Wojna na Ukrainie.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

peceed pisze: 2022-04-22, 15:09 Faktem jest że Rosja już sobie połamała zęby i nie ma żadnego startu do NATO
Gratuluję optymizmu, ale ja żadnego połamania się Rosji jeszcze nie widzę. Nawet patrząc na optymistyczne raporty ukraińskie to jest ciągle poziom łyżki w szklance wody. I teraz Ukraina te czołgi potrzebuje nie do obrony, ale do odbijania zajętych terenów. Będą je używać tak samo jak Rosjanie swoje czołgi teraz (nie mylić z pomyloną operacją kijowską). Umocnione pozycje obronne będą niszczyć ich technikę, zresztą cały czas jest niszczona, tylko źródła z od Keystone Cops z Moskwy są kompletnie niewiarygodne. Ale zdjęcia rozwalonych ukraińskich kolumn pojawiały się już i nie mam wątpliwości, że tak samo jak Ukry tak i Orki mogą skutecznie razić.

Co do potencjału FR to od 2013 dostarczano średnio po około 300 czołgów T-72B3, do tego mają setki różnych zmodernizowanych wariantów T-80 i T-90. O ilości różnych bewupów nie wspominając. W ciągu 2 lat mogą zmobilizować dwa razy większą armię niż to co wysłali na Ukrainę. A ty twierdzisz, że to nic takiego.

Tak z ciekawości to w razie W kto nam będzie czołgi dosyłał? Osobiście uważam, że wymiana na zasadzie my im nasze T-72, a NATO nam w to miejsce załatwia inne czołgi jest ok. Natomiast pisanie, że bez względu na wszystko ślemy co możemy jest pozbawione wszelkich podstaw.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1099
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

