Wojna na Ukrainie.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4003
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Dostawy ciężkiego sprzętu na Ukrainę przyspieszają. Australia wyśle Bushmastery (i nie tylko). Niemcy już zaakceptowali przekazanie przez Czechów 56 exNRD BWP-1, które Czesi odkupili od Szwecji. Wcześniej informacje a artylerii. Wincyj!
Chyba szykują się jeszcze czołgi. Nie jest wykluczone, że także nasze T-72.
Przydałoby się też trochę armat, nawet Goździków.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Marmik »

peceed pisze: 2022-03-31, 21:30A wymagana niezawodność nie jest "kosmiczna": Javelin trafia w 93% przypadków. Obniżenie tego o promil niczego w praktyce nie zmienia (a szanse na awarię w ciągu kilkunastu sekund pracy są mikroskopijne - czas jest ważnym sprzymierzeńcem).
Tyle, że te 93% to nie jest niezawodność tylko prawdopodobieństwo trafienia. Jest jeszcze kilka innych prawdopodobieństw w artylerii i broni rakietowej, które nie są jakoś specjalnie związane z niezawodnością. Nie znam się na elektronice pakowanej do uzbrojenia, ale cały pic polega na tym, że de facto musi ono zadziałać dokładnie w określonym momencie wcześniej przechodząc niezbyt cieplarniane traktowanie, czyli - tak z przymrużeniem oka - bez konieczności pójścia na kawę w czasie potrzebnym na restart systemu ;).
Ot np. operator wyrzutni pocisków Grom ma tylko 30 sekund na strzał, przy czym musi odczekać 6 sekund od uruchomienia baterii termochemicznej aż ciekły azot schłodzi detektor podczerwieni... i nie ma drugiego podejścia. Po tym czasie równie dobrze może miotać kamienie lub przekleństwa ;). W ciągu tych trzydziestu sześciu sekund wszystkie elementy pocisku muszą zadziałać by mógł on w pełni sprawny opuścić wyrzutnie rurową - to ma główny wpływ na niezawodność, później to co już uruchomione po prostu musi się nie wysypać. Prawdopodobieństwo trafienia, czy prawdopodobieństwo zniszczenia to już inny parametr.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
greg_tank
Posty: 338
Rejestracja: 2021-05-21, 23:06

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: greg_tank »

Trochę nie doceniasz rozwoju cywilnej elektroniki w ciągu ostatnich dekad.

O ile w czasach projektowania Javelina (powiedzmy), czyli początku lat 90-tych trochę to inaczej wyglądało, to teraz powszechnie robi się sprzęt który ma normę IP68 (całkowita pyłoszczelność + odporność na głębokie zanurzenie), działa w sporym zakresie temperatur i wytrzymuje całkiem solidne maltretowanie. I to w zupełnie rozsądnej cenie.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 980
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Gregski »

Ja na statku mam większość zewnętrznych urządzeń w normie IP68. Zdziwił byś się ja mogą one wyglądać po roku eksploatacji.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Piotr S.
Posty: 2308
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Piotr S. »

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął śledztwo ws. ataku terrorystycznego po ataku na skład paliw w Biełgorodzie. Ataku miały dokonać w piątek rano dwa ukraińskie śmigłowce, które wleciały - na niskiej wysokości - nad terytorium Federacji Rosyjskiej.
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/po ... d=msedgntp
o patrzcie patrzcie jaka kacapska narracja się pojawiła gdy Ukraina zaatakowała terytorium Rosji to mamy akt terrorystyczny , podczas gdy na atakowane i niszczone miasta ukraińskie przez ruskich sołdatów spada ruskie konfetti i nie ma to nic wspólnego z wojną . Co za piękny kacapski styl interpretacyjny wojny na Ukrainie godny naszego forumowego miśka jogi który wypisuje podobne i zakłamane dyrdymały na temat tej wojny popierając kacapów .
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6408
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Peperon »

A na "drugi atak" mamy coś takiego...
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/r ... Id,5934260
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Marmik »

greg_tank pisze: 2022-04-02, 12:17 Trochę nie doceniasz rozwoju cywilnej elektroniki w ciągu ostatnich dekad.

