamy państwa w których władzę sprawowała jedna partia przez kilkadziesiąt lat i nikt nie mówił o niedemokratycznym ustroju (Japonia).
- jogi balboa
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: UE do poprawki?
W Japonii pojęcie "demokracji" znaczy dokładnie tyle samo co ich pojmowanie "honoru" Japończyka. I nie ma to nic wspólnego hollywoodzkim wzorcem japońskiej mentalności, którym zachwycają się zachodni telewidzowie - zwłaszcza dzieci.
Re: UE do poprawki?
Ten Die Welt to coś się uwzial na swój rząd. https://polskatimes.pl/dosadne-slowa-w- ... 1-16235519
I znowu.
Gdy się widzi ile krajów ściąga cugle sankcjom to trzeba dziękować Bogu, że jeszcze nie stworzono scentralizowanego Eurokolchozu. Teraz taki obezwładniony przez Ruskich moloch stałby bezradnie o może jedynie wydawałby pomruki niezadowolenia.
A tak z innej beczki.
Jak wyglądałoby w takiej sytuacji nasze członkostwo w NATO?
Czy dalej bylibyśmy członkiem jako Polska czy tylko jako prowincja UE?
I znowu.
Gdy się widzi ile krajów ściąga cugle sankcjom to trzeba dziękować Bogu, że jeszcze nie stworzono scentralizowanego Eurokolchozu. Teraz taki obezwładniony przez Ruskich moloch stałby bezradnie o może jedynie wydawałby pomruki niezadowolenia.
A tak z innej beczki.
Jak wyglądałoby w takiej sytuacji nasze członkostwo w NATO?
Czy dalej bylibyśmy członkiem jako Polska czy tylko jako prowincja UE?
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Re: UE do poprawki?
Z tą odpowiedzialnością za Buczę to przeginają. Nie wiem czy mają tego świadomośc, ale pisząc takie bzdury częściowo zdejmują winę z Rosjan, a to byłby absurd.Ten Die Welt to coś się uwzial na swój rząd
Natomiast to, że rząd niemiecki nagrzeszył - to fakt. I że nawet teraz do końca nie wie jak się zachować, to też fakt. Pogubili się. Ale jak sądzę, wyjdą na prostą.
Nie za bardzo rozumiem. Chodzi o hipotetyczną sytuację w której istnieją Stany Zjednoczone Europy? Tak czy siak bylibyśmy członkiem NATO. Co za problem?Jak wyglądałoby w takiej sytuacji nasze członkostwo w NATO?
Czy dalej bylibyśmy członkiem jako Polska czy tylko jako prowincja UE?
Błąd w rozumowaniu. W przypadku tego "Eurokołchozu" sankcje byłyby silniejsze. I np. dotyczyłyby naszego kraju. Bo w tej chwili to jakie to niby sankcje myśmy zrealizowali?Gdy się widzi ile krajów ściąga cugle sankcjom to trzeba dziękować Bogu, że jeszcze nie stworzono scentralizowanego Eurokolchozu.
UE, a w zasadzie niektóre państwa, trzeba zrozumieć w ten sposób, że nazbyt szybkie odejście od surowców rosyjskich mogłoby wywołać skutki odwrotne do zamierzonych. Społeczeństwa Zachodu są jednak wygodne. Nagłe pogorszenie jakości życia mogłoby wywołać protesty i konsekwencje polityczne - korzystne dla Rosji. Jeśli np. ktoś krytykuje politykę energetyczną jako zbyt szybką, to nie powinien mieć problemów ze zrozumieniem tego. Ważne jest, by w perspektywie roku-dwóch Zachód odszedł od surowców rosyjskich. Możliwie szybko, ale nie tak by "wylać dziecko razem z kąpielą".
Nie wiem skąd przeświadczenie, że Rosjanie mogliby takie SZE "obezwładnić"? Bo na zdrowy rozsądek, łatwiej jest im obezwładnić UE w obecnej postaci, mając w jej składzie 1-2 konie trojańskie.Teraz taki obezwładniony przez Ruskich moloch stałby bezradnie o może jedynie wydawałby pomruki niezadowolenia.
- jogi balboa
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: UE do poprawki?
Nie przez żadnych ruskich, tylko przez Węgrów drogi Watsonie. Nie owijajmy w bawełnę. Orban jest największym przeciwnikiem sankcji a nawet w TVPis mówią że w tej sprawie potrzebna jest zgoda wszystkich. Kłamią jedynie co do głównego winowajcy, ale czego oczekiwać od przyjaciół Orbana, którzy wykazują pełne zrozumienie dla finansowania przez niego ludobujstwa w Ukrainie.Gregski pisze: ↑2022-04-06, 06:11 Ten Die Welt to coś się uwzial na swój rząd. https://polskatimes.pl/dosadne-slowa-w- ... 1-16235519
I znowu.
Gdy się widzi ile krajów ściąga cugle sankcjom to trzeba dziękować Bogu, że jeszcze nie stworzono scentralizowanego Eurokolchozu. Teraz taki obezwładniony przez Ruskich moloch stałby bezradnie o może jedynie wydawałby pomruki niezadowolenia.
Re: UE do poprawki?
Problem w tym kto na przykład wnioskowały o uruchomienie punktu 5?Tak czy siak bylibyśmy członkiem NATO. Co za problem?
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak