maryanrze polscy są...

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4094
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Karnickiego na zdjęciu nie ma (no chyba że to ten z rozmazaną twarzą).
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
Baltic
Posty: 561
Rejestracja: 2006-01-04, 10:26
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Baltic »

IjonTihy pisze:Jeśli przyjmiemy że na zdjęciu jest 20 uczniów i jeden opiekun, i przyjmiemy że dwie osoby zostały poprawnie zidentyfikowane to wyjdzie nam że:
- na foto są kursanci którzy skończyli szkołę w 1930 roku
- trzech spośród nich nie skończyło szkoły
Z rocznika 1930 dwóch podchorążych nie ukończyło szkoły: Fryderyk Kuleschitz i Kazimierz Skibniewski.
"Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, krwią ojca spada dziedzictwem na syna"
G.Byron
Awatar użytkownika
IjonTihy
Posty: 158
Rejestracja: 2004-12-21, 18:08
Lokalizacja: Toruń

Post autor: IjonTihy »

Więc? Na zdjęciu jest na pewno 21 osób. Jeśli rocznik 1930 liczył 17+2 czyli 19 uczniów to na zdjęciu, oprócz tej dziewiętnastki i opiekuna w stopniu bosmana jest jeszcze ktoś....
Awatar użytkownika
ramm
Posty: 710
Rejestracja: 2009-10-06, 18:08
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: ramm »

spadochroniarz. :-D
☠Rock Honor Ojczyzna☠
Awatar użytkownika
Baltic
Posty: 561
Rejestracja: 2006-01-04, 10:26
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Baltic »

IjonTihy pisze:Więc? Na zdjęciu jest na pewno 21 osób. Jeśli rocznik 1930 liczył 17+2 czyli 19 uczniów to na zdjęciu, oprócz tej dziewiętnastki i opiekuna w stopniu bosmana jest jeszcze ktoś....
To jest właśnie zagadka. Moze rzeczywiście na zdjęciu są różne roczniki.

Mam spis wszystkich podchorążych młodszego kursu pływających na Iskrze w latach 1928-1939. W każdym z roczników były osoby, które nie ukończyły szkoły, a pływały na Iskrze. Trudno więc przypuszczać, że we wcześniejszym roczniku (1927) nie znalazły się osoby, które nie ukończyły szkoły.
"Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, krwią ojca spada dziedzictwem na syna"
G.Byron
Awatar użytkownika
Baltic
Posty: 561
Rejestracja: 2006-01-04, 10:26
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Baltic »

I zagadka odnośnie rocznika rozwiązała się. Myślę, że IjonTihy nie obrazi się, gdy napiszę, że już wie kto był posiadaczem zdjęcia i kiedy zaczął naukę w toruńskiej szkole (co prawda trwała ona krótko) - a trzeba przyznać, że była to osoba nietuzinkowa, walcząca jako oficer w PSZ na Zachodzie chociaż mało znana. Ale to zostawiam IjonowiTihyemu.

Rocznik na zdjęciu to ten który został promowany na ppor. mar. w VIII 1930 roku. A więc - w kolejności lokat :
1. Bohdan Wroński (prymus)
2. Wiesław Jankowski
3. Bolesław Gonera
4. Wacław Poważe
5. Borys Karnicki
6. Tadeusz Kamiński
7. Jerzy Rekner
8. Jan Busiakiewicz
9. Stanisław Kozak
10. Bolesław Biskupski
11. Czesław Abramowski
12. Zbigniew Przybyszewski
13. Stanisław Pohorecki
14.Jan Tchórznicki
15.Franciszek Pitułko
16. Jan May
17. Eligiusz Ceceniowski

Crolicku - Karnicki to chyba rzeczywiście ten rozmazany :D
"Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, krwią ojca spada dziedzictwem na syna"
G.Byron
Awatar użytkownika
IjonTihy
Posty: 158
Rejestracja: 2004-12-21, 18:08
Lokalizacja: Toruń

Post autor: IjonTihy »

Faktycznie, dzięki odpowiedzi właściciela zdjęcia udało się rozwiązać zagadkę. Na zdjęciu jest rocznik 1927-1930, sfotografowany na pierwszym roku (jesienią 1927 lub wiosną 1928, zima odpada jako że nie widać śniegu).
Na zdjęciu znajduje się 17 promowanych późniejszych oficerów+ bosman opiekun + 2 podani przez Baltica jako pływający na Iskrze, a którzy nie ukończyli szkoły + jeden który na Iskrze nie popłynął bo zrezygnował z nauki przed rejsem = 21 osób na zdjęciu.