O ile w czasach projektowania Javelina (powiedzmy), czyli początku lat 90-tych trochę to inaczej wyglądało, to teraz powszechnie robi się sprzęt który ma normę IP68 (całkowita pyłoszczelność + odporność na głębokie zanurzenie), działa w sporym zakresie temperatur i wytrzymuje całkiem solidne maltretowanie. I to w zupełnie rozsądnej cenie.
To nie chodzi czy doceniam, czy nie doceniam. Nie chodzi mi też o stosunek ceny, ale o to, że niezawodność w ogóle nie jest tożsama z prawdopodobieństwem trafienia.
Natomiast co do ceny to zupełnie możliwe, że większość bebechów np. komputera klasy Tempest zapełniającego normę SDIP-27 na poziomie B jest taka sama jak kompów komercyjnych i zastosowane zabezpieczenia oraz certyfikowane badania ochrony elektromagnetycznej nie uzasadniają tego, że kosztuje 10 razy więcej... ale co zrobić... po prostu z takiego komputera w zasadzie nic nie można przechwycić z odległości większej niż 20 metrów. No i żeby nie było, takie komputery dla wojska jeszcze trochę się różnią od zamawianych przez instytucje cywilne (np. sądy). Pierwsze grubsze zamówienie dla wojska w 2006 roku opiewało na sumę 16 milionów złotych co przy rozłożeniu na 650 zestawów dawało prawie 25 tys. zł za jeden zestaw. Ale co tam, jak ostatnio czytałem to laboratorium gdzie je badają kosztowało jakieś 20 mln złotych więc spoko, zdzierają już na tym etapie :clever: .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4003
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Co do cen, to swego czasu (już bardzo dawno) czytałem o skandali jaki w USA wywołała cena ekspresu do kawy zamówionego (w tej chwili już nie pamiętam) dla lotnictwa strategicznego czy dla samolotów patrolowych. To był koniec lat 70. a ekspres kosztował coś koło 3 tys. dolarów (o ile dobrze pamiętam). Jakiś dziennikarz dotarł do tych wiadomości i zrobił się mały skandal. Z tym, że dość szybko wyszło skąd taka cena (bo paradoksalnie miała swe uzasadnienie) - ktoś napisał w specyfikacji, że takowy ekspres do kawy ma wytrzymać upadek z wysokości bodajże 3 tys. metrów lub coś takiego.
Więc nie można wykluczyć czegoś podobnego przy zamawianiu innych rodzajów sprzętu dla armii. Zdzierstwo zdzierstwem, ale różnego rodzaju niezbyt przemyślane pomysły też mogą się zdarzyć.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Marmik »

Akurat komputery klasy Tempest zamawia też sporo instytucji cywilnych i cenowo drastycznie nie różnią się od tych dla wojska.
Nie pisałem o przekrętach typu zakup kompasów, czy latarek z Aliexpresu, czy skądinąd z mojego punktu widzenia całkiem dobrych butów, za które już ktoś tam został zatrzymany (KLIK), ale o czymś co naprawdę musi spełnić surowe wymagania i naprawdę nie ma miejsca na jakiekolwiek skróty.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
greg_tank
Posty: 338
Rejestracja: 2021-05-21, 23:06

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: greg_tank »

