Wojna na Ukrainie.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 991
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: 2022-04-19, 22:40 Wychodzi na to, że Niemcy nie dają bo po prostu nie mają. Tylko kręcą bo niezręcznie im to przyznać.
Tylko, że już przełomie lutego i marca czołowe niemieckie firmy zbrojeniowe napisały do kanclerza raport co i jak szybko są w stanie dostarczyć. Scholz nie był zainteresowany. (artykuły które ze szczegółami opisują to zdarzenie zamieściłem w wątku o UE).
Kręcą bo:
1) Chcą zbudować sobie uprzywilejowaną pozycję w Rosji tak by po wojnie wskoczyć tam ze swoim businessem.
2) Ruskie krety w niemieckim rządzie nadal działają i paraliżują pomoc dla Ukrainy.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Franek Wichura
Posty: 559
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Franek Wichura »

Z innych kwiatkow z Niemieckiego podworka to jak Czesi sie 10 marca zapytali czy moga pchnac na Ukraine BWP po NRD to na odpowiedz czekali TRZY TYGODNIE
Scholz ciagle powtarza ze wojna musi sie skonczyc jak najszybciej - tylko nie mowi jak - niby byly i sa deklaracje ze Niemcy nigdy nie uznaja oderwania Krymu i innych czesci Ukrainy - ale te deklaracje nie przeszkadzaly ciagnac nastepnej rury z gazem
Moim zdaniem teraz Ukraincy maja "latwiej" - jest wojna sa zbrodnie ruskich - jest poparcie, chocby tylko werbalne - zobaczymy co sie bedzie dzialo jak Putin powie ze operacja pokojowa sie skonczyla - kto zostanie z Ukraina a kto pierwszy zapomni o trupach i powie - dogadajcie sie najwazniejszy jest pokoj i przyszlosc
Napoleon
Posty: 4019
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Bardzo podobnie opisał to Patryk Jaki...
Jak rozumiem, to żart? Bo kompletnie nie ma związku z tym co napisałem.
Tylko, że już przełomie lutego i marca czołowe niemieckie firmy zbrojeniowe napisały do kanclerza raport co i jak szybko są w stanie dostarczyć. Scholz nie był zainteresowany.
Prawda. Sam nie wiem co o tym myśleć (coś w tym musi tkwić; zaczynam już nawet rozważać "spiskową teorię dziejów" i zastanawiać się, czy Rosjanie nie mają np. na Scholza jakiegoś haka?! - czyli powoli i ja wpadam w swego rodzaju paranoję :? ). Tu wspominam o dostawach z magazynów.
Widać niechęć (?) socjaldemokratów do dalej idącego zaangażowania w pomoc militarną dla Ukrainy. Może to kwestia odbudowy potencjału niemieckiej armii? Przyjęcie zamówień dla Ukrainy ograniczyłoby tempo dostaw sprzętu dla armii niemieckiej - może o to tu chodzi?
Na pewno Niemcy nie sprzyjają Putinowi. I na pewno chcą sukcesu Ukrainy. W sprawie zaś dostaw broni jest dużo niedomówień i niewiadomych. Na pewno mniejszą lub większą rolę odrywają tu ogromne zaniedbania od lat 90.
Chcą zbudować sobie uprzywilejowaną pozycję w Rosji tak by po wojnie wskoczyć tam ze swoim businessem.
A niby jakie? Rosja traci na atrakcyjności. Miała pieniądze za surowce. ale teraz tych pieniędzy będzie miała zdecydowanie mniej. To już nie będzie Rosja sprzed 24.02.2022. Spadnie jej wiarygodność, spadnie atrakcyjność. Koszty takiego postępowania mogą okazać się większe niż potencjalne zyski.
Ruskie krety w niemieckim rządzie nadal działają i paraliżują pomoc dla Ukrainy.
To może mieć miejsce.
ale te deklaracje nie przeszkadzaly ciagnac nastepnej rury z gazem
Ale tej rury już nie ma i nie będzie.
kto zostanie z Ukraina a kto pierwszy zapomni o trupach i powie - dogadajcie sie najwazniejszy jest pokoj i przyszlosc
Jest jednak kwestia zaufania. Do takiej Rosji jaką mamy, zaufanie mieć trudno. wiem, że na tym forum jest wiele osób, które do polityki podchodzą cynicznie lekceważąc wartości i zasady. Ale w praktyce wartości i zasady mają znaczenie. Nie zawsze są przestrzegane, ale ich nieprzestrzeganie tez kosztuje. Często bardzo dużo. Bagatelizowanie ich to głupota w mojej opinii. Ten, kto w tej sytuacji będzie na poważnie chciał odbudować współpracę z Rosją (taką jaka jest ona obecnie, pod Putinem czy kimś innym do Putina podobnym), popełni błąd i na tym straci. Tak jak stracili Niemcy.

Więc wcale nie jest powiedziane, że będzie tylu chętnych do powrotu do Rosji by robić interesy. Może, jeżeli będzie chodziło o szybki, doraźny zysk. Jeśli jednak ktoś będzie myślał bardziej perspektywicznie, to raczej będzie uważał. Rosja nie jest już rynkiem dla stabilnych, poważnych interesów.

Edit. Gdzieś przeczytałem streszczenie z rozmów rozbitków z Moskwy z rodzinami. Podobno największe straty były w rejonie pomostu dowodzenia. Z okrętem zginęło kilkudziesięciu (?) ludzi. Rannych była podobno ponad setka. Okręt nie płynął sam. Część ludzi przejęły jednostki towarzyszące (czy jest we Flocie Czarnomorskiej fregata Admirał Makarow?, nie chce mi się teraz sprawdzać, ale podobno był to jeden z okrętów towarzyszących Moskwie). W sumie straty mogły wynieść jakieś 150-200 ludzi (zabici i ranni), może trochę więcej.
Ale to wszystko oczywiście dane szacunkowe i cały czas wątpliwe.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Napoleon pisze: 2022-04-19, 22:04 Jak to "nic nie świadczy"? Przecież broni się rękami i nogami przed wysłaniem swych żołnierzy na wojnę.
Ale cokolwiek na potwierdzenie twojej tezy? No nie wkroczyli faktycznie. Jedyne doniesienia jakie znamy to te o buncie żołnierzy. Co Łukaszenka im podpowiedział, że mają się zbuntować?
Napoleon pisze: 2022-04-19, 22:04 Są też informacje, że oddziałom rosyjskim towarzyszyli ludzie ze służb białoruskich. I co z tego? W działaniach wojennych, póki co, Białorusini nie uczestniczą.
Są też informacje, że część żołnierzy poniosła konsekwencje, innych odesłano z powrotem do jednostek itd. Wszystko się zgadza i mechanizm represji na niesubordynowanych działał i nadal pewnie działa. Decyzje Baćki raczej są jasne, chciał wysłać, ale mu nie wyszło. Próbujesz jakiejś karkołomnej logiki.
Napoleon pisze: 2022-04-19, 22:04 Ale biernie, nie czynnie. To jest jednak KOLOSALNA różnica.
Formalnie bez różnicy. Sankcjami jest tak samo obejmowany. I słusznie.
Napoleon pisze: 2022-04-19, 22:04 To ja się zapytam, jaki niby cel miałaby mieć Polska czy "Zachód" by utrzymywać reżim Łukaszenki?
A kto powiedział, że mielibyśmy go utrzymywać? Tworzysz własne tezy po czym gorąco z nimi sam sobie dyskutujesz. Śmieszny jesteś.
Napoleon pisze: 2022-04-19, 22:04 Natomiast w naszym żywotnym interesie jest graniczyć z państwami demokratycznymi. Bo to daje najlepsze gwarancje bezpieczeństwa. O możliwościach handlu i inwestowania już nie wspomnę.
Handlujemy teraz mocno z Saudami i wieloma innymi reżimami. Nie widzę związku ze sprawą. I oczywiście wolimy demokratyczną Białoruś, ale to banał, bo demokratyczną Rosję też byśmy woleli jak i resztę niedemokratycznych. I dalej jeśli twierdzisz, że naszym celem była demokratyzacja to informuję cię, że ten cel się nie powiódł, bo Białoruś jest coraz mniej demokratyczna i coraz bardziej reżimowa z wyraźnym trendem do pogłębiania tego stanu rzeczy.
Napoleon pisze: 2022-04-19, 22:04 Na pewno nie to co na Ukrainie. Ale mam pytanie, co według ciebie powinniśmy osiągnąć? I jak?
Na pewno to na Ukrainie to nie nasze dzieło. Co do tego co powinniśmy to z pewnością stworzyć warunki do zbliżenia zaczynając od kultury i sztuki, dalej rozszerzyć naukową współpracę i co najważniejsze otworzyć możliwości handlu i dla biznesu. To było do osiągnięcia. Niestety nas takie sprawy nie interesują. Wolimy ultimatum, że albo demokracja albo nic nie będzie. Więc na własną prośbę zbudowaliśmy sobie wroga. Te całe ostatnie kryzysy z uchodźcami to wrogie działania przeciwko naszemu państwu. Mogło być zupełnie inaczej i przy naszym minimalnym wysiłku. Nie trzeba było dotować Łukaszenki by to dzisiaj mogło wyglądać inaczej. Zostawiliśmy temat do rozegrania po myśli Rosjan. Właściwie Łukaszenka nie miał innego wyjścia i szedł w integrację z Rosją.
Napoleon pisze: 2022-04-19, 22:04 Bo nie mogliśmy poprzeć jego reżimu - a tylko to gwarantowałoby dobre stosunki z jego rządem.
Co ty opowiadasz? Nie musieliśmy popierać jego reżimu, tak samo jak nie musieliśmy go zwalczać. Typowo płytkie patrzenie na stosunki międzynarodowe. Zasadniczo widać to po naszych wszelkich relacjach, czy to właśnie z Rosją, czy USA i UE, czy też z Niemcami. Jakaś swojska forma "sami swoi". Żałosne jest takie postrzegania polityki zagranicznej.

