Dyskusja z Tobą Adrianie M. jest o tyle trudna, że jesteś impregnowany na jakiekolwiek argumenty, które są nie po twojej myśli. Po prostu udajesz, że ich nie ma. Albo wszystko z czym się nie zgadzasz to głupota.No to jestem ciekaw co to jest wszystko. Wkleiłeś kupę bzdur i ogólników
Rozbudowa armii, ma być realizowana ze środków, które nie będą szły przez parlament. I nie będą wliczane do długu, przy określaniu progów zadłużenia. A to przyniesie tylko złe skutki.
Do tych "bzdur i ogólników" zaś w ogóle się nie odnosisz. A gdyby to takie "bzdury" były, nie powinieneś mieć z tym problemu.
Dla części ludzi pewno jest. Karierowiczów, którzy w innych warunkach nigdy by kariery nie zrobili, ludzi niezbyt zaradnych, którzy mogą dzięki obecnym rządom funkcjonować nieco lepiej (acz kosztem innych) itd. Zawsze jest ktoś, dla kogo takie czy inne ugrupowanie będzie "właściwą ofertą". Natomiast tu tylko zaprezentowałam ci argumenty na:Mógłbyś rozwinąć? Sugerujesz, że "je... PiS" jest właściwą ofertą wyborczą?
1) Realizacja obietnic może przynieść negatywne skutki. Więc to czy dane ugrupowanie takowe obietnice realizuje czy nie nie jest wyznacznikiem jakości ich rządów.
2) Można też realizować to czego się nie obiecało. Choć tu muszę przyznać, że PiS w zasadzie zmianę ustroju zapowiadał. Enigmatycznie, bo enigmatycznie, więc dla większości było to zapewne zupełnie niezrozumiałe, ale jakby się tak dobrze wsłuchać w te zapowiedzi, to zapowiadał. Więc z tego zarzutu się wycofuję. Opuszczenia UE co prawda nie zapowiadał, ale zmiana ustroju na niedemokratyczny oznacza automatycznie polexit, prędzej czy później, więc w sumie i tu można by przyjąć, że tenże został zapowiedziany.
3) Rządzenie jest uwarunkowanie wieloma czynnikami, które mają wpływ na rządzących, także na realizację ich obietnic. To co piszesz, że realizacja obietnic jest czymś co pozytywnie świadczy o danym ugrupowaniu, jest przejawem naiwności. Bo może tak być, ale wcale nie musi. No i nie zawsze się da.
Naprawdę, nie chcę offtopować. Ale znamiennym jest to, że na każde uwagi dot. współczesności, kolejnych afer, nadużyć, przejawów niekompetencji itd. zwolennicy "dobrej zmiany" cofają się lata wstecz i piszą "a za waszych czasów:...". Przecież to jest żenujące. Tym bardziej, że takiej korupcji, zwykłego złodziejstwa i niekompetencji jak obecnie, to w historii III RP nie było nigdy. Jeśli porównasz sobie dowolne rankingi dot. korupcji, transparentności działania władzy, wolności mediów czy demokracji jako takiej, Polska po 2015 roku spadła mocno w dół w stosunku do lat wcześniejszych. I nie należy się temu dziwić, bo ZAWSZE wprowadzanie autorytaryzmu w państwie demokratycznym wiąże się z tym, że do decyzyjnych stanowisk dochodzą ludzie o wątłym profilu moralnym, na ogół niezbyt kompetentni ale lojalni wobec władzy zwierzchniej. Tak dzieje się zawsze, więc nie wiem dlaczego miałoby nie dziać się teraz w Polsce.No, ale te prawo i procedury w waszym wykonaniu służyły rozwojowi mafi paliwowych...
Tak nawiasem, ciekawe byłyby w tym kontekście kulisy kontraktu koreańskiego. Koreańczycy parę afer korupcyjnych już zaliczyli, więc w naturalny sposób nasuwa się na myśl to, że i w naszym kontrakcie coś tam mogło być... Powiesz, że to bezpodstawne oskarżenia? Prawda. To tylko podejrzenia. Ale gdyby zachowywane były procedury i przestrzegane prawo, takie podejrzenia nikomu do głowy by nawet nie przyszły. Po to też one są.
Zawsze, gdy nagle, praktycznie z dnia na dzień, zawiera się takie kontrakty, zupełnie niespodziewanie, to pojawienie się takich podejrzeń jest sprawą naturalną. Tym bardziej, że w jakimś zakresie godzą one we własne interesy - interesy rodzimych firm. Może i są one niesprawiedliwe, może to tylko kwestia niekompetencji lub głupoty tych, którzy je zawierają. Ale jak się to robi w taki sposób, to się samemu na takie podejrzenia naraża.