Koreańskie zakupy.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: Marmik, upajasz się swymi wpisami, ale dyskusji nie jesteś w stanie podjąć.
No i znowu ani jednego słowa odnośnie NSR, które to przecież wielokrotnie oceniałeś pozytywnie w kwestii, z którą nie miały nic wspólnego. Nie jestem w stanie pojąć, jak to możliwe by dorosły, wykształcony człowiek nie potrafił napisać jednego, fundamentalnego zdania, z którego wynikać musi jego wyrażona wcześniej ocena NSR.
Napoleon pisze: Odniosę się tylko do jasno sprecyzowanych uwag. Których, póki co, nie jesteś w stanie (?) zamieścić.
Zamieściłem, ale spodziewałem się, że będziesz kręcił szukając wyjścia z narożnika, do którego wcześniej sam ochoczo wbiegłeś, więc powtórzę po raz n-ty. Przypominam, pisałeś:
Napoleon pisze: 2023-09-13, 16:33Ale uważam, że większym problemem są rezerwy. [...] Dlatego ubolewam, że kompletnie zaniedbano coś takiego jak NSR. Bo koncepcja w mym mniemaniu, była bardzo dobra.
NSR nie ma nic wspólnego z rezerwą, w związku z tym nieprawdziwe jest każde Twoje twierdzenie mówiące, że jakiejkolwiek zaniedbanie tej formy służby ma jakikolwiek negatywny wpływ na rezerwy. Domyślam się, że wynikają one z tego, że w ogóle nie rozumiesz czym były NSR. Skoro więc postawiłeś tezę to teraz jej teraz dowiedź.

Ja nie będę udowadniał zbioru pustego, bo to jakby udowadniać, że Marsjanie nie mieszkają na Ziemi w odpowiedzi na czyjeś stwierdzenie, że mieszkają. Jedynie pada pytanie na czym ten ktoś je oparł.
NSR po prostu systemowo nie miały nic wspólnego z rezerwą. Jak napiszesz w jaki sposób w Twojej głowie zrodziło się przekonanie, że miały, to może będzie jakaś mikroskopijna szansa byś wyszedł z błędu, w którym uparcie tkwisz od lat. Do tego potrzebne jest byś napisał czym te NSRy "według Ciebie" były. Bo czym w rzeczywistości były to przecież nie jest wiedzą tajemną i tylko zwykły leń tego by nie sprawdził. Trzy razy, w tym dwa razy na przykładach, podawałem już tu na tym forum czym były. Zrobię to kolejny raz, ale najpierw trzeba zobaczyć jak nisko trzeba zejść, bo choć mógłbym od razu przedstawić jakąś obrazkową wersję dla idioty, to jednak wolałbym celować zdecydowanie wyżej.
Napoleon pisze: Uważasz, że nie rozumiem jakichś pojęć? Wyjaśnij dlaczego i czego niby nie rozumiem, tudzież jak Ty to pojęcie rozumiesz.
Problem jest taki, że z Twoich wpisów wynika, że nic w tej kwestii nie rozumiesz. Dlatego by wyjść od czegokolwiek to wypada byś podał podstawę swojego stwierdzenia. No bo skoro je przedstawiłeś to musi z czegoś wynikać. Jak już będzie wiadomo jak głęboko jest dno wtedy można próbować Cię z niego wyciągnąć, jeśli tylko się na nim nie urządziłeś na stałe.
Napoleon pisze: Próba odpytywania (szczególnie po to by negować wszystko cokolwiek się odpowie bez podawania uzasadnienia) nie jest dyskusją tylko nieudolną próbą gwiazdorzenia.
To próba wyciągnięcia podstaw Twojego, a nie mojego twierdzenia, bowiem to Ty już kilka razy pisałeś , że Twoim zdaniem NSR były dobra koncepcją... ale nigdy, dosłownie NIGDY nie przedstawiłeś ŻADNEJ argumentacji na potwierdzenie swoich widzimisię. Próby wyciągnięcia tych podstaw i argumentów kończą się tak samo, czyli piętnastoma stronami kręcenia i mydlenia, czasem dla poprawy efektu okraszonego kłamstwem jak w ostatnim poście.
Napoleon pisze: Zważ też, że wykazuję wyjątkowo dużo cierpliwości i wyrozumiałości wobec osoby takiej jak Ty, i staram się Cię czegoś nauczyć. Więc to spróbuj wykorzystać.
Zapewne znana Ci jest zasada, że jeśli ktoś przedstawia twierdzenie o czymś to ciężar przedstawienia dowodów spoczywa na tym, co stawia takie twierdzenie. No więc mówię: sprawdzam. Czy masz jakikolwiek, dosłownie jakikolwiek dowód na swoją tezę, przedstawioną w zacytowanym powyżej poście z 13 września?

Nikt Cię nie zmuszał do przedstawienia takiego stwierdzenia pozbawionego dowodu. Sam je napisałeś. Ja z wielką radością przyznam Ci rację, jeśli go dowiedziesz. Odwagi Napoleonie!

_________________________________
| Wpis do napoleonowego uniku nr 8 |
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4007
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Marmik, piszesz
NSR nie ma nic wspólnego z rezerwą
https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowe_ ... _Rezerwowe
Wiem, to wiki, ale żeby w niej aż tak przeinaczali fakty? Z tego co tam napisano wynika, że z "zasobów" NSR miano uzupełniać etaty. Dopełniać, ew. mieć "zapas". Więc wybacz, ale wyjaśnij mi łaskawie gdzie tam jest błąd. Ty będziesz wiedział na pewno. :wink:
Chyba, że słowo "rezerwa" ma inne znaczenie niż mu przypisuję?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2023-09-19, 17:21 Marmik, piszesz
NSR nie ma nic wspólnego z rezerwą
https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowe_ ... _Rezerwowe
Wiem, to wiki, ale żeby w niej aż tak przeinaczali fakty? Z tego co tam napisano wynika, że z "zasobów" NSR miano uzupełniać etaty. Dopełniać, ew. mieć "zapas". Więc wybacz, ale wyjaśnij mi łaskawie gdzie tam jest błąd. Ty będziesz wiedział na pewno. :wink:
Chyba, że słowo "rezerwa" ma inne znaczenie niż mu przypisuję?
No i w końcu wszystko się wyjaśniło. Nie masz własnego zdania o NSR i opierasz się na haśle z Wikipedii. Dałeś się zwieść wpisowi "na pełnienie służby wojskowej w rezerwie", który oczywiście jest błędem.
Szkoda, że nie zadałeś sobie trudu by przeczytać dyskusję do tego hasła, bo ewidentnie odzywa się tam jeden internauta, który ma jakieś całkiem niezłe pojęcie.
No dobra, wszystko już wiadomo o poziomie początkowym, choć oczekiwałem, że będzie można tłumaczyć na poziomie wyższym od gimbazy.