AdrianM pisze: 2022-04-22, 15:58 Gratuluję optymizmu, ale ja żadnego połamania się Rosji jeszcze nie widzę.
Siłą Rosji była kombinacja możliwości i strachu. W chwili obecnej mocno się skompromitowali, geopolitycznie - wpadli w sankcje.
Połamali się w zakresie tego co mogli osiągnąć i tego co się stało.
AdrianM pisze: 2022-04-22, 15:58 W ciągu 2 lat mogą zmobilizować dwa razy większą armię niż to co wysłali na Ukrainę. A ty twierdzisz, że to nic takiego.
To nie będzie wojna na 2 lata.
AdrianM pisze: 2022-04-22, 15:58 Natomiast pisanie, że bez względu na wszystko ślemy co możemy jest pozbawione wszelkich podstaw.
Ma to podstawy. Bo kluczem do obrony jest zwycięstwo Ukrainy, właśnie dlatego że każda wojna oznacza dla nas katastrofę, choć o skali niezależnej od ilości czołgów.
Nas Rosja może zaatakować, ale będą się musieli liczyć z odpowiedzią całego NATO. A nasz pakt ma możliwości ofensywne, to nie będzie jakieś macanie się jak na Ukrainie tylko od początku na terytorium rosyjskie będą spadać bomby. Dużo bomb. Bo mitologia obecnych "baniek antydostępowych" się skończyła.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Napoleon
Posty: 4008
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Problem jest w tym, że zdecydował iż wejdzie, ale wojsko po przekroczeniu granicy wyszło. Wymienił oficerów na rosyjskich i tych wiernych, a wojsko dalej nie chciało wejść.
Kompletnie nie wiem skąd takie mniemanie. Masz aż tak bliskie źródło informacji? W wywiadzie pracujesz? Bo jak widzę świetnie się orientujesz w tym co Łukaszenko myśli, co chce a czego nie chce. Na zdrowy rozsądek, to Łukaszenko nie chce uczestniczyć w tej wojnie. Za wszelką cenę. Bo byłoby to zdecydowanie dla niego niekorzystne. A jednocześnie trudno mu się wprost postawić Putinowi, bo tak naprawdę, to od Putina w dużym stopniu zależy jego władza na Białorusi. Więc lawiruje, ale tak by wojska na wojnę nie wysyłać. I będzie tak robił bez żadnej zachęty z czyjejkolwiek strony, bo tak po prostu jest w jego interesie. Zupełnie przypadkiem, jest tak też w interesie Białorusi, ale to dla niego nie ma większego znaczenia.
Widzę, że zrozumiałeś dla kogo on właściwie jest niebezpieczny, bo nigdy wcześniej nie był niebezpieczny dla nas wbrew temu co tutaj zmyślałeś wcześniej.
Mylisz się. Bo jak widzę dalej nic nie rozumiesz. Łukaszenko rządzący wszechwładnie na Białorusi jest dla Polski zawsze niebezpieczny. Dlatego, że można łatwo przewidzieć iż jego władza będzie słabnąć, że Białoruś pod jego rządami będzie miała problemy gospodarcze, i że to wszystko będzie go popychało w kierunku Rosji. Jedyną rzeczą, która Białoruś może od Rosji odepchnąć (lub utrzymać z dala) jest demokratyzacja ustroju tego państwa. Bo wtedy nastąpi automatyczne zbliżenie z krajami UE. Rządy Łukaszenki jednak, lub jakiegokolwiek innego autokraty, będą sprawiać, że Białoruś będzie coraz bardziej ciążyć do Rosji. A im więcej Rosji w Białorusi, tym niebezpieczniej dla nas. W naszym interesie jest utrzymanie buforu, którego teraz już faktycznie nie ma - co pokazuje wojna w Ukrainie. Na Białorusi Rosjanie czują się "jak u siebie" - a to jest dla nas niebezpieczne.
Zważ, że rządy autorytarne na Ukrainie pchały ten kraj w objęcia Rosji. Ukraińskie zrywy prodemokratyczne, godziły w interesy Rosji w Ukrainie. To nie jest przypadek. Wsparcie naszej dyplomacji (skądinąd bardzo umiejętne wsparcie) w czasie pomarańczowej rewolucji czy w 2014 roku, to ewidentne działania mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa naszego państwa (i nie tylko). Co widać m.in. teraz. To, że teraz Ukraina stawia taki opór Rosji, to częściowo zasługa ,m.in. naszej dyplomacji sprzed zmiany władzy w roku 2015. I choc nie jest to rola decydująca, to jednak jest to rola znacząca.
No to przytoczysz coś wiarygodnego jak i po co te interesy robili? Bo według mojego stanu wiedzy nie różnili się niczym od innych.
Sam sobie odpowiadasz na pytanie mnie postawione. Więc po co pytasz? Ja zaś pozwolę się Ciebie zapytać a jakie to niby interesy mielibyśmy prowadzić? Bo odnoszę wrażenie, że mieliśmy dokładać do czegoś tak, by "kupić" życzliwość białoruskiego reżimu - czy tak? Ale: 1) Rosji z jej surowcami i tak byśmy nie przebili, 2) obecne wydarzenia sprawiłyby w jednym momencie, że stracilibyśmy wszystko co zainwestowali. Bo gdyby Łukaszenko musiał wybierać pomiędzy Rosją i Polską/UE to ZAWSZE wybierze Rosję. Z prostego powodu - Rosja zagwarantuje mu władzę, UE/Polska nie. Ba, nawet bezpieczeństwa może mu nie zagwarantować jeśli po odsunięciu go od władzy zostaną mu udowodnione jakieś zbrodnie.
Weź ty w końcu zakumaj kiedy się z ciebie nabijam....
Nabijasz się z siebie wykazując swą ignorancję (nie pierwszy raz). Ja ci to tylko staram się delikatnie dać do zrozumienia. Bo nie lubię gdy ktoś w trakcie dyskusji sam siebie ośmiesza - a Ty to robisz bardzo często. To jest raczej żałosne.
SmokEustachy jest jeszcze jedno z kolejną prześliczną panią jako celowniczym w 2S1:...
I tu mam pytanie. To skąd u diabła ktoś wie ile ona/załoga zniszczyła czołgów?! Czy czasem kogoś nie poniosło? A swoją drogą, to filmik sugeruje, że ta pani, skądinąd rzeczywiście wielce urodziwa, służy w czołgu.
A tak już z ciekawości, Wojciechu Łabuć, jeśli byłeś artylerzystą, to na czym "walczyłeś"?
Interes państwa polskiego nie polega na wspieraniu militarnym Ukrainy.
Gość sam sobie zaprzecza starając się być oryginalnym. Bo wysyłanie uzbrojenia Ukrainie, czyli wspieranie jej militarnie = słabsza Rosja. Tak samo jak sankcje. Powiem więcej, w naszym interesie jest też, by Ukraina znalazła się i w UE i w NATO, choć tu piszę o interesie pomijając realia.
A co jeśli nastąpi inny scenariusz wydarzeń i to zbyt optymistyczni Ukraińcy połamią sobie te kły?
To te kły połamią sobie na Rosji. Nie bez szkody dla niej. Tak czy inaczej im słabsza będzie Rosja tym Polska/UE/NATO będą bezpieczniejsze. Sprawa jest prosta jak budowa cepa. Ukraińcom należy wysyłać co się da (w granicach zdrowego rozsądku - czyli nie tak by się rozbroić). Im dostaną więcej, tym maleją szanse Rosji. I nie ma tu co dywagować.
Nasze teciaki wojny już nie doczekają, więc moglibyśmy przekazać Ukrainie je wszystkie - a co najmniej wypożyczyć. Bo każda bliska wojna Rosji z nami to ta sama wojna. Więc wolę aby czołgi walczyły równocześnie a nie na raty.
Niezbyt często się z Tobą zgadzam Peceed, ale tu zgadzam się w 200 %. Itd.
Dżonson oferuje Polsce brytyjskie czołgi jeśli ta wyśle swoje T72 do Ukrainy. Hmmm... widać Anglicy koniecznie chcą się pozbyć tego ciężkiego sprzętu. IMHO jeśli to prawda to mamy rewelacyjną wiadomość.
Mam, delikatnie mówiąc, mieszane uczucia. Niech tu się jakiś czołgista lub inny fachowiec wypowie, ale na zdrowy rozsądek, to nie licząc tych T-72 to będziemy w tym układzie mieli na wyposażeniu cztery różne typy czołgów (Leopardy liczę jako jedne) - od sasa do lasa. Mam duże wątpliwości czy to miałoby sens.
Sprawa do rozwiązania w miesiac, tyko potrzeba kogoś z jajami w obozie władzy
Takich osób tam nie ma. Bo z definicji jaja w obozie rządzącym może mieć tylko jeden (reszta to eunuchy; taki system, czy jak kto woli ustrój). A ten to lepiej by do spraw armii się nie zabierał. Bo spieprzy jak resztę. Zresztą, już parę rzeczy schrzaniono.
Faktem jest że Rosja już sobie połamała zęby i nie ma żadnego startu do NATO
Aż dziw ( :wink: ) ale znów się z Peceedem zgodzę. Wojna z Ukrainą kosztuje Rosję bardzo drogo. I jeżeli tylko sankcje zostaną konsekwentnie utrzymane po wojnie, nawet tylko w ograniczonym zakresie (ale stosownym do celu - osłabienia militarnego) to Rosja długo nie odbuduje swych sił zbrojnych. Przy czym chyba zaczynają oni rozumieć, że nawet jeżeli odbudują, to i tak będą mocno za NATO. Bo już w tej chwili widać, że militarnie NATO nad Rosją góruje. Putin zdecydował się na ta szaloną wojnę, gdyż był przekonany iż szybko wygra. Kontynuuje ją, bo za bardzo nie ma wyjścia (przynajmniej w swoim mniemaniu). Gdyby wiedział co będzie - nie zdecydowałby się. Teraz na pewno wie, że gdyby zadarł z NATO, to skończyłoby się to dla Rosji katastrofą. Więc nie zadrze. Aczkolwiek zicher jest zicher i nawet taka możliwość tez trzeba brać pod uwagę i na jej wypadek być przygotowanym. Roztropność zawsze jest cnotą i taką pozostanie.
Ma to podstawy. Bo kluczem do obrony jest zwycięstwo Ukrainy, właśnie dlatego że każda wojna oznacza dla nas katastrofę, choć o skali niezależnej od ilości czołgów.
Jeszcze raz pełna zgoda. Choć oczywiście nie chodzi o wysyłanie dosłownie "wszystkiego co mamy".
Franek Wichura
Posty: 555
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Franek Wichura »