Znów zmarnowany czas na dyskusję z tobą. Twórz sobie dowolne teorie o uniwersalności reżimów, bo mnie to kompletnie nie interesuje. I widzę, że ciebie też kompletnie nic nie interesuje oprócz czubka własnego nosa. Więc się w nos pocałuj i nie zawracaj mi więcej głowy :P
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 991
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: 2022-04-20, 12:51 Prawda. Sam nie wiem co o tym myśleć (coś w tym musi tkwić; zaczynam już nawet rozważać "spiskową teorię dziejów" i zastanawiać się, czy Rosjanie nie mają np. na Scholza jakiegoś haka?! - czyli powoli i ja wpadam w swego rodzaju paranoję :? ).
To nie jest paranoja tylko absolutnie uzasadnione postawienie fundamentalnych pytań.
Nie ma czegoś takiego jak "Spiskowa teoria dziejów". Jest za to "Spiskowa praktyka dziejów". Agenci na najwyższych pozioma władzy są znani w każdej erze historii. Decyzje polityczne, czy militarne podejmowane na wskutek machinacji takich agentów to też nic nowego.
Nie twierdzę, że konkretnie Scholz jest ruskim agentem bo nie mam na to dowodów. Twierdzę jednak, że ich centra decyzyjne były (a pewnie i nadal są) oplecione ruską siecią. Wystarczy zobaczyć co się stało z niemiecką energetyką. (I to po 2014 roku. Po aneksji Krymu i rozpoczęciu wojny w Donbasie i Ługańsku) Mimo silnych sygnałów, że coś jest mocno "nie tak" Niemcy energetycznie ochoczo oddawali się w ręce Putinowi demontując przy tym swoja armię.

Dlatego od zawsze byłem przeciwny federalizacji Europy. Wystarczy by "takie Ruskie" sparaliżowali centrum i EU jest bezradnym molochem z którym można zrobić co się chce. W Europie Narodów już tak łatwo nie jest.

Tak na koniec to chyba źle oceniłem zwykłych Niemców. Wydać że przy tym wszystkim zachowali przyzwoitość.
https://wiadomosci.wp.pl/zimny-prysznic ... 111858464a


A w Rosji też szykują się zmiany. https://wiadomosci.wp.pl/rosyjscy-komun ... 615985952a Co znaczy siła nostalgii.
Czekam z utęsknieniem na taka decyzję.
Skompromituje Ruskich kompletnie. Dodatkowo już widzę tą oficjalną wizytę jakiegoś Ruska. A ichniej flagi w Polsce wywiesić nie można bo zabroniona...

PS.
A co do Łukaszenki to Adrian ma rację...
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1108
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

AdrianM pisze: 2022-04-20, 13:14 Formalnie bez różnicy. Sankcjami jest tak samo obejmowany. I słusznie.
Dla Ukraińców liczy się jednak postawa realna, i to bardzo. Na Białorusi jest oddolna antywojenna konspiracja na praktycznie wszystkich szczeblach - każdy kombinuje jak tu nie umrzeć. Ładunek 200/300 zrobił swoje.

Sankcje dla Białorusi są realnie mniejsze - nie są tak narażeni na konfiskatę mienia na zachodzie, nic nie wstrzyma ich eksportu ropy, itd.
Dlatego nie powinniśmy mieć oporów aby traktować ich lepiej również formalnie, choćby jako nagroda za postawę społeczeństwa.
Przy czym szczęśliwie nikt nie żąda konsumenckiego/korporacyjnego bojkotu Białorusi, Rosja starcza "rozwścieczonej tłuszczy" ;)
Różnica musi być aby jakakolwiek ochota na przyłączanie się do Rosji Białorusinom przeszła. Nic nas to nie kosztuje.

I pamiętajmy słowa Jerzego Urbana. Putin i Łukaszenko się wyżywią. Efektywnie karzemy społeczeństwa, a tutaj różnica pomiędzy Rosjanami a Białorusinami jest ogromna.

Dodano po 2 godzinach 25 minutach 14 sekundach:
Mam jeszcze jedną uwagę odnośnie pomocy wojskowej - najciekawszym samolotem jaki mogłyby przekazać USA jest... F-117A.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Z kategorii "głupota podobnie jak kosmos może być bezgraniczna":