Ten jeden, który zaczął naukę, jest na zdjęciu, a nie wziął udziału w rejsie no i nie był promowany na oficera - to ojciec właściciela zdjęcia - Józef Lubański. Po rezygnacji z OSMW/SPMW po zaledwie roku nauki, w 1933 roku został mgr. inż leśnictwa na Uniwerku w Poznaniu, po 1939: Podhalańczycy w tym Narvik, a potem Samodzielna Kompania Komandosów majora Smrokowskiego (gdzie, jeśli wierzyć Wiki, był zastępcą dowódcy plutonu dowodzenia, w stopniu sierżanta pchor.), po wojnie wyemigrował do USA, gdzie spędził resztę życia.
parasolnik
Posty: 1
Rejestracja: 2012-08-09, 10:09

Re: maryanrze polscy są...

Post autor: parasolnik »

Dopiero trafiłem na to zdjęcie. Według mnie pierwszy z prawej w środk. rzędzie to Zbigniew Przybyszewski, obok (częściowo zakryty) Borys Karnicki, trzeci z lewej w dolnym Jan Busiakiewicz
Awatar użytkownika
Baltic
Posty: 561
Rejestracja: 2006-01-04, 10:26
Lokalizacja: Toruń

Re: maryanrze polscy są...

Post autor: Baltic »

W toruńskich Nowościach, ukazało się zdjęcie z tego wątku należące kiedyś do por.mar. Stanislawa Kozaka. Na zdjęciu jest on drugi z prawej.

We wcześniejszych Nowościach natomiast ukazałą się rozmowa z Stanisławem Kozakiem.
W Albumie wielokrotnie przypominaliśmy, że pierwsze morskie kadry kształcono w Toruniu. Stanisław Kozak był jednym z nielicznych absolwentów, który na stałe związał się z naszym miastem.

W rozmowie dla „Nowości” w czerwcu 1997 roku wspominał, jak z chłopaka z Małopolski stał się wilkiem morskim.


- W moim gimnazjum w Rzeszowie leżał prospekt toruńskiej szkoły morskiej - wspominał. - Pójdziemy i będziemy pływać na morzach, namawiał mój bliski kolega. Stopowałem go, że nic z tego nie wyjdzie. bo trzeba zdać egzamin z francuskiego, a my przecież w ogóle nie znamy tego języka.

Jednak i na to znalazła się rada. Obu chłopców w półtora miesiąca nauczyła tego języka pewna Francuzka.

W obcym mieście

W lipcu 1927 r. Stanisław Kozak po raz pierwszy przyjechał do Torunia.

- To było dla mnie zupełnie obce miasto. Nigdy nie byłem dalej niż w okolicach Krosna. W domu było siedmioro dzieci. Rodzina utrzymywała się ze skromnej pensji ojca - dozorcy więziennego.

Podczas badań lekarskich lekarz mjr Wieńczysław Doński (także bohater naszych albumowych opowieści) podejrzewał gruźlicę u kandydata na wilka morskiego. W końcu uwierzył, że ta jego niebywała chudość to rezultat intensywnego uprawiania sportu.

Egzaminy zdawano w sali gimnastycznej. Z setki kandydatów miały wyłonić trzydziestkę szczęśliwców. Kozak zdał najlepiej. Po czym trafił „w ramiona” porucznika Aleksandra Bruśnieckiego, prawej ręki komendanta kmdr. Karola Korytowskiego. Bruśniecki potrafił wydusić z młodego wojska siódme poty. Często ćwiczyli na dawnym, rozebranym już stadionie Apatora, który przed wojną należał do wojska.

Ćwiczono też przy samych Koszarach Racławickich. Pewnego razu podczas rzucania ćwiczebnym granatem ten z rąk Kozaka poleciał tak daleko, że wylądował w rejonie dzisiejszej Doliny Marzeń. Rzut był daleki, ale granatu - co było wielką stratą, wszak brakowało sprzętu do ćwiczeń - nie udało się odnaleźć.

Ucieczka przed Katyniem

Podczas szkolnego rejsu na ORP „Iskra” 14 października 1928 roku na kanale La Manche polski okręt został staranowany przez norweski frachtowiec „Gray County”, który wbił się w burtę i zniszczył m.in. radiostację. Czterech podchorążych wdrapało się po grotmaszcie na dziób „norwega” i dotarło na jego mostek uniemożliwiając mu ucieczkę. Jedynym ze śmiałków był Stanisław Kozak. Zostali oskarżeni o niesubordynację, wszak działali bez rozkazu. Jednak na ich skazanie nie znaleziono odpowiedniego paragrafu.