W tak zapisanym haśle na Wiki, ktoś o mizernej lub zerowej wiedzy o wojskowości może nie zrozumieć, że nie można traktować NSR jako rezerwy. To dwa odrębne „byty”. W skład NSR mogą wejść (obsadzić stanowiska) wyłącznie żołnierze rezerwy, czyli tacy którzy przeszli przeszkolenie i złożyli przysięgę wojskową (nie ważne, czy mają tej służby miesiąc, czy 20 lat), ale nie odbywają służby wojskowej na stanowisku w pełnym wymiarze czasowym. W tej sytuacji kluczowym jest zrozumienie, że NSR ani nie tworzyły, ani nie zasilały rezerwy, lecz… ją DRENOWAŁY.

Wynika to z definicji NSR, którą w miarę czytelnie oddaje poniższe zdanie:
Ochotnicza służba wojskowa pełniona okresowo i w systemie ćwiczeń rotacyjnych na stanowiskach wyodrębnionych w jednostkach wojskowych w ramach etatu Sił Zbrojnych czasu "P".

Jest to najprostsza możliwa, a jednocześnie dość pełna definicja określająca istotę NSR. Dyletant nadal będzie miał z nią problem, gdyż pojawiają się tam słowa określające:
a) sposób pełnienia służby (okresowo i w systemie ćwiczeń rotacyjnych)
b) to, czego elementem są NSR (na stanowiskach wyodrębnionych w jednostkach wojskowych w ramach etatu Sił Zbrojnych czasu "P").

Tłumacząc na najprostszy możliwy język to:
a) od czasu do czasu,
b) w ramach tego co utworzono wyłącznie na czas pokoju.

NSR nie było żadnym dodatkiem do istniejącego stanu etatowego jednostek wojskowych, co byłoby jeszcze akceptowalne (i mniej więcej taka wydaje się być idea aktywnej rezerwy oraz doborowej zasadniczej służby wojskowej), lecz odgryzieniem części etatowego stanu osobowego wyłącznie dla żołnierzy widzianych kilka razy w roku. Odgryzieniem, czyli upośledzeniem normalnych funkcji szkoleniowych ograniczając je do mniej niż 8% czasu przewidzianego rocznym cyklem szkoleniowym. To może być nadal „trudne”, a miałem pisać na poziomie gimbazy (wybaczcie, to nie takie łatwe).

Żeby wytłumaczyć jak najbardziej łopatologicznie i zobrazować czym jest etat czasu P (pokoju), czym jest etat czasu W (wojny), a czym rezerwa (której rolę wyjaśnię za chwilę) musiałem zabrać dziecku klocki LEGO. Ma nadzieję, że ktoś to doceni.

Struktura sił zbrojnych czasu P – to określona, zorganizowana liczba żołnierzy, której zadaniem jest zapewnienie wysokiego poziomu gotowości oraz ciągłości szkolenia. W uproszczeniu chodzi o to, że jest to armia gotowa do „natychmiastowego” użycia (wybaczcie liczne uproszczenia).

Etat czasu P to ustalona liczba tychże żołnierzy. Wyobraźmy sobie, że jest to taka konstrukcja, czyli całość sił zbrojnych w czasie pokoju.
Etat czasu P.jpg
Etat czasu P.jpg (68.04 KiB) Przejrzano 4502 razy
Zaznaczam, że cały czas jest mowa o stanie etatowym, a nie faktycznym, czyli o liczbie stanowisk, a nie o fizycznej liczbie żołnierzy je obsadzających. Przy czym liczba ta nie może być większa niż etat.

Przeprowadzając uzawodowienie Sił Zbrojnych prócz zmniejszenia tego etatu (co wydawało się zupełnie logicznym następstwem zawieszenia poboru i likwidacji jednostek) postanowiono pójść o bardzo głupi krok dalej, czyli w ramach etatu czasu P część stanowisk (konkretnie 20%) przestało być stanowiskami na których służą żołnierze w sposób stały.
W tej sytuacji w czasie P etatowo w siłach zbrojnych miała służyć tylko część żołnierzy. Dlaczego jest to bardzo głupie rozwiązanie to wytłumaczę później.
Etat czasu po wycięciu części żołnierzy służących w sposób ciągły wyglądałby tak:
Etat czasu P -.jpg
Etat czasu P -.jpg (65.93 KiB) Przejrzano 4502 razy
…ale etat czasu P nie może być niepełny (nie może np. w pułku zmechanizowanym brakować kierowców dla czternastu BWP, dziesięciu mechaników, trzech dowódców pojazdów, a na okręcie nie może brakować sternika, sygnalisty, operatora wyrzutni rakietowej etc, etc). Stąd jest cała ta koncepcja, że te luki etatu czasu P będą wypełnione żołnierzami, których fizycznie, przez większą część roku w ogóle nie ma w jednostce, a pojawiają się raz na jakiś czas. To właśnie jest NSR, zobrazowany na poniższym obrazku klockami kolory białego.
Etat czasu P. NSR.jpg
Etat czasu P. NSR.jpg (67.56 KiB) Przejrzano 4502 razy
No gdzie tu rezerwa? Ano tu poniżej (zobrazowana klockami koloru niebieskiego).
Etat czasu P + rezerwa.jpg
Etat czasu P + rezerwa.jpg (62.11 KiB) Przejrzano 4502 razy
Rezerwa to już "cywile" będący po przeszkoleniu wojskowym, dla których w ogóle nie przewiduje się miejsca w etacie czasu P. Mimo to, przeważnie osoby te mają przydział – uwaga, będzie trudne słowo – mobilizacyjny. Oznacza to, że przewiduje się ich użycie w czasie W (wojny) na kilka możliwych sposobów. W uproszczeniu:
a) do uzupełnienia stanów osobowych jednostek realizujących mobilizację, czyli powiększających się lub przekształcających w jednostkę wyższego szczebla (np. stan etatowy pułku czasu P powiększa się o dodatkowy batalion, albo batalion przekształca się w pułk)
b) do tworzenia jednostek wojskowych przewidzianych wyłącznie etatem czasu W
c) do uzupełnienia strat bojowych jednostek
d) do tworzenia jednostek w sposób doraźny, nieprzewidziany w planach mobilizacyjnych, uzależniony od potrzeb operacyjnych.
Na poniższym zdjęciu mam nadzieję, że jest już dobrze widoczne, gdzie jest rezerwa i do czego służby.
Etat czasu W, wykorzytanie odwodów - przykład.jpg
Etat czasu W, wykorzytanie odwodów - przykład.jpg (80.88 KiB) Przejrzano 4502 razy
Chcę, żeby to zabrzmiało wyraźnie. NSR nie realizowało ŻADNYCH zadań rezerwy. Z reguły (o czym za chwilę) nie mieli odrębnego przydziału mobilizacyjnego bowiem ich przydziałem mobilizacyjnym było ich stanowisko żołnierza NSR w etacie czasu P. Żołnierze NSR rekrutowali się z rezerwy (wymóg przysięgi wojskowej), ale przestawali być rezerwistami w momencie gdy obsadzili stanowisko NSR. To było po prostu wojsko czasu P, którego na ogół nie było w jednostce i któremu nie trzeba było płacić tyle co innym, zajmującym takie same stanowiska.