W sumie nawet ma sens bo Rosjanie w dziedzinie "kosmos" bywali liderami :D
Napoleon
Posty: 4019
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Agenci na najwyższych pozioma władzy są znani w każdej erze historii. Decyzje polityczne, czy militarne podejmowane na wskutek machinacji takich agentów to też nic nowego.
Gregski, mimo wszystko popadasz w skrajności tak uogólniając. Bo tak się zdarza, ale to nie jest absolutnie żadną reguła.
Natomiast w przypadku Niemiec... z tego co wyczytałem wynikałoby, że są tarcia w samej SPD. SPD należała do tych ugrupowań, które opowiadały się jednoznacznie za "ostpolitik" (zresztą, tą "ostpolitik" zapoczątkowała!). W ChD też byli jej zagorzali zwolennicy, ale socjaldemokraci byli tu chyba nawet "lepsi". Być może więc chodzi po prostu o jakieś "przyzwyczajenie" - część polityków SPD ma politykę prorosyjską "we krwi". I teraz mają takie czy inne opory. Ale ze względu na ich różne kontakty nie można też wykluczyć jakichś zakulisowych nacisków agenturalnych.
Doprawdy, trudno mi powiedzieć. Być może, mamy do czynienia ze swoistą mieszanką jednego i drugiego. Ale nie sądzę, by Niemcy byli w stanie powrócić do polityki sprzed 24.02.2022.
Twierdzę jednak, że ich centra decyzyjne były (a pewnie i nadal są) oplecione ruską siecią.
To jest prawdopodobne. Pytanie tylko w jakim stopniu.
Po aneksji Krymu i rozpoczęciu wojny w Donbasie i Ługańsku) Mimo silnych sygnałów, że coś jest mocno "nie tak" Niemcy energetycznie ochoczo oddawali się w ręce Putinowi demontując przy tym swoja armię.
Wbrew pozorom, te posunięcia Putina mogły być odpierano na swój sposób jako racjonalne. Po wydarzeniach 2014 Putin, w opinii Zachodu, chciał zablokować Ukrainie drogę do UE i NATO. Doprowadzenie do sytuacji, w której status części terytorium Ukrainy stał się niejasny (rząd nie miał nad nim kontroli) był takowym rozwiązaniem. Ani UE ani NATO nie przyjęłoby państwa mającego taki problem. I tak to odbierano na Zachodzie. Jako na swój sposób "racjonalne" (choć bandyckie) działanie Rosji. Gdyby wszystko się do tego ograniczyło, to Zachód mógłby nad tym przejść do porządku. Konflikt bowiem byłby ograniczony, nie byłoby niebezpieczeństwa jego rozprzestrzenienia, a Ukraina, powiedzmy sobie to szczerze, i tak daleka była od spełnienia formalnych wymogów, które pozwalałyby jej starać się o przyjęcie do UE.
Tak nawiasem, teraz tym bardziej tych wymogów nie spełnia i Niemcy są w tej kwestii bardzo sceptyczne. W sumie,mimo całej sympatii dla Ukrainy, słusznie. Bo przystąpienie do wspólnego rynku, musi wymagać spełnienia pewnych wskaźników - dla dobra wszystkich. Zobaczymy jak to zostanie rozwiązane. W każdym razie to co zdarzyło się w 2014 roku nie musiało budzić jakiegoś dużego niepokoju. To jednak, co zdarzyło się 24 lutego - już tak. Tu jednak jest kolosalna różnica. Stąd nie zgodzę się z taką oceną jaką prezentujesz Gregski.
Osobną kwestią jest tu niemiecki pacyfizm. Ale to już inny temat.
Dlatego od zawsze byłem przeciwny federalizacji Europy.
A to błąd. Bo akurat w tym wypadku federalizacja Europy pozwoliłaby szybciej przełamać opór Niemców - jakikolwiek by on nie był.
Tak na koniec to chyba źle oceniłem zwykłych Niemców. Wydać że przy tym wszystkim zachowali przyzwoitość.
Z tym, że zwykłym ludziom zawsze łatwiej zachowywać przyzwoitość. Niemcy (i nie tylko oni) muszą dokonać transformacji energetycznej. Do tego czasu pole ich manewru jest ograniczone. Możemy na to psioczyć, ale przy naszych powiązaniach gospodarczych, problemy Niemców szybko przerzucą się do nas. Więc zachowajmy spokój. Powinni być konsekwentni w tym co zapowiadają. Ale co nagle to po diable. Wiem, że punktu widzenia Ukraińców może to wyglądać inaczej, ale Niemcy i inne kraje pogrążone w kryzysie będą dla Ukrainy gorszym wsparciem.
A w Rosji też szykują się zmiany
Nie przejdzie. Putin ma większy sentyment do Rosji niż do ZSRR. Ale oczywiście nie można wykluczyć, że facet naprawdę zwariował.
Ale cokolwiek na potwierdzenie twojej tezy? No nie wkroczyli faktycznie.
Sam potwierdzasz. To, że nie wkroczyli jest tu najlepszym dowodem.
Co Łukaszenka im podpowiedział, że mają się zbuntować?
A ukarał kogoś? Zrobił jakieś czystki? Jeśli nie, to masz odpowiedź.
Decyzje Baćki raczej są jasne, chciał wysłać, ale mu nie wyszło. Próbujesz jakiejś karkołomnej logiki.
to by było sprzeczne z jego oficjalną narracją. Swe postępowanie tłumaczył koniecznością "ochrony" zachodniej flanki. Brednie, ale świadczące o tym, że wysłać armii na Ukrainę nie chciał. Nie z miłości do Ukraińców, ale ze strachu. Klęska jego wojsk mogła oznaczać dla niego kolosalne problemy.
Formalnie bez różnicy. Sankcjami jest tak samo obejmowany. I słusznie.

