To w sumie jak z tymi fregatami. W zależności od opcji to wojna w Ukrainie dowodzi potrzeby posiadania fregat lub jej nie dowodzi. W zależności od chwilowych sympatii i poczeb.
Czy sprawa z ambasadorem została dobrze rozegrana? No tak słabo. Czy stała się tragedia? No nie. Ogólnie ambasador przeżył więc Moskwa nie osiągnęła po raz kolejny swoich celów politycznych pchając go na przeciw tłumu Ukraińców. Mogli mu chociaż kończyny pourywać, a tu tylko farba jakaś
Dla nas to tyle istotne, że te prymitywy pewnie odreagują sobie na naszych dyplomatach, no ale ponoć ci z nadania PiS to prawdziwe patrioty.
---------------------------------------------
Dzień pobiedy minął, wojny nie wypowiedzieli, Donbasu nie zajęli, ale mam wrażenie, że w przypływie entuzjazmu jakiegoś wigoru dostali. Było trochę aktywniej niż mi się wczoraj wydawało. Przełożyło się to znowu na statystyki w stratach. Ogólnie co teatr działań to inna historia. Pod Chersoniem zacięte walki, Zaporoże brak wieści, a Donieck to dalej bicie głową w mur. Najgorzej w obszarze Ługańska, bo tam oprócz Popasnej są jakieś próby przekraczania rzeki, a pod Izium nawet jakieś wiochy wpadły im w ręce. Na koniec zwijanie się kacapów pod Charkowem wedle wcześniejszych przypuszczeń, na teraz bronią jakiegoś pasa do 10 km od granicy. Ogólnie wybór kierunku charkowskiego okazał się słuszny i wpadli na słabe ugrupowanie, które stosunkowo łatwo rozbili. Teraz będzie ciekawiej, bo wczoraj był spory ruch wojsk kacapskich spod Borowej do Kupiańska i wygląda na to, że będą chcieli zabezpieczać linie komunikacyjne na wypadek kolejnej kontrofensywy na skrzydło ugrupowania pod Izium.
I teraz zgaduj jeden z drugim gdzie pójdzie kolejne ukraińskie natarcie