Dlatego sprzęt który przekazaliśmy Ukrainie powinien być natychmiast zastąpiony innym sprzętem i powinien być przekazany do struktur WP...
A niby kto ma nam ten sprzęt dostarczyć i skąd ma go wziąć?
Trochę zapasów broni mają amerykanie, ale w Europie?
Slowacy to dostali te Patrioty do reki na wlasnosc czy one tylko tam stacjonuja?
Z tego co się orientuję, to tylko tam stacjonują. ale może coś im obiecano?
Jakos watpie w takie ilosci - 200 + kilkadziesiat i nikt zadenj foty nie zrobil i sie nie pochwalil - nikt nie zobaczyl pociagu albo lawety? Tunelami do wywiezli?
Może w końcu ktoś się czegoś nauczył? Albo, załatwiono to tak, że większość polityków o tym nie miało pojęcia co, gdzie i jak? Ale sprzęt dla dwóch brygad to będzie ponad 200 wozów. A skoro tak mówią, to czemu nie wierzyć?
Na razie panuje jakichś zbytni optymizm, że Ukraińcy wygrywają i kacapstwo takie baty dostanie, że nikomu już nie zagrozi.
Nie zauważyłem żadnego "zbytniego optymizmu". Optymizm jako taki wziął się stąd, że nikt nie spodziewał się tego, że Ukraińcy będą w stanie stawić tak skuteczny opór. Więc to raczej nie tyle optymizm co zaskoczenie. Z tego zaskoczenia wziął się optymizm o tyle, że zaczyna się uważać, że Ukraińcy
mogą wygrać. Takie myślenie jest oczywiście optymistyczne, ale ono ma swoje uzasadnienie. A co do sytuacji na froncie, to panuje powszechna opinia, że jest ciężko a walki są raczej wyrównane. Co przy morale Ukraińców i płynącej do nich pomocy, oraz sytuacji Rosji, nastraja do umiarkowanego optymizmu (ale niczego nie przesądza). W swych komunikatach Ukraińcy przyznają, że ponoszą duże straty, choć zaznaczają, że Rosjanie ponoszą straty większe. Nawet jeśli nie, to jednak zapewne straty w najgorszym razie są porównywalne. A już tylko to Rosjanom dobrze nie wróży.
USA zużyły na wojny w Iraku, Afganistanie i Syrii 8 bilionów dolarów kosztów bezpośrednich i pośrednich.
Z tym, że czy to czasem nie o to chodzi:
https://www.analizy.pl/tylko-u-nas/2499 ... -niz-w-usa
Odrealniienie, czy agentura?
Raczej zwykłe tchórzostwo (jeśli można to tak nazwać) połączone z naiwnością czy nawet głupotą. Rzecz powszechna w społeczeństwach sytych i zadowolonych. Które do pewnego momentu są bardzo bezpieczne i nagle pojawia się jakieś niebezpieczeństwo, nawet gdyby było mocno wyolbrzymione. Tu nawet nie trzeba agentury.
A drone of Ukrainian 92nd Mechanized Brigade...
Patrzę sobie na ten filmik i się zastanawiam, czym to ci rosyjscy żołnierze jeżdżą?! Samochodami osobowymi? Rąbnęli wóz jakiemuś Ukraińcowi i na szaber pojechali?
Pozostaje mi mieć nadzieję, że ten Ukrainiec miał AC i mu ubezpieczyciel uzna szkodę.
Czyli zabolało. OK.
Ale jeśli ci to sprawi, Marmik, przyjemność - proszę bardzo. Mam wyrzuty sumienia, że dyskusja ze mną Cię za bardzo stresuje, więc ulżyj sobie.
W odpowiedzi słyszę kupę nieistotnych pierdół o tym jak bardzo trzeba pomagać. Jaki to nasz interes.No ale na koniec się doczekałem, że to jednak jest jakaś granica i to dokładnie tam gdzie cały czas wam powtarzałem.
Bo to oczywista oczywistość. Przy czym w mojej opinii tej linii nie przekroczyliśmy (acz możemy o czymś nie wiedzieć, więc trudno mówić jak do niej jest jeszcze daleko).
A bzdury waść pleciesz. Wszyscy wiedzieli. Tego się nie da ukryć.
