Offtopujemy, jeżeli chodzi o temat inflacji. Stąd sugestia, by gdzieś ten temat przesunąć.
Gdy inflacja przekracza stopień oprocentowania kredytu, pieniądz jest za darmo...
Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem. 1) Powiedz to tym, którzy tracąc płynność finansową nie potrafiąc spłacać kredytów, które wzięli. 2) To by błyskawicznie spatologizowało gospodarkę.
Ukraina ma uregulowaną sprawę granic, tylko jedno państwo ma to gdzieś.
Czyli nie ma uregulowanych spraw granic. Bo nie kontroluje swego terytorium. W 2014 roku nikt nie reagował na agresję rosyjską tak jak powinien, bo wszyscy myśleli, że działania rosyjskie są tylko po to - by zablokować ukraińskie starania o wejście do UE i NATO. A taka sytuacja była do zaakceptowania, bo nikt z przyjęciem Ukrainy się nie spieszył. Z tym, że nikt też nie sądził, że Putin posunie się jeszcze dalej. Wszyscy sądzili, że to jest właśnie jego cel.
Trzeba się pogodzić z faktem że optymalne dla rozwoju gospodarczego rozwiązania czasami zawierają sporą inflację i nie ma w tym nic złego
Bzdura. Inflacja zawsze niesie za sobą rzeczy negatywne. Szczególnie, jeżeli mamy do czynienia z inflacją niekontrolowaną - a z taką właśnie mamy do czynienia.
To niemożliwe z wielu powodów, choćby fluktuacji.
W sensie fizycznym to jest oczywiście niemożliwe. Ale po to BC ustala widełki dopuszczalnej inflacji, by starać się utrzymać wartość pieniądza w tych granicach i stosownie reagować w przypadku niebezpieczeństwa ich przekroczenia. Wiele razy tu tłumaczyłem: pieniądz jest TYLKO środkiem wymiany, mającym tę wymianę ułatwiać. A wobec tego jego wartość powinna być stabilna. Niestabilna wartość utrudnia bowiem wymianę. Niekiedy, gdy np. jest szybki wzrost gospodarczy, inflacja może występować niejako samoczynnie. TRZEBA temu przeciwdziałać, nawet kosztem spowolnienia wzrostu, ale sam fakt występowania inflacji może wtedy występować dłuższy czas i to jest coś, co się da zaakceptować (ale nie oznacza to, że jest to coś dobrego).
Inflacja ZAWSZE jest zła, bywa jednak akceptowalna.
Podobno na zachodzie wszyscy ludzie zrobili się nagle supermili dla Polaków.
Ja nie zauważyłem jakiejkolwiek zmiany. Zawsze spotykałem się z życzliwością. Co najwyżej z niedowierzaniem pytano mnie co się tam w Polsce dzieje i jak to jest możliwe.
Natomiast takowa indywidualna życzliwość nie będzie miała żadnego przełożenia na sytuację międzynarodową. wojna w Ukrainie przyciszy pewne sprawy, ale gdy minie znów pojawi się kwestia praworządności i demontażu demokracji w Polsce. Od tego nie uciekniemy. Chyba, że w międzyczasie UE się zacznie rozpadać.
To, że w którymś momencie odchodzi mi chęć na dyskusję z tobą to nie znaczy, że wyszła twoja racja.
Decyduje tu zapewne brak argumentów po twojej stronie. W kwestii inflacji to była wręcz sytuacja pokazowa
Nic by to nie dało oprócz ubicia gospodarki.
Sztuczne pompowanie gospodarki zawsze przyniesie złe następstwa. A ze sztucznym pompowaniem w dużym stopniu mamy do czynienia.
Inflacji zaś uniknąć by się nie dało ze względu na covid i ceny surowców energetycznych. Tyle tylko, że bez horrendalnych błędów popełnionych przez nasz rząd i Glapińskiego, ta inflacja byłaby o połowę mniejsza. I zapewne byłaby trzymana pod jakąś kontrolą. A to by już była kolosalna różnica. bo teraz mamy jazdę bez trzymanki z nerwowymi ruchami.