
Koreańskie zakupy.
Moderator: nicpon
Koreańskie zakupy.
Smoku, czyli jednak głupota... 

- SmokEustachy
- Posty: 4559
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
Smoku (ale i do Peceeda się zwracam by się nad tym zastanowił), wykonamy proste równanie.
Zgodnie z opiniami fachowców, aktualne 500 PLN jest warte pod względem siły nabywczej mniej więcej tyle co 360 PLN z początku 2016 roku. Czy to kwestionujesz?
Idziemy dalej. Obecne średnie zarobki to mniej więcej 6000 PLN brutto (spotkałem się z danymi od 5900 do 6200). Oznacza to, że to obecne plus-minus 6000 PLN ma wartość nabywczą taką jak ok. 4400 PLN z początku roku 2016 (zaokrąglam, przy nieco wyższej średniej to może być niecałe 4500). Tymczasem średnie zarobki na początku 2016 roku wynosiły nieco ponad 4000 PLN (jakieś 4050). Co oznacza, że przez 7 lat rządów PiS nasze średnie zarobki realnie wzrosły o jakieś 400 PLN. Czyli plus-minus 10 %. A do pełnego "okresu obliczeniowego" (dwie kadencje) został nam rok z 15-20 % inflacją. Co w praktyce będzie oznaczać, że pod koniec przyszłego roku okaże się, że przez 8 lat rządów zjednoczonej prawicy nasze realne zarobki nie wzrosły, a być może nawet obniżyły się. Co nie powinno nikogo dziwić, bo nikt jeszcze dobrobytu na rozdawnictwie nie zbudował.
Aby zaś nie było wątpliwości, to ten realny stosunek średnich zarobków w okresie dwóch kadencji można porównać z okresem 2007-2011-2015. Gdzie na początku roku 2008 średnie zarobki wynosiły niecałe 3000 PLN (2950) a na początku 2016, jak wspomniałem, nieco ponad 4000. Co nawet, uwzględniając inflację (niewielką) oznacza, że wzrost realnych zarobków wzrósł za rządów PO/PSL o jakieś 20-25 %. Powiesz, że teraz mamy wojnę a wcześniej covid? Prawda. Ale wtedy mieliśmy kryzys 2008 roku (największy światowy kryzys od 1929 roku) i potem jego drugą falę (mniejszą ale dotkliwą) w 2012). Z którymi to problemami nasz rząd poradził sobie najlepiej w Europie. A inflacja, jeśli sobie dobrze przypominasz, wystrzeliła do góry latem 2021, gdy nikomu się jeszcze wojna rosyjsko-ukraińska nie śniła. Już wtedy było źle, bo musiało w końcu tak być. Bez wojny też by było źle.
To też jest ważne, gdy dyskutujemy o możliwościach finansowych państwa. Bo spadek realnych zarobków obywateli oznacza, że biedniejemy. Gdy biednieją zaś obywatele, biednieje i państwo. I jeśli swych wydatków nie dostosuje do tych realiów, wpadnie w duże kłopoty.
Zgodnie z opiniami fachowców, aktualne 500 PLN jest warte pod względem siły nabywczej mniej więcej tyle co 360 PLN z początku 2016 roku. Czy to kwestionujesz?
Idziemy dalej. Obecne średnie zarobki to mniej więcej 6000 PLN brutto (spotkałem się z danymi od 5900 do 6200). Oznacza to, że to obecne plus-minus 6000 PLN ma wartość nabywczą taką jak ok. 4400 PLN z początku roku 2016 (zaokrąglam, przy nieco wyższej średniej to może być niecałe 4500). Tymczasem średnie zarobki na początku 2016 roku wynosiły nieco ponad 4000 PLN (jakieś 4050). Co oznacza, że przez 7 lat rządów PiS nasze średnie zarobki realnie wzrosły o jakieś 400 PLN. Czyli plus-minus 10 %. A do pełnego "okresu obliczeniowego" (dwie kadencje) został nam rok z 15-20 % inflacją. Co w praktyce będzie oznaczać, że pod koniec przyszłego roku okaże się, że przez 8 lat rządów zjednoczonej prawicy nasze realne zarobki nie wzrosły, a być może nawet obniżyły się. Co nie powinno nikogo dziwić, bo nikt jeszcze dobrobytu na rozdawnictwie nie zbudował.