Sankcje nie są takie same. A w praktyce to jest KOLOSALNA różnica.
A kto powiedział, że mielibyśmy go utrzymywać? Tworzysz własne tezy po czym gorąco z nimi sam sobie dyskutujesz. Śmieszny jesteś.
Moment. To wyjaśnij mi jak mielibyśmy "pozyskiwać" Białoruś pod rządami Łukaszenki, jednocześnie go nie wspierając w taki czy inny sposób?
Handlujemy teraz mocno z Saudami i wieloma innymi reżimami.
I co z tego? Saudowie są daleko. Chiny są daleko. Białoruś czy Rosja są blisko. Reżimy autokratyczne są niebezpieczne gdy są blisko. Nie gdy są daleko.
Na pewno to na Ukrainie to nie nasze dzieło.
Błąd w rozumowaniu. To na Ukrainie jest m.in. naszym dziełem. Bardzo zręcznie wykonanym. Poprzez oddziaływanie na UE. Na tym m.in. polega dobra polityka, że działania nie rzucają się w oczy a efekt już tak. Znów widać u Ciebie jakieś kompleksy. Mieliśmy bardzo dobrą dyplomację i bardzo skutecznie wpływaliśmy na działania Unii. Bez nas mogło to wszystko wyglądać zupełnie inaczej.
Co do tego co powinniśmy to z pewnością stworzyć warunki do zbliżenia zaczynając od kultury i sztuki, dalej rozszerzyć naukową współpracę i co najważniejsze otworzyć możliwości handlu i dla biznesu. To było do osiągnięcia. Niestety nas takie sprawy nie interesują.
Piszesz bzdury. Bo proponujesz to, co Niemcy robili wobec Rosji - z wiadomym skutkiem. Nic cię 24 luty nie nauczył.
Takie działania były zresztą prowadzone. Tyle tylko, że inwestowanie w kraju autokratycznym jest ZAWSZE bardzo ryzykowne. Nie ma w nim bowiem wolnego rynku. Jest natomiast widzi-mi-się władzy, która może wszystko. Co odczuli niektórzy inwestorzy w Rosji. Wybory 2020 roku byłyby na Białorusi czymś podobnym. Trzeba by dokonać wyboru. Kontynuowanie takiej polityki jaką proponujesz oznaczałoby wspieranie autokratycznego reżimu Łukaszenki. A to byłaby decyzja kompromitująca - taka jak zachowanie Węgier wobec wojny w Ukrainie.
To co proponujesz nie było do osiągnięcia.
Nie musieliśmy popierać jego reżimu, tak samo jak nie musieliśmy go zwalczać.
Widać u Ciebie kompletny brak rozeznania. Milczenie w przypadku niegodziwości jest akceptacją niegodziwości. To tak samo jak w przypadku symetryzmu: wyciąganie średniej z kłamstwa i prawdy zawsze będzie dalej kłamstwem. Nie opowiadanie się przeciw Łukaszence po tym co się stało w 2020 roku oznaczałoby poparcie dla niego.
Twórz sobie dowolne teorie o uniwersalności reżimów, bo mnie to kompletnie nie interesuje.
Więc wyjaśnij mi, dlaczego obecnie Rosję popierają kraje autokratyczne lub autorytarne, za Ukrainą opowiadają się zaś demokracje?
Wspominałem już o tym. W prawicowych środowiskach popularne jet takie "cyniczno-nacjonalistyczne" rozumienie polityki. Rozumienie bardzo głupie. I zabójcze, bo negujące wartości, które mają znaczenie. Coś na ten temat mogę powiedzieć. Ale Ty Adrianie M wiesz przecież lepiej - prawda? Więc wyjaśnij mi skąd taki podział przy zajmowaniu stanowisk wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej?
...i/lub w to że nowiutkie rosyjskie Su-34 latają z bombami z lat 70.
A to chyba jest już rzecz oczywista? z tego co słyszałem, z nowoczesnego uzbrojenia się już w dużym stopniu "wystrzelali". Więc wykorzystują to co mamy. Zdjęcie rzeczywiście budzi "dreszczyk". Ale informacja o samolotach i ich uzbrojeniu mnie nie jakoś zaskakuje.
Efektywnie karzemy społeczeństwa, a tutaj różnica pomiędzy Rosjanami a Białorusinami jest ogromna.
Ale my też tak swego czasu byliśmy traktowani. I per saldo wyszło nam to na dobre. Sankcje muszą być odczuwalne, także przez społeczeństwo. Zgodzę się, że Białoruś (społeczeństwo) nie "zasłużyła" na tak surowe sankcje jak Rosja. Ale one też powinny boleć Białorusinów. Inaczej nie miałyby sensu.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1108
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21
Dlatego od zawsze byłem przeciwny federalizacji Europy.
A to błąd. Bo akurat w tym wypadku federalizacja Europy pozwoliłaby szybciej przełamać opór Niemców - jakikolwiek by on nie był.
Teflon. To moje określenie dla osób do których nie trafia jakakolwiek argumentacja na pewne tematy, wrażenie jest takie jakby w ogóle nie były w stanie chwycić się podłoża.
Wielcy euroentuzjaści jakich znam mają jedną cechę wspólną - są niepoprawnymi optymistami. Dla niech musi być tak jak sobie wyobrazili.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 Bo tak się zdarza, ale to nie jest absolutnie żadną reguła.
Nie potrzeba reguły. Wystarczy prawdopodobieństwo, sposobność i przesłanki. Wywiad ZSRR dysponował ułamkiem środków finansowych którymi dysponuje za Rosji, a siła nacisku gospodarczego jest jeszcze większa.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 To wyjaśnij mi jak mielibyśmy "pozyskiwać" Białoruś pod rządami Łukaszenki, jednocześnie go nie wspierając w taki czy inny sposób?
No właśnie trzeba zrezygnować z wymogu "absolutnego niewspierania" Łukaszenki. Pewne działania mogą go pośrednio umacniać, i należy to zaakceptować.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 Zdjęcie rzeczywiście budzi "dreszczyk".
Chodzi o otwarte drzwi? Są z dobrej strony ;)
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 Widać u Ciebie kompletny brak rozeznania. Milczenie w przypadku niegodziwości jest akceptacją niegodziwości.
Nie, a polityka nie jest dla dzieci.
Niegodziwość" to kategoria semantyczna do której można wsadzić bardzo dużo, włącznie z rozwadnianiem drinków w Mińsku. Tym też mają się zajmowć nasi dyplomaci?
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 Pytanie tylko w jakim stopniu.
Sądząc po działaniach - wystarczającym, raczej zarobili na swoja wypłatę. Wszyscy.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 Tyle tylko, że inwestowanie w kraju autokratycznym jest ZAWSZE bardzo ryzykowne. Nie ma w nim bowiem wolnego rynku.
To bzdura. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego, porównajmy Chiny a ZSRR.
Wbrew temu co się wydaje koledze wolny rynek to jedynie brak regulowanych cen i zdanie się na prawo podaży i popytu. Nie wymaga on rezygnacji z podatków, przepisów i polityk.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 Ale one też powinny boleć Białorusinów. Inaczej nie miałyby sensu.
Przypomina mi to jeden z "dowodów" na istnienie Boga:
Gdyby Boga nie było to religia nie miałaby sensu. A ponieważ ma ona sens, to Bóg istnieje.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 A ukarał kogoś? Zrobił jakieś czystki? Jeśli nie, to masz odpowiedź.
Oczywiście, że były czystki. Donosili o tym oczywiście opozycjoniści z Białorusi. Wywiad potwierdzał, że część kadry oficerskiej została zastąpiona przez oficerów rosyjskich. Po prostu nie śledzisz niczego i na podstawie bardzo nikłej wiedzy próbujesz klecić te swoje teoryjki, że nagle jak Łukaszenka zmienił zdanie i powiedział, że musi chronić swoich granic to jest to prawdą. Ale kompletnie nie interesuje się co mówił tydzień wcześniej, prawda? Bo pewnie nawet nie masz pojęcia co mówił. Tyle cię to wszystko interesuje.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 To wyjaśnij mi jak mielibyśmy "pozyskiwać" Białoruś pod rządami Łukaszenki
Pozyskiwać? Czyli z wciskaniem jednej tezy nie poszło, to będziesz wciskać kolejną? Pisaliśmy tu do tej pory o normalizacji stosunków. Jeśli nie masz pomysłu jak złamać reżim to szukasz metody, by był jak najmniejszym cierniem w bucie. Ty po prostu nie rozumiesz albo nie chcesz zrozumieć o czym ktoś inny pisze. Chciałbyś skrajności, jakiegoś 2 biegunowego świata, który byłoby ci łatwiej pojąć, ale na poziomie stosunków międzynarodowych to nigdzie nie jest prosto, a z sąsiadami faktycznie jest najtrudniej.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 I co z tego? Saudowie są daleko. Chiny są daleko. Białoruś czy Rosja są blisko. Reżimy autokratyczne są niebezpieczne gdy są blisko. Nie gdy są daleko.
Po pierwsze Białoruś nigdy nie była dla niebezpieczna jako reżim Łukaszenki. Obecnie jako ZBiR pod pełną kontrolą Putina już jest inaczej. Łukaszenka był niebezpieczny jedynie dla Białorusinów. Tak samo w czasach zimnowojennych reżim w Jugosławii dla nikogo nie był niebezpieczny. Zwasalizowane reżimy w PRL, czy NRD lub nasi południowi sąsiedzi już byli postrzegani inaczej i inaczej funkcjonowali. Zresztą jak w Polsce rozwinął się ruch Solidarności to też przestaliśmy być postrzegani jako wasal i agentura zachodnia mogła sobie coraz śmielej poczynać, aż w końcu dobili targu, a potem okrągły stół itd. Historie znamy.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 Piszesz bzdury. Bo proponujesz to, co Niemcy robili wobec Rosji - z wiadomym skutkiem. Nic cię 24 luty nie nauczył.
To samo co Niemcy? Nie to samo, bo Niemcy dali się wciągnąć w uzależnienie od surowców Putina, a w mojej ocenie my mieliśmy możliwość dywersyfikacji dostaw i rynków dla Białorusi. Od czego mogłaby nas taka Białoruś odciąć lub próbować na tym lewarować? A kooperacja w handlu była zawsze jak najbardziej wskazana i w takiej sytuacji teraz Białoruś by poczuła, że nagle granica jest zamknięta, że wymiana handlowa wstrzymana. Cierpieliby wszyscy. Zresztą dzięki temu, że Rosjanie przez ostatnie 2 dekady posmakowali trochę innego życia, to tam też sankcje powodują szok. Obecnie to jedynie inteligencja widzi, ale z czasem i prosty lud odczuje braki wszystkiego i pogorszenie sytuacji ekonomicznej. Nigdy nie było tak by sancje w krótkim terminie miały jakichś wpływ. Iran zanim zaczął mięknąć potrzebował prawie dekady. Największy błąd Niemiec to był taki, że zbytnio się uzależnił od rosyjskich surowców i będą musieli teraz zrobić poważną korektę. Bywa.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 00:21 Więc wyjaśnij mi, dlaczego obecnie Rosję popierają kraje autokratyczne lub autorytarne, za Ukrainą opowiadają się zaś demokracje?
