I teraz rozwiązaniem problemu mają być recepty wszelkiej maści Napoleonów, którzy domagali się podnoszenia stóp procentowych.
Nie
teraz. Stopy procentowe należało podnosić stopniowo odpowiednio wcześniej (czyli dawno, dawno temu). W tej chwili jest bardzo źle przez ludzi myślących tak jak Ty Adrianie M. Którzy uważają, że można swobodnie manipulować pieniądzem, zadłużać się, bez konsekwencji.
Skutek będzie taki, że w ludzi oprócz cen energii, bo to nie tylko gaz, ale i ropa oraz energia elektryczna, uderzymy we wszystkich kredytobiorców wyższymi ratami kredytu
Gdyby stopy były wyższe w stosownym czasie, to i tak wielu ludzi kredyty by nie brało. Gdyby rząd nie podkręcał sztucznie gospodarki konsumpcją, inflacja by nie była tak wysoka i kredyty byłyby tańsze. Dziwię się, że wobec naszej wcześniejszej dyskusji, gdzie jednoznacznie wyszło, iż nie masz racji, zabierasz jeszcze głos. Tracisz okazję by milczeć (i się uczyć)
Na szczęście póki co jeszcze nie udało im się gospodarki ubić i inflacja w końcu się ustabilizuje.
Przypomnij sobie co pisałeś w naszej poprzedniej dyskusji.... Naprawdę nie daje Ci to nic do myślenia?
W innym wypadku ta banda idiotów doprowadzi nas do kryzysu...
"Banda idiotów" już doprowadziła nas do kryzysu. Na razie lecimy jeszcze siła rozpędu, ale już zaczynamy płacić za głupoty które narobiono. A które u ciebie Adrianie M., znajdowały poklask....
Inflacji uniknąć by się nie dało. Ale byłaby o wiele niższa i znajdowałaby się pod kontrolą. Obecna, u nas, już spod kontroli się wymknęła. Może tragedii nie będzie, ale potężne problemy będą na pewno.
Piszę co zachód powinien zrobić, a nie co zrobi
Patrząc na to co powinien zrobić od strony formalnej, to nie przyjmować Ukrainy ani do NATO ani do UE. Choćby z powodu nieuregulowanych spraw granic i sytuacji gospodarczej (a co by nie pisać, przyjęcie do UE obwarowane jest osiągnięciem określonych wskaźników gospodarczych). W UE zdarzało się już naginać zasady do celów politycznych, ale skala tego nagięcia w przypadku Ukrainy będzie nieporównywalna do wszystkiego co było do tej pory.
Trzeba to będzie zrobić, ale czy się to komuś podoba czy nie, będzie to trochę czasu wymagało. I należy mieć tego świadomość.
Zachód zrobi co zechce i mnie to ani ziębi, ani grzeje.
A mnie tak. wydaje mi się, że w zasadzie wszystkich nas powinno i grzać i ziębić. Bo w jakimś sensie (i to sporym) od tego będzie zależało nasze bezpieczeństwo.
Strategiczna porażka Rosji rozwiąże wszelkie problemy.
Ale to by musiała być całkowita porażka. W zasadzie rozpad państwa lub coś na kształt tego.
Bo problemem nie jest obecna bieżąca podaż pieniądza, tylko pieniądz wydrukowany wcześniej który krążył sobie na giełdach i już zdołał je napompować do rekordowych poziomów.
Jeżeli problemem jest pieniądz "wcześniejszy" to i obecny też.
Dokładnie, inflacja sama w sobie jest jedynie zmianą jednostki płatniczej nie mając żadnego fizycznego wpływu na gospodarkę...
Przecież to co piszesz to szaleństwo!!! Inflacja ma wpływ na gospodarkę. Duża inflacja ma duży wpływ na gospodarkę. Hiperinflacja ma ogromny wpływ.
Dlatego wartość pieniądza ZAWSZE powinna być stała.
Natomiast co do niskiego poziomu inwestycji, to trzeba pamiętać że następuje zmiana struktury gospodarki, która coraz bardziej zaczyna opierać się na usługach...
Nieprawda. Niski poziom inwestycji to efekt braku stosownej "atmosfery" po 2015 roku. Sugeruję poczytać klasyków (choćby Smitha i Ricarda). To ma znaczenie. Choc oczywiście inne sprawy też.
Pojawiło się takie ciekawe przybliżenie.
Mam pytanie dotyczące tej mapki. Jaki jest mniej więcej ekwiwalent ukraińskiej brygady w stosunku do rosyjskich BGT? rozumiem, że straty, zużycie itd. Ale teoretycznie? Przyjmując stany/potencjał nominalny. Da się to jakoś porównać?