Wiele z tych wymagań jest po prostu przesadnych na poziomie jednorazowego granatnika czy tej klasy sprzętu.
Normy wytrzymałościowe z kolei są ortogonalne do prawdopodobieństwa trafienia.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1095
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Marmik pisze: 2022-04-02, 11:56
peceed pisze: 2022-03-31, 21:30A wymagana niezawodność nie jest "kosmiczna": Javelin trafia w 93% przypadków. Obniżenie tego o promil niczego w praktyce nie zmienia (a szanse na awarię w ciągu kilkunastu sekund pracy są mikroskopijne - czas jest ważnym sprzymierzeńcem).
Tyle, że te 93% to nie jest niezawodność tylko prawdopodobieństwo trafienia.
Nie ma to znaczenia. Mówimy o systemie który ma niezawodność całkowitą na poziomie 93%(na Ukrainie - lepiej niż w US Army), a wchodzą w to błędy celowania, przypadkowe, użycia itd.
Jeśli jakimś cudem dojdzie awaryjność rzędu promila (0.1%) z powodu zastosowania COTS, to całkowity efekt będzie zasadniczo taki sam.
Porównywanie do rozruszników serca, rakiet kosmicznych itd absolutnie nie ma sensu.
Często przyjmowaną normą jakości dla działania zapalników jest 99%.
Marmik pisze: 2022-04-03, 01:23 Pierwsze grubsze zamówienie dla wojska w 2006 roku opiewało na sumę 16 milionów złotych co przy rozłożeniu na 650 zestawów dawało prawie 25 tys. zł za jeden zestaw.
To w ogóle nie jest analog testowania komponentów COTS. Realnie można by przetestować kilka egzemplarzy aby sprawdzić zachowanie typu a potem sprawę załatwia powtarzalność procesu produkcyjnego.
Analogiem jest testowanie mikroprocesorów - trzeba wykonać sporo testów aby ustalić czy układ jest sprawny, a w ostatnich latach gdzie znajdują się błędy - bo można wyłączać elementy pamięci (jest redundancja dla wszystkich cache), całe rdzenie, zestawy instrukcji, kontrolery pamięci, magistrale.
Lecz takie testy nie są przesadnie drogie - wafel wjeżdża do maszyny (lub pojedyncze pocięte układy), podpinane są styki i zapuszcza się programy testujące.
Ale kiedy się to wykona to szanse na nagłe popsucie się elektroniki są bliskie zeru - w chwili obecnej głównym czynnikiem niszczącym jest elektromigracja, elektrony przesuwają atomy co może popsuć układ dopiero w skali wielu lat pracy.
greg_tank pisze: 2022-04-02, 12:17 to teraz powszechnie robi się sprzęt który ma normę IP68 (całkowita pyłoszczelność + odporność na głębokie zanurzenie), działa w sporym zakresie temperatur i wytrzymuje całkiem solidne maltretowanie. I to w zupełnie rozsądnej cenie.
Mój średniej klasy telefon miał IP68. Zginął w kieszeni kurtki zabity przez zamykające się drzwi samochodu.
Zabawna (no prawie :/) historia która ilustruje że o całkowitej niezawodności decydują całkiem inne czynniki niż nam się wydawało w momencie kupna :P

(Widzę że nikogo nie poruszył argument, że dzięki elektronice pewne rzeczy można zrobić taniej i mniej precyzyjnie niż wcześniej).
Napoleon pisze: 2022-04-02, 10:04 Chyba szykują się jeszcze czołgi. Nie jest wykluczone, że także nasze T-72.
Przydałoby się też trochę armat, nawet Goździków.
Owszem, każdy czołg się przyda, mam tylko nadzieję że nasze T-72 nie będą musiały walczyć z czołgami rosyjskimi, bo będzie przypał.
Bliskie wsparcie jakie dają czołgi pozwala oszczędzać amunicję precyzyjną.
Nie wiem czemu "nawet", Goździki z Topazem to naprawdę świetna broń dla kompani wsparcia.
Ostatnio zmieniony 2022-04-03, 18:37 przez peceed, łącznie zmieniany 1 raz.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
marek8
Posty: 1940
Rejestracja: 2011-07-01, 12:22

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: marek8 »