Z reguły, bo zdaje się że w 2012, albo 2013 roku, gdy wydaje mi się, iż dostrzegano debilizm przyjętego rozwiązania to starano się upchnąć część NSR w odrębnych kompaniach przydzielonych do Wojewódzkich Sztabów Wojskowych. Kompanie te jeśliby szukać analogii to można byłoby uznać za siły reagowania na zdarzenia kryzysowe. Oczywiście odbyło się kosztem okrajania etatów w jednostkach liniowych.


Przekładając to na kolejne obrazki to gdyby tak wyglądał pokojowy etat plutonu armat…
Czas P.jpg
Czas P.jpg (66.58 KiB) Przejrzano 4502 razy
to w strukturze z NSR przez większą część roku wyglądałby tak:
Fizyczna obecność.jpg
Fizyczna obecność.jpg (60.63 KiB) Przejrzano 4502 razy
A to wszystko przy założeniu, że nie ma wakatów, czyli stanowisk służbowych, na których nie służą żadni żołnierze. Ot po prostu braków.

Gdyby NSR miały jakikolwiek związek z powiększaniem rezerw to ich obecność wpływałaby np. tak:
Czasu W.jpg
Czasu W.jpg (86.35 KiB) Przejrzano 4502 razy
Przy czym warto pamiętać, że w dzisiejszym wojsku są stanowiska dalece bardziej wymagające stałej obecności niż w czasach, z których pochodzą armaty przedstawione na rysunku.
Dla chętnych warto poczytać RSO, by zobaczyć, że w MW brak 3-4 osób na małym okręcie przez prawie cały rok implikuje szereg poważnych problemów. Każdy z załogi okrętu ma zadania szczegółowo przewidziane rozkładami okrętowymi. Te zadania nie tylko dotyczą ich specjalność, ale też np. obrony przeciwawaryjnej. Owszem, rozkłady przewidują możliwości zastępowania brakujących członków załogi i taki stały brak w zasadzie sprowadzał szkolenie do permanentnego ćwiczenia wariantu awaryjnego, zamiast wariantu podstawowego. A to tylko wierzchołek góry lodowej absurdów wynikłych z tej koncepcji.

Prościej nie umiem :-| .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4007
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Jest już dobrze, że tłumaczysz. OK. Rzecz tylko w tym, że na zdrowy rozsądek, to czym jest NSR to kwestia liczebności.
Nie zgodziłbym się z tym co piszesz, że NSR drenował siły zbrojne. Owszem, pozwalał "zaoszczędzić", ale to jaką funkcję by spełniał to kwestia organizacji i liczebności. Z drenażem nie ma to nic wspólnego. To, że był przeznaczony dla byłych wojskowych to wiadomo. Jest rzeczą naturalną, że jeżeli ktoś po kontrakcie, kto nie chce służyć w wojsku a wojsko by na niego wciąż reflektowało, to takiego gościa szkoda wypuścić całkowicie do cywila. Jest kwestią otwartą (a w zasadzie tego ile na to się przeznaczy środków) jak będą NSR liczne. Liczne (odpowiednio liczne) NSR oznaczają rezerwy. Nie tylko na uzupełnienie stanów, ale i na uzupełnienie ew. strat. To chyba logiczne? NSR ma spory potencjał - może być czymś bardzo różnym. I użytecznym.
A co do ochotniczej służby... Ona nie rozwiąże problemów kadrowych ani uzupełnień. Bo nie dostarczy (przynajmniej w większości) ludzi o stosownych kwalifikacjach. Pominę to, że ktoś sobie wymyślił ochotniczą służbę nie uzgadniając tego z armią. Zapewne na jakieś stanowiska ludzie po przeszkoleniu ochotniczym by się nadawali. I gdyby sensownie to zorganizować to może i miałoby to jakiś sens. Ale jeśli chcemy mieć rezerwy, to znów - należałoby to połączyć jakoś z NSR, bo formuła ta jest, w moim przekonaniu, najodpowiedniejsza.

Odnoszę wrażenie Marmik, że nie masz dobrego zdania o NSR? Mylę się? Ciekaw jestem dlaczego - pytam się z autentycznej ciekawości. Gdyż w moim przekonaniu NSR to dość obszerna formuła, która może pogodzić wiele rozwiązań i jest (mogłaby być?) zdecydowanie użyteczna.