Wspominałem już o tym. W prawicowych środowiskach popularne jet takie "cyniczno-nacjonalistyczne" rozumienie polityki. Rozumienie bardzo głupie. I zabójcze, bo negujące wartości, które mają znaczenie. Coś na ten temat mogę powiedzieć. Ale Ty Adrianie M wiesz przecież lepiej - prawda? Więc wyjaśnij mi skąd taki podział przy zajmowaniu stanowisk wobec wojny rosyjsko-ukraińskiej?
Bo już przed wojną mieliśmy podział na pewne bloki państw. Nic się nie zmieniło w tym układzie. Miłym zaskoczeniem jest, że taka Turcja, Iran, czy nawet Chiny nie chcą być wplątani w tą awanturę i się muszą odciąć od tego syfu jaki Rosjanie tam robią. Taka kacapska natura niezrozumiała była nawet dla Tatarów. Kraje jak Syria, Libia itd. cały czas dostają pomoc wojskową więc nie mogły się migać od poparcia, bo by im tą pomoc odcięli włącznie ze wsparciem na poziomie politycznym. Nie wiem z czym ty masz problem i ze zrozumieniem czego? To wszystko są inne reżimy i oparte na różnych podstawach oraz działające w różnych uwarunkowaniach. Kraje które rozumieją jak to działa potrafią prowadzić swoją politykę odpowiednio do sytuacji. Takim przykładem jest Izrael, który ma ciężko, ale konsekwentną i rozsądną pracą potrafił sobie wypracować neutralność niektórych krajów regionu. Tylko w politykę trzeba umieć, a my niestety u sterów mamy ludzi twojego pokroju. Bezkrytycznych do swoich własnych osiągnięć, jak i nie potrafiących słuchać. Za to linii partii potrafią bronić choćby Kaczyński przejechał staruszkę na pasach, to by było że po co się tam głupia pchała. Niestety taki styl poddaństwa intelektualnego jest również w waszych szeregach towarzysze.
Napoleon
Posty: 4019
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Teflon. To moje określenie dla osób do których nie trafia jakakolwiek argumentacja na pewne tematy, wrażenie jest takie jakby w ogóle nie były w stanie chwycić się podłoża.
Niech zgadnę, piszesz o sobie? :wink:
Wywiad ZSRR dysponował ułamkiem środków finansowych którymi dysponuje za Rosji, a siła nacisku gospodarczego jest jeszcze większa.
:?: Czyli uważasz, że środki jakimi dysponowały służby radzieckie były mniejsze niż rosyjskie? Dobrze zrozumiałem?
Wbrew temu co się wydaje koledze wolny rynek to jedynie brak regulowanych cen i zdanie się na prawo podaży i popytu.
Peceed, wnioskuję z tego, że nie masz pojęcia co to jest rynek. Każdy rynek wymaga jakichś regulacji. Bo bez regulacji by nie istniał w praktyce. Istotą rynku jest to, że regulacje są stabilne i wszystkie podmioty funkcjonujące na rynku mają takie same prawa, takie same możliwości. A w ŻADNYM państwie autokratycznym/autorytarnym tak nie jest. Ponieważ prawa podmiotów rynkowych zależą tylko i wyłącznie od woli rządzących. Stąd pochodzi ryzyko inwestowania w państwie niedemokratycznym. To nie jest hamulec, są tacy, którzy godzą się na takie ryzyko, ale ryzyko, jak każda rzecz na tym świecie, też ma swą cenę. Ktoś ją musi zapłacić.
Dobrym przykładem może tu być historia naszego TVN. To co piszesz, to naiwne rozumienie rynku, zupełnie fałszywe. Taki tok rozumowania zawsze zaprowadzi Cię na manowce, co widać z tego co wypisujesz. Masz braki w wiedzy podstawowej - stąd i wyciągasz później fałszywe wnioski i dajesz wiarę bzdurnym teoriom.
Oczywiście, że były czystki. Donosili o tym oczywiście opozycjoniści z Białorusi. Wywiad potwierdzał, że część kadry oficerskiej została zastąpiona przez oficerów rosyjskich.
1. Nawet, jeśli to prawda, pozostaje pytanie w jakim stopniu Łukaszenko miał na to wpływ? Zapewne musiał się zgodzić (jeśli to prawda). I nie on decydował o personaliach. Więc to nie była jego decyzja.
2. Co to zmieniło? Białorusini włączyli się czynnie do wojny czy nie? Proste pytanie.
Pisaliśmy tu do tej pory o normalizacji stosunków.
:?: A uważasz, że nasze stosunki do 2020 nie były "normalne"? Karczewski wyrażał się o Łukaszence jako o "ciepłym człowieku" czy coś w tym rodzaju. Miał go według Ciebie po czterech literach całować? A jeżeli zgodzisz się, że były normalne, to jak niby powinniśmy zareagować po 2020 roku? Uznać, że ewidentnie sfałszowane wybory są ważne i wiążące? I co najmniej milczeć gdy Łukaszenko pacyfikował protesty? Zważ, że każde inne zachowanie spowodowałoby pogorszenie stosunków. Przy czym chciałbym Ci zwrócić uwagę, że jesteśmy w UE. Takie stanowisko wobec Białorusi automatycznie pogorszyłoby nasze notowania w UE. Ale jak rozumiem, to nie ma dla Ciebie znaczenia?
Prezentujesz "księżycowe" poglądy, oderwane w 200% od rzeczywistości.
Chciałbyś skrajności, jakiegoś 2 biegunowego świata, który byłoby ci łatwiej pojąć, ale na poziomie stosunków międzynarodowych to nigdzie nie jest prosto, a z sąsiadami faktycznie jest najtrudniej.
Nie wiem skąd ten pomysł. Ale wojna ukraińsko-rosyjska pokazuje nam, że w dużym stopniu widać takie bieguny. One nie są wyraźne (nic nie jest czarno-białe) ale są.
Tak samo w czasach zimnowojennych reżim w Jugosławii dla nikogo nie był niebezpieczny.
Bzdura. Reżim w Jugosławii był wtedy niebezpieczny dla samych "Jugosłowian" (narodów zamieszkujących to państwo) w pierwszej kolejności. Co pokazały natychmiast lata 90.
W przypadku reżimu demokratycznego prawdopodobieństwo wojny na terenie dawnej Jugosławii byłoby minimalne.
Zwasalizowane reżimy w PRL, czy NRD lub nasi południowi sąsiedzi już byli postrzegani inaczej i inaczej funkcjonowali.
Sankcje zastosowane wobec Polski po wprowadzeniu stanu wojennego były bolesne także dla ludzi. Inaczej być nie mogło. Postrzeganie było rzeczywiście inne, ale my tu nie o postrzeganiu rozmawiamy. A o stosunkach międzynarodowych. Według tego co piszesz, to Zachód powinien łagodniej, bardziej "ze zrozumieniem", potraktować nasz stan wojenny. A tak nie było.
Największy błąd Niemiec to był taki, że zbytnio się uzależnił od rosyjskich surowców i będą musieli teraz zrobić poważną korektę. Bywa.
Prawda. ale oni to zrobili w ramach wciągania Rosji do "cywilizowanego świata". Wychodząc z założenia, że wspólny biznes, na którym wszyscy dobrze zarabiają, działa łagodząco i cywilizuje. Czyli robili DOKŁADNIE to co sugerujesz w przypadku Białorusi. Rosjanie nie mieli za bardzo czym handlować tylko surowcami energetycznymi - i tym handlowali. A Niemcy uzależnili się, bo zakładali, że efekt takich działań będzie trwały i stabilny oraz, że to i dla nich będzie opłacalne. Białoruś nie ma surowców energetycznych. Więc biznes byłby inny. Ale mechanizm - dokładnie taki sam. W przypadku Rosji okazał się nieskuteczny. Wyjaśnij logicznie, dlaczego miałby okazać się skuteczny w przypadku Białorusi?
Przychodzi rok 2020. Na Białorusi są wybory. Zostają sfałszowane, wybuchają protesty, robi się gorąco. I co dalej? Jak rozumiem, według Ciebie mamy zając stanowisko takie, że uznajemy zwycięstwo Łukaszenki? Bo KAŻDE INNE oznaczałoby pogorszenie stosunków. Czy tak? Pominę jak to wpłynie na nasze stosunki z UE. Ale w takim razie co będzie jeżeli opozycji udałoby się obalić Łukaszenkę? Wbrew pozorom aż tak dużo nie brakowało. Łukaszenko utrzymał się w dużej mierze dzięki pomocy Rosji. To ja rozumiem, że mielibyśmy zastąpić tu Rosję? I w taki czy inny sposób pomóc Łukaszence? Przecież to absurd.
Scenariusz, który rysujesz jest oderwany od rzeczywistości. Jest abstrakcyjny. Aby trzymać Białoruś "blisko siebie" musielibyśmy wspierać autokratyczny reżim Łukaszenki. A to na dłuższą metę i dla nas byłoby zabójcze. Chyba, żebyśmy zmienili ustrój, co zresztą czynimy. Ale wtedy nasza obecność w UE stanęłaby pod znakiem zapytania. Ty takich niuansów w ogóle nie bierzesz pod uwagę.
Bo już przed wojną mieliśmy podział na pewne bloki państw. Nic się nie zmieniło w tym układzie.
To wyjaśnij dlaczego te bloki są takie jakie są? Bo tego nie zrobiłeś.
Lokalne interesy mają tu znaczenie, ale pewien układ jest tu widoczny aż nadto. Wracamy do starej śpiewki - widzisz drzewa a nie zauważasz lasu.
Tylko w politykę trzeba umieć, a my niestety u sterów mamy ludzi twojego pokroju.
:!: Aktualnie u starów mamy ludzi kompletnie ode mnie się różniących. Dla których zmiana ustroju jest najważniejsza i którzy podporządkowują temu absolutnie WSZYSTKO, z polityką zagraniczną włącznie. Więc twoje porównanie jest po prostu bezsensowne. Owszem, do 2015 roku u steru byli ludzie mniej lub bardziej mojego pokroju. Ale wtedy mieliśmy autentyczne osiągnięcia na arenie międzynarodowej. Byliśmy graczem, a nie pionkiem jak obecnie (bo cały czas jesteśmy pionkiem - co najwyżej rozwój wydarzeń od nas niezależny sprawił, że staliśmy się ważnym pionkiem). Znów przebrzmiewa w twoich wypowiedziach jakiś kompleks niższości i pogarda dla kraju oraz jego władz. To już jest chyba jakaś fobia. W każdym razie, w mojej opinii, normalne to nie jest.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 991
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Gregski »