AdrianM pisze: 2022-04-22, 15:58 Co do potencjału FR to od 2013 dostarczano średnio po około 300 czołgów T-72B3, do tego mają setki różnych zmodernizowanych wariantów T-80 i T-90. O ilości różnych bewupów nie wspominając. W ciągu 2 lat mogą zmobilizować dwa razy większą armię niż to co wysłali na Ukrainę. A ty twierdzisz, że to nic takiego.
Skad dane o 300 T-72B3 w takich ilosciach i takich latach? "Dostarczano" to znaczy poddawano modernizacji a nie robiono nowe z "nowym" to ruscy mieli problemy a beda miec jeszcze wiecej - a stare kiedys sie skonczy - licz 10 sztuk T-72 na dzien na zlom z tego czy innego powodu (taka srednia jest do tej pory) to po roku bedzie ponad 3000 akurat tyle co wyliczyles ze zmodernizowali w okolo 10 lat - a piszesz cos o dwoch latach - za dwa lata to Ukraicy moga sie bujac Leopardami albo innym sprzetem z zachodu a ruskie beda wyciagac T-62/4 z magazynow pod chmurka bo taki jest potencjal ktory stoi za Ukraina
A ruscy swojego potencjalu nie moga wykorzystac bo nie prowadza wojny tylko Specjalna Operacje Pokojowa - szansa dla Putina to 9 maja oglosic koniec operacji i poczatek mobilizacji - wtedy to ruscy beda mieli potencjal a Ukraincy problem czy nadaza z odstrzeliwaniem potencjalu.
Ostatnio zmieniony 2022-04-22, 18:05 przez Franek Wichura, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: jogi balboa »