Inaczej mówiąc, piszesz: "NSR nie było żadnym dodatkiem do istniejącego stanu etatowego jednostek wojskowych, co byłoby jeszcze akceptowalne..."
Co jak rozumiem oznacza, że NSR jako "dodatkową" rezerwę (po uzupełnieniu stanów osobowych) byś akceptował? No to przecież, gdyby powiększyć liczbę osób w NSR, to tak by było. I o to mi cały czas chodzi. Formuła jest dobra (przynajmniej według mnie, ale jak rozumiem, Ty też byłbyś gotów ją zaakceptować?). Rzecz w liczebności. A tu w grę wchodzą pieniądze.
Inaczej mówiąc, by mieć rezerwy (powyżej pełnych stanów osobowych) trzeba trochę zainwestować.
I o tym cały czas piszę. Dodam, że definicja NSR temu nie przeczy. Przynajmniej ja nie widzę takowych zaprzeczeń. Jeśli Ty je dostrzegasz, zakładam, że mi je wskażesz.
Nie wiem czy się rozumiemy, ale ja nie widzę jakichś zasadniczych sprzeczności pomiędzy twoimi poglądami i moimi (ani rozumieniem sprawy). Ty piszesz o tym co jest (a w zasadzie było). Ja o tym jak NSR można wykorzystać do zapewnienia rezerw (poza pełne etaty). Formuła NSR temu nie przeszkadza.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: Rzecz tylko w tym, że na zdrowy rozsądek, to czym jest NSR to kwestia liczebności.
Liczebność wyznacza etat czasu P. Im więcej w nim NSR tym gorzej.
Napoleon pisze: Nie zgodziłbym się z tym co piszesz, że NSR drenował siły zbrojne.
I możesz się nie zgadzać, bo ja nic takiego nie napisałem. On drenowały rezerwy, czy jak kto woli uszczuplały je poprzez niby-zapełnienie etatu czasu P.
Napoleon pisze: To, że był przeznaczony dla byłych wojskowych to wiadomo.
Akurat komu wiadomo temu wiadomo. Byli wojskowi (jeśli przez to rozumieć byłych żołnierzy zawodowych i kontraktowych) to była tylko część NSR. Nie garnęli się aż tak chętnie.
Napoleon pisze: Jest rzeczą naturalną, że jeżeli ktoś po kontrakcie, kto nie chce służyć w wojsku a wojsko by na niego wciąż reflektowało, to takiego gościa szkoda wypuścić całkowicie do cywila.
No właśnie tak sobie chyba myśleli "architekci" tej na kolanie pisanej reformy. Rzeczywistość okazała się dalece bardziej skomplikowana niż im się wydawało.
Napoleon pisze: Jest kwestią otwartą (a w zasadzie tego ile na to się przeznaczy środków - to co się proponuje jest lekko niepoważne) jak będą NSR liczne.
Jak już pisałem, im mniej było stanowisk przewidzianych dla NSR tym lepiej. Niektóre jednostki były w stanie wykonywać zadania bez ograniczeń dopiero gdy pozbyły się z etatu stanowisk wyodrębnionych dla NSR, a ich dowódcy odetchnęli z ulgą.
Na szczęście jest to temat, którym już nie trzeba się zajmować.
Napoleon pisze: Liczne (odpowiednio liczne) NSR oznaczają rezerwy. Nie tylko na uzupełnienie stanów, ale i na uzupełnienie ew. strat. To chyba logiczne?
Czy Ty w ogóle przeczytałeś co napisałem? To rozwiązanie było SYSTEMOWO spieprzone i nie dało się go naprawić. NSR z założenia dotyczą etatu czasu P, a rezerwa z założenia ma znaczenie mobilizacyjne. Dlatego NSR nie można w żaden sposób naprawić. Można tylko i wyłącznie zmienić na coś zupełnie innego "likwidując" te stanowiska (co w praktyce oznaczało ich zamianę na stanowiska żołnierzy zawodowych) i to się de facto na szczęście stało.
Napoleon pisze: NSR ma spory potencjał - może być czymś bardzo różnym. I użytecznym.
Jak będzie czymś bardzo różnym, to nie będzie już NSRami. W świetle tego co napisałem w poprzednim poście to uzasadnij swoje baaardzo okrągłe twierdzenie.
Napoleon pisze: Odnoszę wrażenie Marmik, że nie masz dobrego zdania o NSR? Mylę się?
A można mieć dobre zdanie o czyraku na zadku, albo o nowotworze kości?
Napoleon pisze: Gdyż w moim przekonaniu NSR to dość obszerna formuła, która może pogodzić wiele rozwiązań i jest (mogłaby być?) zdecydowanie użyteczna.
Mowa-trawa a'la generał Różański. Rozwiniecie mogłoby być zabawne, ale już wszystko wiadomo o Twoim zasobie wiedzy w tej kwestii.
Napoleon pisze: Inaczej mówiąc, piszesz: "NSR nie było żadnym dodatkiem do istniejącego stanu etatowego jednostek wojskowych, co byłoby jeszcze akceptowalne..."
Co jak rozumiem oznacza, że NSR jako "dodatkową" rezerwę (po uzupełnieniu stanów osobowych) byś akceptował?
Nie bawię się w rzeczywistość alternatywną. Nie mówię, że jakby taboret miał nos, oczy, uszy, ogon, futro i był żywy to byłby najlepszym przyjacielem człowieka. Po prostu trzeba mieć psa. NSR oznacza co oznacza. Z definicji. Coś innego nie byłoby już NSR. Poprzednia ekipa nie wprowadziła niczego innego, a zmiany w NSR, które dokonała w połowie swych rządów były tylko ze złego na gorsze. To są zwykłe fakty. Pewnie głupio się było przyznać do kompletnej porażki (w tym intelektualnej).
Napoleon pisze: No to przecież, gdyby powiększyć liczbę osób w NSR, to tak by było. I o to mi cały czas chodzi.
Powiększyć etat czasu P do większej liczby etatowego "niedzielnego wojska"? Żeby zmniejszyć sumaryczny okres nieobecności o miesiąc? Odciążenie dla żołnierzy zawodowych niewielkie. Formuła była fatalna, systemowo spieprzona i przyciągała nielicznych. Zbliżony efekt, tyle że taniej można robić zwykłymi ćwiczeniami rezerwy, które poprzednia ekipa też olewała, a jak już urządziła to właśnie zaczęły wyłazić katastrofalne braki. Wniosków nie było żadnych.
Napoleon pisze: Inaczej mówiąc, by mieć rezerwy (powyżej pełnych stanów osobowych) trzeba trochę zainwestować.
I o tym cały czas piszę. Dodam, że definicja NSR temu nie przeczy. Przynajmniej ja nie widzę takowych zaprzeczeń.
Bo jesteś ślepy? Etat czasu P oznacza dokładnie tyle ile trzeba żołnierzy w czasie P. Utrzymywanie w czasie P stanów powyżej optymalnych dla czasu P jest niezasadne. Natomiast rezerwy z założenia są powyżej stanów etatowych czasu P, bo utrzymuje się inaczej i w innym celu. Stąd żadne karkołomne sztuczki nie są w stanie oddać koncepcji NSR choćby cienia rozsądku. Było to bez wątpienia najgłupsze rozwiązanie wymyślone w ostatnich trzech dekadach.
Fundamentalną funkcją sił zbrojnych jest funkcja odstraszania i gotowość do prowadzenia działań wojennych. A to oznacza, że trzeba mieć i przewidywać utrzymanie zdolności bojowych na dłużej niż kilka dni. Oznacza to że nie można mieć kulawego etatu czasu P i nie można lekceważyć kwestii mobilizacyjnych. A dokładnie tak było po dzikim uzawodowieniu SZ RP. Jakie to ma znaczenie to idealnie widać obecnie na Ukrainie, gdzie siły zbrojne rozrosły się trzykrotnie z etatowych 250 tysięcy. Przy trwaniu w systemie z NSR nie bylibyśmy w stanie rozwinąć nawet do ich stanu wyjściowego. Gdyby dziś dalej funkcjonowały etaty NSR to bylibyśmy w ciemnej du..ie i całkiem nieźle już tam urządzeni.
Napoleon pisze: Nie wiem czy się rozumiemy, ale ja nie widzę jakichś zasadniczych sprzeczności pomiędzy twoimi poglądami i moimi (ani rozumieniem sprawy). Ty piszesz o tym co jest (a w zasadzie było). Ja o tym jak NSR można wykorzystać do zapewnienia rezerw (poza pełne etaty). Formuła NSR temu nie przeszkadza.
Ja widzę zasadniczą sprzeczność, bo wiem czym NSR były. Ty już też powinieneś, bo opisałem to w wersji dla gimbazy.
System wojska a'la dziurawy ser nie może być dobry. Ciekawe czy zapytałeś choć jednego dowódcę jednostki czy płacze po NSR, bo marzył by je "zreformowano"?
A rozpaczliwe pisanie, że jakby w NSR zmienić w zasadzie wszystko to byłyby dobre jest... no cóż.. niech każdy sobie sam oceni. Jak dla mnie to już tylko i wyłącznie fetysz przywiązania do nazwy.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4007
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

W zasadzie, to widzę tu jedną kwestię. Czy istnieją jakiekolwiek przepisy (jakie?), które ograniczają liczbę osób ujętych w NSR do liczby "pustych" etatów w jednostkach liniowych? Przyznam, że na nic takiego nie trafiłem. Jeśli są, to rzeczywiście o NSR miałem błędne pojęcie. Jeśli jednak nie ma (nie zauważyłem takowych, moja nieuwaga?) to jeżeli liczba osób w NSR będzie większa od nieobsadzonych etatów liniowych, to da nam to realne rezerwy.
W sumie, do tego się rzecz sprowadza.