To czemu rosyjska agresja wszystkich jednak zaskoczyła? Bo faktem jest, że jednak zaskoczyła. Doniesienia, że ktoś przygotowuje się do wojny i zaatakuje, to do pewnego czasu są tylko doniesienia. A ludzie tak są skonstruowani, że zawsze mają nadzieję, że będzie lepiej niż gorzej.
Dlaczego uważasz, że Ukraina to był trup?
A gdzie ja tak napisałem? Wprost przeciwnie! Natomiast mało kto spodziewał się, że Ukraina tak sobie poradzi. Wszyscy raczej sądzili, że po paru dniach będzie takim "trupem". Stąd np. dlaczego mielibyśmy przekazywać im nasze MiG-i? By zostały zniszczone na lotniskach zanim zdołają wzbić się w powietrze? Nieporadność rosyjskiego lotnictwa np. zaskoczyła WSZYSTKICH, łącznie z Amerykanami. Skąd mielibyśmy wiedzieć, że takie przekazanie mogłoby mieć sens? Logika mówiła, że to nie będzie dobre rozwiązanie. Weź i to pod uwagę.
Niestety, nic nie wskazuje na to aby taki Nawalny nie chciał inkorporacji Ukrainy - tylko zrobiłby to skuteczniej.
Gdyby to tylko od Nawalnego zależało, to Rosja byłaby rzeczywiście znacznie silniejszym państwem. Ale gdyby to od niego zależało, to takowe państwo nie miałoby ochoty napadać na sąsiada. Bo i rząd i ludzie (większość) myśleliby racjonalnie, kierując się relacją koszt-zysk. I taka wojna by im się po prostu nie opłacała.
Żadna demokracja do wojny się nie pcha. Niekiedy decyduje się na wojnę w skali ograniczonej i najchętniej gdzieś daleko, ale i tak entuzjazmu nie ma i wycofuje się im szybciej tym lepiej.
Osobną kwestią jest to, czy Nawalnemu udałoby się zbudować taką Rosję jaką by zbudować chciał. W tym pokoleniu to chyba byłoby trudne.
Wielka Rosja nie odejdzie z Putinem, a wręcz narodzi się na nowo.
To zależy jak się rozwinie sytuacja. Rosja może też teoretycznie się rozpaść. Wiele wariantów jest możliwych (nie oceniam ich prawdopodobieństwa).
Co ciekawe czystka którą przeprowadza teraz Putin może społeczeństwu rosyjskiemu wyjść na dobre, bo to jakaś minimalna szansa aby obywatele rzeczywiście odzyskali kontrolę nad państwem.
Nie przesadzasz? A niby dlaczego?
Ja przepraszam, bo trochę nie w temacie, ale skąd pomysł o problemach gospodarczych i napięciach wewnętrznych w Chinach ???
Upraszczając, Chiny zaczynają wyczerpywać pewną formułę rozwoju (ekstensywną). Lwia część ich gospodarki to nadal sektor publiczny, niezbyt (delikatnie mówiąc) dochodowy. Szereg działań gospodarczych ma źródła czysto polityczne i nie wychodzi z tego nic dobrego. Problemy narastają, przy czym Xi widzi tu jako rozwiązanie centralizację. Co moim zdaniem (i nie tylko moim) problemy spotęguje. Wzrost gospodarczy będzie stopniowo malał. Ambicje społeczeństwa zostały rozbudzone. Sytuacja kraju będzie raczej coraz trudniejsza niż lepsza. To potrwa, ale przy tej polityce będzie nieuchronnie zmierzać do coraz większych problemów.
Tak naprawdę o Chinach i występujących napięciach mało co wiemy. Patologie społeczno-gospodarcze w Chinach są ogromne, nierówności społeczne również (bardzo duży jest obszar biedy), wystąpienia społeczne są całkiem częste a problemów co niemiara. Polityka Xi jest obliczona na rozwiązanie tego wszystkiego przez mocniejsze "trzymanie za mordę" i centralną kontrolę. A to na dłuższą metę niczego dobrego nie przynosi.
Tajwan jest o tyle niebezpieczny, że klasycznym manewrem każdej autokracji, jest odwracanie uwagi od problemów wewnętrznych np. wojną. To co się dzieje na Ukrainie jest o tyle "dobre" że da Chinom wiele do myślenia, czy takie odwracanie uwagi się opłaci.