Wojciech Łabuć pisze: 2022-04-21, 23:55 Jogi ja jestem były artylerzystą. Ponad 6 lat daje mi jakieś tam doświadczenie i wiedzę :D
Wiem, wspominałeś już coś kiedyś. Ale czy masz doświadczenia wojenne czy pokojowe poligonowe? Nie dalej jak wczoraj widziałem w reportażu w TV żołnierzy łażących między porozrzucanymi na ziemi minami. U ciebie na kompani też była taka praktyka, czy może to taki "syndrom frontowy" że pewne zagadnienia się olewa?
Wojciech Łabuć pisze: 2022-04-21, 23:55Te skrzynki nie są puste.
Ok. Możemy przyjąć że w tych rzuconych na kupę skrzyniach są pociski. Powiedz mi tyko z doświadczenia, z których skrzynek wyjęto te pociski ułożone przy zestawie artyleryjskim? I dlaczego potencjalnie wyniesiono puste skrzynie, w obawie przed podpaleniem a te pełne leżą gdzie popadnie?

PS. Ja widzę na tym zdjęciu dwie "sterty" skrzyń. W lewym dolnym narożniku, równo i starannie ułożone. U dołu po środku, rzucone na kupę.

Dodano po 2 minutach 6 sekundach:
Napoleon pisze: 2022-04-22, 16:57 skąd u diabła ktoś wie ile ona/załoga zniszczyła czołgów?!
Byś oglądał "Czterech pancernych", to byś wiedział skąd wiadomo :)
Ostatnio zmieniony 2022-04-22, 18:03 przez jogi balboa, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1099
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: 2022-04-22, 16:57
Dżonson oferuje Polsce brytyjskie czołgi jeśli ta wyśle swoje T72 do Ukrainy. Hmmm... widać Anglicy koniecznie chcą się pozbyć tego ciężkiego sprzętu. IMHO jeśli to prawda to mamy rewelacyjną wiadomość.
Mam, delikatnie mówiąc, mieszane uczucia. Niech tu się jakiś czołgista lub inny fachowiec wypowie, ale na zdrowy rozsądek, to nie licząc tych T-72 to będziemy w tym układzie mieli na wyposażeniu cztery różne typy czołgów (Leopardy liczę jako jedne) - od sasa do lasa. Mam duże wątpliwości czy to miałoby sens.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
W pewnym sensie znaleźlibyśmy się w pozycji podobnej do Indii w zakresie lotnictwa pod tym względem, że wykorzystywalibyśmy absolutnie różnorodne samoloty bojowe. Nie jest to sytuacja idealna, ale ma też dobre strony - można poznać wady i zalety różnych typów :)
Challengera da się zleopardyzować, tzn. można mu zamontować armatę Rh-120 L/55 i silnik 1500 KM, albo uabramsowić turbiną ;)
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 986
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Gregski »

Rzadko kiedy sytuacja była tak jasna.
Polska racja stanu to maksymalne wspomaganie Ukrainy.
(A w ogóle to kto to jest ten Sykulski? Jakiś ruski kret?)