Inaczej mówiąc:
Piszesz "Nie bawię się w rzeczywistość alternatywną"
Czy to o czym pisałem jest "rzeczywistością alternatywną" czy możliwą do realizacji wobec aktualnych przepisów?

Jeśli się myliłem, przyznaję, że moja opinia o NSR nie była adekwatna. Jeśli jednak nie, będę ją podtrzymywał. Zresztą, jak by nie było, formuła NSR, jeśli przyjąć, że górna granica osób w ramach NSR jest otwarta, jest moim zdaniem dobra.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: W zasadzie, to widzę tu jedną kwestię. Czy istnieją jakiekolwiek przepisy (jakie?), które ograniczają liczbę osób ujętych w NSR do liczby "pustych" etatów w jednostkach liniowych? Przyznam, że na nic takiego nie trafiłem. Jeśli są, to rzeczywiście o NSR miałem błędne pojęcie.
Czyli jednak nadal nie rozumiesz. Nie dziwi mnie, że na nic nie trafiłeś, skoro nawet w absolutnie podstawowej kwestii musiałeś się posiłkować Wiki.
Etat to zbiór zamknięty i ma wyznaczoną górną granicę. Co więcej, żołnierze NSR z założenia nie mogli obejmować żadnych czasowo "pustych" stanowisk w jednostkach liniowych. Żadnych, za wyjątkiem (w uproszczeniu) na stałe wyodrębnionych w etacie czasu "P" dla żołnierzy NSR. Na tym właśnie polega koncepcja NSR.
Napoleon pisze: jeżeli liczba osób w NSR będzie większa od nieobsadzonych etatów liniowych, to da nam to realne rezerwy.
W sumie, do tego się rzecz sprowadza.
No więc właśnie do tego sprowadzają się Twoje opinie i oceny wynikające z wyobrażeń. Wystarczyło czytać to co było już tu pisane na forum 2 i 3 lata temu. NSR ani nie dawały, ani nie dawałyby "realnych rezerw" i pora to w końcu zrozumieć. One z tych rezerw wyprowadzały ludzi do obsadzenia wyodrębnionych stanowisk w czasie pokoju.
Napoleon pisze: Inaczej mówiąc:
Piszesz "Nie bawię się w rzeczywistość alternatywną"
Czy to o czym pisałem jest "rzeczywistością alternatywną" czy możliwą do realizacji wobec aktualnych przepisów?
To o czym pisałeś jest jak najbardziej rzeczywistością alternatywną i z założenia nie było możliwe do realizacji, bo ciągle nie można wyjść poza etat czasu P. To pewne uproszczenie, ale nie ma możliwości by na jednym stanowisku był przypisany żołnierz służby stałej (nawet jeśli fizycznie w danym momencie jest ono nieobsadzone) i żołnierz NSR. To właśnie wynika z definicji NSR.
Natomiast coś w tym stylu jest jak najbardziej możliwe w przypadku rezerw (dlatego NSRy nie pełniły roli rezerwy, a jedynie były objętością martwą w niej), gdy rezerwista np. otrzymuje przydział mobilizacyjny na już istniejące stanowisko i jest przewidziany jako odwód do uzupełniania strat. Wg aktualnych przepisów w kwestii NSR nic już nie jest możliwe, bo na szczęście (!) dla SZ RP zostały zlikwidowane (w praktyce najczęściej oznaczało to zamianę na stanowiska dla żołnierzy służby stałej), ale dla pełnej jasności, nie było też możliwe w czasie, gdy NSR istniały.
Natomiast wg aktualnych przepisów tak może działać np. aktywna rezerwa, która z koncepcją NSR nie ma nic wspólnego.
Napoleon pisze: Jeśli się myliłem, przyznaję, że moja opinia o NSR nie była adekwatna. Jeśli jednak nie, będę ją podtrzymywał. Zresztą, jak by nie było, formuła NSR, jeśli przyjąć, że górna granica osób w ramach NSR jest otwarta, jest moim zdaniem dobra.
Myliłeś się, ale nie mam pewności, czy jesteś w stanie to pojąć. Jeśli górna granica NSR byłaby otwarta to oznaczałoby, że im więcej byłoby żołnierzy NSR to automatycznie tym mniej byłoby żołnierzy w służbie stałej. To już nawet nie byłaby głupota tylko karygodne działanie na szkodę obronności państwa - jak dla mnie kwalifikujące się pod trybunał stanu.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4007
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Czyli jednak nadal nie rozumiesz.
Może. Ale aby to wiedzieć, muszę mieć informację, czy istnieje limit w NSR. Jeśli tak (limit to ilość stanowisk nieobsadzonych w armii), to rzeczywiście miałem błędne wyobrażenie o NSR. Jeśli nie, to nie miałem wyobrażenia błędnego. Jesli w armii do obsadzenia jest powiedzmy 20 tys. etatów a NSR może liczyć więcej, to wszystko ponad te 20 tys. jest autentycznymi rezerwami.
ale nie ma możliwości by na jednym stanowisku był przypisany żołnierz służby stałej (nawet jeśli fizycznie w danym momencie jest ono nieobsadzone) i żołnierz NSR. To właśnie wynika z definicji NSR.

Byłbym wdzięczny za wskazanie tego fragmentu, przepisu. I nie chodzi mi tu o polemikę. Jeśli mam zrozumieć, muszę to widzieć.

I jeszcze jedno. Wiem, że są limity w przyjmowaniu do NSR (liczebności NSR). Ale limity nie wynikają bezpośrednio z przepisów (przynajmniej ja nie zauważyłem takowych). Więc kwestia owych limitów to kwestia oddzielna. Pytanie powyższe dotyczy więc tego, czy zwiększenie tych limitów (liczebności NSR) jakieś przepisy uniemożliwiają?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze:
Czyli jednak nadal nie rozumiesz.
Może. Ale aby to wiedzieć, muszę mieć informację, czy istnieje limit w NSR.
Zastanawiam się czy minister obrony narodowej i premier mieli takie samo pojęcie o tym co podpisują jak Napoleon. Jest to naprawdę bardzo możliwe. O ile nie wiem tego na pewno co do uzawodowienia SZ (choć pośrednio dowodzi temu to co przekazywano mediom, gdzie pojawiało się kompletnie nietrafione porównanie do gwardii narodowej, co znalazło nawet odzwierciedlenie w poprzedniej wersji hasła na Wikipedii) to o zmianie systemu dowodzenia nie mam wątpliwości, że część najważniejszych osób nie miała pojęcia co wprowadza i dopiero w pierwszym kwartale funkcjonowania systemu odkrywali co tak naprawdę wprowadzali i jakie są tego konsekwencje.
Niestety, oddałem już klocki synowi, ale jak wrócę do domu to pożyczę na nowo by przedstawić to na poziomie znacznie niższym od gimbazy. Działania na zbiorach są w podstawówce i do tego poziomu muszę zejść w nadziei, że Napoleon nie ma w tym zakresie poważnych braków.