Łukaszenko stał się tym czym jest między innymi z powodu unijnej polityki (w tym naszej).
Na przykład sytuacja Polaków na Białorusi pogarszała się w miarę jak pogarszały się stosunki pomiędzy naszymi państwami.
Trzeba było zapraszać go na salony. Oferować atrakcyjne ekonomiczne deale i negocjować swobody wewnątrz Białorusi. Ale powolutku i z wyczuciem.
Dziś Białoruś byłaby buforem w którym swobody obywatelskie byłyby znaczne szersze niż dziś.

Zamiast tego unijna polityka doprowadziła do zwasalizowania Białorusi przez Rosję i wprowadzenie kompletnego zamordyzmu wewnątrz kraju.
Gratulacje!

Co do federalizacji EU to odpisałem w tym topiku: viewtopic.php?t=9125&start=624 Lepiej pasuje do tematu. Tutaj to raczej offtop jest.


Przewidywana parada zwycięstwa:
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1108
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07
Teflon. To moje określenie dla osób do których nie trafia jakakolwiek argumentacja na pewne tematy, wrażenie jest takie jakby w ogóle nie były w stanie chwycić się podłoża.
Niech zgadnę, piszesz o sobie? :wink:
Mogłem się założyć że kolega nie zgadnie. Ale nie było z kim - na tym forum już nie znajdę frajera :P

Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 Peceed, wnioskuję z tego, że nie masz pojęcia co to jest rynek. Każdy rynek wymaga jakichś regulacji.
A ja wnioskuję z tego, że albo kolega ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem albo stosownie tanich chwytów erystycznych typu walka z kukiełką stała się kolegi drugą naturą.
Wolny rynek zakłada obustronną dobrowolność zawierania transakcji i swobodne kształtowanie ceny, a nie wszystkich jej warunków. Co oznacza, że mogą być zakazy (ograniczające popyt lub podaż do 0), podatki, narzucone odgórnie warunki jakości, rodzaj waluty w jakiej przeprowadza się transakcję (np bilety NBP), przepisy sanitarne i w cholerę innych.
Wszystko ma swoje odbicie w CENIE.
To o czym pisze kolega niczego nie zmienia.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 Reżim w Jugosławii był wtedy niebezpieczny dla samych "Jugosłowian" (narodów zamieszkujących to państwo) w pierwszej kolejności. Co pokazały natychmiast lata 90.
A mi się wydawało że syf zaczął się już po śmierci Tito a szambo wybiło gdy reżim ostatecznie się rozpadł.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 Czyli uważasz, że środki jakimi dysponowały służby radzieckie były mniejsze niż rosyjskie? Dobrze zrozumiałem?
Finansowe.
AdrianM pisze: 2022-04-21, 09:46 Zresztą jak w Polsce rozwinął się ruch Solidarności to też przestaliśmy być postrzegani jako wasal i agentura zachodnia mogła sobie coraz śmielej poczynać
Całkiem inaczej. To wcześniej Polska miała nadzwyczajne warunki traktowania, klauzulę największego uprzywilejowania straciliśmy dopiero po stanie wojennym! I po stanie wojennym agentura raczej została internowana :P

