Wojna na Ukrainie.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1097
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: 2022-05-03, 23:16 inflacja by nie była tak wysoka i kredyty byłyby tańsze
Gdy inflacja przekracza stopień oprocentowania kredytu, pieniądz jest za darmo bo trzeba oddawać mniej niż się pożyczyło - sytuacja jest idealna dla inwestycji.
To jeden z "magicznych" mechanizmów samoregulujących w gospodarce rynkowej, wystarczy tego nie skopać.
Do tego premiuje inwestycje wobec konsumpcji, bo konsument nie ma gwarancji wzrostu dochodów by dogonić inflację.
Inflacja pozwala jednocześnie uzyskać tanie finansowanie i obniżyć wynagrodzenia realne dla pracowników.
Jak się zacznie głupio walczyć z inflacją to dostaniemy stagflację.
Napoleon pisze: 2022-05-03, 23:16 Choćby z powodu nieuregulowanych spraw granic i sytuacji gospodarczej (a co by nie pisać, przyjęcie do UE obwarowane jest osiągnięciem określonych wskaźników gospodarczych).
Ukraina ma uregulowaną sprawę granic, tylko jedno państwo ma to gdzieś. Jak tylko uda się odzyskać kontrolę nad terem Ukrainy można ją przyjąć do NATO, a zamiast do Unii - do europejskiego obszaru gospodarczego.

BTW. Podobno na zachodzie wszyscy ludzie zrobili się nagle supermili dla Polaków. Obserwacje bezpośrednio od członków rodziny na wakacjach majowych.
Napoleon pisze: 2022-05-03, 23:16 Jeżeli problemem jest pieniądz "wcześniejszy" to i obecny też.
Nie, bo nie można zatrzymać akcji kredytowej przedsiębiorstw.
Trzeba się pogodzić z faktem że optymalne dla rozwoju gospodarczego rozwiązania czasami zawierają sporą inflację i nie ma w tym nic złego - głównym kosztem jest konieczność uczenia się nowych cen.
Napoleon pisze: 2022-05-03, 23:16 Dlatego wartość pieniądza ZAWSZE powinna być stała.
To niemożliwe z wielu powodów, choćby fluktuacji. BTW. wolałbym aby państwem nie rządzili ludzie z takimi dogmatami.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
greg_tank
Posty: 338
Rejestracja: 2021-05-21, 23:06

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: greg_tank »