Mam ogromną prośbę do czytających. Błagam, napiszcie jeśli to co dotychczas opisałem jest niezrozumiałe. Jeśli tak faktycznie jest to przyjmę to z radością, bo wolę świadomość, że kiepsko tłumaczę niż przeświadczenie, że dorosły, wykształcony człowiek nie rozumie wielokrotnie powtarzanych, prostych rzeczy.
Napoleon pisze: nie wynikają bezpośrednio z przepisów (przynajmniej ja nie zauważyłem takowych)
A jakie konkretnie przepisy przegladałeś? To pytanie jest zasadne, bo skoro nawet w najprostszej sprawie posiłkowałeś się Wikipedią to oznacza, że nic nie przegladałeś i jedynie robisz tu mądrą minę, która w całej tej sytuacji wygląda komicznie, ale i owa cała sytuacja to zwyczajny kabaret gdyż to Ty, a nie ja przedstawiłeś twierdzenie na poparcie którego nie podałeś ani jednego dowodu.
Wszystko opiera się jedynie na Twoich wyobrażeniach typu, że jakby ogolić konia, obciąć mu ogon, utuczyć i porządnie obić pysk, tak żeby mocno spuchł, a potem wywieźć do Afryki to otrzymalibyśmy hipopotama.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4007
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

A jakie konkretnie przepisy przegladałeś?
Różne. I o tyle nie ma to znaczenia, że nigdzie nie zauważyłem niczego, co w jakiś sposób z góry zakładałoby ograniczoną liczebność NSR. A chodzi mi o te, które ewentualnie limitów dotyczą (jeżeli są). Nie neguję tego, że może gdzieś coś na ten temat jest - ale jak mam takowy przepis wskazać, skoro go nie znam? Postarajmy się zachować trochę zdrowego rozsądku.To, że są limity, to wiem. Ale limit to rzecz doraźna i można je zmienić. Do zmiany limitu zmiana przepisów potrzebna nie jest (chyba, że są "wpisane" w przepisy - ale o to się pytam).
Reasumując, to o czym dyskutujemy sprowadza się do owych limitów. Jeśli są one w jakiś sposób "wbudowane" w przepisy (z nich wynikają), to masz rację Marmik, pomysł nie jest delikatnie mówiąc najszczęśliwszy. Jeśli nie, to nie za bardzo rozumiem dlaczego tak na NSR narzekasz. Bo bez większych problemów (poza tym, że trzeba by w to włożyć trochę pieniędzy), przy zachowaniu formuły, NSR może dostarczyć autentycznych rezerw a nie tylko uzupełnień na wakaty. O to tu chodzi.
Więc masz wiedzę na ten temat czy nie?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2023-09-21, 22:22
A jakie konkretnie przepisy przegladałeś?
Różne.
Zajebista odpowiedź. Może trzeba było zacząć od podstawowego (aż strach pomyśleć, że do niego w ogóle nie zajrzałeś, ale jakoś nie jestem zdziwiony) i zrozumieć zawartą w nim główną definicję regulującą etat czasu P. Napoleonie, pora byś stanął przed lustrem powiedział sobie, że nic nie wiesz o wojskowości. Naprawdę jedno wielkie NIC! Masz tylko co najwyżej garść wyobrażeń. Osobiście uważam, że to przerażające, iż z tak mizernymi podstawami w ogóle wypowiadasz jakiekolwiek opinie, ale oczywiście nikt nie broni nikomu robić z siebie ignoranta. To jest naprawdę poziom poniżej dna i a przeraża mnie fakt, że kiedyś podobno przeszedłeś jakieś tam przeszkolenie wojskowe. Na całe szczęście już nie ma Cię w rezerwie.

W dużym skrócie i naprawdę bez cienia wiary, że cokolwiek, naprawdę cokolwiek z tego zrozumiesz. Etat jednostek czasu P to główny składnik etatu Sił Zbrojnych czasu P. O szczegółach nie będę pisał, bo skoro nie rozumiesz "A" to na pewno nie zrozumiesz "XYZ".
Etat jednostek wojskowych czasu P jest - co wynika z nazwy - etatem na czas pokoju , więc ustala się go na poziomie pozwalającym realizować wszelkie zadania czasu pokoju. Tu też można byłoby uszczegółowić, ale bez sensu na poziomie zerówki.
Jeśliby przyrównać etat czasu P jest trochę jak linia produkcyjna tj. przygotowuje się tyle stanowisk ile potrzeba i zatrudnia się tylu pracowników ile jest stanowisk. Może w jakieś małej lub średniej firmie jest to nie tak bardzo ważne, bo dołożenie lub odjęcie jakiegoś pracownika nie niesie za sobą większych konsekwencji dla całego systemu i można to łatwo zrobić, ale w wojsku jest inaczej. Każde stanowisko służbowe jest elementem systemu i wszelkie zmiany mają istotny wpływ dla funkcjonowania całego systemu. Zwiększając etatowy stan osobowy jednostki trzeba zwiększać całą logistykę. To nie jest tak, że dowódca jednostki mówi sobie: "O, dołóżmy jednego żołnierza, bo się przyda". Takie coś musi wynikać z kolejnych i kolejnych dokumentów, a przede wszystkim z zadań dla jednostki, zabezpieczenia materiałowego itd, itd. Może ludziom wydaje się, że w wojsku jest wszystko na gębę, ale tak nie jest i każde stanowisko służbowe obłożone jest naprawdę olbrzymią otoczką. Etatyzacja w wojsku jest podstawą formowania jednostek i ich funkcjonowania. Dlatego zmiany etatu odbywają się stosunkowo rzadko i muszą wynikać z bardzo realnych wyraźnie uzasadnionych potrzeb jednostki w czasie P.

Teraz ważna sprawa. Żołnierzy NSR nie można było zatrudnić na każdy wakat w jednostce, a jedynie na stanowisko służbowe wyodrębnione w etacie czasu P dla żołnierza NSR. Kuźwa, czy ja tego nie pisałem już ze trzy razy?
Gdyby (pomimo całego, naprawdę poważnego skomplikowania takiej sytuacji) istniała możliwość zawarcia np. sześcioletniego kontraktu NSR na stanowisko żołnierza zawodowego w czasie P i taki kontrakt by zawarto to takie stanowisko w etacie JW czasu P byłby już zajęty i nie można byłoby za np. 3 miesiące zatrudnić tam żołnierza zawodowego na stałe. Stąd w takiej sytuacji im więcej byłoby żołnierzy NSR to tym mniej byłoby żołnierzy zawodowych.
Przedstawiona zasada działała też w drugą stronę tj. na stanowisko wyodrębnione w etacie JW czasu P dla żołnierza NSR nie można było zatrudnić żołnierza zawodowego. Jeśli byłaby potrzeba aby na takim stanowisku był faktycznie żołnierz zawodowy to trzeba było pisać wniosek o poprawkę etatu JW czasu P do MON. To wszystko działa jak wielka konstrukcja z klocków, gdzie każdy klocek ma znaczenie dla innych i nie można sobie wyjąć jakiegoś klocka lub dołożyć bez ustalenie wpływu na całą konstrukcję.
W już totalnie skrajnym uproszczeniu: W jednostce wojskowej w czasie pokoju nie może być więcej żołnierzy niż przewiduje to etat czasu P. Koniec kropka.
W etacie z założenia nie ma żadnych "dublerów", czy "zapasów". Te są zadaniem REZERWY. Dlatego właśnie z samego założenia rezerwy są przewidziane na czas inny niż P.
Formuła Narodowych Sił Rezerwowych nie służyła realizacji takiej funkcji również z założenia, bowiem przydziały dotyczyły etatu czasu P. Żeby przyjąć (tj. podpisać kontrakt) jakiegoś żołnierza NSR musiało istnieć dla niego wolne stanowisko etatowe wyodrębnione w etacie jednostki wojskowej czasu P właśnie dla żołnierza NSR.