Gregski pisze: 2022-04-21, 11:54 Łukaszenko stał się tym czym jest między innymi z powodu unijnej polityki (w tym naszej).
Pamiętam artykuł wedle którego syn Łukaszenki miał się go spytać "a jak przegramy to gdzie właściwie będziemy mieszkać"?
Takie mało znaczące z pozoru wydarzenie wpuściło Łukaszenkę w objęcia dyktatury. A Łatwo było mu zapobiec przez przyznanie sensownej renty prezydenckiej, przyzwoitego lokum i może jakiejś roboty w instytucjach międzynarodowych, + tytuł honorowego dożywotniego senatora z uposażeniem. Uważam że byłoby dobrą praktyką przyznawanie odchodzącym prezydentom "premii reprezentacyjnej".
Gregski pisze: 2022-04-21, 11:54 Zamiast tego unijna polityka doprowadziła do zwasalizowania Białorusi przez Rosję i wprowadzenie kompletnego zamordyzmu wewnątrz kraju.
Gratulacje!
Warto jeszcze wspomnieć że Białoruś była najbardziej rozwiniętą republiką ZSRR per capita . Bardzo niewiele brakło aby rozwijała się dalej wedle modelu "Pribałtickiego", i paradoksalnie stosunkowo "antyoligarchiczny" Łukaszenko mógłby w tym procesie wiele pomóc.
Trzeba jednak pamiętać że wszystkie te państwa funkcjonowały dla nas jako WNP i zasadniczo zwykli ludzie i biznes nie rozróżniali ich między sobą... Mentalnie to była wciąż część ZSRR.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 991
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Gregski »

Rosja w dalszym ciągu zbiera baty na polu medialnym.
Obrazek

Więcej:
https://geekweek.interia.pl/militaria/n ... Id,5974196
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 1. Nawet, jeśli to prawda, pozostaje pytanie w jakim stopniu Łukaszenko miał na to wpływ? Zapewne musiał się zgodzić (jeśli to prawda). I nie on decydował o personaliach. Więc to nie była jego decyzja.
2. Co to zmieniło? Białorusini włączyli się czynnie do wojny czy nie? Proste pytanie.
Łukaszenko jak najbardziej decydował o personaliach. Nie ma innej możliwości. A że od jakiegoś czasu robi to pod dyktando i/lub ku upodobaniu najwyższego cara to już tylko konsekwencja tego o czym wcześniej ci pisałem, a ty systematycznie wypierasz.

Co do punktu 2 nie włączyli się i nie włączą dopóty dopóki Łukaszenka nie zdecyduje się zaprowadzić zamordyzm równy kacapskiemu, bo nastroje Białorusinów mają większy wpływ na postawę Łukaszenki, ze względu na to, że ten reżim jest inny. W Rosji coś takiego jest nie do pomyślenia na dzisiaj. Bardziej rozgarnięci będą się stawiać, ale masa ludzi popiera Putina, bo nasiąkli tym od wieków. Jedynie niewielka część, która dzięki otwarciu zachodu wyszła poza ten ich grajdołek zdołała zobaczyć, że gdzieś tam jest inny Świat.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 A uważasz, że nasze stosunki do 2020 nie były "normalne"?
Tak uważam. Nie były normalne i systematycznie się pogarszały.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 One nie są wyraźne (nic nie jest czarno-białe) ale są
Są wręcz fikuśnie kolorowe. Każdy kraj ma swoje odmienne interesy. Różnica polega na tym, że w demokracji jest to interes narodowy (oprócz takich demokracji gdzie politycy obsługują interesy większych graczy) , a w reżimach jest to interes pewnej grupy beneficjentów systemu. Dlatego ci cały czas zwracam uwagę nie zrównuj Białorusi z Rosją. Każdy reżim rządzi się swoimi prawami. Powoli do tego dochodzisz, ale strasznie ciężko ci to idzie.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 Bzdura. Reżim w Jugosławii był wtedy niebezpieczny dla samych "Jugosłowian" (narodów zamieszkujących to państwo) w pierwszej kolejności.
Bzdura? Oczywiście, że był niebezpieczny tylko dla samych Jugoli tj. przez długi czas reżim Łukaszenki był niebezpieczny wyłącznie dla Białorusinów. Zaczyna coś pod tą czachą świecić, czy jeszcze nie?
Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 Według tego co piszesz, to Zachód powinien łagodniej, bardziej "ze zrozumieniem", potraktować nasz stan wojenny. A tak nie było.
To jakaś poważna konfabulacja tego co napisałem. Przeczytaj jeszcze raz to co pisałem tym razem ze ZROZUMIENIEM i możemy wrócić jeszcze raz do tego wątku.
Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 Prawda. ale oni to zrobili w ramach wciągania Rosji do "cywilizowanego świata".
Bo taka była spójna polityka na jaką cały Zachód się zdecydował wobec Rosji po rozpadzie ZSRR. No było tak, czy nie? Weszły tam wszelkie amerykańskie korporacje, czy nie? Robili to konsekwentnie wszyscy jak jeden do 2015? Tak, czy nie? Tusk się obściskiwał z Putinem? Tak, czy nie?

Dlaczego my nie mogliśmy tego samego robić względem Białorusi?
Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 A Niemcy uzależnili się, bo zakładali, że efekt takich działań będzie trwały i stabilny oraz, że to i dla nich będzie opłacalne. Białoruś nie ma surowców energetycznych. Więc biznes byłby inny. Ale mechanizm - dokładnie taki sam. W przypadku Rosji okazał się nieskuteczny. Wyjaśnij logicznie, dlaczego miałby okazać się skuteczny w przypadku Białorusi?
Bzdura wynikająca z twoich braków. Jeszcze raz. Dlaczego Niemcy mieli nakładać sankcje lub nie inwestować w Rosji skoro wszyscy tam robili interesy? Co takiego wyjątkowego jest w niemieckim podejściu do Rosjan? Mieli na nich sankcje wcześniej nakładać, a to niby z jakiej paki? Wszyscy uzgodnili, że nastąpi ocieplenie stosunków z FR, bo dalsze ciśnięcie Rosji do niczego nie prowadziło. W zasadzie tam nawet na chwilę demokracja nawet była i częściowo wolne media za Jelcyna. Tak chciano by zobaczyli jak wygląda życie na zewnątrz ich zamkniętego świata. Część zobaczyła, ale większości to nie było dane. Wygrał korupcyjno-mafijny układ. Dodatkowo to niewiele pamiętasz z najnowszej historii, bo kryzys surowcowy na początkach XXI wieku był uważany za poważny scenariusz i dopiero zwiększenie inwestycji w ten sektor i rewolucja jaką przyniosły technologie wydobywania ropy i gazu z łupków wywróciły stolik. Jakby nie to, teraz nie było by sankcji dla Rosji, a Niemcy cieszyli by się, że mają zagwarantowany koszyk dostaw. Świat w latach '90 wyglądał zupełnie inaczej, a kolega chyba gazet wtedy nie czytał?

Można dyskutować, czy Niemcy przyzwyczajeni do swoich długoterminowych planów nie powinni nanieść korekty po 2015. Ogólnie to nie tylko im się ta wojna wydawała niemożliwa. Zresztą dla mnie ona też nie miała sensu przed 24 lutego. Rosja jest za słaba na okupowanie Ukrainy i nie było możliwości powtórzenia tego co w 2014 w Donbasie. Jak widzimy teraz wyraźnie to Rosja się przeliczyła. To był jakichś dziwny pokerowy blef bez rozpoznania przeciwnika. Ta wojna już nie ma sensu, bo osłabia tylko Rosję i z pewnością nie taki był ich cel. Cele polityczne nie zostały osiągnięte i z pewnością nie zostaną w tej rundzie. To się nie mogło udać w formie wojny błyskawicznej. Niemcy też skalkulowali ocenę sytuacji błędnie, a może to agentura po NRD zrobiła swoje, że zeszło im najdłużej ze zrozumieniem zagrożenia. Problemem z pewnością jest mało elastyczna klasa polityczna Niemiec i decyzje o zamknięciu EJ były nieodwracalne. Stali się zakładnikami własnej wielkiej strategii przejścia na zieloną energie. Poradzą sobie z obecną sytuacją i to nie oni, ale Putin źle sytuację ocenił. Ropy już prawie nikt na Zachodzie nie chce, a gaz to kwestia czasu. A tymczasem Persowie zacierają ręce i Chińczycy pewnie też, ale z innej perspektywy :)
Napoleon pisze: 2022-04-21, 11:07 Aktualnie u starów mamy ludzi kompletnie ode mnie się różniących. Dla których zmiana ustroju jest najważniejsza i którzy podporządkowują temu absolutnie WSZYSTKO, z polityką zagraniczną włącznie. Więc twoje porównanie jest po prostu bezsensowne. Owszem, do 2015 roku u steru byli ludzie mniej lub bardziej mojego pokroju. Ale wtedy mieliśmy autentyczne osiągnięcia na arenie międzynarodowej. Byliśmy graczem, a nie pionkiem jak obecnie (bo cały czas jesteśmy pionkiem - co najwyżej rozwój wydarzeń od nas niezależny sprawił, że staliśmy się ważnym pionkiem). Znów przebrzmiewa w twoich wypowiedziach jakiś kompleks niższości i pogarda dla kraju oraz jego władz. To już jest chyba jakaś fobia. W każdym razie, w mojej opinii, normalne to nie jest.
Nie no rządzą nami same gwiazdy. Tak lepiej?