Speedy pisze: 2022-05-03, 21:50
greg_tank pisze: 2022-05-03, 19:03 Zniszczenie jest możliwe przy pomocy broni ASAT, która rozwija coraz więcej państw.
Póki co jednak, testy takiej broni obejmowały niszczenie satelitów na niskich orbitach, zwykle w granicach ok. 500 km. Któryś chiński test polegał na zniszczeniu satelity na wysokości 865 km. I tyle póki co. Satelity systemów nawigacyjnych krążą na orbitach daleko wyższych. W przypadku amerykańskiego GPS Navstar jest to 20180 km. Rosyjski GLONASS - 19100 km. Europejski Galileo - 23200 km. Chiński Beidou 1 korzystał wręcz z orbity geostacjonarnej (GEO, 36000 km), w przypadku obecnego Beidou 2/COMPASS jest to bardziej skomplikowane, ale też wysoko. W każdym razie póki co broń antysatelitarna tak wysoko nie sięga i strzelanie na takie trajektorie jest wysoce niebanalnym zagadnieniem.
Tak, ale to jest wyłącznie kwestia użycia odpowiednio dużej rakiety z odpowiednią dużą głowicą (np. jądrową). Nie ma tutaj fundamentalnych problemów. Dlatego ICBMy i SLBMy nie korzystają z nawigacji satelitarnej, tylko całkowicie autonomicznych systemów, zwykle złożenia astronawigacji z nawigacją bezwładnościową.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Napoleon pisze: 2022-05-03, 23:16 Dziwię się, że wobec naszej wcześniejszej dyskusji, gdzie jednoznacznie wyszło, iż nie masz racji, zabierasz jeszcze głos.
Żyjesz w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. To, że w którymś momencie odchodzi mi chęć na dyskusję z tobą to nie znaczy, że wyszła twoja racja. Co najwyżej twoja intelektualna osiołkowatość. Zwyczajnie czasami nie mam ochoty kontynuować dyskusji na twoim poziomie. Musisz się z tym pogodzić. Aż tyle i tylko tyle ;)
Napoleon pisze: 2022-05-03, 23:16 Stopy procentowe należało podnosić stopniowo odpowiednio wcześniej (czyli dawno, dawno temu).
Nic by to nie dało oprócz ubicia gospodarki. Z punktu widzenia PO pewnie byłaby to jakaś korzyść polityczna. Dla Polski niestety byłby to dramat. A inflacja nie byłaby wcale niższa, bo to nie kredyty ją teraz napędzają. Ani 500 plus. Nie rozumiem co za chory umysł może mieć takie pomysły jak twoje.
Napoleon pisze: 2022-05-03, 23:16 Inflacji uniknąć by się nie dało.
Widzisz. Jak chcesz to potrafisz sklecić jedno sensowne zdanie. Oby takich więcej i może zakiełkuje kiedyś jakaś dyskusja między nami.
Napoleon pisze: 2022-05-03, 23:16 Może tragedii nie będzie, ale potężne problemy będą na pewno.
Może nie będzie niczego. Rynki mają to do siebie, że szoki podaży łatwego pieniądza muszą odreagować. Ta bańka przetoczy się przez rynek i jak tylko skończy się drukowanie pustego pieniądza na świecie to ona zniknie razem z inflacją.
peceed pisze: 2022-05-04, 01:14 wolałbym aby państwem nie rządzili ludzie z takimi dogmatami.
Tu jest właściwie największy problem z tą naszą sceną polityczną przepełnioną zgrają takich domorosłych myśli ekonomicznych. Niestety wybór jest ciężki, bo w każdym ugrupowaniu takich Napoleonów niestety jest bez miary. To, że w PiS Morawiecki jakoś się utrzymuje, to nie znaczy, że zaraz większość tego typu ograniczonych nie usunie go za wiarołomność w prymat niskiej inflacji ponad wszystko. Póki co jestem przerażony perspektywą nadchodzących wyborów, gdy widzę że na ławce opozycji zasadniczo pozostają już tylko same klauny. A i partii nam panującej głos zyskują tego typu głupki.


----------------------------------------------------------------------


Kolejny dzień wysokich strat kacapów. Właściwie to coraz ciężej dopatrzeć się ich postępów natomiast coraz częściej są wypychani na wielu kierunkach. Systematyczne walenie w ich magazyny, pomniejsze składy amunicji i paliw oraz w punkty dowodzenia przynoszą rezultaty. Można sobie odpowiedzieć jaka musi być jakość i stany tych 90 bGT skoro taką masą nie potrafią ruszyć ani kawałka frontu.
Speedy
Posty: 554
Rejestracja: 2004-07-23, 15:24
Lokalizacja: Wawa

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Speedy »

