Krązowniki liniowe

Moderatorzy: crolick, Marmik, MiKo

Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Krązowniki liniowe

Post autor: Napoleon »

To miejsce na zdjęcia krążowników liniowych. Zastanawiałem się, czy nie zamieszczać ich fotek razem z drednotami, ale zwyciężyła obawa, że niektórzy uznaliby to za profanację.

Dodano po 1 godzinie 52 minutach 45 sekundach:
Na początek
Załączniki
Invincible.jpg
Invincible.jpg (123.43 KiB) Przejrzano 3822 razy
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Krązowniki liniowe

Post autor: Peperon »

Zawaliłem, bo mogłem tu wsadzić Derfflingera...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4748
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Krązowniki liniowe

Post autor: Maciej3 »

W sumie nie wiem jak to nazwać. Wielko krążowniko/krążowniko liniowo/lotniskowco/torpedowiec? :co: Ale chyba się łapie... :|
Obrazek
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Krązowniki liniowe

Post autor: Peperon »

Ja bym napisał, że to zajefajny frankenżownik...
Taka krzyżówka Frankensteina z krążownikiem niewiadomego pochodzenia. :diabel:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Krązowniki liniowe

Post autor: Peperon »

Może nie jest to zajefajna fotka, ale interesujący rysunek...
13a74a46073.jpg
13a74a46073.jpg (322.47 KiB) Przejrzano 3409 razy
A i znalazłem taką fotkę.
SMS_Seydlitz2.jpg
SMS_Seydlitz2.jpg (103.19 KiB) Przejrzano 3409 razy
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Krązowniki liniowe

Post autor: Napoleon »

Wygląda bardzo obrazowo. Aż dziw, że amunicja nie rąbnęła. No i nie chciałbym tam być w środku. Mam nadzieję, że poszło to szybko i nie poczuli nic albo niewiele. Z tym, że z tego co pamiętam (?) tam się zapaliły ładunki miotające. Czy coś wybuchło?
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Krązowniki liniowe

Post autor: Peperon »

Tak z Wiki: "...Jedynie poświęcenie starszego mata Wilhelma Heidkampa, który pomimo odniesionych ran i oparzeń uruchomił pompy (gołymi rękami odkręcając rozżarzone zawory) i zatopił komory amunicyjne, uratowało okręt przed całkowitym zniszczeniem..."
Zresztą Gregor zrobił świetny odcinek o Heidkampie.
Polecam ;)
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Franek Wichura
Posty: 538
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Krązowniki liniowe

Post autor: Franek Wichura »

Peperon pisze: 2022-10-20, 06:49 Tak z Wiki: "...Jedynie poświęcenie starszego mata Wilhelma Heidkampa, który pomimo odniesionych ran i oparzeń uruchomił pompy (gołymi rękami odkręcając rozżarzone zawory) i zatopił komory amunicyjne, uratowało okręt przed całkowitym zniszczeniem..."
NIe dyskutuje z faktem ze SMS Seydlitz nie wlecial w powietrze.
Watpie natomiast szczerze by "rozżarzony zawor" dalo sie otworzyc.
Tu nieco inna rzczywistosc à la nieimiecka wiki z hasla Wilhelm Heidkamp -
Ab 1912 gehörte Heidkamp zur Besatzung des Großen Kreuzers SMS Seydlitz, auf dem er auch am 24. Januar 1915 am Gefecht auf der Doggerbank teilnahm. Um 10.40 Uhr erhielt die Seydlitz vom britischen Schlachtkreuzer HMS Lion einen 34,3-cm-Treffer in den achteren Geschützturm, woraufhin insgesamt 6000 kg Treibladungspulver unmittelbar abbrannten und zwei Turmbesatzungen (165 Mann) nahezu augenblicklich töteten. Auf Befehl des I. Offiziers, Korvettenkapitän Förster, drang Heidkamp, damals Obermaschinistenmaat und zweiter Pumpenmeister, in die bereits vollgequalmte Abteilung III des Schiffes vor, wo sich die Flutventile für die Bereitschaftsmunitionskammern der achteren Türme befanden. Es gelang ihm, unterstützt von Feuerwerke Franz Müller, die Flutventile zu öffnen und so die Munitionskammern unter Wasser zu setzen. Dabei zog er sich schwere Verbrennungen sowie eine Rauchgasvergiftung mit lebenslangen Folgeschäden zu. Durch sein Handeln verhinderte er die Explosion der Bereitschaftsmunition und die nahezu sichere Vernichtung des Schiffes.
- tlumacz w google robi z tego dosc zabawny tekst wiec wrzucam po niemiecku kazdy moze uzyc co chce do tlumaczenia.
O "rozżarzonym zaworze" mozna poczytac w nimieckiej wiki w hasle SMS Seydlitz:
Um dies zu bewerkstelligen, drang der zuständige Pumpenmeister Wilhelm Heidkamp in die schon vollgequalmte Abteilung III vor und öffnete mit seinen Händen die bereits rotglühenden Flutventile. Am zweiten Ventil brach er besinnungslos zusammen, doch der nachfolgend eingetroffene Feuerwerker Franz Müller brachte das Rettungswerk erfolgreich zu Ende. Beide Männer zogen sich schwerste Verbrennungen an den Händen sowie eine Rauchgasvergiftung zu; für ihre Tat bekamen sie das Eiserne Kreuz zweiter Klasse verliehen. In der offiziellen Begründung hieß es für beide gleichlautend: „Ist unter hoher eigener Lebensgefahr in das gasverseuchte und qualmerfüllte Zwischendeck eingedrungen, um die brennende Munitionskammer unter Wasser zu setzen. Hat sich dabei an den glühenden Handrädern Brandwunden an beiden Händen zugezogen.“[1] Die Kriegsmarine taufte später einen ihrer Zerstörer auf den Namen Wilhelm Heidkamp.
Wyglada ze bohater nie jedno ma imie.
Stal zaczyna się żarzyć w sposób widoczny w ciemności w temperaturze ok. 400 °C. Wraz ze wzrostem temperatury rośnie moc emitowanego światła (jaśniejsze żarzenie) – zgodnie z prawem Stefana-Boltzmanna (wiki) - ciekawe jak rozszerza sie stal w temperaturze 400 stopni i wiecej ze mozna zawor golymi reakami jeszcze odkrecic i ile zostaje wtedy z reki (Heidkamp ponoc nie odzyskal pelnej sprawnosci w rekach po swojej akcji)
Awatar użytkownika
MacGreg
Posty: 592
Rejestracja: 2013-04-24, 19:58
Lokalizacja: Scotland