Dodano po 24 minutach 49 sekundach:
peceed pisze: 2022-04-21, 14:01 Całkiem inaczej. To wcześniej Polska miała nadzwyczajne warunki traktowania, klauzulę największego uprzywilejowania straciliśmy dopiero po stanie wojennym! I po stanie wojennym agentura raczej została internowana
Pisałem o Solidarności (czytać uważnie i nie dopowiadać), a stan wojenny oczywiście zaburzył cały proces, ale nie na tyle, by się nie dało do tego wszystkiego po kilku latach wrócić. Nawet więcej, bo nasze służby też się przygotowały i połapały co i jak.
Napoleon
Posty: 4019
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Łukaszenko stał się tym czym jest między innymi z powodu unijnej polityki (w tym naszej).
Na przykład sytuacja Polaków na Białorusi pogarszała się w miarę jak pogarszały się stosunki pomiędzy naszymi państwami.
Łączysz rzeczy, które nie da się połączyć. Gdyż sugerujesz, że mamy być zakładnikami naszej mniejszości na Białorusi. A tak polityki zagranicznej NA PEWNO się nie prowadzi. Sytuacja Polaków na Białorusi na pewno poprawiłaby się, gdyby w tym kraju zmienił się ustrój. Problemy nadal mogłyby być (patrz np. Litwa) ale to nawet w przybliżeniu nie byłyby problemy takie jakie są obecnie. Jeśli już, to powinniśmy właśnie ze względu na naszą mniejszość na Białorusi, pomagać tamtejszej opozycji i nie wspierać Łukaszenki.

Gregski, aż trudno mi uwierzyć, że tego nie widzisz. Zachowujesz się dokładnie tak jak zachowywali się Niemcy wobec Rosji. Stosujesz te same argumenty. Oczekujesz od polskich władz, że będą się zachowywały wobec Białorusi tak jak Niemcy wobec Rosji. Ale Niemców za ich dotychczasową politykę wobec Rosji krytykujesz. Nie widzisz tego?!
A mi się wydawało że syf zaczął się już po śmierci Tito a szambo wybiło gdy reżim ostatecznie się rozpadł.
Błąd w rozumowaniu. "Syf" w Jugosławii był CAŁY CZAS. Tyle, że trzymany "za mordę" i przez to mało widoczny. Gdy uścisk osłabł to, jak to określiłeś "szambo wybiło". Ale przyczyny tkwiły w samym państwie i jego ustroju.
Całkiem inaczej. To wcześniej Polska miała nadzwyczajne warunki traktowania, klauzulę największego uprzywilejowania straciliśmy dopiero po stanie wojennym! I po stanie wojennym agentura raczej została internowana
:?: :!: Trudno jest rozmawiać z kimś, kto tak uważa. To są poglądy na miarę Macierewicza.
Pamiętam artykuł wedle którego syn Łukaszenki miał się go spytać "a jak przegramy to gdzie właściwie będziemy mieszkać"?
A odpowiedź znasz? Nie przegramy.
Łukaszenko jak najbardziej decydował o personaliach. Nie ma innej możliwości.
Czyli w czym problem? Decydował i nie wszedł do Ukrainy. O czym tu dyskutujesz?
Łukaszenko nadal jest niebezpieczny tylko dla samych Białorusinów (mieszkańców Białorusi).
Co do punktu 2 nie włączyli się i nie włączą dopóty dopóki Łukaszenka nie zdecyduje się zaprowadzić zamordyzm równy kacapskiemu...
Już wprowadził. Poziom jest porównywalny.
Dlaczego Niemcy mieli nakładać sankcje lub nie inwestować w Rosji skoro wszyscy tam robili interesy?
A czy ktoś im z tego tytułu robi zarzuty? Rzecz w tym jak te interesy robili i po co.
Jak widzimy teraz wyraźnie to Rosja się przeliczyła.
Nie Rosja tylko Putin. Bo w obecnym układzie Putin=Rosja. Tak to działa w reżimie autokratycznym. I dlatego takie irracjonalne, trudno przewidywalne ruchy w takich systemach są zawsze możliwe. Nie ma w nich racjonalności, więc trudno je przewidzieć. I tu tkwi największe niebezpieczeństwo.
A tymczasem Persowie zacierają ręce i Chińczycy pewnie też, ale z innej perspektywy
Irańczyzy, to nie wiem czy zacierają. ale Chińczycy niekoniecznie. Przynajmniej teraz. Bo bieg wydarzeń jest im zdecydowanie nie na rękę.
Nie no rządzą nami same gwiazdy. Tak lepiej?
Nie. Jeśli już, to "rządziły". Do 2015 roku. I niekoniecznie musiały to być "gwiazdy". po prostu przyzwoici lub dobrzy politycy, którzy znali się na rzeczy i umieli prowadzić rozsądną i skuteczną politykę zagraniczną. Tak powinieneś napisać.

Generalnie to widzę u mych adwersarzy kompletne niezrozumienie pewnych uwarunkowań. Nieznajomość działania politycznych mechanizmów i takie naiwne pojmowanie polityki.
1. Ustrój polityczny państwa ZAWSZE ma kolosalne znaczenie w polityce zagranicznej. Zawsze łatwiej jest o porozumienie pomiędzy państwami o takim samym ustroju niż odmiennym.
2. Państwa demokratyczne zdecydowanie mniej chętnie pakują się we wszelkiej maści awantury. Mogą to robić, ale tylko pod pewnymi warunkami, co bardzo takie możliwości ogranicza.
3. Bez demokracji nie ma wolnego rynku, co ma kolosalny wpływ na działalność gospodarczą i współpracę w tym zakresie.
4. Wartości mają znaczenie. A cynizm w polityce ma swe granice, przynajmniej w przypadku państw demokratycznych.
5. Państwo demokratyczne to państwo dla ludzi - podstawą jest przestrzeganie praw jednostki. Nie da się na dłuższą metę pogodzić tego faktu ze wspieraniem reżimów autokratycznych. Można to robić doraźnie, ale na dłuższą metę ma to dla danego państwa/rządu skutki negatywne.

Skracam się by nadmiernie nie rozbudowywać wątku. Jeśli coś pominąłem, jestem do dyspozycji.
Poza tym, zaczynamy chyba offtopować (choć pośrednio z Ukrainą ma to jakiś tam związek).

A co do pomysłu pomnika. Jeśli powstanie (a dobrze by było) to na pewno będzie hit turystyczny. Pomysł bardzo dobry i z punktu widzenia propagandowego i komercyjnego. Dwa w jednym.
Zablokowany