greg_tank pisze: 2022-05-04, 08:07 Tak, ale to jest wyłącznie kwestia użycia odpowiednio dużej rakiety z odpowiednią dużą głowicą (np. jądrową). Nie ma tutaj fundamentalnych problemów.
No i co mam ci na to odpowiedzieć. Jest to oczywiście prawda. Tak samo jakbyś np. 1 września 1939 przeczytał o zbombardowaniu Wielunia przez Luftwaffe i wyciągnął z tego wniosek, że możliwe jest zniszczenie przez Niemców np. Nowego Jorku. Przecież to wyłącznie kwestia użycia odpowiednio dużego bombowca. Nie ma tutaj fundamentalnych problemów.
greg_tank pisze: 2022-05-04, 08:07 Dlatego ICBMy i SLBMy nie korzystają z nawigacji satelitarnej, tylko całkowicie autonomicznych systemów, zwykle złożenia astronawigacji z nawigacją bezwładnościową.
Chyba też jeszcze i dlatego, że poruszają się nieco za szybko, z prędkością większą nawet od samych satelitów GPS.
Pozdro
Speedy
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1097
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Speedy pisze: 2022-05-04, 10:59 Chyba też jeszcze i dlatego, że poruszają się nieco za szybko, z prędkością większą nawet od samych satelitów GPS.
A to raczej nie jest problemem nie do przeskoczenia, jeśli tylko głowica zna swoje przybliżone położenie i prędkość to może je uwzględniać przy odbiorze sygnału GPS, i to nawet na poziomie sygnałów (jak radar z syntetyczną aperturą). W sumie to powinna znać dzięki dopplerowi.
Przecież GPS działa też dla satelitów.
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
Napoleon
Posty: 4006
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Offtopujemy, jeżeli chodzi o temat inflacji. Stąd sugestia, by gdzieś ten temat przesunąć.
Gdy inflacja przekracza stopień oprocentowania kredytu, pieniądz jest za darmo...
Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem. 1) Powiedz to tym, którzy tracąc płynność finansową nie potrafiąc spłacać kredytów, które wzięli. 2) To by błyskawicznie spatologizowało gospodarkę.
Ukraina ma uregulowaną sprawę granic, tylko jedno państwo ma to gdzieś.
Czyli nie ma uregulowanych spraw granic. Bo nie kontroluje swego terytorium. W 2014 roku nikt nie reagował na agresję rosyjską tak jak powinien, bo wszyscy myśleli, że działania rosyjskie są tylko po to - by zablokować ukraińskie starania o wejście do UE i NATO. A taka sytuacja była do zaakceptowania, bo nikt z przyjęciem Ukrainy się nie spieszył. Z tym, że nikt też nie sądził, że Putin posunie się jeszcze dalej. Wszyscy sądzili, że to jest właśnie jego cel.
Trzeba się pogodzić z faktem że optymalne dla rozwoju gospodarczego rozwiązania czasami zawierają sporą inflację i nie ma w tym nic złego
Bzdura. Inflacja zawsze niesie za sobą rzeczy negatywne. Szczególnie, jeżeli mamy do czynienia z inflacją niekontrolowaną - a z taką właśnie mamy do czynienia.
To niemożliwe z wielu powodów, choćby fluktuacji.
W sensie fizycznym to jest oczywiście niemożliwe. Ale po to BC ustala widełki dopuszczalnej inflacji, by starać się utrzymać wartość pieniądza w tych granicach i stosownie reagować w przypadku niebezpieczeństwa ich przekroczenia. Wiele razy tu tłumaczyłem: pieniądz jest TYLKO środkiem wymiany, mającym tę wymianę ułatwiać. A wobec tego jego wartość powinna być stabilna. Niestabilna wartość utrudnia bowiem wymianę. Niekiedy, gdy np. jest szybki wzrost gospodarczy, inflacja może występować niejako samoczynnie. TRZEBA temu przeciwdziałać, nawet kosztem spowolnienia wzrostu, ale sam fakt występowania inflacji może wtedy występować dłuższy czas i to jest coś, co się da zaakceptować (ale nie oznacza to, że jest to coś dobrego).
Inflacja ZAWSZE jest zła, bywa jednak akceptowalna.
Podobno na zachodzie wszyscy ludzie zrobili się nagle supermili dla Polaków.
Ja nie zauważyłem jakiejkolwiek zmiany. Zawsze spotykałem się z życzliwością. Co najwyżej z niedowierzaniem pytano mnie co się tam w Polsce dzieje i jak to jest możliwe.
Natomiast takowa indywidualna życzliwość nie będzie miała żadnego przełożenia na sytuację międzynarodową. wojna w Ukrainie przyciszy pewne sprawy, ale gdy minie znów pojawi się kwestia praworządności i demontażu demokracji w Polsce. Od tego nie uciekniemy. Chyba, że w międzyczasie UE się zacznie rozpadać.
To, że w którymś momencie odchodzi mi chęć na dyskusję z tobą to nie znaczy, że wyszła twoja racja.
Decyduje tu zapewne brak argumentów po twojej stronie. W kwestii inflacji to była wręcz sytuacja pokazowa :-)
Nic by to nie dało oprócz ubicia gospodarki.
Sztuczne pompowanie gospodarki zawsze przyniesie złe następstwa. A ze sztucznym pompowaniem w dużym stopniu mamy do czynienia.
Inflacji zaś uniknąć by się nie dało ze względu na covid i ceny surowców energetycznych. Tyle tylko, że bez horrendalnych błędów popełnionych przez nasz rząd i Glapińskiego, ta inflacja byłaby o połowę mniejsza. I zapewne byłaby trzymana pod jakąś kontrolą. A to by już była kolosalna różnica. bo teraz mamy jazdę bez trzymanki z nerwowymi ruchami.
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Weź Napoleonie idź z tymi mundruściami na jaki wiejski wiec i przestań zawracać ludziom głowę :D
Awatar użytkownika
peceed
Posty: 1097
Rejestracja: 2019-09-12, 16:25