Po trzech latach i trzech miesiącach nauki 15 sierpnia 1930 roku Stanisław Kozak z bosmana podchorążego stał się podporucznikiem w korpusie morskim oficerów Marynarki Wojennej. Zajął 9. lokatę spośród 17 kończących wraz z nim toruńską morską akademię.

Pływał jako oficer wachtowy m.in. na ORP „Wicher”, „Czajka”. W latach 1933/34 odbył 9-miesięczny kurs wychowania fizycznego w CIWF Warszawie, awansował na porucznika i... po raz drugi los rzuca go do Torunia. Został instruktorem wychowania fizycznego w swojej macierzystej uczelni.

We wrześniu 1939 roku po rocznym pobycie szkoły w Bydgoszczy, przeniesiono ją do Pińska, a w dwunastym dniu wojny rozwiązano.

- Nie wiedzieliśmy, co z nami będzie. Błąkaliśmy się po lasach, Była z nami część Marynarki Wojennej z kontradmirałem Czernickim. Były żony i dzieci - opowiadał naszemu reporterowi.

- W końcu postanowiliśmy się poddać. Nasza delegacja pojechała do Równego. Przyjechali oficerowie Armii Czerwonej. Wszystkich nas spisali i oświadczyli, że interesują ich tylko oficerowie. Nazajutrz miały przyjechać po nich autobusy.

Niektórzy postanowili jednak uciekać. Wśród nich Kozak wraz z żoną i trzyletnią córeczką. Ruszyli o świcie, zanim pojawili się Rosjanie. Uratowali życie.

W 1943 roku w jednej krakowskich gazet Stanisław Kozak natknął się na listę katyńską. Wśród rozstrzelanych znalazł nazwiska m.in. kwatermistrza kpt. Tadeusza Kargego, dowódcy oddziału szkolnego kpt. Bronisława Lubinkowskiego, kontradmirała Xawerego Czernickiego.

Toruń portem docelowym

Stanisław Kozak razem z żoną, córką i 17 dziećmi kadry dotarł do Lwowa. Tam został aresztowany. Ukrywał, że jest oficerem, podając się za kinooperatora.

Po repatriacyjnej wymianie z Niemcami trafił do Przemyśla, a potem do rodzinnego Rzeszowa. Po wojnie przez jakiś czas był nauczycielem wychowania fizycznego, ale za namową żony, której ojciec przed wojną był w Toruniu kupcem i posiadał też kino „Pallas” (późniejszy „Bałtyk”), po raz trzeci przyjechał do Torunia. Tym razem na stałe.

Początkowo prowadził niewielki sklepik, a potem, do przejścia na emeryturę pracował w Banku Rolnym. W 1992 roku uczestniczył w odsłonięciu tablicy pamiątkowej na murze swojej Szkoły Marynarki Wojennej.

Porucznik mar. Stanisław Kozak zmarł 25 października 1998 roku w wielu 90 lat. Był jednym z najstarszych absolwentów toruńskiej morskiej uczelni i jednym z nielicznych, który w naszym mieście znalazł swój port docelowy. Stanisława Kozaka i Jego Kolegów przypominać będzie skwer Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej, jaki w tym tygodniu zostanie otwarty w pobliżu Koszarach Racławickich.
link do artykułu - http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/ ... cle=233972
"Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, krwią ojca spada dziedzictwem na syna"
G.Byron
Awatar użytkownika
ramm
Posty: 710
Rejestracja: 2009-10-06, 18:08
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: maryanrze polscy są...

Post autor: ramm »

Cześć
Kolejną dobrą robotę przy identyfikacji wykonała pani Jolanta Łańczak.
Obrazek
☠Rock Honor Ojczyzna☠
Awatar użytkownika
Baltic
Posty: 561
Rejestracja: 2006-01-04, 10:26
Lokalizacja: Toruń

maryanrze polscy są...

Post autor: Baltic »

Obrazek

Że wcześniej Go nie rozpoznałem. :roll: Zaznaczony przeze mnie na zdjęciu to Romuald Nałęcz-Tymiński a nie Tadeusz Rutkowski. Nałęcz Tymiński jest tutaj na ostatnim swoim roku przed promocją na oficera. Widocznie to on pełnił funkcję opiekuna nowego rocznika.
"Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, krwią ojca spada dziedzictwem na syna"
G.Byron
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4094
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

maryanrze polscy są...

Post autor: crolick »

To rocznik 1930:
Brakuje Czesława Abramowskiego.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
ODPOWIEDZ