Chwilowo nie mam czasu na długie wywody ale Peceed napisał mniej więcej to co sam chciałem.
Więcej napiszę jutro bo teraz piwo stygnie.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Franek Wichura pisze: 2022-04-22, 17:37 Skad dane o 300 T-72B3 w takich ilosciach i takich latach?
Te dane były z początków produkcji B3. No tam w 2013 to jeszcze było coś ponad 200, ale szybko sięgnięto poziomu ponad 300. Pewnie w internecie są gdzieś te dane, ale mi się nie chce szukać.
Franek Wichura pisze: 2022-04-22, 17:37 licz 10 sztuk T-72 na dzien na zlom z tego czy innego powodu
Nie wiem czy te dane są na poważnie. Straty oczywiście są wysokie, ale wiarygodność danych płynących z obu stron są jednakowo mierne. Jakieś pojęcie tam o militariach mam, ale zakładając, że prawdziwe były estymacje o ok.1300 czołkach na początku, o takich wielkich problem ruskich z dostarczeniem dodatkowych rezerw i tych stratach ponad 800 tanków. To mi się zwyczajnie nie zgadza z możliwością prowadzenia operacji ofensywnych. Wojska rosyjskie w takim układzie powinny utracić zupełnie wszelkie zdolności ofensywne. W sprzęcie oznaczałoby to utratę ponad 60% potencjału. Ja tego nie kupuję. Ukraińcy powinni zmieść te siły pod Kijowem przy swoim potencjale prawie 800 czołgów. Nic takiego nie miało miejsca i tyle. Rosja nadal naciera, a Ukraińcy proszą o drugie tyle czołgów i bewupów oraz w zasadzie o drugie tyle wszystkiego. Chersoń miał już padać, spod Charkowa to już ich ze 40 razy odrzucali. Nic się póki co z rzeczywistością nie zgadza.
Franek Wichura pisze: 2022-04-22, 17:37 A ruscy swojego potencjalu nie moga wykorzystac bo nie prowadza wojny tylko Specjalna Operacje Pokojowa - szansa dla Putina to 9 maja oglosic koniec operacji i poczatek mobilizacji - wtedy to ruscy beda mieli potencjal a Ukraincy problem czy nadaza z odstrzeliwaniem potencjalu.
Teraz nie mogą albo my kupujemy wersję ukraińską, że oni nie mogą. Obawiam się, że większość ludzi chce wierzyć w ten cud ukraińskiej armii, ale tam starty są równie duże, tylko nie medialne.
Napoleon pisze: 2022-04-22, 16:57 Masz aż tak bliskie źródło informacji? W wywiadzie pracujesz? Bo jak widzę świetnie się orientujesz w tym co Łukaszenko myśli, co chce a czego nie chce.
Opieram się na tym co wiemy od Białorusinów i co publikują na swoich niezależnych portalach. Ty się opierasz wyłącznie na swoich fantazjach. Czujesz różnicę?
Napoleon pisze: 2022-04-22, 16:57 Jedyną rzeczą, która Białoruś może od Rosji odepchnąć (lub utrzymać z dala) jest demokratyzacja ustroju tego państwa.
No i ja czekam cierpliwie 30 lat. Gdzie jest ta demokratyczna Białoruś? Przestań już fantazjować i zejdź z tym patosem na ziemię.
Napoleon pisze: 2022-04-22, 16:57 Sam sobie odpowiadasz na pytanie mnie postawione.
Człowieku bujasz w jakichś obłokach, wśród sklecionych na kolanie szybko bzdurnych dogmatach. Z tobą zwyczajnie po raz kolejny nie ma o czym rozmawiać. Zero wiedzy, zero zainteresowania tematem. Z czym do ludzi?
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: jogi balboa »

Gregski pisze: 2022-04-22, 19:58 Polska racja stanu to maksymalne wspomaganie Ukrainy.
(A w ogóle to kto to jest ten Sykulski? Jakiś ruski kret?)
Oczywiście. Każdy kto ma inne zdanie niż Toruńska radiostacja jest ruskim kretem, albo sformatowańcem. Polska racja stanu, to mieć wielkie jaja a głowy używać do łupania kamieni.
Piotr S.
Posty: 2315
Rejestracja: 2006-05-24, 18:48

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Piotr S. »

AdrianM pisze: 2022-04-22, 12:50 Sykulski ma rację, że powinniśmy się poważnie zastanowić jaki jest nasz cel, bo ten główny to jednak powinien być taki, żeby wojny u nas nie było. Po Ukrainie widać dokładnie co znaczy "udana" obrona przeciw inwazji Rosji. Drugie spostrzeżenie celne było takie, że ta wojna na Ukrainie jak i potencjalna wojna z Polską są USA i GB na rękę. Przez takie wojenki Rosja będzie słabła (tak w dłuższej perspektywie), a oni będą się mogli skupić na Chinach. I tu wydaje mi się to słusznym spostrzeżeniem, czy postrzeganie tej sytuacji z punktu interesu Polski jest zbieżne z naszymi partnerami? I osobiście też uważam, że lepiej by się następnie skupili na jakieś Finlandii, czy Szwecji, a nie akurat na nas. Zdaję sobie, że to skrajnie egoistyczne, no ale nie chciałbym żebyśmy wychodzili jakoś przed szereg w tej konfrontacji z tymi rzeźnikami.
Sykulski wielokrotnie czy to w debacie z Bartosiakiem czy w swoim programie wypowiadał się ,że większym zagrożeniem dla polski są Niemcy niż Rosja innego zdania był Bartosiak mówiąc ,że celem Rosji jest złamanie ładu światowego co na pewno nie robi tego sama za kurtyną jest kilka innych państw w tej grze , dla nas jest to szczególnie niebezpieczne ponieważ jest to na styku naszego państwa ale mamy przecież Białoruś , która też w tym oficjalnie uczestniczy destabilizując naszą granice . Polska nie powinna sama wychodzić przed szereg ale iść w jednym szeregu z tymi którzy będą decydować min
z USA bo to oni nadadzą kierunek w jaką stronę to pójdzie sami i tak nic nie zrobimy bo nie mamy potencjału i jesteśmy zależni od silniejszych decydentów .
Zobaczymy co będzie gdy z dużym prawdopodobieństwem Finlandia wejdzie do NATO w maju tego roku, obstawiam ,że zastosują przeciwko niej działania hybrydowe takie , które my mamy na granicy Białoruskiej dla nas Finlandia i Szwecja w NATO to zbawienie ponieważ Rosja przy tak długich granicach nie będzie w stanie bronić wszystkich granic będzie musiała wybierać a wybierze rejon centralnej Europy a wtedy będzie całkowicie odsłonięta na północy do tego dochodzi Ukraina jako sojusznik a nam zostanie konieczność zrobienia coś z Białorusią oczywiście mówię tu o działaniach sojuszu a nie samodzielnej akcji .
Franek Wichura
Posty: 555
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Franek Wichura »