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: peceed »

Napoleon pisze: 2022-05-04, 12:51 Niekiedy, gdy np. jest szybki wzrost gospodarczy, inflacja może występować niejako samoczynnie. TRZEBA temu przeciwdziałać, nawet kosztem spowolnienia wzrostu
Oskarżenie nie ma więcej pytań.
Napoleon pisze: 2022-05-04, 12:51 Sztuczne pompowanie gospodarki zawsze przyniesie złe następstwa.
Podoba mi się ciekawy, bardzo "humanistyczny" podział na interwencje sztuczne i naturalne. Nie mam bowiem wątpliwości że w naszym klimacie intensywne schładzanie gospodarki jest zawsze "naturalne".
-Panie Kapitanie! Toniemy!
-Jak nie Wy, to kto?
AdrianM
Posty: 2823
Rejestracja: 2018-03-14, 18:34

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: AdrianM »

Przejdźmy może do tematu wątku, bo czeka nas kolejny potok głupoty i bełkotu. Szkoda czasu na przepychanki z naszym forumowym lejewodom.

-----------------------------------------------

Zdziś od Pieskowa:
1) Nie ma żadnego szturmu na Azowstal (sic!). Tymczasem Azowstal mocno ostrzeliwany i jak podaje mer miasta kontakt z obrońcami został zerwany, a grupy szturmujące wdarły się na teren zakładu.

2) Nie będzie żadnego wypowiedzenia wojny i ogłoszenia mobilizacji 9 Maja. Aha! Ktoś chce iść o zakład? ;)

Zasadniczo coraz więcej źródeł potwierdza fakt udanych kontrofensyw pod Charkowem. Tsyrkurny to ostatnia dogodna pozycja Rosjan do ostrzałów Charkowa, ale to w dłuższej perspektywie pozycja nie do utrzymania. Zresztą już pojawiły się zdjęcia jak ich obtłukli we wsi Bairak, czy też cała kolumna płonąca koło wsi Vesele. Kwestia wykopania ich stamtąd albo się już dokonała albo to kwestia niedługiego czasu. Inicjatywa w obrębie Charkowa zdecydowanie po stronie Ukraińców. A to znaczy, że przed 9 Maja można się spodziewać nękania prawej flanki ugrupowania pod Izium, niemal jak reply spod Kijowa.
Franek Wichura
Posty: 554
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Franek Wichura »

AdrianM pisze: 2022-05-04, 14:14 Zasadniczo coraz więcej źródeł potwierdza fakt udanych kontrofensyw pod Charkowem. Tsyrkurny to ostatnia dogodna pozycja Rosjan do ostrzałów Charkowa, ale to w dłuższej perspektywie pozycja nie do utrzymania.
Ruscy juz od dluzszego czasu musza wiedziec ze te tereny i tak nie sa do utrzymania - bo i po co? Terrorystyczny ostrzal Charkowa mozna prowadzic z terenow Rosji.
AdrianM pisze: 2022-05-04, 14:14 Zresztą już pojawiły się zdjęcia jak ich obtłukli we wsi Bairak, czy też cała kolumna płonąca koło wsi Vesele.
Vesele to by bylo dobrze zeby Ukraincy zdobyli - to niecale 30 km od mostow w Izum i na Oskil - a te mosty sa na najlepszej drodze do zaopatrywania ruskich wojsk w widlach Donca - z Vesele moga tez stuknac w kierunku na Oskil i ruscy beda musieli spieprzac na drugi brzeg bo im bedzie grozic odciecie - pozyjemy zobaczymy - wypchniecie ruskich z okolic Charkowa to kierunek drugorzedny - zlamanie ruskiej ofensywy z kierunku Izum i wypchniecie ruskich za Oskil i Doniec to bylby wymierny sukces - ponowne oparcie obrony na jak najdluzszym odcinku o rzeki+utrzymanie przyczolkow na drugim brzegu ulatwilo by sytuacje Ukraincow a powaznie skomplikowalo ruskim - miejmy nadzieje ze sie uda :brawo: - kazdy dzien kiedy ruscy nie robia postepow to dobry dzien dla Ukrainy.
greg_tank
Posty: 338
Rejestracja: 2021-05-21, 23:06