Aby zaś nie było wątpliwości, to ten realny stosunek średnich zarobków w okresie dwóch kadencji można porównać z okresem 2007-2011-2015. Gdzie na początku roku 2008 średnie zarobki wynosiły niecałe 3000 PLN (2950) a na początku 2016, jak wspomniałem, nieco ponad 4000. Co nawet, uwzględniając inflację (niewielką) oznacza, że wzrost realnych zarobków wzrósł za rządów PO/PSL o jakieś 20-25 %. Powiesz, że teraz mamy wojnę a wcześniej covid? Prawda. Ale wtedy mieliśmy kryzys 2008 roku (największy światowy kryzys od 1929 roku) i potem jego drugą falę (mniejszą ale dotkliwą) w 2012). Z którymi to problemami nasz rząd poradził sobie najlepiej w Europie. A inflacja, jeśli sobie dobrze przypominasz, wystrzeliła do góry latem 2021, gdy nikomu się jeszcze wojna rosyjsko-ukraińska nie śniła. Już wtedy było źle, bo musiało w końcu tak być. Bez wojny też by było źle.
To też jest ważne, gdy dyskutujemy o możliwościach finansowych państwa. Bo spadek realnych zarobków obywateli oznacza, że biedniejemy. Gdy biednieją zaś obywatele, biednieje i państwo. I jeśli swych wydatków nie dostosuje do tych realiów, wpadnie w duże kłopoty.
- SmokEustachy
- Posty: 4559
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
A jak wejdzie ruska inwazja to ile będzie?
Dodano po 48 minutach 41 sekundach:
I co to za fachowcy? Byli trzeźwi?
Dodano po 48 minutach 41 sekundach:
I co to za fachowcy? Byli trzeźwi?
Koreańskie zakupy.
Smoku, dostałeś cyfry. Możesz podważyć coś, jeśli wykażesz, że się mylę. Ta sama uwaga dotyczy wszystkich moich adwersarzy. Zabawę możemy kontynuować. Np. analizując wydatki na służbę zdrowia lub oświatę (to ostatnie będzie trudniejsze bo jest ukryte w subwencjach samorządowych i przez samorządy dofinansowywane). Tak samo będzie z obronnością. I zapewniam Cię, że wyjdzie, iż do 2015 roku poprzedni rząd wydawał procentowo wyraźnie więcej w stosunku do dochodów budżetowych a nawet wydatków, niż rząd PiS. Co korelowałoby z tym zestawieniem dot. średnich zarobków. A byłoby tak, bo jeżeli przy 400-450 mld. 60-70 przeznacza się na dodatkowe transfery, to gdzieś trzeba zaoszczędzić. I oszczędza się na usługach publicznych.
To jest prosta droga do problemów. Do czasu, gdy było dobrze, dawało się to jeszcze jako tako, z trudem bo z trudem i ze szkodą dla niektórych, związać koniec z końcem. Gdy przyszły gorsze czasy, już się nie dało i wszystko się posypało. Jest źle i chyba mało kto na tym forum ma świadomość jak bardzo jest źle. A to, że jest źle, jest w 75%, jeśli nie więcej, zasługą rządzących obecnie.
I dlatego uważam, że te szalone zakupy nie udadzą się. A ich realizacja tylko pogłębi nasze trudności. Problemy finansowe i gospodarcze ZAWSZE zaś odbijają się negatywnie na armii.
Jesteś w stanie Smoku podjąć dyskusję czy poprzestaniesz na inwektywach?
To jest prosta droga do problemów. Do czasu, gdy było dobrze, dawało się to jeszcze jako tako, z trudem bo z trudem i ze szkodą dla niektórych, związać koniec z końcem. Gdy przyszły gorsze czasy, już się nie dało i wszystko się posypało. Jest źle i chyba mało kto na tym forum ma świadomość jak bardzo jest źle. A to, że jest źle, jest w 75%, jeśli nie więcej, zasługą rządzących obecnie.
I dlatego uważam, że te szalone zakupy nie udadzą się. A ich realizacja tylko pogłębi nasze trudności. Problemy finansowe i gospodarcze ZAWSZE zaś odbijają się negatywnie na armii.
Jesteś w stanie Smoku podjąć dyskusję czy poprzestaniesz na inwektywach?
- SmokEustachy
- Posty: 4559
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
To są liczby gwoli ścisłości. Nie związane w żaden sposób z koniecznością zakupu czołga.
Koreańskie zakupy.
Smoku:
1) Dyskutujemy nie o "konieczności zakupu czołgu" tylko o tym, jak realizowane są nasze zbrojenia. Ja twierdzę (nie kwestionując tego, że zbroić się trzeba), że w dużym stopniu bez sensu.
2) Możliwość zbrojeń zależy od sytuacji ekonomicznej państwa. A ta jest coraz gorsza, co kłóci się z tym jak rząd chce się zbroić.