AdrianM pisze: 2022-04-22, 20:33 Nie wiem czy te dane są na poważnie. Straty oczywiście są wysokie, ale wiarygodność danych płynących z obu stron są jednakowo mierne. Jakieś pojęcie tam o militariach mam, ale zakładając, że prawdziwe były estymacje o ok.1300 czołkach na początku, o takich wielkich problem ruskich z dostarczeniem dodatkowych rezerw i tych stratach ponad 800 tanków. To mi się zwyczajnie nie zgadza z możliwością prowadzenia operacji ofensywnych. Wojska rosyjskie w takim układzie powinny utracić zupełnie wszelkie zdolności ofensywne. W sprzęcie oznaczałoby to utratę ponad 60% potencjału. Ja tego nie kupuję. Ukraińcy powinni zmieść te siły pod Kijowem przy swoim potencjale prawie 800 czołgów. Nic takiego nie miało miejsca i tyle. Rosja nadal naciera
800 do 900 czolgow to byl CALY potencjal ukrainskich czolgow lacznie z tymi w rezerwie w magazynach a front to nie tylko Kijow - to niby skad pod Kijowem mialo byc 800 ukrainskich czolgow?
Odnosnie strat - jakies dwa dni temu na konflikty.pl mozna bylo przeczytac ze Pentagon doszedl do wniosku ze obecnie Ukraina ma w lini wiecej czolgow niz sily rosyjskie biorace udzial w operacji pokojowej - to po co Ukraicy wolaja o wiecej? Bo nie ma juz czym uzupelniac strat nie mowiac o tym zeby myslec o natarciu.
Kolega tu twierdzi ze ruscy nacieraja - prosze wymienic co zdobyli w tym tygodniu - pojdzie szybko nie jest tego wiele - rownie dobrze mozna napisac zamiast "nacieraja" ze sie wykrwawiaja - Kolega tu pisal ze ruscy zajma Odesse i stworza polaczenie z Naddniestrzem - ile kilometrow zrobili w tym kierunku przez ostatnie tygodnie? Tak kolo 0? Ja nie mowie ze oni nie moga tam dojsc - ale nie tymi srodkami i nie w ramach tej operacji - w tym tempie to ruscy potrzebuja nastepnej wojny stuletniej
tom
Posty: 845
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: tom »

Ba, myślałem, że łatwo "dobiją" obrońców Mariupola, a tu zmiana taktyczna - wolą ich okładać bombami, rezygnując z natarcia. Wydaje mi się, ze część wojska, które Azowczyków cisnęło, jest pilnie Rosjanom potrzebne gdzie indziej, dlatego możliwe, że zaczęli ich przerzucać dla uzupełnienia strat, albo wzmocnienia ataków na innym odcinku, choć tego oczywiście otwarcie nie powiedzą. Ale symptom "oszczędzania ludzi" świadczy, że dalszych rezerw zaczyna brakować. Przynajmniej na razie.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6410
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Peperon »

