Przypominam, że Rosja sobie Krym podbijała przez ładnych kilkadziesiąt lat
Nie przesadzajmy. Przez te kilkadziesiąt lat to raczej starali się dostać do Morza Czarnego. Dopiero w wojnie 1768-1774 udało im się uzyskać zwierzchnictwo nad Chanatem Krymskim, a po stłumieniu buntu w 1779 anektować Krym w 1783. Aby tę zdobycz utrzymać, trzeba było później jeszcze stoczyć wojnę z Turcją w latach 1787-1792. Jak by więc nie patrzeć, to podbój Krymu zajął Rosji niecałe ćwierć wieku (maksimum).
gdzie z Rosją walczył i wygrał cały ówczesny Zachód
Nie cały. W wojnie krymskiej, obok Turcji, przeciw Rosji walczyli Tylko Brytyjczycy, Francuzi i Piemontczycy. może i to był "najważniejszy" Zachód (choć i tu można by podyskutować), ale na pewno nie cały.
z mało znanym ogółowi przerywnikiem w postaci próby kreacji na tym obszarze państwa dziś znanego jako Izrael
Tak nawiasem, jeśli śledzić wypowiedzi oficjalne osób z kręgu Zełenskiego, to Ukraińcy już chyba postawili na Krymie krzyżyk (i w sumie słusznie), tyle tylko, że trzeba by było jakoś to wytłumaczyć ludziom - a jak by to przyjęli, nie wiadomo. Tym bardziej, że pozycja Zełenskiego w Ukrainie nie jest tak silna, jak za granicą. To znaczy ma on pełne poparcie, ale nie może sobie pozwolić na działania, które będą niepopularne.
Przeszłości do prognoz na temat wyniku obecnej wojny, to bym raczej nie mieszał. Natomiast co do jej zakończenia, jeżeli Zachodowi starczy energii do wspierania Ukraińców (a chyba jednak starczy), to ta wojna, jak na mój gust, powinna się skończyć trochę na wzór Wojny Zimowej. Czyli - Ukraina zachowa suwerenność, ale straci jakieś terytoria.