Krązowniki liniowe

Post autor: MacGreg »

Myslę że ten nieszczęsny "rozżarzony zawór" powstal ku pokrzepieniu serc.
Zawsze powtarzam że aby zbliżyc sie do prawdy trzeba korzystac z wielu i to jak najbardziej zróznicowanych źródeł.
Jest sporo "znawców" którzy po przeczytaniu jedynie "Wielkich Dni Małej Floty", uważają że Bismarck tylko cudem uszedł z życiem,
po otrzymaniu "trzech salw na cześć Polski" z Pioruna.
Prawda jest taka że Wilhelm Heidkamp na prawdę istniał i że w bardzo dużej mierze przyczynił sie do ocalenia Seydlitza.
Co przypłacił to później chorobą i przedwczesną śmiercią.
Na pewno nie dokonał czegos niemozliwego, takiego jak odkręcenie "rozżarzonych zaworów" z powodów oczywistych o których nie zamierzam się rozpisywać
'There seems to be something wrong with our bloody ships today!' - Vice Admiral Sir David Beatty
Morskie Opowiesci YouTube
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Krązowniki liniowe

Post autor: Peperon »

Przede wszystkim trzeba by dotrzeć do specyfikacji stoczniowej i dowiedzieć się z czego były zrobione te zawory. W zależności od przeznaczenia, były robione z różnych materiałów. Co więcej, inny materiał bywa wykorzystany na korpus i serce zaworu lub zasuwy, a inny na koło, którym się ten zawór otwiera/zamyka.
No i jeszcze może któryś praktyk wyjaśni w jaki sposób zawór wodny instalacji zalewania komór amunicyjnych woda zaburtową, rozgrzał się aż do tego stopnia.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Franek Wichura
Posty: 538
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Krązowniki liniowe

Post autor: Franek Wichura »

MacGreg pisze: 2022-10-20, 18:56 Na pewno nie dokonał czegos niemozliwego, takiego jak odkręcenie "rozżarzonych zaworów" z powodów oczywistych o których nie zamierzam się rozpisywać
Peperon pisze: 2022-10-20, 19:33 No i jeszcze może któryś praktyk wyjaśni w jaki sposób zawór wodny instalacji zalewania komór amunicyjnych woda zaburtową, rozgrzał się aż do tego stopnia.
NIe mniej mowa jest ze obaj marynarze odkrecajacy zawory mieli poparzone rece + info z niemieckiej wiki ze Heidkamp sprawnosci w rekach nie odzyskal i musial porzucic zawod mechanika/slusarza - na foto w wiki wyglada dosc zdrowo - rece tez.
To jest dobry przyklad na tzw "niemiecka organizacje" facet idzie ratowac okret w zadymione/plonace pomieszczenie i nie ma ani aparatu odechowego, ani rekawic ani loma tylko ma ratowac golymi rekami - jak by sie wiecej nawdychal dymu (on i ten drugi - strazak) i padl zatruty zamin odkrecil zawory to nie byloby o czym teraz pisac i kawalka lufy w Wilhelmshaven tez by nie bylo:
https://www.kaiserlichemarine-wilhelmsh ... %BCtzrohr/ tez by nie bylo - a tak to mozna sobie pamiatke poglaskac i poprzytulac :przytul: bo lezy na dworze a nie w gablocie.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6384
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Krązowniki liniowe