Tak się przyglądam niektórym wiadomościom i zastanawia mnie, dlaczego to Brytyjczycy musieli zaproponować oczywiste rozwiązanie...
Skoro Błaszczak był w USA i targował się o dostawy uzbrojenia, to dlaczego nie zaproponował wysłania naszych T-72 w zamian za Abramsy w stosunku 2:1 ? Nawet gdyby miały to być M1 w starszych wersjach, to i tak bylibyśmy "do przodu". Myślę, że z 300 nadliczbowych czołgów to Amerykanie by mieli, a my moglibyśmy zmodernizować siły pancerne. Inna rzecz, że czołgi brakujące do pełnych stanów moglibyśmy dokupić od Jankesów.
Przyglądając się różnym wersjom rozwoju sytuacji to można zauważyć, że wspomaganie Ukrainy jest nie po myśli wielu "patriotycznych" ośrodków. Sądzę, że prokuratura miałaby co robić np. w znanym radiu toruńskim, a jego szef miałby się z czego "spowiadać"...
Ale to tylko moje dygresje.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Napoleon
Posty: 4008
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Sykulski wielokrotnie czy to w debacie z Bartosiakiem czy w swoim programie wypowiadał się ,że większym zagrożeniem dla polski są Niemcy niż Rosja...
Nie znam gościa. ale wychodziłoby, że albo rosyjski agent albo kretyn.
Obawiam się, że większość ludzi chce wierzyć w ten cud ukraińskiej armii, ale tam starty są równie duże, tylko nie medialne.
"Cud" jest, tak czy inaczej (to jednoznacznie widać po efektach). Straty też są, to pewne. Czy tak samo duże, to nie wiem (raczej wątpię). Ale na pewno duże (nie mam tu oczywiście na myśli strat cywilnych).
No i ja czekam cierpliwie 30 lat. Gdzie jest ta demokratyczna Białoruś?
Nie ma jej. To przecież widać. Ale jest demokratyczna Ukraina - to też widać. Choć czy Ty to widzisz - wątpię.
Z naszego punktu widzenia żadne państwo autokratyczne sąsiadujące z nami i Rosją nie będzie dla nas bezpieczne. I nie ma sensu wspierać ani "ugłaskiwać" takiego reżimu, bo to nic nie zmieni - bliżej mu będzie zawsze do Rosji. Tą sytuację zmienić może jedynie zmiana ustroju. W Białorusi się nie udało, w Ukrainie tak. Gdyby się w Ukrainie nie udało mielibyśmy już całą wschodnią granicę pod kontrolą Rosji. Taki byłby efekt twoich czy Marmika pomysłów, Adrianie M.
Gdy się coś robi, nie zawsze się udaje. Można się nie mylić, nie popełniać błędów i przegrać. Choć akurat tu przegraną bym to absolutnie nie nazwał. Z naszego punktu widzenia Ukraina była i jest nieporównanie ważniejsza niż Białoruś. Przy czym im słabsza Rosja, tym gorsze prognozy dla Łukaszenki na przyszłość.
Wojciech Łabuć
Posty: 572
Rejestracja: 2020-04-15, 12:17

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Wojciech Łabuć »

Jogi moje doświadczenie opiera się na znajomości tego jak i dlaczego robią coś poborowi choćby. A do tego normalne praktyki, regulaminy, działoczyny, itp. Zapytaj się sam siebie Jogi czy jeśli łamiesz przepisy bezpieczeństwa i działasz nieregulaminowo to czy układałbyś skrzynki w zgrabne sześciany czy puste rzucałbyś po prostu na stos? Szczególnie jeśli masz w składzie żołnierzy ZSW lub rezerwistów. Nie z mojej baterii przykład ale jak "spuścisz z nich oko" i pozwolisz na działanie "na skróty" to w łusce znajdzie się piasek aby potem nie trzeba było czyścić lufy :lol: Przy strzale piasek pięknie wypoleruje lufę. A że równie dobrze piasek może spowodować zaklinowanie się pocisku w lufie i jej rozerwanie?

Jogi są filmiki z tego jak ostrzał pozycji artyleryjskich prowadzi do ich zniszczenia bo wybucha blisko składowana amunicja. Rozplanowanie gdzie, jak i ile tej amunicji ma być to część działania nie tyle poligonowego co szczególnie bojowego. Na poligonie to sobie ustawisz "bramkę" czyli granice bezpieczeństwa i możesz kombinować co chcesz bo to umowne działanie bojowe. Powinno być realistyczne ale zawsze jest jakieś pole do kombinowania, bo ograniczenia terenowe, itp. W warunkach bojowych takie łamanie przepisów mści się straszliwie. Tu po prostu widać, że działa to odwrotnie do tego co napisałeś. Szkolenie "na sztukę" a potem przenoszenie tego do działań bojowych. Na zdjęciu nie ma niczego rzuconego na kupę. Na lewo od błotnika ktoś poukładał same rakiety. Za nimi są dwa zgrzebnie ustawione sześcianiki z skrzynkami z amunicją. Bo blisko więc nie trzeba nosić. Bo samochód amunicyjny sobie może jechać gdzieś. Bo i łatwiej to upilnować i nie trzeba kombinować z przemieszczaniem się do "rejonu". Itp, itd. z mnóstwem "wygodnych" wymówek i absolutnym zaprzeczeniem temu jak działa się bojowo.