Przypomnę, że z granatnikami o jakich marzy tu jakaś część użytkowników jest taki "problem", że niezależnie od parametrów pozwalających na walkę z dowolną inwazją mogą też być użyte przez przypadkowych cywili do zupełnie innych zastosowań. A w znanej z pamiętliwości W-fce bynajmniej się nie zapomniało jaki prosty lud potrafi zrobić z nowoczesnego i prostego w użyciu szybkostrzelnego uzbrojenia, co choćby był uczynił podczas krwawej Rezurekcji 1794 roku... O tym jakim "priorytetem" było rozbrojenie ludu akrat z tych zabawek i jak wielkie uff ogarnęło "elity" gdy się dokonało przesadnie wiele się nie usłyszy...
Swoiste niedozbrojenie własnie w tym temacie nie jest więc bynajmniej wcale takie przypadkowe jak by się z pozoru mogło wydawać - miało ono miejsce i po wojnie gdzie w odróżnieniu od innych krajów niszczono w dzisiątkach tysięcy poniemieckie sprawne Panzerfausty jak i w oporze materii nie pozwalającej akurat w tym kraju wdrożyć podobnych rozwiązań przez następne dziesiąt lat ("Prostota" obsługi Komara może wcale więc nie jest dowodem na prymitywność rozwiązań tylko może wręcz przeciwnie?). Możnaby wręcz zażartować, że odwieczna natura "Panów" śmiertelnie bojących się kiedyś kusz a dziś granatników mogących jednym świśnięciem położyć największego rycerza gdzieś tam przetrwała w genach... Tak, że powiem krótko - w tym kraju możecie o kwestii "zapomnieć" ;) i to niezależnie od tego jak bardzo poważna inwazja nam grozi w temacie. No chyba, że ewentualny zakup będzie szybki i z zupełnego zaskoczenia jak w 1793 ;)
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1095
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

marek8 pisze: 2022-04-03, 16:42 miało ono miejsce i po wojnie gdzie w odróżnieniu od innych krajów niszczono w dzisiątkach tysięcy poniemieckie sprawne Panzerfausty
Z opowiadań babci wynika że pozostawiony we wsi ogromny zapas Panzerfaustów (dla babci każda broń tego typu to był Panzerfaust) stanowił dla wszystkich źródło doskonałej rozrywki do momentu gdy jakiemuś dziecku nie urwało kończyny (nie przypomnę czy rączki czy nóżki).
marek8 pisze: 2022-04-03, 16:42 jak i w oporze materii nie pozwalającej akurat w tym kraju wdrożyć podobnych rozwiązań przez następne dziesiąt lat
Jak kolega mówi o ostatnim ćwierćwieczu to nie mam wątpliwości że rządzi u nas jakaś agentura. Za wiele uwalono programów praktycznie gotowych do wdrożenia. Najgorsze że najprawdopodobniej kosztowało to zainteresowane państwa grosze :/
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 980
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Gregski »

A moje Ruskie na statku w fazie całkowitego wyparcia. Ich armia ma się dobrze i zaprowadzą pokój.
Doniesienia o zbrodniach to fake newsy.
Kutasy martwią się tylko czy im pensje na konta przejdą.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: SmokEustachy »

Gregski pisze: 2022-04-03, 21:41 A moje Ruskie na statku w fazie całkowitego wyparcia. Ich armia ma się dobrze i zaprowadzą pokój.
Doniesienia o zbrodniach to fake newsy.
Kutasy martwią się tylko czy im pensje na konta przejdą.
Może jak nie dostaną to nabiorą rozumu.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1095
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Gregski pisze: 2022-04-03, 21:41 A moje Ruskie na statku w fazie całkowitego wyparcia. Ich armia ma się dobrze i zaprowadzą pokój.
Doniesienia o zbrodniach to fake newsy.
Kutasy martwią się tylko czy im pensje na konta przejdą.
Jakieś wnioski skąd to wynika? Żyją w rosyjskiej bańce informacyjnej? Może globalny dostęp do Internetu paradoksalnie ułatwia taką propagandę?
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Zablokowany