Zobaczymy, ale raczej nie, nic co by się liczyło.
Szybka kolej. A generalnie - pobudzanie regionów w pobliżu aglomeracji nigdy się nie udaje, bo te stanowią zbyt dużą konkurencję biznesową.
Bez szans. Każdy kto ma mózg wsiądzie w S7 i pojedzie za pracą do Trójmiasta. Może jakaś fabryka, ale... nie widać aby tym mógł pomóc kanał.
Natomiast prywatnie liczę na stocznie - może powstanie jakaś jachtowa.
Pomimo nazywania wszystkich budów publicznych "inwestycjami" nie są one inwestycjami, a wydatkami, bezpośrednio polepszając poziom życia ludności. Tymczasem kanał takiej funkcji nie spełnia - tzn. pomoże kilkuset osobom które znajdą pracę w porcie, przy odmulaniu i obsłudze paru stateczków.
I żeby była jasna sprawa - ja nie jestem przeciwnikiem budowy kanału, bo uważam że nie wszystkie wydatki publiczne muszą się zwracać, tylko nie lubię bajek o tym jak wielkie korzyści ekonomiczne on przyniesie. Do tego uważam że trzeba taką inwestycję potraktować jako eksperyment. Natomiast absolutnie nie podobają mi się ograniczone możliwości przekopu - bo on swoimi parametrami uniemożliwia osiągnięcie sukcesu ekonomicznego niejako z definicji, a ten port miałby sens gdyby rzeczywiście mógł konkurować z Gdańskiem i Gdynią. Według mnie wybrano najgorszą opcję, tzn. za mały przekop.
A wystarczy pomyśleć, co by było gdyby zbudowano w Elblągu hub węglowy który "przypadkiem" byłby gotowy tego lata, o ile lepiej wyglądałaby ta inwestycja.