AdrianM Rosjanie mają problem z rozpoznaniem. Ich drony to często "sztuka". Są filmiki z tym jak produkowane są te drony, czyli manualna manufaktura bez podstawowego teraz wyposażenia. Orłany to ołówek, linijka i ręczne cięcie materiałów. Trafia coraz więcej filmików z tym jak wyglądają bebechy. Zbiornik paliwa to butelka PET. "Zestaw kamer" to aparat cyfrowy przyklejony taśmą do dziury w sklejce. Patrząc na to jak to wygląda i jak jest produkowane to są problemy z jakością. Co potwierdzają drony, nad którymi rosyjscy operatorzy stracili kontrolę. Przynajmniej jeden spadł u nas w Polsce. Do tego jeśli bawimy się w ręczne robótki jak na ZPT w podstawóce to produkcja jest niewielka. To wszystko się nawarstwia.

Z drugiej strony mamy Ukrainę. Niedawno jeden z amerykańskich instruktorów stwierdził, że pod względem zdolności do operowania dronami to USA i UK mogą się uczyć od Ukrainy. Bo tam to idzie do najniższego szczebla i jest olbrzymie doświadczenie bojowe.

Kolejna kwestia to inne techniczne środki rozpoznawcze. Rosyjskiego Zooparka widziałem na zdjęciach czy filmikach całego jednego. Zdobytego przez Ukraińców. Na pewno jest ich więcej ale to będą jednostkowe egzemplarze. Ukraina me takiego sprzętu znacznie więcej i nadal dostaje kolejne. I tu znów dochodzi do kwestii doświadczenia. W Rosji taki sprzęt pracował sporadycznie bo wchodziło w grę RWD. Czyli bo ktoś popsuje i trzeba się będzie tłumaczyć. Ukraińcy od 2014 r. robili to na co dzień w warunkach bojowych na terenie ATO. To samo widać w sprzęcie do walk w nocy. Ukraińcy rządzą w nocy a Rosjanie nawet jak mają sprzęt to poza absolutnie elitarnymi jednostkami żołnierze nie wiedzą jak się tym posługiwać. Bo zamiast szkolić na tym żołnierzy dowódcy trzymali to wszystko w skrzynkach w magazynach aby nikt nie zepsuł czy nie zgubił czegoś.

Do tego kwestia wsparcia NATO. Tak w domenie rozpoznania jak i wyszkolenia. Oraz zaopatrzenia w sprzęt taki jak drony czy łączność. A to się nasila i to do stopnia, że chyba nie ma obecnie na świecie lepiej wyposażonej armii :D Jak pomyślę co to będzie robiło wraz z nowymi systemami artyleryjskimi, jakie już trafiają na Ukrainę to rosyjskie wojska za kilka tygodni będą w głębokiej d... . Drony i inne systemy rozpoznawcze, doświadczeni artylerzyści, nowoczesne systemy artyleryjskie z zaawansowanymi systemami kierowania ogniem, nowoczesna amunicja (nawet ta niekierowana ma znacznie bardziej zaawansowane zapalniki choćby) to się przełoży na olbrzymią ilość filmików z taką ścieżką dźwiękową:



Do tego jeszcze drony takie jak te nowe Ghosty. To są systemy typowo antyartyleryjskie. Coś jak nasze Warmate ale czas lotu do 6 godzin i większa głowica. Switchblade 600 ma większą głowicę ale on może niszczyć czołgi (głowica z Javelina) i ma mniejszy zasięg.
tom
Posty: 845
Rejestracja: 2011-05-07, 10:52

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: tom »

No, niestety, Rosjanie uczą się na błędach, co przewidziałem i chyba nie tylko ja. Już i w komentarzach w necie jest, że Rosjanie przemieszczają swoje siły w sposób lepiej zorganizowany i ubezpieczany. A teraz wiadomość o tych 4 rosyjskich OP z pociskami Kalibr, które wyszły na morze. Ich użycie przewidywałem wcześniej, bo po zatopieniu Moskwy wycofali na znaczną odległość swoje jednostki nawodne. A te okręty podwodne strzelają rakiety spod wody i są przy tej "robocie" nie do wykrycia przez radary. Ukraińcy mogą tylko próbować zestrzelić wysyłane z OP pociski. Na szczęście to za wiele obrazu działań na froncie nie zmieni.
Zablokowany