3) To, że sytuacja ekonomiczna jest zła, jest winą rządzących. Którzy jednocześnie promują takie a nie inne zbrojenia - które jeszcze tę złą sytuację pogorszą.
4) Kontynuowanie takiej polityki prowadzi do co najmniej poważnych problemów, jeżeli nie katastrofy.
5) Bez silnej gospodarki, armii nie będzie. Przynajmniej takiej, która będzie w stanie realizować stawiane przed nią zadania. Bez względu na to ile i jakiego uzbrojenia się kupi.
Do moich wyliczeń się nie ustosunkowałeś. Do uwag o zbrojeniach także.
1) Dyskutujemy nie o "konieczności zakupu czołgu" tylko o tym, jak realizowane są nasze zbrojenia. Ja twierdzę (nie kwestionując tego, że zbroić się trzeba), że w dużym stopniu bez sensu.
2) Możliwość zbrojeń zależy od sytuacji ekonomicznej państwa. A ta jest coraz gorsza, co kłóci się z tym jak rząd chce się zbroić.
3) To, że sytuacja ekonomiczna jest zła, jest winą rządzących. Którzy jednocześnie promują takie a nie inne zbrojenia - które jeszcze tę złą sytuację pogorszą.
4) Kontynuowanie takiej polityki prowadzi do co najmniej poważnych problemów, jeżeli nie katastrofy.
5) Bez silnej gospodarki, armii nie będzie. Przynajmniej takiej, która będzie w stanie realizować stawiane przed nią zadania. Bez względu na to ile i jakiego uzbrojenia się kupi.
Do moich wyliczeń się nie ustosunkowałeś. Do uwag o zbrojeniach także.
- SmokEustachy
- Posty: 4559
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
Puściłeś urojenia jakiś oszołomów i oczekujesz, że się ktoś nimi przejmie. Lepiej byś podał odległość Ziemi od Księżyca.
Jest winą UE3) To, że sytuacja ekonomiczna jest zła, jest winą rządzących.
Koreańskie zakupy.
Smoku, a świstak zawija w te sreberka... Jeśli nie masz nic sensownego do napisania, to tracisz okazję by milczeć.
- SmokEustachy
- Posty: 4559
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
Kto forsuje FoF55?
Koreańskie zakupy.
A co to ma wspólnego z aktualną sytuacja budżetową państwa polskiego? Smoku, jeśli przy 400 mld. dochodu 70 mld. rozdaje się lekka ręką, to musi to przynieść negatywne skutki. A przecież nie są to jedyne zmarnowane, bezsensowne wydatki. Sytuacja na świecie i covid może odpowiadać za jakieś 25, może 30 % naszej inflacji. Nie odpowiada już za kolosalne zadłużenie, które jest w całości wynikiem chaotycznej polityki władz. Odnieś się do tego a nie powtarzaj propagandowe wytłumaczenia. Napisałem wcześniej - inflacja wystrzeliła na ponad pól roku PRZED wojną. Nawet gdyby wojny nie było, mielibyśmy potężną inflację znacznie ponad 10 % (co przewidziano już dobrych parę lat temu). Mielibyśmy tez potężne zadłużenie na granicy 55 % PKB. Do tego się odnieś, jeżeli chcesz się odnosić.
O tym, że nasze zarobki też by spadały (ich realna siła nabywcza) już nawet nie chcę wspominać. 500+ itp. transfery, zamiast ludzi wzbogacić - zubożyło ich. Paradoksem jest to, że większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy.
O tym, że nasze zarobki też by spadały (ich realna siła nabywcza) już nawet nie chcę wspominać. 500+ itp. transfery, zamiast ludzi wzbogacić - zubożyło ich. Paradoksem jest to, że większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy.
- SmokEustachy
- Posty: 4559
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
FoF i inne ekscesy mają za zadanie wywołać głód, chłód i ubóstwo. Czyli kryzys.
Koreańskie zakupy.
Życzę szczęścia przy najbliższych wyborach
Jak już pokazywałem, jesteśmy w pobliżu unijnego środka jeśli chodzi o procentowe transfery socjalne.
Należy zdekolonializować Azję Północną.
Koreańskie zakupy.
Widocznie nie rozumiesz, że jesteśmy brzydką panną bez posagu

To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Koreańskie zakupy.
Mamy 51% wynagrodzenia portugalskiego przy 74% jej pkb na mieszkańca i połowę mniejsze zadłużenie w stosunku do PKB.
Należy zdekolonializować Azję Północną.