Jakie to implikowało problemy to można byłoby pisać godzinami. Ot weźmy np. wyznaczenie okrętu do pełnienia dyżuru bojowego, gdzie trzeba jakoś znaleźć żołnierzy na stanowiska, na których po prostu nie ma żołnierzy, bo to NSR i siedzą w domu, albo chodzą do pracy. Dyżury są trzymane siedem dni w tygodniu przez 365/366 dni w roku. Albo np. godna polecenia jest praca z etatowym hydroakustykiem, który ma kontakt z urządzeniem raz w roku. Nawet szkoda tu opisywać do jakich absurdalnych sytuacji prowadził fakt istnienia NSR.

Obiecałem klocki to pożyczyłem.
O ile NSR jaki wymyślono wyobrazimy tak jak przedstawiłem:
Etat czasu P. NSR.jpg
Etat czasu P. NSR.jpg (67.56 KiB) Przejrzano 4199 razy
... to więcej NSR z złożenia samej jego koncepcji wyglądałoby tak:
Więcej NSR w etacie P.jpg
Więcej NSR w etacie P.jpg (61.7 KiB) Przejrzano 4199 razy
Białych (NSR) przybywa to żółtych (zawodowi) ubywa, bo ciągle zbiór jest ograniczony etatem czasu P.
Napoleon pisze: 2023-09-21, 22:22przy zachowaniu formuły, NSR może dostarczyć autentycznych rezerw a nie tylko uzupełnień na wakaty. O to tu chodzi.
Więc masz wiedzę na ten temat czy nie?
Patrząc na Twoje rozpaczliwie i - w związku z brakiem refleksji to - po prostu głupie wpisy stwierdzam, że być może nigdy nie zrozumiesz, że formuła NSR nie tylko nie dostarczała "autentycznych rezerw", ale nawet nie dostarczała "uzupełnień na wakaty", poza tymi, które dotyczyły stanowisk wyodrębnionych w etacie czasu P dla żołnierzy NSR. Problemem jest nawet to, co w Twojej głowie oznacza "dostarczenie rezerw", bo dostarczanie rezerw powinno oznaczać powiększanie tegoż zbioru, a w znacznej mierze ludzie decydujący się na tę ochotnicza służbę już w tym zbiorze byli.

Ja napisałem to już najprościej jak umiałem. Twoim wolnym wyborem pozostaje tkwić w obecnym stanie lub doznać iluminacji.

_______________
@ inni czytający
Mam nadzieje, że wpisy rzuciły trochę światła tym, którzy nawet wiedząc czym były NSR nie zdawali sobie sprawy, jaki był wpływ przejętej koncepcji funkcjonowania etatu czasu P po dzikim uzawodowieniu Sił Zbrojnych RP.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4007
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Zajebista odpowiedź.
A może pytanie? :wink:
Wyjaśniłem już, że pytasz abym powiedział ci o tym, czego szukam. Czyli, chcesz bym pokazał Ci to czego nie mam. Rozumiesz już?
Może się nie rozumiemy. Marmik, wyjaśniasz to co wiem. Nie odnosisz się natomiast do tego, o co się pytam.
W już totalnie skrajnym uproszczeniu: W jednostce wojskowej w czasie pokoju nie może być więcej żołnierzy niż przewiduje to etat czasu P. Koniec kropka.
Nie o to się pytałem. Pytałem się o to, czy można by było zwiększyć liczebność NSR ponad liczbę wakatów w armii przeznaczonych do obsadzenia przez NSR? Wiem, istniały ograniczenia liczebności NSR związane z tymi "pustymi miejscami" w armii, ich liczbie odpowiadające. Wszystko to wiem. Pytam się natomiast, czy gdyby ktoś chciał liczebność NSR zwiększyć ponad te wolne miejsca (czyli uzyskać autentyczną rezerwę) to czy miałby z tym problem? Czy wymagałoby to zmiany przepisów o NSR, czy tylko decyzji o podwyższeniu liczebności?
Inaczej mówiąc, czy liczebność NSR jest ściśle powiązana z przepisami i z nich bezpośrednio wynika? Jeśli tak, to byłbym wdzięczny za konkretny przepis/przepisy.
Wyjaśnij mi tylko Marmik tą kwestię.

Inaczej. Mamy 100 tys. armię z czego 80 tys. etatów obsadzonych jest zawodowcami, 20 tys. pozostawiono zaś do obsadzenia przez NSR. Którego liczebność ustalono na 20 tys. Pytanie, czy stoi coś (co?) na przeszkodzie by zwiększyć NSR do powiedzmy 40 tys.? Poza oczywiście pieniędzmi i decyzją o limicie? Jeśli tak, to konkretnie co?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 4953
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Koreańskie zakupy.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2023-09-22, 18:28Nie o to się pytałem. Pytałem się o to, czy można by było zwiększyć liczebność NSR ponad liczbę wakatów w armii przeznaczonych do obsadzenia przez NSR? Wiem, istniały ograniczenia liczebności NSR związane z tymi "pustymi miejscami" w armii, ich liczbie odpowiadające. Wszystko to wiem. Pytam się natomiast, czy gdyby ktoś chciał liczebność NSR zwiększyć ponad te wolne miejsca (czyli uzyskać autentyczną rezerwę) to czy miałby z tym problem? Czy wymagałoby to zmiany przepisów o NSR, czy tylko decyzji o podwyższeniu liczebności?
Przeczytaj jeszcze raz poprzedni post i jeszcze wcześniejszy. Dwa razy napisałem, że nie można było. napiszę jeszcze raz na wszelki wypadek: nie można było.
Zmiana przepisów o NSR miałby sens tylko wtedy gdyby przestałyby być one NSR, czyli wyszły w całości z etatów jednostek wojskowych czasu P (co ostatecznie się na szczęście stało). No ale powszechnie wiadomo, że demokratyczne rządy przez trzy lata nie zajmowały się czymkolwiek wystającym poza etat czasu P, a potem - nadal ignorując rezerwy - wywróciły wszystko do góry nogami i nawet chyba nie bardzo wiedziały jak to poskładać aż do końca swoich rządów.
Napoleon pisze: 2023-09-22, 18:28Mamy 100 tys. armię z czego 80 tys. etatów obsadzonych jest zawodowcami, 20 tys. pozostawiono zaś do obsadzenia przez NSR. Którego liczebność ustalono na 20 tys. Pytanie, czy stoi coś (co?) na przeszkodzie by zwiększyć NSR do powiedzmy 40 tys.? Poza oczywiście pieniędzmi i decyzją o limicie? Jeśli tak, to konkretnie co?
Konkretnie to struktura Sił Zbrojnych i etaty jednostek wojskowych czasu P. Czyli fundament, na którym opiera się organizacja Sił Zbrojnych. Tak one funkcjonują. Udział NSR w etacie (nie poza nim) można zmienić jeśli zajdą uzasadnione potrzeby czasu P, ale to nadal nie będzie zapas mobilizacyjny, czyli samo serce rezerw. Jedyne co można sobie zwyczajnie zwiększać lub zmniejszać to limit rocznych przyjęć (wynikający z naturalnych ruchów kadrowych) na istniejące stanowiska, który może mieć powiązanie z potrzebami, albo finansami itp, ale nadal W RAMACH ETATU dla którego w powyższym cytacie wyznaczono liczebność (czyli jeden z elementów ujętych w etacie) 100 tys. Właśnie tę zasadę pokazywały ostatnie LEGO. Twoje mylenie limitu z etatem też jest zabawne. Tak bardzo chciałbyś żeby prawdą okazały się Twoje wierzenia o tym, że można w ramach etatu czasu P przyjmować na stanowiska nienależne do etatu czasu P. :-D A tu niestety :dupa: . Takie coś ponad stan nazywa się (w uproszczeniu) rezerwa mobilizacyjna. Ale nawet tu nie do końca chodzi o fakt jej istnienia, bo nadal jest stosunkowo liczna w spadku po poborze. Tu chodzi o jej szkolenie i uzupełnianie, czyli dwa tematy całkowicie zapomniane przez psychiatrę i jego następcę. A może chodziło Ci o przyjmowanie bez stanowisk? Może tak się robi w warzywniaku, ale nie w SZ.