Post autor: Peperon »

Ja to widzę inaczej. Gdyby zaczął się ubierać w odpowiednie stroje i szukać maski, to pewnie też by nie było pamiątek w muzeum. O epopei powrotu z bitwy Jutlandzkiej moglibyśmy zapomnieć.
Są sytuacje ekstremalne, w których człowiek nie myśli o ochronie siebie, ale o tym co ma zrobić, żeby okolicę ratować.
Zapewne Heidkamp poczuł ból w poranionych rękach dopiero po wykonanej robocie, jak adrenalina puściła...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1169
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Krązowniki liniowe

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Napoleon pisze: 2022-10-19, 22:05 Wygląda bardzo obrazowo. Aż dziw, że amunicja nie rąbnęła. No i nie chciałbym tam być w środku. Mam nadzieję, że poszło to szybko i nie poczuli nic albo niewiele. Z tym, że z tego co pamiętam (?) tam się zapaliły ładunki miotające. Czy coś wybuchło?
Nie wybuchło, bo by Seydlitza nie było. Ten pocisk 343 mm wcale nie przebił barbety tylko wybił w niej dziurę. Przez nią do środka wleciały rozżarzone kawałki pancerza no i zapewne fragment eksplozji ładunku pocisku, który rozerwał się na zewnątrz barbety. W pomieszczeniu podajników stały przygotowane do wysyłki pojemniki z ładunkiem miotającym. Niemcy mieli inny system jeśli chodzi o te ładunki - ich tylna część znajdowała się w metalowym kartuszu - takiej pół-łusce i z tym kartuszem wpychano je do lufy. Kartusze miały aluminiowe zamknięcia od góry, które otwierano w trakcie wysyłania ładunków do wież. Tak więc i ładunki przednie, powyjmowane z niklowych pojemników i pootwierane kartusze szybko zaczęły się palić....

Tam nie było wybuchu tylko gwałtowny pożar. Część obsługi podajników próbowała uciec do pomieszczeń wieży sąsiedniej. Gródź miała podwójne drzwi. Podwójne, bo oba otwierały się na zewnątrz i ewentualne ciśnienie eksplozji w którejkolwiek z wież dociskałoby je do grodzi. Zdążyli otworzyć pierwsze i ciśnienie mogło przez to wypchnąć drugie drzwi do środka ......
Napoleon
Posty: 3981
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Krązowniki liniowe

Post autor: Napoleon »

Nie wybuchło...
Tak sądziłem, ale wolałem się upewnić. Tym bardziej wolałbym tam nie być.
Franek Wichura
Posty: 538
Rejestracja: 2021-06-02, 12:36

Krązowniki liniowe

Post autor: Franek Wichura »

Tadeusz Klimczyk pisze: 2022-10-21, 08:44 Niemcy mieli inny system jeśli chodzi o te ładunki - ich tylna część znajdowała się w metalowym kartuszu - takiej pół-łusce i z tym kartuszem wpychano je do lufy. Kartusze miały aluminiowe zamknięcia od góry, które otwierano w trakcie wysyłania ładunków do wież. Tak więc i ładunki przednie, powyjmowane z niklowych pojemników i pootwierane kartusze szybko zaczęły się palić....
Tak mi sie wydaje ze w Bitwa Jutlandzka 1916 Zbigniew Flisowski jest to opisane w ten sposob ze ww metoda przechowywania/przygotowania/transportu ladunkow miotajacych zostala wdrozona dopiero po bitwie na Dogger Bank wlasnie w wyniku analizy pozaru na SMS Seydlitz - jest Kolega pewien ze to juz w styczniu 1915 tak dzialalo?
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1169
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Krązowniki liniowe

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Jestem pewien. Podział na Vorkartusche i Hilsenkartusche nie zmienił się po Dogger, bo zmienić się nie mógł. Cały system przechowywania amunicji i ładowania dział był na tym oparty. Zdaje się dotyczyło to także dużych dział lądowych. I nie on był przyczyną tragedii Seydlitza tylko metody oraz wewnętrzne zabezpieczenia pomieszczeń.

Po Dogger dodano do systemu podajników klapy przeciwpodmuchowe (choć nie były one tak szczelne, jak późniejsze brytyjskie), bodajże pojemniki tylne otrzymały zamykane bagnetowo wieczka a przede wszystkim zakazano trzymania wyjętych pojemników prochowych gdziekolwiek oprócz komory działowej oraz usunięto wszelką amunicję i ładunki zapasowe trzymane w wieży. Na kolejny wypadek w bitwie jutlandzkiej wystarczyło.
ODPOWIEDZ