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: greg_tank »

Speedy pisze: 2022-05-04, 10:59 No i co mam ci na to odpowiedzieć. Jest to oczywiście prawda. Tak samo jakbyś np. 1 września 1939 przeczytał o zbombardowaniu Wielunia przez Luftwaffe i wyciągnął z tego wniosek, że możliwe jest zniszczenie przez Niemców np. Nowego Jorku. Przecież to wyłącznie kwestia użycia odpowiednio dużego bombowca. Nie ma tutaj fundamentalnych problemów.
To nie jest dobra analogia. W 39 r. odpowiednich bombowców nie było, teraz odpowiednie rakiety są łatwo dostępne (dla odpowiednich mocarstw oczywiście), podobnie z głowicami.
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1624
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Grzechu »

Takie tam:

Republika marzeń...
Speedy
Posty: 554
Rejestracja: 2004-07-23, 15:24
Lokalizacja: Wawa

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Speedy »

greg_tank pisze: 2022-05-04, 18:47 To nie jest dobra analogia. W 39 r. odpowiednich bombowców nie było, teraz odpowiednie rakiety są łatwo dostępne
Bombowców nie było, ale były samoloty pasażerskie o odpowiednim zasięgu. Trzeba by sobie je ewentualnie przebudować lub opracować coś na ich podstawie. Teraz też nie ma rakiet przeciwsatelitarnych o odpowiednich parametrach. Są rakiety nośne dla satelitów. Trzeba by je sobie przebudować lub opracować coś na ich podstawie. Tyle że faktycznie teraz jest to znacznie łatwiejsze.
Pozdro
Speedy
Napoleon
Posty: 4006
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Weź Napoleonie idź z tymi mundruściami na jaki wiejski wiec i przestań zawracać ludziom głowę
Jak się nie ma co do powiedzenia, to pisze się coś takiego. Adrianie M., już raz się przejechałeś w ostatniej dyskusji na temat inflacji. Błędy każdy może robić - rzecz ludzka. ale na błędach trzeba się uczyć. Ty tego nie robisz. Zacytuję ci fragment fraszki Kochanowskiego:
"Cieszy mię ten rym: "Polak mądr po szkodzie";
Lecz jesli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi."
Ale obawiam się, że i tak nic nie zrozumiesz.
Podoba mi się ciekawy, bardzo "humanistyczny" podział na interwencje sztuczne i naturalne.
A gdzie Ty taki "podział" Peceed widzisz?
Oskarżenie nie ma więcej pytań.
:?: Czy komuś tu się coś nie pomyliło?

Co zaś do wojny, to w rejonie Charkowa Ukraińcy sobie raczej poradzą. Na mój gust jednak powinni zwrócić uwagę na rejon Chersoński. Nie wiem jak tam u nich z siłami. Ale jeżeli w łuku donieckim mają siły się bronić, to kontratakować powinni w Chersoniu. Chersoń ma duże znaczenie polityczne. Jego odbicie byłoby silnym ciosem i w zasadzie uniemożliwiłoby sprokurowanie przez Rosjan jakiegoś kolejnego quasi-państweka (co może mieć znaczenie przy rozmowach pokojowych). Sił tam jakichś nadzwyczajnych Rosjanie też nie mają (proporcjonalnie jak na odcinku charkowskim), więc Ukraińcy mogliby tam osiągnąć przewagę wprowadzając jednostki sformowane w oparciu o ostatnie dostawy broni. Ale to tylko luźne dywagacje - nie wiem jak wygląda sytuacja militarna Ukrainy i czy ich na coś takiego byłoby stać (by realizować cele polityczne; choć i militarnie zajęcie Chersonia miałoby spore znaczenie, jak mi się wydaje).
Franek Wichura
Posty: 554
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Franek Wichura »