To by było na tyle. Szukaj, ucz się i czytaj to może kiedyś będziesz coś wiedział. Na razie jesteś w tych kwestiach ignorantem, nie przeczytałeś dosłownie nic o sprawach, które poruszasz. Nic! A jak już kiedyś napisałem, nie mam zadatków na bycie przedszkolanką dla leni. Wiedza to szansa, a nie należne prawo. W listopadzie 2021 roku miałeś szanse faktycznie zacząć szukać, bo dostałeś wskazówki, ale przez prawie dwa lata wolałeś drogę widzimisię. Napisałem wtedy cos, co i teraz chyba nadal pozostaje aktualne:
Marmik pisze: 2021-11-02, 17:25Nie rozumiesz czym są etaty czasu P, nie rozumiesz czym są wakaty, ani czym jest rezerwa. To absolutnie podstawowe sprawy, a Ty kompletnie nic nie kumasz. To naprawdę fascynujące zjawisko, że przy tak znikomej wiedzy w temacie w ogóle zabierasz w nim głos i to jeszcze stawiasz jakieś tezy.
Tu można zaryzykować jeszcze, że miesza Ci się etat ze stanowiskami służbowymi.
Oczekujesz, że pomimo dwóch lat skrajnego lenistwa w tej sprawie, co do której dalej bajdurzysz swoje wymysły, ja Ci teraz grzecznie wszystko podam na tacy. A tu się zdziwisz. Dorastałeś szansę i z niej nie skorzystałeś, dodałeś drugą szansę i też z niej nie skorzystałeś. Wolny wybór. Możesz tkwić w swoich zabawnych wyobrażeniach i dalej jarać się jaki to jesteś mądry.

Ode mnie nie dostaniesz nic więcej. Możesz sobie to tłumaczyć jak chcesz. Ja napiszę, że to ze strachu w związku z moją niewiedzą dotyczącą Sił Zbrojnych RP :dupa: .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4007
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Rzecz w tym Marmik, że ja się pytam gdzie to jest zapisane. Cały czas bowiem chciałbym dojść do tych przeszkód, które nie pozwalają zwiększyć ilości osób w NSR poza te ograniczenia o których piszesz. Mówisz, że jestem ignorantem - OK. To podaj co powinienem przeczytać by nim nie być. Chodzi mi o konkretne akty prawne które dotyczą tego o co się pytam. Cały czas się o to pytam. Podanie mi owych przepisów będzie z twojej strony o wiele prostsze niż układanie klocków, uwierz mi :wink:

Aby ci ułatwić zasadnie Marmik, podam ci z czego korzystałem i co ew. zauważyłem. Jeśli więc chodzi o akty prawne (tylko mające jakieś znaczenie do tematu, wszelkie, z późn. zmianami; interesowały mnie WSZELKIE akty prawne, które mogły tu coś wnieść) to:
- Ustawa z 1967 o powszechnym obowiązku obrony Ojczyzny,
- Ustawa z 2022 o obronie Ojczyzny,
- Rozp. z 30.04.2010 w sprawie zawierania kontraktów,
- Rozp. z 7.04.2010 i z 7.04.2015 w sprawie przydziałów kryzysowych,
- Rozp. z 30.04.2010 w sprawie pełnienia okresowej służby wojskowej.
To z tych najważniejszych (nie wymieniam wszystkich, które przeglądałem). Znalazłem tylko jeden przepis, który sygnalizuje, że sprawa może wymagać drobnych zmian prawnych, ale na poziomie rozporządzenia a nie ustawy. Chodzi o Rozp. z dnia 30.04.2010 w sprawie zawierania kontraktów, a mianowicie paragraf 6 ust. 3. Ale to akurat jest przeszkoda na poziomie jednostki i nie jest ona nie do zmiany. W ustawie są zapisy sugerujące, że gdyby ktoś (MON) chciał, można to łatwo zmienić. Ale mogłem coś pominąć.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Koreańskie zakupy.

Post autor: SmokEustachy »

Napoleon pisze: Rzecz w tym Marmik, że ja się pytam gdzie to jest zapisane. Cały czas bowiem chciałbym dojść do tych przeszkód, które nie pozwalają zwiększyć ilości osób w NSR poza te ograniczenia o których piszesz. /..../
Musisz zwiększyć etaty czasu P kosztem zmniejszenia etatów czasu W. Przy czym etat czasu W rozumiemy jako etat którego nie ma w czasie P a pojawia się w czasie W.
Następnie nadmiarowe etaty czasu P definiujesz jako etat NSR

Ale to nie ma sensu.
Napoleon
Posty: 4007
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Koreańskie zakupy.

Post autor: Napoleon »

Niekoniecznie. Ograniczenia dot. liczebności NSR (ograniczonej do liczby etatów w armii nie obsadzonych zawodowcami) wynikają pośrednio z zapisu który wymieniłem. Dodajmy, jest to zapis w rozporządzeniu, a więc łatwy do zmiany. Przy czym nawet nie sądzę, by go trzeba było koniecznie zmieniać (choć tu już rzeczywiście można by dyskutować), gdyż owe ograniczenia są na szczeblu jednostek. Na zdrowy rozsądek, te przepisy można by bardzo łatwo dostosować tak, by NSR dostarczało autentycznej rezerwy. To tylko kwestia woli i pieniędzy.
ODPOWIEDZ