Napoleon pisze: 2022-05-05, 01:27 Chersoń ma duże znaczenie polityczne. Jego odbicie byłoby silnym ciosem i w zasadzie uniemożliwiłoby sprokurowanie przez Rosjan jakiegoś kolejnego quasi-państweka
A niby dlaczego? Koledze sie wydaje ze jak jest Doniecka czy Luganska to MUSI byc Chersonska? Kawal ziemi miedzy Donieckiem i Dnieprem moze nazywac sie byle jak z Chersoniem czy bez.
Napoleon pisze: 2022-05-05, 01:27 Sił tam jakichś nadzwyczajnych Rosjanie też nie mają (proporcjonalnie jak na odcinku charkowskim), więc Ukraińcy mogliby tam osiągnąć przewagę wprowadzając jednostki sformowane w oparciu o ostatnie dostawy broni. Ale to tylko luźne dywagacje - nie wiem jak wygląda sytuacja militarna Ukrainy i czy ich na coś takiego byłoby stać (by realizować cele polityczne; choć i militarnie zajęcie Chersonia miałoby spore znaczenie, jak mi się wydaje).
Dotychczasowe duze ukraiskie sukcesy to podcinanie ruskiego zaopatrzenie i zmuszanie ruskich do odwrotu - Chersonia nie ma jak odciac i zagozic okrazeniem - Ukraicy musieliby szturmowac miasto - chyba ze podejda pod same rogatki, opanuja brzeg Dniepru na polnoc od miasta, poniszcza mosty i odetna artyleria zaopatrzenie - moze wtedy ruscy straca ochote na obrone miasta.
Napoleon
Posty: 4006
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Re: Wojna na Ukrainie.

Post autor: Napoleon »

Koledze sie wydaje ze jak jest Doniecka czy Luganska to MUSI byc Chersonska? Kawal ziemi miedzy Donieckiem i Dnieprem moze nazywac sie byle jak z Chersoniem czy bez.
Chersoń jest jedynym miastem obwodowym, zdobytym przez Rosjan. To im może dać coś w rodzaju "legitymizacji" do stworzenia fikcji kolejnej "ludowej republiki". Gdyby Ukraińcom udało się odbić Chersoń, byłby to poważny cios w prestiż Rosjan. I o jakiejś nowej "republice" nie byłoby mowy. W rozmowach pokojowych, to może mieć znaczenie (bez względu jaka by to była fikcja z tym utworzeniem jakiejś nowej "republiki").
Pominę fakt,że miałoby to też spore znaczenie militarne. Aczkolwiek pod warunkiem, że Ukraińcy będą w stanie dać odpór Rosjanom na łuku donbaskim. Zresztą, odnoszę wrażenie, że dzieje się tak jak piszę, gdyż akurat pod Chersoniem Ukraińcy odnoszą pewne sukcesy. Być może na więcej nie mają sił.
Chersonia nie ma jak odciac i zagozic okrazeniem - Ukraicy musieliby szturmowac miasto...
Prawda. Dlatego nie chciałbym się wypowiadać jednoznacznie. Raz, bo nie wiem jaka jest sytuacja i jakimi realnie siłami dysponują Ukraińcy, dwa jakie sobie założyli priorytety, trzy, ważne cele polityczne nie muszą być tożsame z wojskowymi (choć zdobycie Chersonia byłoby zapewne i ważnym sukcesem militarnym).

Tak nawiasem, podobna Rosjanie zmieniają nazwy zajętych miejscowości. To nie musi nic znaczyć, ale może też być wstępem do ogłoszenia inkorporacji ich do Rosji. Albo utworzenia na południu nowej "republiki".
Zablokowany